How fucking commercial? Część 2

Artur Kurasiński
6 kwietnia 2007
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

yummy bumpers :)

A teraz oddajmy głos samym zainteresowanym. Zadałem pytania obu stronom (Gazeta / o2) w celu uzyskania oficjalnego stanowiska jak i miałem nadzieję na pociągnięcie za język i wypowiedzenie się na trudne tematy. Poniżej możecie przeczytać efekty moich podchodów.

Na pytania odpowiada Michał Brański o2.pl:

Michale, jak oceniasz pojawienie sie na Gazeta.pl serwisu Plotek i Limetka? Do tej pory Agora jasno dawala do zrozumienia, ze pewnego poziomu nie przekroczy?..

Michał Brański, o2.pl: Agora od wielu lat stała przed dylematem co zrobić ze swoją „spuścizną” (etosowa Gazeta Wyborcza, unikanie kontrowersyjnych segmentów), która
potrafi być błogosławieństwem (synergia operacyjna, synergia brandów), ale i przekleństwem (krępuje). Gratuluję im odwagi, wiele ryzykują. Nie wiem, czy
sam bym w sobie jej (odwagi) tyle znalazł, w przypadku niepowodzenia (mierzonego statystykami i utrzymaniem dotychczasowego czytelnika) straty
będą nieodwracalne.

Wiele osob w tym i ja uwazam, że o2 schelbia niskim gustom młodejczęści polskich internautow. Z drugiej strony tworzą oni tak liczną grupę, że chcąc robić pieniądze w Polsce nie możne ich pominąć..

MB: o2.pl schlebia KAŻDYM gustom. Od czytelników Smoga i Pudelka poprzez czytelników Autokraty, LuxLux do czytelników Kafeterii i Pardonu, które adresowane są do odbiorcy wyrobionego. Profil o2.pl to mozaika brandów, które mają odgradzać niski styl od stylu wysokiego.

Czy jest pomysl na serwis, ktory pojawil sie w Twojej glowie ale odrzuciles go bo pomimo tego, ze moglby zarobic duza ilosc byl zbyt „hardcorowy”
nawet dla spolecznosci o2.pl?

MB: Szczęśliwie nie stajemy przed takimi dylematami. Z tej prostej przyczyny, że rzeczy hardcore’owe nie mają szansy na masowość, są czymś wstydliwym i
rzadko idą w parze z dochodowością.

Wcześniej Kozaczek teraz Plotek – polski internet zaczyna kopiować rozwiązania rodem ze stajni o2.pl Miło byc docenionym przez konkurencję? Masz wrażenie, ze każdy Wasz nowy pomysł wywołuje dreszcze zazdrości w biurach konkurencji?

MB: To było nieuchronne, kopie musiały się pojawić. Nas cieszy to, że jesteśmy liderem percepcji w kilku segmentach: plotki, dobra luksusowe, viral (Smog/Wrzuta), które jeszcze 1,5 roku temu nie istniały w sieci.

Pojawiają się klony, zatem czas pokazać kto tu rządzi. Czy możemy się spodziewać, że w 2007 roku o2.pl zaskoczy rodzimych interneautów pomysłem na miarę Pudelka?

MB: Nie, w tym roku zdarzy się coś odwrotnego. Wejdziemy z projektami w te segmenty, które wydają się mieć już ustaloną hierarchię, liderów itd. Wchodzimy na terytorium, które nie było z nami kojarzone. Serwisy ogłoszeniowe, porównywarka cen (www.radar.pl), biznes/finanse.

Streaming (Lemon TV) nie stal sie motorem pociagowym portalu, tak samo jak gry ani randki. Co zatem Ty teraz postrzegasz jako nisze, usluge w jaka warto wejsc?

MB: Nigdy się z czymś takim nie zdradzamy.

Popuśćmy wodze wyobraźni. Jak będzie wygladał Internet A.D. 2009? Co się stanie z portalami Onetu, WP i Gazety? Co zrobi Grono, Fotka, Maxior? A może pojawią się zupelnie nowe formuly serwisów i portali ?

MB: Przez chwilę wydawało się, że portale stracą swój udział w rynku, jednak jestem zdania, że stajemy się (5 podmiotów-portali) coraz bardziej efektywni
i będziemy mieli do czynienia z sytuacją odwrotną – te powstałe oddolnie znaczące serwisy (nurt web 2.0 i okolice) zostaną poddane presji.

Na pytania odpowiada Dominik Kaznowski, Dyrektor Marketingu Gazeta.pl :

Gazeta.pl zmieniła sie bardzo w ciągu roku. Wyraźniej odstaje od 'papierowego’ rodzica, ma swój rozpoznawalny styl, zmieniła już dwukrotnie ostatnio design. To jest efekt nacisków z rynku czy efekt oczekiwań zarządu Agory?

Dominik Kaznowski, Dyrektor Marketingu Gazeta.pl: Gazeta.pl nie jest internetową wersją „Gazety Wyborczej”, chociaż oczywiście portal korzysta z materiałów z „papieru”. Aby jeszcze bardziej pokazać odrębność tych marek, jesienią ub.r. rozdzieliliśmy je. „Wyborcza” otrzymała swój własny serwis GazetaWyborcza.pl, z oddzielnym layoutem, nawigacją, serwisami oraz możliwością korzystania z e-wydania. Jednocześnie przygotowaliśmy nową, odrębną strategię dla portalu Gazeta.pl, którą sukcesywnie realizujemy – stąd intensywne zmiany, nowe serwisy i funkcjonalności.

Wyborczej nie jest wszystko jedno. Takim hasłem się reklamowała ostatnio. Teraz w jej internetowym wydaniu debituje plotkarski do bolu Plotek oraz na poły erotyczna Limetka. Chcecie wejść w buty o2?

DK: Plotek.pl i Limetka.pl nie są związane z „Gazetą Wyborczą” oraz jej wydaniem internetowym – serwisem GazetaWyborcza.pl. Co więcej, nie są także serwisami portalu Gazeta.pl. To odrębne marki, których związek z portalem polega jedynie na promowaniu ich jako naszych nowych produktów. Tworząc Plotka czy Limetkę nie kierowaliśmy się chęcią konkurowania z podobnymi serwisami, a jedynie zaproponowania naszym użytkownikom, poza poważnymi treściami, czegoś lżejszego, z czego mogą skorzystać lub nie. Popularność serwisów rozrywkowych wskazuje, że istnieje zapotrzebowanie na tego typu treści. Oba serwisy traktujemy w kategoriach eksperymentu, który na pewno warto podjąć wobec intensywnego rozwoju internetu w Polsce. Na pewno na tym nie poprzestaniemy.

W Internecie i blogosferze zawrzało. Internauci odsądzają Was od czci i wiary zarzucają, że w przypływie chciwości zdecydowaliście sięgnąć po tematy do tej pory traktowane przez portal Gazety jako śmieci. A jak Ty wybronisz się przed takimi zarzutami?

DK: Sięgnięcie po lżejsze tematy nie oznacza, że zamierzamy nimi zmienić dotychczasowy profil portalu czy zrezygnować z jakości. Siłą i znakiem rozpoznawalnym Gazeta.pl są i pozostaną silne serwisy informacyjne, lokalne, wortale i społeczności. Plotek i Limetka to odrębne serwisy, traktowane w kategoriach eksperymentu. Wraz z poszerzeniem się grupy docelowej dla naszych marek internetowych rozszerzamy zakres oferowanych treści. Ale do użytkownika zawsze należy wybór, z której oferty skorzysta.

Stawiacie na użytkowników, wykorzystujecie mechanizmy web 2.0 w promocji portalu oraz przy budowie treści.Gazeta.pl kupiła niszowy ale popularny Wrocek – dlaczego zatem nie poszliście za ciosem i nie zbudowliście społeczności dla każdego miasta w Polsce?

DK: Gazeta.pl jest liderem w kategorii serwisów lokalnych. W portalu swoje serwisy ma 21 największych polskich miast. Nad rozwojem serwisów lokalnych pracuje specjalny zespół, który został utworzony na początku tego roku. Na widoczne efekty nie trzeba będzie długo czekać. Rozwijanie naszej obecności lokalnej jest dla nas jednym z priorytetów.

Poziom finansowy przedwsiezieć internetowych spada. Co i rusz pojawiają się nowe pomysły (twitter chociażby), które nakręcają społeczności.Czy Gazeta.pl ma ambicję stanąć do walki o miejsce na podium w polskiej sieci czy zadowala się pozycję portalu nr.5 w Polsce? A może jest Wam dobrze tam gdzie jestescie?

DK: Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, chcemy wejść do ścisłej czołówki polskich portali. Strategię mającą doprowadzić nas w to miejsce realizujemy intensywnie od pół roku. Budujemy konsekwentnie ofertę dla konkretnej grupy, stąd m.in. wydzieliliśmy serwis sportowy portalu do oddzielnej marki Sport.pl, uruchomiliśmy serwisy Blox.pl, GazetaWyborcza.pl, GazetaPraca.pl, GazetaDom.pl. W każdym w tych segmentów jesteśmy lub chcemy być w ścisłej czołówce. Takim nowym produktem jest także Plotek.pl.

Jak byś ocenił przyszlość polskiego Internetu w okresie 2 najbliższych lat? Czy rynek będzie się konsolidowal czy nadal będą mogły pojawić się nowe serwisy zabierające weteranom użytkownikow? A może wszystko już było i trzeba kupować co się da i jest tanie?

DK: Niewątpliwie udział portali, mierzony odsetkiem użytkowników, będzie malał. Na znaczeniu będą zyskiwać nowe przedsięwzięcia, bardziej wyspecjalizowane, w tym także budowane w oparciu o społeczności. Należy spodziewać się także kolejnych debiutów na polskim rynku światowych graczy. Polska to jeden z największych europejskich rynków online, zatem wcześniej czy później zjawią się u nas także ci dzisiaj jeszcze nieobecni.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon