Kali robić łebsajt

Artur Kurasiński
6 sierpnia 2008
Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

jak kali ukraść krowa dobrze..

Zawsze uwielbiałem dyskusje na temat co jest a co nie jest zerżnięciem czyjegoś pomysłu. Na forach przeważnie pojawiało się tyle pomysłów ilu dystkutantów. Niektórzy nie widzieli nic zdrożnego w robieniu kopii 1:1 niektórzy natomiast protestowali jeśli w layoucie widniał chodź jeden podobny kolor…

Poruszę temat wcale nie lekki i wakacyjny. Przez polskie branżowe media przetoczyła się dyskusja na temat zapożyczeń warstwy graficznej (ładnie brzmi?) dokonanej przez właścicieli Adreso a poczynionej po obejrzeniu serwisu Wroom (to oczywiście sugestia właścieli Wroom). Poniżej zamieszczam zrzuty ekranu z „jedynek” obu serwisów:

adreso

wroom

Co na ten temat mówią sami zainteresowani. Mariusz Modzelewski (inwestor w Adreso) tak tłumaczy absurdalność zarzutów Wroom:

„O tym że nie może być mowy o skopiowaniu pracy to oczywiste, ponieważ serwis jest napisany od zera.”

Nie. Nie przesłyszeliście się. Logika formalna w starciu z tak postawioną tezą po prostu głupieje. Dalej jest jeszcze lepiej:

„Nie może być tutaj mowy o naruszeniu żadnych praw a żaden z elementów graficznych nie został skopiowany. Oczywiście lauout jest podobny ale nie jest o przez nikogo zastrzeżony i jest to jedyny sensowny i możliwy layout dla wyszukiwarki – zresztą wroom skopiował go od Google”.

Zauważyliście? Pojawiły się dwa ogromnie ważne argumenty – pierwszy to taki, że w zasadzie nic poza design stworzony przez Wroom w Internecie już nie występuje. Drugi – skoro ktoś zerżnął layout od kogoś innego to ja mogę ukraść go bez poczucia winy. Gloria Victis!

Na koniec Modzelewski próbuje wyciągnąć dłoń na zgodę (tak to odczytałem) poprzez wystosowanie bardzo szczególnego apelu:

„Nie zamierzamy być ani dla wroom ani dla innych serwisów konkurencją, nasza strategia polega na zjednaniu sobie jak największej liczby partnerów. Z takiej partnerskiej współpracy wszyscy mogą tylko czerpać korzyści i dziwię się wroom, że nie postrzega nas jako potencjalnego partnera, bo łącząc siły w dwóch branżach moglibyśmy naprawdę wiele osiągnąć – no, chyba że nieruchomości są konkurencją dla motoryzacji ale ja o tym jeszcze nie słyszałem.”

I w sumie na tym można by zakończyć całą opowieść – mamy negatywnych bohaterów, mamy zły serwis kopiujący rozwiązania konkurencji. Sprawa w wyniku wniosku Piotra Oblickiego (Prezesa Zarządu Wroom) została przekazana do sądu i czeka na rostrzygnięcie. Ale…

…Ale życie pisze najlepsze scenariusze. Katarzyna Bargielska (Dyrektor Marketingu Gratka.pl zarzuciła właścicielom Wroom, że…bezprawnie wykorzystują (poprzez agregowanie ogłoszeń) treści serwisu Gratka.pl (jak i kilku innych, dużych polskich serwisów ogłoszeniowych). Bargielska tak oceniła zarzuty Wroom względem Adreso:

„Wyszukiwarka Wroom bardzo chętnie i bez skrupułów korzysta z dorobku największych serwisów ogłoszeniowych w Polsce, w tym Gratka.pl. Kilkakrotnie prosiliśmy przedstawicieli Wroom, nawet za pośrednictwem kancelarii prawnej, o zaprzestanie agregowania ogłoszeń z Gratka.pl. Bez skutku. Sprawa najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie.

Stąd dziwi, że to właśnie Wroom oburza się, że ktoś korzysta z ich dorobku. Przecież Wroom powinien wiedzieć z praktyki, że to łatwe, mimo dość restrykcyjnego prawa i wyraźnego sprzeciwu innych zaangażowanych podmiotów.”

Żeby było jasne – nie wnikam w polskie prawo i problemy związane z wykorzystywaniem (agregacją) treści przez różne podmioty (w komentarzach do wypowiedzil K.Bargielskiej pojawiły się zdania, że w takim razie i Google należy pozwać bo też agreguje). Chodzi mi o etyczną stronę tworzenia biznesu i oskarżaniem konkurencji o złe praktyki kiedy samemu jest się nie do końca czystym.

Na koniec chciałbym pokazać layouty dwóch serwisów. MamBiznes.pl powstał około miesiąca temu. Na łamach GoldenLine prowadziłem z jego twórcą Grzegorzem Marynowiczem interesującą rozmowę w temacie, który można podsumować „dlaczego tak strasznie Twój serwis przypomina mi Money.pl?”. Grzegorz niestety nie dał się przekonać do mojego poglądu, że większość (ja zrobiłem test na grupie 10 osób – 9 wskazało silne wzorowanie się na Money.pl) osób widząc zestawione layouty obu serwisów wskażą na MamBiznes.pl jako naśladowcę. Tylko po co robić sobie zły PR na samym początku działalności?

money.pl

mambiznes.pl

Oczywiście rozumiem tłumaczenia Grzegorza – użyte fonty nie są zastrzeżone, kolory nie są takie same jak w Money.pl, rozkład treści różni się, odcienie szarości nie są 100% podobne. Problem jednak mój leży w tym, że pomimo względnych różnic po załadowaniu się grafiki coś we mnie krzyczy „copy+paste z money!”.

I co mam z tym zrobić patrząc na dwa serwisy informacyjne z dziedziny biznesu i finansów z których jeden działa na rynku 8 lat a drugi deklaruje, że nie wzorował się na nim? Uwierzyć w tłumaczenie Grzegorza czy jednak uznać, że nie jest możliwe aby nigdy nie oglądać, nie korzystać i nie wzorować się na liderze?

Nie mam podstaw podejrzewać aby Grzegorz stworzył serwis bazując świadomie na grafice Money.pl Jeśli tak nie jest to należy zmienić szatę graficzną asap aby pozbyć się nawet tych być może jakichkolwiek zarzutów. Ja przynajmniej bym tak zrobił – nie ma nic gorszego niż przyklejenie się błota do wizerunku firmy.

Grzegorz złamał się w końcu i usnunął (co widać poniżej) czerwoną kropkę znajdującą się w logo MamBiznes.pl, która była hmm przypadkowo zapewne nawiązująca do logo Money.pl. Niestety to są jedyne zmiany poczynione od początku działania serwisu – na resztę argumentów Grzesiek odpowiadał, że nie widzi podobieństw między jego serwisem a Money.pl.

money.pl

mambiznes.pl

Wpis ten popełniłem pod kątem edukacyjnym. Fajnie się robi coś z niczego, pisze samemu kod, klepie grafikę. Dlatego bardzo fatalnym sposobem na tworzenie własnego projektu jest korzystanie w sposób widoczny z doświadczenia i dorobku konkurencji.

I proszę darować sobie komentarze w rodzaju „wszystkie portale są takie same”, „wszystkie serwisy społecznościowe mają taki sam prosty design” – nie, nie są i nie mają. Naprawdę nie ma różnic między NYT a Yahoo, MSN a Onet, Facebookiem a MySpacem czy między Grono a N-K? Naprawdę??

Śmiem wątpić. Jeśli ktoś nie umie zaprojektować i zbudować własnego serwisu bez ordynarnego zapożyczania (to uwaga do Adreso i Wroom niż do Grzegorza i MamBiznes.pl) niech się zastanowi czy wogóle dorósł do zabawy w biznes. Bo taka działania są bardzi etycznie niebezpieczne – są obosieczne.

A my kiwając głowami i mówiąc „ech to tylko design, parę kolorków na krzyż i pole logowania, big deal” dajemy ciche przyzwolenie do tego typu działań. Krok dalej – jaka jest różnica w skopiowaniu rozwiązań koszyka sklepowego czy panelu pomocy od skopiowania layoutu serwisu? Mała. Niebezpiecznie mała.

Nie życzę ani Grześkowi ani żadnemu właścicielom serwisu, biznesu czy innego projektu aby obudził się któregoś dnia i odkrył ze zdumieniem, że właściciel nowego, konkurencyjnego start-up’u skopiował grafikę mówiąc „…no co, przecież Ty też skopiowałeś!”.

Naprawdę nie życzę.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon