Bardzo wirtualni operatorzy

Artur Kurasiński
23 marca 2009
Ten artykuł przeczytasz w 2 minut

bardzo wirtualni operatorzy

Wygląda na to, że pierwsze miesiące 2009 roku bardzo ostro zweryfikowały biznes plany naszych rodzimych MVNO’ów – przynajmniej jeden z nich pójdzie pod młotek a jeden zostanie zamknięty aby ograniczyć dalsze straty. Dlaczego rynek wirtualnych operatorów jest tak bardzo mało przyjazny? Co trzeba mieć albo co zrobić aby zacząć zarabiać w tej branży?

Na pewno nie wystarczy ruch na serwisie. Tu boleśnie rozczarował się portal WP, który oznajmił, że odstrzeliwuje swój projekt WPmobi. Jak podaje RP: „Grupa Telekomunikacji Polskiej, do której należy portal Wirtualna Polska, zdecydowała, że nie będzie utrzymywać marki WPmobi, która w szczytowym okresie miała ok. 2,5 tys. aktywnych użytkowników. Ostatnio ich liczba spadła poniżej 1 tys. W poniedziałek z głównej strony portalu Wirtualna Polska zniknęła reklama usług komórkowych właśnie pod tą marką.”

Dwa i pół tysiąca użytkowników pozyskanych przez drugi co do wielkości portal w Polsce. To robi wrażenie pamiętając ile kasy WP wrzuciło na promocję – były billboardy, jakieś konkursy dużo zamieszania.

Kto jeszcze planował rozbić rynkowe bariery aby znaleźć się wśród baronów komórkowych? W Polsce koncesje na usługi MVNO ma kilkanaście firm m.in: Mobilking, mBank, Carrefour, PKO, Allegro a nawet Biedronka (w której nie można płacić zwykłą kartą!! Zuuuoo!!). Gadu Gadu Network przebąkiwało coś ostatnio, że również chcą wejść w skórę wirtualnego operatora ale pewnie obecnie skutecznie zapał został ostudzony rynkowymi wynikami konkurencji.

Śmiejecie sie z WP i TPSA? Poczekajcie. Jeśli duży portal (ale jednak tylko portal) ma problemy z pozyskaniem użytkowników to może lepszy będzie tradycyjny gigant medialny? Co powiecie na Polsat? Proszę bardzo – firma Solorza pozyskała 39 tysięcy użytkowników. Jeśli porównamy to z danymi dotyczącymi całego rynku MVNO ( w zależności od źródeł szacuje się rynek na od 160 do 300 tys. użytkowników) to okaże się, że Polsat ma prawie 1/4 całego rynku – nieźle ale zapewne Mr. „I have many passports” Solorz miał aptetyt na znacznie więcej.

Idźmy dalej. Mój ulubieniec – Mobilking, którego seksowne spoty miał być znakiem rozpoznawczym dla całej masy panów w średnim wieku kupujacych „pyfko” i „starterek” ledwo zipie do tego stopnia, że fundusz, który wywalił kasę na reklamy w stylu enerdowskie soft porno czyli Penta do końca lutego chciał sprzedać Mobilkinga bo inaczej spółkę czeka bankructwo. Mamy koniec marca, nie słychać nic o wyprzedaży masowej własności Mobilkinga więc może się udało dostać kasę od bogatego wujka.

„MEC nie podaje wyników finansowych, ale z monitoringu mediów wynika, że tylko na reklamę spółka wydała w 2008 r. ponad 20 mln zł. Mobilking sprzedał ok. 150 tys. kart SIM. Z szacunków „Rz” wynika, że jego obecne miesięczne przychody mogą wynosić 0,5 – 1 mln zł miesięcznie.”
Czyli jeśli dobrze pójdzie to możliwe nawet, że w czasie dwóch lat spółka stałaby się rentowna jeśli nic nie spowoduje gwałtownego spadku ilości użytkowników.

Główna przyczyna problemów operatorów? Łatwo zgadnąć…ceny. Stawki 0,25 – 0,29 zł za minutę po odliczeniu kosztów usług operatorów od których kupowany jest ruch dają bardzo małą marżę co oznacza, że aby wyjść na swoje usługi MVNO musiałby być konsumownae przez dużą liczbę użytkowników. Przykład WP pokazuje, że nie jest łatwo.

Czyli Panowie i Panie – branża mobilna jest fajna jeśli jest się operatorem nie wirtualnym, posiada się własną infrastrukturę i dyktuje warunki – reszta peletonu może tylko płakać i płacić.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon