Amerykanie jak zwykle najszybciej otrząsają się z kryzysowych myśli (wiadomo – patriotyzm wyssany z Coca Cola i podsycany dumnie wypiętą piersią Pameli A.) jeszcze niedawno martwili się, że im się wszystko wali a tu proszę – trwawestując Monty Pythona „nikt nie spodziewa się web trzy-zero!”…
Gdzie? Co? Jak? Zapewne będziecie chcieli wiedzieć czy Google czy Microsoft dokonał tego spektakularnego odkrycia (pewnie ich inżynierowie upajający się czasem wolnym po sukcesie Songsmith machneli coś w przerwie na lunch). Otóż pudło!
Jak doniósł mi newsletter Wirtualnych Mediów To agencja reklamowa Mckinney wraz z polską (!) agencją interaktywną Othersouce przygotowała…”stronę internetową, która odpowiada na pytania zadane przez użytkowników.” TAADAAM!
..but wait, there is more!
„można przy pomocy klawiatury napisać po angielsku pytanie i w krótkim czasie otrzymać na nie odpowiedź. Dzięki temu internauci nie muszą szukać w witrynie konkretnych informacji, tylko mogą, posługując się zwykłym językiem i potocznymi wyrażeniami, prowadzić dialog w trybie on line.”
Postanowiłem wykorzystać dziejową okazję i jako jeden z pierwszych polskich internautów zadać pytanie. Jak pierwsze wybrałem standardowe i lajtowe „What is the meaning of life?” – odpowiedź godna 3.0: „We’re not afraid to say we don’t know.” Dalej poszło gładko:
Q: „Who Is Current President Of United States Of America?”
A: „Jeff Jones is our President. His qualifications won him our oval office.”
Q: „Where is Poland?”
A: „Come again.”
Q: „Who made this crap?”
A: „It seems we can’t figure out what you are saying.”
Jestem dumny z naszych amerykańskich sojuszników oraz ich polskich partnerów. Chcemy waszych rakiet i więcej technologii! Michael Arrington na prezydenta!
PS. Widocznie Niemcy musieli również dowiedzieć się o super produkcji Mckinney skoro odwołali berlińskie targi.