Czasami Life is Good

Artur Kurasiński
9 czerwca 2009
Ten artykuł przeczytasz w 3 minut

LG

Mmd firma obsługująca w Polsce koncern LG zaprosiła mnie do testów telewizora LCD oraz odtwarzacza blu-ray. Skusiłem się bo a) zawsze chciałem zobaczyć Megan Fox w Transformersach lepiej i wyraźniej b) nie miałem okazji sprawdzić co znaczy Full HD z powodu braku sygnału (kochana Cyfra + każe sobie dopłacić za programy w jakości HD) c) odrzucić możliwość dobrej zabawy jest po prostu bardzo głupie…

Chrzest ognia telewizor przeszedł podczas finału Ligii Mistrzów (Barca!) – niestety ciągnąłem sygnał przez kochaną Cyfrę + więc nie byłem w stanie powiedzieć czy oglądam transmisję z 2009 roku czy widzę mecz na Wembley z 1974. Jakość obrazu marna tak jak komentarz Szpakowskiego. Dodatkowo Cyfra + ma ostatnio tendencję do gubienia sygnału nawet przy małych opadach deszczu – pikseloza, brudy post-kompresyjne i inne fajne rzeczy pojawiają się coraz częściej. Ale wróćmy do LG.

Różnicę zauważysz natomiast w czasie korzystania z Xboksa – obraz jest żywszy, wydaje mi się (podkreślam wydaje bo nie mogę podłączyć na raz dwóch monitorów), że na LG gry wyglądają lepiej. Nie o niebo lepiej ale zauważalnie. Czy aż o tyle lepiej żeby koniecznie kupować sprzęt z 200 Hz? Poważnie bym się zastanowił jeśli nie jesteś geekiem albo hardkorowym graczem kupującym kable HDMI po 500 pln (lub drożej).

Jestem natomiast pod wrażeniem blu-ray’a – jakość obrazu jest bardzo bardzo dobra na tyle, że aż trzeba się przyzwyczaić (efekt podobny jak w iMaksie – lekki zawrót głowy w dynamicznych scenach przez jakiś czas). Po to zostało wymyślone kino domowe! Powiem szczerze – bo różnica między DVD a blu-ray’em jest widoczna niestety. Niestety ponieważ oznacza to, że trzeba będzie (znowu!) kupić całą trylogię Star Wars, trylogię Władcy Pierścieni, Matriksa…

Blu-raya testowałem na „Transformersach” – pamiętał ten film z kina i wiedziałem, że będzie to jeden z pierwszych filmów jakie zakupie jeśli kiedyś będę miał możliwość zainstalowania sobie napędu z niebieskim laserem. W kolejce czeka „Stealth” (ach te sceny podniebnych akrobacji, ach ta Jessica Biel), „300” (must have on blu-ray), „Batman – Dark Knight” oraz. Dziwne ale nie znalazłem w pudełku z blu-rayem żadnej płyty „demo” – wypadek przy pracy czy brak wyobraźni producenta? Wystarczyłoby pokazać trailery kinowe nagrane w jakości HD żeby spowodować zwiększone wydzielanie płynu ze ślinianek.

LG chwali się, że ich blu-ray może być podłączony do internetu i stamtąd „ssać” filmy z YouTube – cóż wierzę na słowo, nie sprawdzałem bo nie chcę sobie psuć przyjemności z oglądania filmów „tylko” w jakości HD…

Acha – w związku z tym, że jestem tylko testerem sprzętu LG telewizor powędruje jako nagroda w konkursie, którego formułę wymyślam w pocie czoła. Telewizor jest „trochę” wart więc szczęśliwiec będzie mógł sam ocenić i testować sprzęt w swym domowym zaciszu.

Śledźcie zatem kolejne wpisy, może właśnie Ty staniesz się posiadaczem zajefajnego telewizora, który macał sam bloger AK74? Hę? A może jeszcze sypnę paroma płytami blu-ray do oglądania, kto wie, kto wie :)

Nadstawiam uszy na fajne pomysły na konkurs – jestem otwarty na każdy zwariowany pomysł!


PS. Informacja dla innych firm, które wahają się z przysłaniem swoich próbek do mnie – nie bójcie się, nie gryzę – jeśli macie naprawdę fajny sprzęt to zapraszam, nie zjadę go bardzo w recenzji. Chętnie zobaczyłbym w swojej skrzynce na listy jakiś zegarek Patek albo Maserati pod domem – w ostateczności może być Omega albo Lamborghini!

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon