Kolejna odsłone „ego-war” pomiędzy Stevem Jobsem a kolegami z zarządu Google. Przy okazji premiery nowej wersji mobilnego systemu operacyjnego iPhone OS 4.0 Apple potwierdziło plotki o stworzeniu własnej sieci mobilnej reklamy. Czy Google powinien się bać? Bać jeszcze nie ale poważnie zastanowić nad Androidem…
Apple decydując się na wyrzucenie „computers” ze swojej nazwy w 2007 roku pokazał jaki kierunek obiera – z producenta komputerów chce stać się firmę kojarzoną jako wytwórca oprogramowania, sprzętu i technologii oraz usług. Rozbudowany ekosystem Apple powiększył się dziś o możliwość wrzucania reklam do aplikacji. Czy to zmienia coś w rynkowej wojnie z potentatem reklamy online czyli Google? Tak. Nawet dużo.
Apple zbliża się do granicy 100 milionów urządzeń, które mogą (w większości) być podłączone do takiej sieci reklamowej. Google zapewne myślał, że kupując AdMob wygra przez knock-out batalię o kontrolę nad reklamą mobilną. Apple jednak mając taką ilość sprzedanych urządzeń (i również kupując inną firmę zajmującą się reklamą mobilną – Quattro Wireless) jest w tej chwili górą. Google z Androidem przegrupowuje siły i zapewne ruszy do ofensywy – pytanie tylko czy poradzi sobie z magiczną charyzmą Jobsa i aurą „uber super” produktów Apple?
Jedno jest pewne – każda firma, które staje się alternatywną dla monopolu reklamowego Google jest dobrym znakiem dla użytkowników. Model 60%-40% (60% zostaje w kieszeni właściciela aplikacji w której wyświetlana jest reklama) przyjęty przez Apple jest zdecydowanie inny od tego co oferuje Google.
Nie łudźmy się jednak, że Apple będzie grało fair – już teraz podniosły się głosy, że iAd będzie dyskryminował reklamy innych firm jeśli te nie będą wpięte w ich system.
iAd jest dobrą informacją dla developerów, którzy sprzedają aplikacje w AppStore (a raczej rozdają) za darmo. Jest wiele fajnych aplikacji darmowych, które nie mogą zarabiać na siebie a ściągane i instalowane są w milionach sztuk. Teraz dzięki iAd będzie możliwe monetyzowanie ich.
„Developers [of free apps] need to find a way to start making their money. A lot of developers turn to advertising – and we think these current advertisements really suck. If you look at advertisements on a phone, it’s not like on a desktop. On a desktop, its about search.
On mobile, search hasnt happened. People aren’t searching on their phones. People are spending their time in apps. The average user spends over 30 minutes using apps on their phone. If we said we wanted to put an ad up every 3 minutes, that’d be 10 ads per device per day — about the same as a TV show.
We’re going to soon have 100m devices. That’s a billion ad opportunities per day! This is a pretty serious opportunity, and it’s an incredible demographic. But we want to do more than that. We want to change the quality of the advertising. We’re all familiar with interactive ads on the web. They’re interactive, but they’re not capable of delivering emotion. We have figured out how to do interactive and video content without ever taking you out of the app”
Przy okazji kolejnej odsłony OS iPhone’a (wersja 4.0) oprócz samej sieci reklamowej Apple wprowadził kolejną nowość, która zdecydowanie popsuje humor developerom bazującym na oprogramowaniu Adobe Flash CS5. Apple zmieniło warunki prawne korzystania z SDK tak aby uniemożliwić aplikacjom napisanym hhmmm…przez Adobe?
„3.3.1 — Applications may only use Documented APIs in the manner prescribed by Apple and must not use or call any private APIs. Applications must be originally written in Objective-C, C, C++, or JavaScript as executed by the iPhone OS WebKit engine, and only code written in C, C++, and Objective-C may compile and directly link against the Documented APIs (e.g., Applications that link to Documented APIs through an intermediary translation or compatibility layer or tool are prohibited).”
Doprawdy ciężko jest sprzedawać swoje oprogramowanie na platformie kiedy cię tam nie chcą.
PS. Więcej informacji i analiz znajdziecie u Przemka Pająka.