Czy można zrobić coś nowego w dziedzinie słuchania muzyki za pomocą Internetu czy usług mobilnych? Można jeśli ma się możliwość przekonania właścicieli praw autorskich (czyli koncerny muzyczne). Czy można taki projekt przygotować w Polsce? Można jeśli ma się doświadczenie w serwowaniu muzyki oraz jeśli jest się jedną z wiodących stacji muzycznych w Polsce…
Podobno informacje, którymi z Wami się podzielę przekazuję jako pierwsza osoba „z mediów elektronicznych” w Polsce. Zobaczymy:) 1 czerwca (czyli dziś) zostałem zaproszony do siedziby Eurozet (właściciela między innymi: Radia Zet, Planeta.fm, AntyRadia, Plus Radia, Chili Zet) w celu zaprezentowania nowego projektu nad którym pracował zarząd Eurozet i Artegence. W bardzo miłej atmosferze (co prawda byłem 1 vs 6 osób:)
Eurozet w połowie czerwca wprowadzi na rynek Polski serwis pod nazwą Niagaro (tak, od tego wodospadu) za pomocą którego to będzie można słuchać muzyki jak i ściągać w postaci plików mp3 na swoje urządzenia (ważne – pliki mp3 nie będą zabezpieczane DRMami!). Co w tym projekcie jest nowego i być może rewolucyjnego? Katalog utworów jakie będą udostępnione za pomocą Niagaro liczony jest na 2 miliony całkowicie legalnych piosenek. Eurozet podpisał wszystkie niezbędne umowy i jest w stanie świadczyć usługi sprzedaży takiej ilości utworów.
Podstawową funkcją serwisu jest streaming (claim „największy strumień muzyki„) realizowany za pomocą WWW jak i mobile. Jak zapewniają twórcy (Bartek Wyszyński z Artegence i Sebastian Wojciechowski, pełnomocnik zarządu Eurozet) streaming jest obliczony na prawie dowolną liczbę użytkowników a sama usługa ma być stabilna. Sam serwis jest mieszanką Spotify, Last.fm i wielu innych serwisów dających możliwości tworzenia własnych playlist, słuchania utworów itd.
Logo, layout, filmy promujące, język – wszystkie te elementy odwołują się swoim charakterem do grupy docelowej (ja tak to określiłem na spotkaniu i nie widziałem wielkiego sprzeciwu) 12-20 lat. Krzykliwa kolorystyka, masa funkcjonalności znanych z serwisów społecznościowych wszystko to wskazuje, że Niagaro jest serwisem dla pokolenia Fotki czy ePulsa. Żebyśmy się dobrze zrozumieli – nie widzę w tym nic złego i nie sądzę żeby serwis stał się przez to „monokulturowy”. Po prostu raczej młodzież będzie silniej reprezentowana w tym serwisie (w mojej opinii).
Pojawiła się też kwestia promocji innych stacji Eurozet przez Niagaro (np. czy AntyRadio będzie mogło tworzyć swoje playlisty i informować o tym swoich słuchaczy). Pewnym rozwiązaniem jest personalizacja layoutu (zmiana kolorów, logotypu) tak aby bardziej pasował np. do prowadzących audycje w AntyRadiu.
Nowością będzie możliwość „zgadywania” czego by chciał posłuchać użytkownik (system uczy się naszego gustu poprzez obserwację naszych akcji) czyli rekomendacji. Mechanizm Niagaro ma być zbudowany z podobnych elementów na których pracuje Filmweb i Gaminator. System ma być udoskonalany, sprawdzany i tuningowany
Dobra – pomysł na taki serwis nie jest nowy (jak wspomniałem już: w końcu podobnie działa Spoitfy i LastmFM) więc co jest nowością? Cena. Dostęp dzienny będzie kosztował (płatność za pomocą Premium SMS) 3 pln + VAT a miesięczny 9 pln + VAT. Jeśli przypomnimy sobie ilość zgromadzonych utworów (~ 2 mln) i popatrzymy na cenę to wychodzi na to, że możemy „ssać” dowolną ilość piosenek za bardzo rozsądną, miesięczną cenę. Haczyk? Ilość plików mp3 jakie ściągamy w ramach opłaty 9 pln + VAT to aż pięć sztuk. Wniosek jest prosty: twórcy Niagaro dogadali się tylko pod kątem streamingu nie sprzedaży – tutaj ich możliwości nacisku cenowego na „mejdżorsów” są takie same jak Nokia Music Store.
Niagaro na rynku będzie walczyło z Muzodajnią (której dobrze się powodzi) i…to tyle. Nie ma w zasadzie innego sklepu z tak bogatą ofertą. Dodając do tego możliwości promocji rozgłośni Eurozet i mamy mniej lub bardziej sprecyzowany obraz o co może powalczyć Niagaro – o jakieś 100-150 tys. RU w czasie 12 miesięcy przy fajnych promocjach, dogadaniem się z np. producentami FMCG i wykorzystaniem promocji w stylu „kup batonik i wykorzystaj kod aby ściągnąć nową Britney Spears”.
Czy Niagaro zniknie kiedy w Polsce pojawi się mityczny iTunes? Nie sądzę. iTunes bazuje na dealach globalnych i nie będzie za bardzo chciał robić gimnastyki cenowej specjalnie dla Polaków (czytaj: walcząc z lokalną konkurencją obniżał znacząco ceny). A ceny w iTunes są wysokie (szczególnie jeśli liczyć koszt utworu w walucie euro a nie dolarach amerykańskich). Zresztą jeśli nadal Apple będzie trzymało się swojej polityki to iTunes zobaczymy nad Wisłą najwcześniej w 2013-2015 roku. Nasz rynek cyfrowej sprzedaży plików jest nadal bardzo malutki w porównaniu do takich krajów Niemcy, Anglia, Francja.
Niagaro ma być dla Eurozet argumentem w walce z piractwem i nielegalnym pobieraniem utworów muzycznych w Polsce. Takie akcje jak „Nie Kradnę Muzyki”
na pewno nie spowodują odpływu i zamykania się serwisów warezowych i P2P – jako kraj jesteśmy nadal biedni i nie stać nas na konsumpcję muzyki (jak i kultury) na poziomie krajów zachodnich. Niagaro jest więc „wyciągnięciem ręki” do tych użytkowników, którzy kręcą nosem na ściąganie plików ale nie mają legalnej alternatywy.
Podstawowe funkcjonalności Niagaro:
• możliwość słuchania ulubionych utworów online, tworzenia własnych playlist i dzielenia się nimi z innymi
• możliwość legalnego ściągania muzyki na komputer lub telefon komórkowy
• playlisty celebrytów i artystów polskich
• intuicyjność i prostota obsługi
• trzy poziomy dostępu: darmowy, dla zarejestrowanych, odpłatny
• bardzo szeroka baza utworów, zawierająca nowości rynkowe i przeboje sprzed lat
• mechanizm badający gusta muzyczne użytkowników
• dostępność w wersji BETA – czerwiec 2010