Chomikuj.pl – to wydawcy mają problemy nie my

Artur Kurasiński
20 września 2010
Ten artykuł przeczytasz w 7 minut

Lubię wyrabiać sobie własne zdanie po wysłuchaniu obu stron dlatego poprosiłem Piotra Hałasiewicza z Chomikuj.pl o odpowiedzi na moje pytania. Piotr ku mojemu zdziwieniu zgodził się na wywiad i odpowiedział na wszystkie nawet te mało wygodne pytania (czym zdobył sobie moją sympatię niezależnie od całej sytuacji)…

Po zapoznaniu się ze stanowiskiem Piotra ja pozostanę przy moim wcześniejszej opinii. Uważam, że funkcjonowanie serwisów typu Chomikuj.pl świadczy o złym prawie a nie ewolucji modeli biznesowych. Nie przekonałem się do tego, że korzystanie z Chomikuj jest legalne, że każdy użytkownik działa na własną rękę a kasowanie plików leży tak naprawdę w gestii podmiotu zgłaszającego (w sensie musi on sam znaleźć wszystkie pliki co do których zgłasza swój sprzeciw).

Na chwilę obecną pozostaje powiedzieć tylko tyle – genialny to biznes skoro nikt nie może wskazać przepisu na mocy, którego da się zatrzymać działania Chomikuj. Tylko naśladować i liczyć na podobne zyski.

AK74 – Piotrze, dziękuję, że zgodziłeś poświęcić mi kilka minut na wywiad w dość gorącym dla Ciebie i Chomikuj.pl momencie.

Piotr Hałasiewicz – Dzięki, faktycznie mamy teraz masę pracy. Choć w zasadzie u nas zawsze jest gorąco, nowych pomysłów nigdy nie brakuje, cały czas realizujemy kolejne projekty.

AK74 – Nie wiem, czy czytałeś mój wpis dot. nawiązania współpracy z kancelarią Wierzbowski-Eversheds? Dość jednoznacznie określiłem tam, że uważam Twój serwis za serwis piracki (znając definicję, co w prawie polskim można określić jako akt piractwa). Jak byś odpowiedział na takie zarzuty?

PH –Oczywiście, że czytałem. Twoja opinia jest bardzo emocjonalna, ale nie do końca rozumiem, czego byś oczekiwał od Chomikuj.pl, by przestało być dla Ciebie portalem pirackim? Czy mamy po prostu zamknąć dysk internetowy tylko dlatego, że niektórzy użytkownicy wykorzystuje go do nieautoryzowanej dystrybucji plików? Chomikuj.pl jest narzędziem, które możesz wykorzystać dobrze lub źle.

Równie dobrze możesz mówić, że cały Internet jest zły – przecież cała idea Internetu (podobnie, jak Chomikuj.pl) polega właśnie na tym, iż każdy jego użytkownik może łatwo publikować w nim dowolne treści cyfrowe. Nie trzeba rozwodzić się nad tym, jak wielkie korzyści dla społeczeństwa i gospodarki przynosi takie narzędzie. To, że bywa nadużywane nie powinno prowadzić do potępiania narzędzia.

Trzeba szukać metod umożliwiających doraźną walkę z nadużyciami (bez jednak ograniczania pożytecznych zastosowań) a przede wszystkim identyfikować i eliminować ich głębokie przyczyny. W Chomikuj.pl wkładamy dużo wysiłku, by podążać tymi dwiema ścieżkami. Naprawdę nie wiem, co moglibyśmy robić więcej. Tymczasem dostarczamy wartościową i przydatną usługę, która po prostu jest potrzebna. Nie powiesz mi chyba, że 6 mln użytkowników portalu to wszyscy piracaci-przestępcy?

AK74 – Czy Chomikuj.pl było tworzone z myślą o staniu się serwisem ala Rapidshare czy wyszło to „tak przez przypadek”?

PH –Nie jesteśmy portalem ala Rapidshare. Nasz pomysł na Chomikuj.pl – połączenie dysku internetowego z elementami portalu społecznościowego, tworzenie społeczności skupionej wokół plików – jest oryginalny i nie ma chyba dużego odpowiednika.

AK74 – Jaki jest stan prawny – z kim są sądzicie, kto Wam wysłał pozwy i zaprosił do sądu? Na jakim etapie są Wasze spory i kiedy można spodziewać się ostatecznej interpretacji Waszych usług?

PH – Może Cię zaskoczę, ale jak dotąd nie wpłynął do nas nawet jeden pozew. Wydaje się, że gdy opadają emocje i dochodzi do rzetelnego przeanalizowania sytuacji pod kątem faktycznym i prawnym, okazuję się, że wydawcy nie mają powodów do składania pozwów. Nie rozumiem też, czemu mielibyśmy czekać na interpretację naszych usług (jak rozumiem – przez sąd)? To tak jakbyś czekał na zgodę sądu na prowadzenie bloga.

AK74 – Uważasz, że wydawcy książek, których dzieła są wymieniane na Chomikuj.pl nie mają racji, domagając się zaprzestania takiego procederu? Patrząc ze swojego punktu widzenia – przyjmijmy, że źródła, kod, baza danych mailowa Twojego serwisu został skopiowany i umieszczony gdzieś na prawie publicznie dostępnym serwisie. Jak byś się poczuł? Albo Twoja książka czy płyta – nie chciałbyś pozwać właściciela takiego serwisu?

PH – Oczywiście, że byłbym zdenerwowany – doskonale rozumiem trudną sytuację, w której znajdują się wydawcy dotknięci przez piractwo w Internecie. Sam w takim przypadku przede wszystkim miałbym pretensję do ludzi, którzy opublikowali moje treści a nie do dostawcy infrastruktury, którą wykorzystali. Zastanowiłbym się też, dlaczego moje treści znalazły się w Internecie i jakie powinienem wyciągnąć z tego wydarzenia wnioski.
AK74 – Serwisy takie jak Chomikuj czy Rapidshare żyją z dwóch rzeczy: sprzedaży reklamy w wyniku wywołanego ruchu przez użytkowników i kont Premium. Z tego co widzę, staracie się wprowadzić nowy sposób monetyzowania: sklep za pomocą którego można będzie kupić legalnie (czyli dzieląc się wynagrodzeniem z wydawcą / autorem). Ja nie wierzę, żeby Wasi użytkownicy, którzy dlatego korzystają z Chomikuj, że za nic nie płacą, zaczęli sięgać do swoich portfeli i płacić za rzeczy, które jeśli nie u Was to znajdą na innym serwerze za darmo…

PH – Jestem przekonany, że większość ludzi chce być uczciwa i legalnie pozyskiwać interesujące ich treści. W mojej ocenie, główna przyczyna piractwa internetowego leży w braku przyjaznych źródeł, w których przeciętny użytkownik (taki, którego przeraża np. słowo torrent) miałby łatwy i szybki dostęp do szerokiej oferty legalnych treści cyfrowych po przystępnych cenach.

Jeśli na Chomikuj.pl, w interfejsie znanym już 6 milionom użytkowników, gdzie ceny będą wyrażone w punktach (co da korzystne cenowo efekty sprzedaży pakietowej) wydawcy zdecydują się udostępnić szeroką ofertę swoich treści po przystępnych cenach – nie wyobrażam sobie, by ten model miał się nie przyjąć.

AK74 – Znasz przypadek serwisu Odsiebie.com – plotka branżowa głosi, że to Chomikuj złożyło zawiadomienie do prokuratury żeby zamknąć konkurencję. Może to i bzdura, ale jeśli patrzeć na to w jakim tempie policja zajęła ich serwery, a ile czasu łagodnie i wydawcy i wymiar sprawiedliwości patrzy na Chomikuj.pl to powstają pytania – czemu Wy jeszcze działacie?:)

PH – Tak, to rzeczywiście bzdurna teoria spiskowa. Nie zajmujemy się składaniem donosów do prokuratury. Z doniesień medialnych wynika, że Odsiebie.com zostało zamknięte ponieważ nie realizowało swoich obowiązków związanych z blokowaniem treści wskazanych jako nielegalne. My nasze obowiązki w tym względzie realizujemy gorliwie, co więcej, wychodzimy z inicjatywami, które dodatkowo pomagają wydawcom chronić ich prawa. Stąd nie spotykają nas podobne problemy.

AK74 – Powiedzmy, że nie uda Wam się porozumieć z wydawcami i autorami. Co wtedy? Macie jakiś plan b? Zamierzacie wynieść się za granicę z serwerami gdzieś, gdzie prawo nie jest tak restrykcyjne i tam dalej działać?

PH – Plan B nie istnieje, bo nie ma takiej potrzeby. My nie mamy przed czym uciekać.

AK74 – Kancelarię Wierzbowski-Eversheds znam z cyklu spotkań Aula Polska których są partnerem. Bardzo się nie zdziwiłem, że ich nazwa kancelarii pojawiła się w kontekście Chomikuj.pl – uważam, że potencjalna wygrana będzie dla nich najlepszą reklamą. Wiem, że są drodzy i działają sprawnie więc nie będę pytał się o stawki godzinowe, ale o Waszą wiarę w to, że za pomocą ich interpretacji prawa uda się wyjść obronną ręką z tego zamieszania wokół Chomikuj.pl…

PH – Z Wierzbowski Eversheds współpracujemy już od jakiegoś czasu, jak każda firma potrzebujemy wsparcia prawnego przy różnego rodzaju operacjach. Zespół Wierzbowski Eversheds rzeczywiście jest wyjątkowo kompetentny i skuteczny we wszystkich sprawach dotyczących styku prawa i nowych technologii. Nie są to jednak żadni czarownicy, którzy mają zaklinać rzeczywistość prawną w naszym imieniu. Gdyby prawo nie było po naszej stronie, nawet najdroższa kancelaria by nie pomogła, to nie political thriller.

AK74 – Jak wygląda sytuacja finansowa Chomikuj.pl. Ile macie teraz użytkowników i z czego się utrzymujecie? Nie pytam się, czy serwis taki jak Wasz jest dochodowy, bo to jest zrozumiałe tylko, czy pomimo problemów prawnych i wizji procesów nadal notujecie wzrost przychodów?

PH – Uściślijmy. To zamieszanie medialne, trudno mówić o prawnym. Ostanie publikacje nie wpłynęły na zainteresowanie portalem, które utrzymuje się na poziome 6 mln unikalnych użytkowników miesięcznie.

AK74 – Interia nie żałuje teraz i nie pluje sobie w brodę, że cwanym ruchem kupiła ruch ale jednocześnie związała się (nawet jeśli tylko wizerunkowo) z serwisem, który ma problemy z prawem?

PH – Jak wspomniałem, nie mamy problemów z prawem. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy z Interią. Czy to obopólna sympatia? O więcej szczegółów najlepiej zapytać Interię.

AK74 – Art. 14 par. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną mówi, że usługodawca ma obowiązek reagować na “wiarygodne wiadomości o bezprawnym charakterze danych”. Rozumiem, że Wasza interpretacja jest taka, że ponieważ nie macie wpływu na to, co umieszczają Wasi użytkownicy, osoba czy instytuca poszkodowana musi znaleźć plik, co do którego rości sobie prawa i zgłosić go Wam.

To bardzo wygodna taktyka (dodajmy – tak stanowi prawo) dla Was – ktoś z wydawców musi zatrudnić osobę na cały etat, która będzie non stop szukała plików i je Wam zgłaszała. Wiedząc ile osób korzysta z serwisu można przypuszczać, że to nie zmieni faktu, że po skasowaniu jednego albumu Lady GaGa pojawi się ich tysiące. Ergo – nic się nie zmieni dla użytkownika ani dla wydawcy, pliki będą cały czas na Chomikuj.pl….

PH – To nie jest nasza interpretacja prawa, lecz jego dokładnie brzmienie. Warto też wspomnieć o art. 15 tej ustawy, które mówi wyraźnie o tym, iż usługodawca (Chomikuj.pl) nie ma obowiązku aktywnie przeglądać zasobów użytkowników. Jest to konstrukcja przyjęta w prawie europejskim (podobna jest zresztą w amerykańskiej ustawie DMCA). Jest to konstrukcja rozsądnie godząca interesy biznesu internetowego i wydawniczego.

Po prostu każdy robi to, na czym zna się najlepiej. Trudno sobie wyobrazić, by przedsiębiorca prowadzący działalność hostingową lub inne usługi typu web 2.0. stawiał się w roli cenzora, które sprawdzałby i decydował, jakie treści użytkownicy mają publikować, a jakie nie. To wydawcy, właściciele praw do różnych treści mają tu największe kompetencje.

Zaś dzięki tej konstrukcji gdy wydawca znajdzie jakieś swoje treści umieszczone bezprawnie przez użytkownika serwisu, usługodawca nie musi się zastanawiać nad merytoryczną poprawnością tego zgłoszenia i nie ma podstaw do jakichkolwiek dyskusji z wydawcą lub użytkownikiem – po prostu blokuje wskazaną zawartość.

Trudno mi sobie wyobrazić lepsze uregulowanie tego problemu – tak, żeby interesy wydawców były chronione a użytkownicy nie zostali pozbawieni nowoczesnych usług web 2.0. Prawnie mamy idealną równowagę. To, co trzeba teraz robić, to szukać technicznych środków ułatwiających automatyczną identyfikację treści należących do wydawców (ułatwiających im dokonywanie zgłoszeń) i metod na wyeliminowanie samych przyczyn piractwa.

AK74 – Poza kwestiami prawnymi jest coś takiego jak etyka i przyzwoitość. Gdybym się Ciebie zapytał tak: „Piotrze, czy nie masz sobie nic do zarzucenia w związku z prowadzeniem serwisu Chomikuj.pl i nie czujesz moralnego kaca z tym związanego” to jakbyś odpowiedział?

PH – Jestem legalistą, nie przekraczam prędkości, nie przechodzę na czerwonym świetle. Dlatego nie pracowałbym dla Chomikuj.pl, gdybym nie wierzył, że to co robimy jest uczciwe. Wnosimy do Internetu coś nowego i potrzebnego.

AK74 – Plany na rozwój i funkcjonowanie serwisu do końca roku? Co zamierzacie zmienić, poprawić, wprowadzić nowego?

PH – Poza Platformą Wydawców nie planujemy żadnych rewolucji. Pozyskujemy nowe kanały marketingowe, wydawców, partnerów. Pracujemy też cały czas nad nowymi funkcjami i ulepszeniami w portalu. To nam wystarczy do końca roku.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon