Michał Sadowski – na wideo naprawdę da się dużo zarobić

Artur Kurasiński
13 października 2010
Ten artykuł przeczytasz w 8 minut



AK74 – Michale – jak się ma Grupa Pino ? Dotknęły Was zawirowania związane z sytuacją Internet Group?

Michał Sadowski – Grupa Pino ma się dobrze. Po ogromnych wzrostach w latach 2008-2009 (w ciągu roku zyskaliśmy ponad 4 mln użytkowników), udaje nam się utrzymać dość spory, bo dwudziestoprocentowy zasięg (wg czerwcowych badań Megapanel PBI/Gemius 21 miejsce w klasyfikacji grupy witryn). Notujemy też rekordową sprzedaż. Główny wpływ mają na to nowe formy reklamowe oraz ciężka praca relatywnie młodego działu sprzedaży.

Nie będę oczywiście czarował, że zawirowania wokół Internet Group zupełnie nas nie dotyczą. Jest to, bądź co bądź, nasz właściciel. Grupa Pino sp. z o.o. (www.grupapino.pl) stanowi jednak oddzielny podmiot, który od zawsze cieszył się dużą niezależnością. Pomimo problemów holdingu skupiamy się więc na rozwoju i monetyzacji. Mówiąc kolokwialnie „robimy swoje”.

AK74 – Opowiedz jak wyglądało powstanie Patrz.pl – chcieliście zrobić klon YouTube’a czy własny autorski pomysł?

MS – Prace nad Patrz.pl rozpoczęliśmy wspólnie z Piotrkiem Wierzejewski i Karolem Wnukiewiczem na początku 2005 roku. Mniej więcej w momencie, w którym Steve Chen i Chad Hurley rozpoczynali wynajmowanie garażu, w którym powstał największy serwis video świata. Trudno więc mówić o klonowaniu ich konceptu.

Inicjatorem prac nad Patrz.pl był Piotrek, który wpadł na pomysł stworzenia strony pozwalającej na dzielenie się plikami dostępnymi pod prostymi do zapamiętania adresami bazującymi na subdomenach. W momencie startu, Patrz.pl nie miało jakiejkolwiek konkurencji w Polsce, czy na zachodzie. Istniały oczywiście serwisy takie jak Putfile.com, czy Maxior.pl, jednak znacznie odbiegały funkcjonalnością od naszego projektu.

(Jak wyglądały kolejne wersje Patrz.pl można zobaczyć tu)

Naturalnie, od pewnego momentu, „podglądamy” Youtube, który w dużej mierze, jest wyznacznikiem światowych trendów video. Mimo mocno podkreślanej funkcjonalności video, generuje ona jednak „tylko” połowę całkowitego ruchu strony.

Co ciekawe, rozwój Patrz.pl oderwał nas od prac nad inną stroną – Polatach.pl. Polatach był to serwis, umożliwiający odnawianie starych znajomości na bazie szkół, w których dana osoba się uczyła. Strona istniała już w 2005, ale po krótkim czasie, zaprzestaliśmy jej rozwoju, uznając że przecież nie ma szans na stworzenie serwisu, gdzie miliony Polaków rejestrowałyby się pod prawdziwymi imionami i nazwiskami…

AK74 – Jak byś określił sytuację platform wideo w Polsce? Mamy monopol dwóch graczy (YouTube i Wrzuta) czy raczej dobrą sytuację na pojawienie się (albo wzrost) któregoś z kolejnych pod kątem wielkości serwisów?

MS – Nikogo nie zaskoczę stwierdzając, że Youtube jest poza jakąkolwiek konkurencją, generując w samej Polsce ponad 140 mln wizyt miesięcznie. Kolejna po nim Wrzuta, choć ogromna, ma „tylko” 17 mln wizyt. Trzecia największa platforma to nasz Patrz.pl, którego użytkownicy generują około 5 mln wizyt miesięcznie.

Nie znaczy to jednak, że nie ma już miejsca dla nowych usług tego typu. Nic nie trwa wiecznie. Szczególnie w Internecie. Duże podmioty mają też dużą bezwładność, którą mogą wykorzystać mniejsi gracze.

Sporo miejsca jest też na rynku profilowanych platform video. Pokazuje to sukces nastawionego na poradniki serwisu Spryciarze.pl. Moim zdaniem, będziemy obserwować coraz większą ilość serwisów video nastawionych na konkretne branże takie jak finanse, sport, czy np. gotowanie.

AK74 – Cały czas słyszę, że wideo i reklama wideo w Polsce to dopiero pieśń przyszłości. Naprawdę ciężko jest przekonać reklamodawców do wrzucenia do np. Patrz.pl swojej reklamy telewizyjnej? Co jest barierą – świadomość klientów czy brak dobrych przykładów?

MS – Rzeczywiście, od kilku lat słyszymy „ten rok będzie rokiem reklamy video”. A szału, delikatnie mówiąc, nie ma. Problemów jest kilka. Przede wszystkim: mało który reklamodawca rozumie, że dobrze zrealizowana kampania video w sieci nie polega na przycięciu telewizyjnej wersji reklamy.

Reklamy, którą w przerwie pomiędzy pogodą, a sportem na Polsacie widzieli już wszyscy. Tego typu kampanie działają wręcz negatywnie na rynek reklamy video – irytują bowiem użytkowników, a i efekt z pewnością nie jest zadowalający dla klienta, który łatwo może się „zrazić” do tego formatu.

Inna sprawa, że same sieci są nadal zbyt przywiązane do popularnych toplayerów, billboardów, itp. formatów. Stosunkowo wolno przestawiają się na nowe formaty reklamy.

Reklamy video jest jednak coraz więcej i jestem przekonany, że w ciągu najbliższych 2 lat będzie to jeden z najbardziej dochodowych formatów w Polsce. Tym bardziej, że reklama tego typu jest coraz lepiej odbierana przez samych użytkowników.

Przykładem jest ostatnia, emitowana przez nas kampania, zrealizowana dla MTV. W ciągu 6 dni, przy sensownym z punktu widzenia użytkowników cappingu, wygenerowaliśmy 27 000 klików. Wskaźnik CTR dla tej kampanii wyniósł natomiast 8.5% – zamiatając tym samym wszystkie formy reklamy, jakie kiedykolwiek emitowaliśmy na serwisach Grupy Pino. I to bez golizny!

Warto również wspomnieć, że świetnie spisują się formaty reklamy emitowanej w najbliższym otoczeniu video. Przykładem są reklamy typu Onstream – publikowane bezpośrednio nad streamem w postaci video lub audio. Tego typu reklamę cechuje głównie: duża postrzegalność promowanego produktu lub marki, wysokie wskaźniki CTR oraz niska inwazyjność kreacji. Ogromna większość przychodów generowanych przez wewnętrzny dział sprzedaży Grupy Pino opiera się właśnie na tym formacie.

AK74 – W komentarzu na swoim blogu napisałeś, że „Produkcja oparta o własne studio i profesjonalną redakcję telewizyjną okazała się jednak niewypałem. Do tego bardzo kosztownym.” Czyli oznacza to, że model Video gdzie zamieszczamy własne często artystyczne produkcje to jest nisza i w tym kierunku nie należy podążać?

MS – Chodziło w szczególności o treści rozrywkowe. Pokazują nam to wyraźnie doświadczenia należącego do Grupy Pino serwisu PinoTV.pl. Stara wersja tego serwisu zakładała własną produkcję treści, opartą na kosztownym studio i rozbudowanej redakcji. Mimo, że serwis był w tej formie szeroko promowany, nie spotkał się z zainteresowaniem Internautów (kilkaset wizyt dziennie).

Podjęliśmy wtedy decyzję o kompletnej przebudowie, stawiając na treści dostarczane od samych użytkowników. Powstało narzędzie, dzięki któremu każdy może stworzyć własny kanał telewizji internetowej. Kanał można budować w oparciu o klipy video, jak również transmisje live – możliwe do realizacji przy pomocy najprostszej kamery internetowej.

Efekt tych zmian był niesamowity. W ciągu 3 miesięcy od startu nowej wersji, użytkownicy stworzyli ponad 8 tys. kanałów dodając jednocześnie 75 tys. klipów video o łącznej długości 7000 godzin. PinoTV błyskawicznie wzrosło do poziomu kilkuset tysięcy unikalnych użytkowników na miesiąc.

AK74 – Wiele mówi się o legalności i prawach autorskich do materiałów zamieszczanych w serwisach wideo. YouTube nadal nie może sobie z tym poradzić poza panelem dla stacji telewizyjnych, które sam śledzą i kasują pliki, które wg nich nie są legalne. A jak to wygląda w Polsce patrząc branżowym okiem? Jako Grupa Pino Mieliście problemy prawne, ktoś próbował Was zaskarżyć tak jak Chomikuj.pl?

MS – Prawa autorskie są dla nas ważnym tematem praktycznie od początku naszej działalności internetowej. W ciągu ostatnich kilku lat wypracowaliśmy model, dzięki któremu nie mieliśmy do tej pory żadnych nieprzyjemności. Na większości naszych stron stosujemy zarówno post, jak i premoderację. Do tego dochodzą opłaty związane z organizacjami zrzeszającymi artystów lub producentów.

Bardzo szybko reagujemy też na wszelkie zgłoszenia ze strony różnego typu podmiotów. I w tym wydaje mi się, tkwi cały sekret. W dobie wszędobylskiego Web 2.0 nie można się w 100% zabezpieczyć przed treściami objętymi prawami autorskimi. Jeśli jednak, jako wydawca, pokazujesz błyskawiczną reakcję na wszelkiego typu nadużycia, możesz liczyć na rozsądną postawę z drugiej strony.

AK74 – Porozmawiajmy o konkurencji: uważasz, że projekt Tuba.pl Agory jest skazany na klęskę z uwagi na wybrany model tworzenia treści przez samą spółkę zamiast oddać tę funkcję w ręce użytkowników?

MS – Skazany nie. Ale jest duża szansa, że pójdzie im podobnie jak innym podmiotom podążającym tą drogą w ostatnich latach. Daleki jestem jednak od wyrokowania. Być może będą mieć „to coś” czego zabrakło konkurencji. Przewrotnie powiem, że cieszyłbym się z sukcesu ich aktualnej wersji. Byłaby wtedy duża szansa, że nie skorzystają z drogi otwartej platformy, co upodobniłoby ich do naszego serwisu.

AK74 – ipla i Samsung – uważasz, że tego typu partnerstwa technologiczno-treściowe to dobry pomysł na wyjście poza Internet rozumiany jako ekran komputera? Stremowane treści w telewizorze stojącym w salonie to jest przyszłość branży? Nie ekran laptopa czy komórki (słynne „trzy ekrany”)?

MS – Absolutnie tak! Pomysł wejścia do telewizora w oparciu o system widgetów posiadających dostęp do Internetu realizujemy także w Grupie Pino już od pierwszych betatestów tego rozwiązania. Nie jest to oczywiście kierunek dla wszystkich serwisów. Samsung InternetTV jest dla nas wartościowym medium głównie ze względu na wspomniane już PinoTV.

Widzimy tu dużą szansę zarówno dla nas, jak i samego producenta telewizorów, którego klienci uzyskiwaliby dostęp do kilkunastu tysięcy kanałów telewizji internetowej bez pośrednictwa operatorów kablowych.

Jeśli chodzi o Iple to zdecydowanie dobry ruch z ich strony. Nawet jeśli chcieliby wejść do TV za pośrednictwem samych set-top boxów Cyfrowego Polsatu (ogromny zasięg), to nie mogą bo urządzenia te są niestety zbyt przestarzałe. Jedyną dostępną droga są więc wspomniane widgety.

AK74 – Co szykujecie nowego dla Waszych użytkowników? Co chcecie wprowadzić do końca roku w Grupie Pino?

MS – Głównie będą to konta premium, które systematycznie wdrażamy na kolejnych serwisach Grupy. Pierwotny model biznesowy Grupy Pino zakładał budowanie zasięgu i monetyzację opartą na emisji reklam. Model uległ zmianie w chwili pojawienia się pierwszych przychodów związanych z mikropłatnościami serwisu Shmooze.pl.

Jest to strona, która mimo relatywnie niedużego ruchu generuje znaczące przychody w 100% oparte na wirtualnych dobrach / kontach premium. Przykład Shmooze pokazał nam, jak ogromny potencjał mają dobrze zaprojektowane usługi / konta premium.

Aktualnie, największy nacisk kładziemy na wdrożenie kont premium na Moblo.pl. Moblo to jeden z pierwszych polskich serwisów mikroblokowych. Strona powstała w maju 2007 roku. Mimo promocji, serwis nie chwycił, a my szybko się zniechęciliśmy rezygnując z dalszego rozwoju. Strona miała czekać na lepsze czasy i przede wszystkim nowy pomysł.

I tak serwis stał „nieruszany” przez ponad 2 lata. Aż do sierpnia 2009, kiedy to – jak co dzień – przeglądając wyniki naszych stron w Google Analytics, zwróciłem uwagę na wysoki średni czas na stronie, który przekraczał 15 minut. Pierwsze co przyszło mi do głowy, to że na serwis wchodzi już chyba tylko programista, który zagląda tam co jakiś czas sprawdzić, czy nic się nie sypie. Dokładniejsze statystki pokazały jednak, że strona rośnie i to w niezłym tempie. Na serwisie zawiązała się bardzo zżyta społeczność – głównie nastolatki.

Postanowiliśmy więc powrócić do idei mikrologów. Na początku zdecydowaliśmy się na odświeżenie szaty graficznej. Delikatne, bo baliśmy się cokolwiek zepsuć. Potem wdrożyliśmy parę mniejszych funkcjonalności, które nie wywracały „świata” do góry nogami, a zwyczajnie ułatwiały korzystanie ze strony. W międzyczasie, Moblo nadal rosło…

Analiza statystyk oraz rozmowy z użytkowniczkami Moblo.pl pokazały, że serwis ma spory potencjał, który wykorzystać mogą właśnie konta premium. Powiem więcej, gdybyśmy zamknęli Moblo, przez Polskę przetoczyłaby się pewnie fala samobójstw wśród nastoletnich kobiet :-) Tak bardzo przywiązane są do serwisu nasze użytkowniczki. Warto dodać, że powyższe wzrosty są czysto organiczne – Moblo nie jest i nie było przez ostatnie 2 lata promowane w żaden sposób.

Poza kontami premium, regularnie rozwijamy nowe formaty reklamowe. Głównie chodzi tu o rozwój odtwarzaczy video/audio. To dzięki nim, udało nam się niedawno rozpocząć emisję reklam video oraz reklam typu onstream na Facebook’u (w kolumnie aktualności). Częste zmiany formatów reklamowych i niekończące się innowacje to gwarant skuteczności realizowanych przez nas kampanii.
Dodatkowo, wkrótce startujemy z nową wersją Prv.pl. Na początku będzie to redesign, stanowiący wstęp do bardzo gruntownej przebudowy całego serwisu.

Gruntowną przebudowę czeka również system kont użytkowników na Patrz.pl, nie chciałbym zdradzać szczegółów, ale pracujemy nad rozwiązaniem, które raz na zawsze odróżni nas od konkurencji w postaci Youtube, czy też Wrzuty. Ciągle rozwijamy też PinoTV. Serwis zaoferuje wkrótce system płatności, pozwalający użytkownikom monetyzować własne kanały telewizji internetowej.

To tylko niektóre z tematów, nad którymi aktualnie pracujemy. Pomysłów mamy znacznie więcej niż rąk do pracy, więc jest co robić.

AK74 – PinoTV umożliwia stworzenie własnej stacji telewizyjnej rozumianej jako kanał wideo oglądany online. Jest Streemo, jest Video CMS – trochę jest tych graczy, którzy chcą dać możliwość stworzenia własnej platformy wideo. Któremu z nich się uda?

MS – Myślę, że każdy z tych podmiotów znajdzie wydawców zainteresowanych właśnie ich rozwiązaniem. Video, jest aktualnie najchętniej wdrażaną funkcjonalnością (no może obok integracji z Facebook’iem), zarówno wśród zachodnich, jak i polskich wydawców. Miejsca na tym rynku jest zatem sporo.

AK74 – A może na rynku przyjmie się model Demand Media czyli firma, która dziennie wypuszcza kilkadziesiąt wideocastów, tworzy je ale również agreguje treści z różnych źródeł a wszystko to robi patrząc na zapotrzebowanie wyszukiwarek i ruchu przez nie tworzonego? Takie „farmy treści” na ogromną skalę są trudne do pobicia nawet przez tradycyjne portale…

MS – Usługi typu eHow.com zawsze będą cieszyć się dużą popularnością. Tworzenie treści „pod zarobki” musi się jednak odbić na ich poziomie. Nie wiem też, czy do podobnych wniosków w pewnym momencie nie dojdą wyszukiwarki, których przychylność jest podstawą funkcjonowania tego typu podmiotów. Dlatego ja pozostaję jednak fanem treści dostarczanych przez samych użytkowników.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon