Na co do kina w 2011 roku?

Artur Kurasiński
21 lutego 2011
Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Głównie chyba na filmy SF. Fani tego typu produkcji (ja!) będą szczęśliwi (tak!) z tego co będzie prezentowane na srebrnym ekranie (bądź w domowym zaciszu pirackich kopii) w 2011 roku. Specjalnie dla czytelników AK74 przebrałem i wybrałem parę propozycji…

Z cyklu „nie samą pracą przecież człowiek żyje”. Zobaczmy co się dzieje w szeroko rozumianej kulturze popularnej i czego możemy się spodziewać (i obejrzeć) w kinie w tym roku. Na pozór – jest w co wbić zęby. Będą premiery urywające wszystkie członki, napakowane efektami ale też i filmy skromniejsze, posiadające lepsze scenariusze.

Zapewne wiele też filmów okaże się ładnie opakowanymi tandetami służącymi do wyciągania kasy za bilet. Przesiałem, popatrzyłem i wyłowiłem parę tytułów, które nie tyle są najlepsze ale mogą być ciekawe w swojej kategorii…

http://www.forevergeek.com/2011/01/the-only-2011-movie-calendar-you-need/

Sanctum

Podobno James Cameron machnął ten film przypadkowo, bez stresu i tylko po to aby pomóc przyjacielowi. Trailer zapowiada coś na kształt „Otchłani” połączonej z „Zejściem” (tylko chyba bez złych i głodnych stworzeń). Pójść wypada (w końcu to Cameron!) ale przełomu nie będzie. Chyba, że do kinowej sali wpuścić górską wodę i zgasić światło.

The Eagle

Hmmm…”Król Artura” wymieszany z „Centurionem”? A może jednak coś lepszego? Dodaję do obserwowanych i będę czekał na kolejne informacje o tym obrazie. Jak na razie taki sobie smaczek robię.

I Am Number Four

…A ja jestem marudą. Nie podoba mi się to co widzę bo czuję, że to będzie pomieszanie „Sorrcerer’s Apprentice” i „Jumper” i „Xmen” i paru innych filmów. Chłopak traci moc, chłopak zyskuje moc. I koniecznie laska, która go kocha. A on nie może wybrać itd. itp.. Nie mogli nakręcić 2 godzin bijatyk i przemocy?

„Cowboys and Aliens”

Nie wiem co palił, pił, wstrzykiwał sobie autor scenariusza ale trailer pokazuje, że film będzie dziwny i zaskakujący. Oby. No i Agent 007 jako kowboj!

Unknown

Po „Zaginionej” Liam Neeson jawi się jako stateczny tatuś co przywali kiedy jego rodzina jest zagrożona i popłacze kiedy trzeba będzie okazać emocje. Nie wiem czego się spodziewać po tym obrazie, ale zanik pamięci, wynajęci mordercy, podmiana tożsamości brzmią klawo. Chyba się skuszę na jakiś pokaz prasowy.

„Real Steel”

Roboty i bijatyka. Super. Kupuję to. Po co się wysilać na coś innego?

„Pirates of the Caribbean 4: On Stranger Tides”

Dla mnie Jack Sparrow zginął w części drugiej i może dalej być martwy. Fajnie widzieć, że machina promocji i marketingu pracuje na najwyższych obrotach ale czy jest jeszcze coś do wyciśnięcia z tej papki? Obejrzę pod warunkiem, że będę miał ze sobą rum. Dużo rumu..

„Drive Angry”

Chciałbym poznać agenta Nicolasa Cage’a. Prawdopodobnie jest to pudełko od butów, stary gaźnik albo opos. Inaczej nie zrozumiem dlaczego po zagraniu w „Dzikości Serca” bierze role w takich szmirach jak „Oczy Węża”, „Ghost Rider” czy ocierający się o słodkie wymioty „Kapitan Correlli”. Nicolasie! Więcej „Con Air”, „Adaptacji”, „Naciągaczy”! Mniej tego co robisz teraz. Inaczej na starość zagrasz u Wajdy albo Zanussiego.

„Sucker Punch”

Doprawdy nie wiem o czym jest ten film (ok, kłamię – wiem). Są sexy blond laski, naziści, miotacze ognia, katany, walki w slo-mo…jest wszystko co lubię, cenię i pragnę widzieć na ekranie za cenę biletu do multipleksu. Zapiszcie mnie na część drugą. I trzecią!

„The Adjustment Bureau”

Tak. Na to sobie ostrzę zęby chociaż wygląda jak „Incepcja”. Cóż – Matt Damon raczej w złych filmach nie grywa. Film wygląda dobrze. To dobrze.

„Hanna”

Taka „Nikita” tylko inaczej. Nie wiem czy ten film będzie miał taki ładunek emocji jak francuski obraz ale cóż. Trailer zapowiada się dobrze :)

„Rango”

Animacja dla „dzieci i dorosłych” są potrzebne, piękne i zabawne. A ponieważ głównemu bohaterowi głosu udzielił sam Johnny Deep ( w polskiej wersji językowej Mateusz Damięcki? LOL) to zabawa będzie raczej przednia niż tylna.

„Battle of Los Angeles”

Bum bum, bang, bang złe UFO zrobi nam! Na ten film czekam i modlę się żeby trailer (chociaż raz) nie pokazał wszystkich najlepszych scen. Na pierwszy rzut oka jest to film do bólu prosty – ot przycieli Obcy, zaczęli strzelać do naszych dzielnych wojaków i zrobili nam bałagan w ogródku. Trochę mi to pachnie „SkyLine”, trochę „Transformersami” i „Monsters” ale na pewno film warty zobaczenia. Ja go zobaczę kilka razy. I kupię na Bluray’u.

„Captain America”

Tak! Do przodu Ameryko! Wbij swoją pięść w twarze złych ludzi, pokaż im gdzie ich miejsce!! Nie wiem czy zniosę taką porcję infantylizmu ale czego się nie robi dla ekranizacji komiksów. Czasami za dużo.

„Limitless”

Z opisu wynika, że będziemy mieli do czynienia z eksperymentem w wyniku którego jeden z bohaterów osiągnie możliwość wykorzystania 100% zasobów mózgu. Pewnie zatem mógłby przewidzieć przyszłość. Albo rozwiązać problem głodu. Albo odkryć sens życia. A ja się zakładam, że reżyser potraktował temat dosłownie i po prostu główny bohater będzie mógł eksplodować czyjąś głowę dzięki swoim mocom. To bardziej widowiskowe niż odkrywanie leku na raka.

„Your Highness”

Dawno nie bawiłem się tak oglądając trailer. Mam nadzieję na jeszcze większą dawkę podobnej klasy humoru. Fantasy + dowcip: tego mi brakowało!!

„X-men: First Class”

Jak to było kiedy wszyscy byli piękni i młodzi i jeszcze nie wiedzieli co będą robili w życiu? Taki Magneto to fajny chłopak był a potem tylko ten metal wyginał..Ten film to pewna pozycja dla miłośników serii „x-men”.

„Source Code”

Jake Gyllenhaal albo zagra w „Donnie Darko” albo w „Prince of Persia”. Czuję, że doradza mu ten sam agent co Nicolasowi Cage’owi. Tym razem chyba sinusoida uniesie się i będziemy mieli (albo ja jestem tak głupi i ufny) z dobrym filmem i zajebistym scenariuszem. Wątek podróży w czasie / alternatywnych zakończeń da się fajnie ograć. Zobaczymy co ciekawego od czasów „Deja Vu” udało się wymyśleć i pokazać na ekranie.

„Rubber”

Opona samochodowa, która posiadła paranormalne zdolności i morduje ludzi? Tak. Tak. Tak.

„Paul”

Tego mi brakuje w dzisiejszym kinie. Śmiechu z przepony, dystansu i nowych pomysłów. Widziałem trailer i dokładnie to dostałem. Ten film zdecydowanie jest na mojej liście „do zobaczenia”.

„Tree of Life”

Brad Pitt i Sean Penn w filmie SF? Kurczę tego jeszcze nie było. Streszczenie scenariusza brzmi jak cytat z książki do psychologii rodzinnej ale mam nadzieję, że podobnie jak w „Źródle” ciężko będzie oddać słowami to co zobaczymy na ekranie. Szykuje się albo mocny obraz albo…albo puszczę sobie jeszcze raz „Bękarty Wojny” i oleje w cholerę tę produkcję.

„Transformers 3”

Nie wiem czy jest ktoś kto nie oglądał przygód Obcych, którzy są ciężarówkami? Ja widziałem obie części i uważam, że radość jaką wzbudziła informacja, że w „trójce” nie pojawi się Megan Fox jest jednym wielkim świństwem. Nie macie serca!!! Megan to wielka aktorka!!!!…A film w 3D trzeba będzie odchorować – takiego nagromadzenia CGI i szybkości akcji chyba jeszcze nie było. Oczy pękają.

„Super 8”

J.J Abrams i S.Spielberg w jednym stali domku. I wymyślili film, który…no właśnie. Parę lat temu bym powiedział, że Spielberg = klasa ale zmieniłem zdanie po obejrzeniu ostatniej części „Indiana Jones”. Spielberg stracił jaja i nie wie o co teraz biega w filmach. A biega o to żeby młodzież poszła do kina, kupiła colę, popcorn i coś jej przed oczami szybko migało. Czy ten film będzie szybko migał i śmigał? Will see…

„Thor”

Zapowiedź „Thora” pojawiła się po napisach końcowych w „Iron Manie2”. Kto wytrwał w kinie ten zobaczył, że agenci SHIELD znajdują na pustyni młot. Nie wiem czy to oznacza, że Thor zabalował i zapodział gdzieś swoje boskie narzędzie ale na pewno będziemy mieli do czynienia z ucztą dla oczu z gatunku „uniwersum marvela”. Chcę zobaczyć boskie sceny, epickich bohaterów i przerażające efekty specjalne!

„Priest”

I znowu komiks. Nie jestem fanem „Priesta” i jakoś nie czuję mocy tego dzieła. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

„Beastly”

Wariacja na temat „o-jezu-jestem-przystojny-i-co-mi-zrobisz”. No ale kiedy w grę wchodzi Los i Przeznaczenie…bueeee. Nie. Ten film wygląda jak popłuczyny po sadze Zmierzch obsadzonej w miejskiej scenerii. Niech laski idą i chlipią (w ukryciu obczajając kaloryfer tego blondasa). Pachnię bełtem.

…te i wiele wiele innych filmów, których trailery są w produkcji albo reżyserzy nie wiedzą, że będą je kręcić (w zastępstwie)!

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon