I Ty zostaniesz wydawcą!

Artur Kurasiński
14 marca 2011
Ten artykuł przeczytasz w 3 minut

Na to wygląda, że rząd „dbający o przedsiębiorców i biznes” zamierza w ekspresowym tempie przygotować projekt ustawy, który w idiotyczny sposób nakłada na polskich przedsiębiorców i firmy ograniczenia faworyzując podmioty zagraniczne…

Najpierw trochę historii: rząd gwałtowanie przyśpieszył prace nad ustawą. Co prawda ustawa powinna zostać stworzona a nasze prawo dostosowane do zw. dyrektywy unijnej już dwa lata ale widocznie teraz ((prawdopodobnie w związku z prezydencją unijną) postanowił rzutem na taśmę zakończyć całą sprawę.

Rządowy projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji trafił do sejmowej komisji kultury i środków przekazu 2 lutego. Branża i środowiska zainteresowane zostały poinformowane, że mają 10 dni na zgłaszanie uwag. Po czym w zasadzie wszystkie uwagi i opinie zostały wyrzucone do kosza.

Nie wiem czy naprawdę Donalda Tuska opuścił jego naczelny PRowiec Igor Ostachowicz ale od paru miesięcy PO wbija sobie własnymi rękoma osikowy kołek w serce. Partia przejmująca władzę z hasłami rozwoju, tworzenia cudu gospodarczego i dbania o przedsiębiorców robi dokładnie wszystko na odwrót.

W wielkim skrócie (tutaj pełen tekst ustawy przekazany do Senatu) co ustawa zmienia i jakie obowiązki nakłada i na kogo:

> Serwisy podpadające pod definicję „”dostawcach audiowizualnych usług medialnych na żądanie” (nie wiadomo tak naprawdę kto to miałby być) będą się musiały rejestrować w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.

> Serwis, którego właścicielem jest osoba posiadająca działalność gospodarczą jeśli nie podda się rygorowi rejestracji zapłaci za to 10% rocznych przychodów (nie dochodów!)

>…KRTiV zawsze może odmówić zatwierdzenia wpisu czym de facto może wpływać na rynek

>KRTiV może kontrolować tylko polskie spółki zatem YouTube, Vimeo, Facebook i Twitter (i tysiące innych) mogą nadawać spokojnie swoje „treści audiowizualne”.

Stanowisko rządu tak przedstawia Igor Ostrowski:

„Jeżeli ktoś podejmuje się takiej działalności gospodarczej, to wchodzi na rynek i konkuruje z nadawcami tradycyjnymi. Boisko powinno być równe dla wszystkich. Jeżeli jedni są koncesjonowani i w jakiś sposób regulowani, to niestety inni też”

Nie zgadza się z nim Piotr „Vagla” Waglowski

„Dzisiaj moje działania w zakresie rozpowszechniania informacji mieszczą się w konstytucyjnych prawach i wolnościach. Skoro nie naruszam dziś żadnych zasad i nie muszę się zgłaszać do żadnego wykazu, a po wejściu tej ustawy będę musiał, to jest to ingerowanie w sferę chronioną konstytucyjnymi prawami i wolnościami.”

oraz Jarosław Sobolewski z IAB Polska:

„6,5 mln polskich internautów ogląda co miesiąc przekazy wideo. Z 800 tys. serwisów istniejących w polskim internecie, większość prezentuje materiały audiowizualne. Trudno sobie wyobrazić, jaką korzyść z działania w reżimie tej ustawy będą mieli polscy internauci. Ta ustawa otwiera drogę globalnym graczom do polskiego rynku, a polskich przedsiębiorców dyskryminuje.”

Konsekwencje ustawy:

> obowiązek promowania „audycji europejskich” – serwisy będą musiały mieć w ofercie audiowizualnej co najmniej 15 proc. produkcji europejskich. Jeśli więc prowadzisz serwis na temat Mangi czy Anime to aby sprostać wymogom prawa właściciel będzie musiał kupić (?) brakujące „procenty” treści zawierające europejskie akcenty.

> KRTiV decyduje o „być czy nie być” branży internetowej. Łatwo sobie bowiem wyobrazić sytuację w której upolityczniona Rada nie wyda pozwolenia serwisowi, który aktualnie wali w partię rządzącą. Albo odbierze koncesje wszystkim serwisom za mało „katolickim”. Albo stwierdzi, że Pudelek to porno i trzeba go zakazać.

> Pojawia się obowiązek blokowania dostępu do treści małoletnim jeśli „”zagrażają fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi”. Jak to zrobić? Za pomocą jakiej technologii? Kto ma przetwarzać dane? I jak weryfikować prawdziwość informacji?

>Polskie portale wynoszą się za granicę żeby nie podlegać KRTiV. Oznacza to również zmianę kraju w którym płaci się podatki.

Przykładów można by mnożyć. Co strzeliło do łba politykom, że nie pytając branży zaczęli sami grzebać przy tak ważnej ustawie? A może to sama branża nie dość szybko zaczęła nagłaśniać sprawę?

Wprowadzenie ustawy w takim brzmieniu będzie waliło i w portale, blogerów a nawet osoby prowadzące sklepy czy biznesy luźno związane z „nadawaniem treści audiowizualnych”.

Cytaty z politków PO, którzy tak komentowali zarzuty wobec tej ustawy:

Iwona Śledzińska-Katarasińska – „Skończył się czas bałaganu i bezhołowia”

Minister Kultury Bogdan Zdrojewski „Przygotowaliśmy tę ustawę w sposób niezwykle profesjonalny. Mamy ten projekt ustawy i możemy powiedzieć, że być może nie jest on do końca doskonały, ale na pewno jest bardzo dobry”

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon