FanPage Trender – kulisy pozyskania inwestora

Artur Kurasiński
9 lipca 2011
Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

AK74 – Dominiku gratuluję pozyskania inwestora. Możesz powiedzieć coś więcej – kim jest na co się umówiliście i ile otrzymaliście pieniędzy?:)

Dominik Batorski – Inwestorem jest Business Angel Seedfund. W tej chwili fundusz obejmuje 20% udziałów w spółce. O szczegółach finansowych mówić nie mogę, zresztą parametry inwestycji będą się jeszcze zmieniać wraz z rozwojem spółki. W każdym razie z warunków wszyscy są zadowoleni :)

AK74 – Fanpage Trender to narzędzie do monitorowania Facebooka. Po co komuś takie coś? Nie może wyciągnąć sobie informacji sam z Facebooka albo z np. takiego darmowego serwisu jak SocialBakers?

DB – Zdobywanie przewagi konkurencyjnej w internecie, a także prowadzenie skutecznych działań w coraz większym stopniu opiera się na lepszym wykorzystaniu informacji.

Wraz z popularnością Facebooka szybko rośnie liczba firm, które są tam obecne i dla których serwis ten staje się jednym z narzędzi budowania relacji z klientami. Można prowadzić działania na wyczucie, ale można też bardziej systematycznie monitorować co dla użytkowników jest ważne lub ciekawe.

Nasze narzędzia analityczne odpowiadają na potrzeby firm prowadzących marketing, PR i sprzedaż w internecie. Oczywiście firmy mogą pozyskiwać i analizować dane samemu, ale po co mają to robić skoro korzystając z naszych narzędzi mogą mieć to lepiej, taniej i szybciej?

AK74 – Kiedy wystartowaliście i ile ludzi pracowało nad Fanpage Trenderem?

DB – Aplikacja była gotowa na koniec 2010 roku, pomysł powstał pod koniec wakacji, a sama realizacja pierwszej wersji trwała kilkanaście tygodni. Narzędzie było wymyślane przez nas trzech – Janek Zając, Paweł Kucharski i ja, a kodowaniem zajmował się sam Paweł.

Jednak to, co teraz widać, to efekt nie tylko naszej pracy, ale również około 10 osób, którym podzlecaliśmy różne zadania (np. projektowanie interfejsu, czy grafiki).

AK74 – Od momentu startu do teraz ilu i jakich klientów pozyskaliście? W notce prasowej widnieje informacja, że obsługujecie już klientów z bardzo egzotycznych krajów?

DB – Bez przesady z tą egzotyką – większość to kraje UE lub sąsiedzi Polski, jak Rosja czy Ukraina. Są to jednak dopiero początki naszej ekspansji, a najważniejszym kierunkiem będą oczywiście Stany Zjednoczone, a także Wielka Brytania, gdzie Facebook ma najwięcej użytkowników i gdzie najwięcej jest firm działających w social media, które są naszymi potencjalnymi klientami.

W tej chwili klientów mamy kilkudziesięciu. Są to zarówno małe firmy, które same prowadzą działania marketingowe czy PR-owe na Facebooku, jak również duże agencje specjalizujące się w prowadzeniu działań w serwisach społecznościowych, a także międzynarodowe korporacje.

O części z nich informujemy na stronie Fanpage Trendera, ale w tym wypadku też nie o wszystkich dużych klientach wolno nam mówić.

AK74 – Czy nie boicie się, że sam Facebook sam zrobi takie narzędzie na własne potrzeby? Albo, że Google wypuści wersję „Google Analytics for Facebook”?

DB – Nie obawiamy się tego zbytnio. Facebook skupia się na budowaniu platformy umożliwiającej dobudowywanie do niej różnego rodzaju usług wykorzystujących sieć społeczną.

Kilka dni temu, na konferencji prasowej Mark Zuckerberg podkreślał otwartość Facebooka na przedsiębiorców budujących takie usługi. My z tej otwartości korzystamy i nic nie wskazuje na to, aby ta polityka serwisu miała ulec zmianie.

Co więcej, jest w interesie samego Facebooka aby powstawały narzędzia analityczne do mierzenie obecności firm i działań przez nie prowadzonych, bo to jest jeden z elementów tą obecność wspierających.

W tej chwili Facebook oferuje statystyki Facebook Insight, jednak nie zmniejsza to zainteresowania naszym narzędziem, które daje sporo więcej – chociażby możliwość analizowania dowolnych, a nie wyłącznie własnych fanpage’ów, a więc także działań konkurencji.

Warto też spojrzeć na historię samego Google Analyticsa, który powstał na bazie produktu kupionego przez Google wraz z firmą Urchin Software Corporation. Kto wie, być może za jakiś czas łatwiej będzie pozyskać dobrą technologię od nas zamiast tworzyć coś od podstaw :)

AK74 – Jaka jest konkurencja dla Fanpage Trendera w Polsce i zagranicą? Bo nie wierzę, że nie ma żadnej?

DB – Jest już całkiem sporo firm oferujących różnego rodzaju narzędzia analityczne dla social media. Są również takie, których oferta jest zbliżona do naszej. Pod pewnymi względami jesteśmy od konkurencji lepsi, ale pod innymi to oni są przed nami. Mamy świetną technologię i analitykę, ale to nie wszystko. Konkurencję wygra ten kto będzie w stanie najszybciej się rozwijać, najlepiej odpowiadając na potrzeby klientów.

To był dla nas też główny powód szukania inwestora, bo choć moglibyśmy dalej rozwijać się sami, to nie bylibyśmy w stanie rozwijać się wystarczająco szybko by skutecznie konkurować na globalnym rynku. Teraz takie znaczące przyśpieszenie będzie możliwe.

Obecność konkurencji nas nie przeraża, bo pod wieloma względami jest to sytuacja dobra. Sprzyja innowacyjności i szybkiemu rozwojowi, pokazuje, że to co robimy ma sens i jest na to większe zapotrzebowanie. Przy okazji jest ciekawie i wiele się możemy nauczyć. A poza tym rynek na takie usługi bardzo szybko rośnie, jest więc miejsce dla nieco większej ilości podmiotów.

AK74 – Macie inwestora, kręcący się biznes – to co teraz? Atakujecie kolejnych klientów czy raczej skupicie się na rozwijaniu samej aplikacji?

DB – Żadnego z tych działań nie możemy zaniedbać. Staramy się zarówno pozyskiwać nowych klientów i zwiększać naszą obecność poza Polską, a jednocześnie developerzy pracują nad rozwojem Fanpage Trendera. Dopiero co wdrożyliśmy nowy interfejs, a niedługo zaczną pojawiać się nowe funkcjonalności.

Równolegle zaczynają się prace nad nowymi rozwiązaniami i nowym produktem, który też jest tworzony pod kątem mediów społecznościowych.

AK74 – Powiedz trochę o „kuchni” szukania kasy i inwestora. Co byś polecił co odradził innym teamom szukającym dofinansowania? Na co zwrócić uwagę, jakie dokumenty mieć przygotowane i czego się wystrzegać?

DB – Trudno mi powiedzieć o tym, czego się wystrzegać, bo my mamy właściwie same pozytywne doświadczenia. Rozmawialiśmy z wieloma inwestorami i praktycznie z każdego spotkania coś dla nas wynikało. Warto takie podejście stosować, bo są to często bardzo kształcące rozmowy.

Dodatkowo zyskuje się porównanie dzięki czemu można wybrać najlepszą propozycję, w naszym przypadku także inwestora, który zdecydowanie najpoważniej zaangażował się w temat i który najlepiej rozumiał specyfikę naszego działania.

Bardzo ważne było posiadanie działającego produktu i osiąganie przychodów, bez tego chętnych do inwestowania byłoby z pewnością znacznie mniej, a warunki dla firmy byłyby znacznie gorsze.

Ważne wydaje mi się również doświadczenie i budowanie pozycji członków zespołu. Inwestorzy inwestują nie tylko w projekt, ale w dużej mierze w zespół, który go tworzy. Dlatego to, że od kilku lat działamy w tym obszarze i jesteśmy rozpoznawalni w branży jest niewątpliwym atutem.

Warto więc dbać o swoją obecność na różnego rodzaju konferencjach, czy spotkaniach branżowych, chociażby Auli Polskiej, a później także tych skierowanych bezpośrednio do inwestorów jak Pitch Rally.

AK74 – Jesteście raczej naukowcami niż biznesmenami – nie warto było zostać na uczelni, zdobyć grant i spokojnie pożyć kilka lat? Po co się pchacie do świata mamony?:)

DB – Ale my nie wycofujemy się z działalności naukowej. W najbliższą środę na konferencji prasowej będę pokazywał wyniki najnowszej Diagnozy Społecznej, czyli największych badań społecznych prowadzonych w Polsce, w których odpowiadam za część poświęconą społecznym i psychologicznym aspektom korzystania z technologii informacyjno-komunikacyjnych.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że w naszym przypadku oba obszary działalności – naukowy i biznesowy, wzajemnie się wspierają. Gdybyśmy zajmowali się tylko jednym z nich, to nasze możliwości w drugim byłyby mniejsze. Od lat działamy na styku nauki i praktyki prowadząc badania stosowane. Na takiej sytuacji wszyscy zyskują.

Z jednej strony dzięki wiedzy i doświadczeniu zdobytemu w działalności naukowej łatwiej jest nam prowadzić działalność biznesową. Lepiej rozumiemy potrzeby i rzeczywistość, w której działamy i przemiany zachodzące wraz z rozwojem i upowszechnieniem technologii.

Z drugiej strony doświadczenia zdobyte w działalności praktycznej pozwalają nam znacznie lepiej prowadzić projekty realizowane na Uniwersytecie i lepiej organizować badania, bo lepiej znamy zjawiska, które badamy.

Taka sytuacja jest możliwa między innymi dlatego, że nasze zainteresowania naukowe i działania biznesowe dotyczą podobnych zagadnień – przede wszystkim możliwości wykorzystania olbrzymich zasobów informacji dotyczących zachowań ludzi korzystających z technologii informacyjno-komunikacyjnych.

Jedynie cele wykorzystania takich danych są inne.

AK74 – Inwestor zapewne już teraz zerka Wam przez ramię i pyta się co zrobiliście nowego przepalające jego kasę – co zatem planujecie zrobić w tym roku odnośnie FanpageTrendera?

DB – Inwestor raczej nam pomaga, niż od nas wymaga. Ale prawdą jest, że plany rozwoju są dobrze określone. Zresztą to chyba standard, że inwestor chce wiedzieć na co zostaną przeznaczone środki, które wykłada, a my sami też nie szukalibyśmy inwestora nie wiedząc na co dokładnie potrzebne są nam środki.

Nasze plany dotyczą czterech obszarów. Poza wychodzeniem na inne rynki, będziemy rozwijali samo narzędzie, pojawią się nowe wskaźniki i nowe funkcjonalności dostarczające klientom więcej informacji istotnych dla działań przez nich prowadzonych.

Dodatkowo rozbudowujemy możliwości tworzenia raportów, zarówno bardziej zautomatyzowanych, które użytkownik będzie mógł sam generować, jak również tworzonych na specjalne potrzeby w oparciu o dane, które zbieramy. Przygotowujemy też nowy produkt, nowe narzędzie analityczne na bazie technologii i kompetencji, które już zdobyliśmy.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon