PayLane: mamy apetyt na rolę globalnego operatora płatności

Artur Kurasiński
28 października 2011
Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

AK74 – Karolu co to jest PayLane i jak chcecie (jako kolejna polska firma) pobić PayPala?

Karol Zielinski – Nie mamy zamiaru bić PayPala. Współpracujemy z PayPalem, jesteśmy dla siebie partnerami w biznesie. My oferujemy naszym klientom możliwość przyjmowania płatności przez ich usługę. W zamian dostajemy fajne wsparcie marketingowe i technologiczne. Nasi klienci mają możliwość prostego wdrożenia kolejnej metody płatności, PayPal zarabia, my wzbogacamy ofertę. Win-win jak się patrzy. Albo nawet lepiej: win-win-win.

Ale może po kolei – PayLane jest payment service providerem, czyli dostawcą usług płatniczych. W Polsce często używa się określenia: agregatorem płatności. Umożliwiamy biznesom internetowym zarabianie pieniędzy, przyjmowanie płatności za swoje produkty i usługi.

A co najważniejsze, działamy w kompletnie dziewiczym jak do tej pory segmencie rynku płatności online’owych w Polsce.

AK74 – Czy możesz wymienić jedną wiodącą cechę, która Was odróżnia od konkurencji?

KZ – Gdybyśmy mieli tylko jedną taką cechę – nie byłoby sensu stawać w szranki z obecnymi już na polskim rynku podmiotami [śmiech].

Co nas jednak wyróżnia? Przede wszystko to, że oferujemy funkcjonalności do tej pory niedostępne na rodzimym rynku.
Pozwolisz, że wymienię trzy.

1. Płatności cykliczne, czyli nic innego jak możliwość automatycznego ściągania pieniędzy z kart, czy kont bankowych klientów. Klient raz podaje dane swojej karty – sklep kasuje go np. co miesiąc za dostęp do usługi.

2. Coś, co my nazywamy „Card Data Storage”, czyli my przechowujemy dane karty, sklep korzysta z nich wtedy, gdy klient chce za coś zapłacić. I znowu… klient raz podaje dane swojej karty przy pierwszym zakupie, przy każdym kolejnym – sklep ściąga mu pieniądze automatycznie z karty, nie wymagając przy tym ponownego wpisywania danych do płatności.

3. API, czyli przyjmowanie płatności po stronie swojego sklepu. Żadnych przekierowań, przechodzenia na inne domeny itd. Podajesz dane do płatności na stronie sklepu, od razu dostajesz informację o tym, czy płatność się udała. My jesteśmy niewidoczni dla płacącego.

Jeśliby do tego dodać jeszcze to, że oferujemy własne opisy na wyciągach z kart klientów, pełną kontrolę nad przepływem informacji o płatności, narzędzia antyfraudowe, niedostępne dotąd w Polsce metody płatności, to wychodzi na to, że polski e-biznes wreszcie dostaje to, co na zachodzie jest standardem już od jakiegoś czasu.

AK74 – Cennikowo nie jest źle (PayLane bierze 2% czyli mniej niż PayPal). Zastanawiam się tylko skąd pomysł żeby działać globalnie – macie narzędzia, wiedzę, zespół, który ma takie doświadczenia?

KZ – Z cennikiem sprawa nie jest taka prosta. Zresztą gdybyś spojrzał na cennik PayPala, to też byś się przekonał, że nie jest to po prostu jedna tabelka z cenami. Gdzieś małym druczkiem znajdziesz u nich informację, że jeśli masz firmę z innego kraju, to obowiązują Cię inne stawki, jeśli sprzedajesz międzynarodowo, to jeszcze inne itd. My staramy się to ujednolicić na tyle, na ile to możliwe. Jednak biorąc pod uwagę to, że oferujemy kilkadziesiąt różnych metod płatności z różnych krajów (i nie mam tu na myśli przelewów z różnych banków, ale naprawdę różne metody płatności) – nie jesteśmy w stanie ujednolicić wszystkiego.

Krótko mówiąc, w zależności od metody płatności, którą wdrażasz w swoim biznesie, stawki mogą być różne. Zdarza się sam procent od transakcji, zdarza się jedna stała opłata za transakcję, zdarzają się modele łączone (procent plus stała opłata).

Ale wracając do działalności globalnej… od tego zaczęliśmy. Nasza firma istnieje od 2005 roku i od tego też czasu świadczy usługi w zakresie obsługi płatności. Od samego początku skupialiśmy się jednak na rynkach zagranicznych (w szczególności europejskich). Dopiero w tym roku weszliśmy na rynek polski, stworzyliśmy polską ofertę, zaczęliśmy bywać na konferencjach, pozyskiwać klientów itd. Odpowiadając więc na Twoje pytanie: tak, mamy możliwości, narzędzia, wiedzę i doświadczenie, żeby pomagać naszym rodzimym biznesom zawojować świat.

AK74 – Kto jest klientem do którego chcecie dotrzeć? Sprzedawcy w zwykłych sklepach czy właściciele e-commerce?

KZ – Nie ograniczamy się do jakiejś konkretnej branży, czy modelu biznesowego. Jesteśmy w stanie współpracować niemalże z każdym. Jeśli jednak sami poszukujemy klientów, to skupiamy się przede wszystkim na dwóch typach biznesów.

1. Na tych, którym zależy na czymś więcej, niż po prostu przyjęcie opłaty. Na tych, którzy szukają nowych form i metod przetwarzania płatności, sposobu na wzbogacenie oferty, czy ułatwienie życia swoim klientom.

2. Na tych, którzy już działają lub chcą działać międzynarodowo. To jest dopiero piękny rynek!

AK74 – Wychodzenie poza Polskę jest fajne, dobrze brzmi i inwestorzy kochają takie deklaracje. Jak zamierzacie przebić się na rynku światowym? Macie parę wagonów gotówki do spalenia?:)

Nie lubimy palić gotówki, znamy lepsze sposoby na pozbycie się nadmiaru funduszy [śmiech]. Ale poważnie… jest takie motto, którym kieruje się jeden z naszych amerykańskich konkurentów: nie chcemy być najwięksi, chcemy być najlepsi. To jest też motto, które nam przyświeca. Nie zamierzamy wydawać góry pieniędzy na reklamę, nie będziemy sponsorować największych na świecie konferencji webowych. Naszym celem jest wyrobienie sobie marki; stworzenie wizerunku partnera godnego zaufania, któremu tak samo mocno zależy na sukcesie swoich klientów, jak im samym.

Dopasowujemy więc naszą ofertę pod potrzeby klientów, śledzimy trendy w branży, prowadzimy liczne działania edukacyjne, piszemy w mediach branżowych (i nie tylko branżowych), pojawiamy się na konferencjach i targach, aktywnie działamy w social media. Wszystko to póki co świetnie się sprawdza, a będzie jeszcze lepiej [śmiech].

AK74 – Inwestujecie swoją kasę, macie inwestora czy może korzystacie ze środków Unijnych? Ile kosztowało stworzenie Waszego produktu?

KZ – Od dłuższego czasu jesteśmy już rentowni i korzystamy z pieniędzy, które sami zarabiamy. Pierwotnie jednak twórcą firmy był Szymon Grabowski – założyciel Implixu. On też wstrzyknął w spółkę fundusze, które umożliwiły stworzenie samego produktu. Do dzisiaj Szymon jest większościowym udziałowcem w spółce i zasiada w zarządzie. Codzienne kierowanie firmą pozostawił jednak mi.

Koszty wytworzenia samego produktu były stosunkowo wysokie (sam system jest bardzo skomplikowany), jednak tak naprawdę to, co boli najbardziej, to pośrednie koszty prowadzenia tego typu działalności. Mam tu na myśli wszelkie licencje, zezwolenia, certyfikaty, audyty itd.

AK74 – Ile osób pracuje obecnie nad tym projektem i ile chcecie zatrudnić w bliskiej przyszości?

KZ – Obecnie w firmie zatrudnionych jest 7 osób. Dodatkowo na co dzień stale współpracujemy z kilkunastoma innymi osobami (na zasadzie pracy dorywczej, współpracy przy konkretnych projektach itd). Trzon firmy to te 7 osób, reszty (np. księgowych, webmasterów, HRowców itd.) nie potrzebujemy na full-time, więc posiłkujemy się nimi w przypadku zaistnienia potrzeby.

Rekrutacje mamy cały czas otwartą. W niedalekiej przyszłości chcemy na pewno zatrudnić dodatkowe 4 osoby (dwóch programistów, evangelistę, osobę wspomagającą sprzedaż) oraz znaleźć kilka dodatkowych osób z zewnątrz do współpracy. Co będzie dalej – zobaczymy. Jesteśmy stosunkowo małym zespołem (i tak nam dobrze). Decyzje podejmujemy szybko. Potrzeby jednak często zmieniają się jeszcze szybciej.

AK74 – Patrząc na losy takich projektów jak Square nie można nie odnieść wrażenia, że próba wpięcia się do ekosystemu wielkich korporacji finansowych to pomysł karkołomny. Macie pomysły na zmianę modelu biznesowego jeśli Wasze założenia okażą się błędne?

KZ – Square jest świetny! W ogóle takie usługi, czy firmy jak Square, Braintree, czy choćby nawet Google Wallet kompletnie zmieniają sposób postrzegania firm takich, jak nasza. Stajemy się partnerem w biznesie, a nie złem koniecznym (za jakie uchodzą banki). Zresztą co tu dużo mówić… widziałeś na YouTube’ie film z prostytutką przyjmującą płatności za swoje usługi przy pomocy swojego iPhone’a i Square’a? Jeszcze nie tak dawno tego typu akcje byłyby nie do pomyślenia. A dzisiaj… takie biznesy zyskują ludzką twarz. I to jest świetne! Branża jest perspektywiczna, rozwija się w szalonym tempie i nie pozwala się nudzić. Na pewno znajdziemy tu swoje miejsce, wspomożemy niejeden biznes w osiągnięciu sukcesu i będziemy się przy tym świetnie bawić. Nie przyjmujemy więc do wiadomości, że nasze założenia mogłyby być błędne [śmiech].

AK74 – Jakie są plany związane z rozwojem – chcecie zaatakować rynki zachodnie, wejść najpierw na rynek amerykański?

KZ – Do tej pory budowaliśmy swoją pozycję na rynku europejskim. Do końca tego roku chcemy dużo mocniej zaakcentować swoją obecność w Polsce oraz zaoferować nasze usługi w Stanach i Kanadzie. Z początkiem przyszłego roku powinny dojść kolejne kraje i kontynenty.

Dodatkowo w Polsce będziemy prowadzić różne działania edukacyjne, mające na celu zwiększyć świadomość Polaków jeśli chodzi o różne aspekty płatności online. W tym temacie jest naprawdę dużo do zrobienia…

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon