Olgierd Kosiba z Migam.pl: głusi w Polsce są obywatelami drugiej kategorii. Chcemy to zmienić.

Artur Kurasiński
2 listopada 2011
Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

AK74 – Olgierdzie przyjmij spóźnione gratulację zdobycia wyróżnienia na StartupFest. Teraz mogę już zdradzić, że Twój projekt Migam.pl był strasznie trudny w ocenie – z jednej strony to nie jest klasyczny biznes gdzie widać kasę i możliwość wzrostu ale z drugiej strony każdy z nas mentorów czuł, że powinniśmy Wam pokazać, że tego typu projekty są bardzo ważne.

Olgierd Kosiba – Dzięki, te spóźnione pamięta się najdłużej :) Co do naszego projektu, to rzeczywiście nie należał on do standardowych Startup-ów, biznes↔misja?, misja↔biznes?, na początku StartupFest sam się w tym pogubiłem :)

AK74 – Po otrzymaniu wyróżnienia powiedziałeś tak: „Jestem zwykłym społecznikiem, a tu się mówi o biznesach i robieniu pieniędzy. Teraz wiem, że udział miał sens i warto było pokazać Migam.pl „. Nadal uważasz się „tylko” za społecznika czy udało Ci się obudzić w sobie biznesmena?:)

OK – To wyróżnienie dużo zmieniło w moim życiu, nabrałem pewności siebie w swoich działaniach. Zacząłem mówić o naszym projekcie jak o przedsięwzięciu biznesowym, a nie jak o akcji społecznej. Po StartupFest przekonałem się, że można więcej z pozycji biznesmena niż społecznika, próbuję więc patrzeć na nasze działania jak biznesmen, ale nie chcę stracić z oczu „człowieka”.

AK74 – Dobrze – to czym jest Migam.pl obecnie, a czym chciałbyś żeby stał się ten projekt w bliskiej przyszłości? I czego potrzebujesz do realizacji tego zadania?

OK – Obecnie Migam.pl to dynamicznie rozwijający się projekt, do którego codziennie przyłącza się wiele osób. Mieści w sobie działania z myślą o osobach niesłyszących. Rozwijamy go ze względu na te osoby i dla tych osób. Słownik, szkolenia, tłumaczenia stron www, tłumaczona e-gazeta – we wszystkich tych działaniach jesteśmy pionierami.

Chcemy utrzymać dynamikę rozwoju naszego projektu. Myślę, że w przyszłości będziemy mogli dysponować największą w Polsce bazą tłumaczy języka migowego pracujących po szyldem Migam.pl. Planujemy tłumaczenia BIP-ów i materiałów promocyjnych, telewizja internetowa dla niesłyszących, działania produkcyjne na miarę D-PAN (Deaf Professional Artists Network) czy działalność wydawnicza – to nasze plany.

Krótko mówiąc, chcemy być w Polsce wspólnym mianownikiem dla wszystkich działań związanych z językiem migowym. Na realizację naszego projektu potrzebujemy stworzyć profesjonalne studio nagrań, aby uniezależnić się od Telewizji Regionalnej oraz środków na zatrudnienie i utrzymanie 5 osobowego zespołu.

AK74 – Językiem migowym porozumiewa się mało osób w Polsce. Dlaczego to według Ciebie jest aż taki problem społeczny? Ile osób w Polsce „miga”?

OK – Rzeczywiście. Osób posługujących się językiem migowym jest w Polsce niewielu, około 150 tysięcy. Problem jednak jest duży. Mamy oto 150 tys. obywateli naszego kraju, którzy w Polskim urzędzie załatwią mniej niż obywatele Anglii, czy Niemiec.

Ludzi, którzy nie złożą zeznań na komisariacie policji, jak stanie im się krzywda. 150 tysięcy Polaków pozbawionych, rzetelnej, jasnej i kompleksowej informacji, to moim zdaniem duży problem … oni płacą podatki na utrzymanie państwa, na które nie mogą liczyć … przepraszam, ale wkurza mnie to!

AK74 – Ustawa, która ma wejść od nowego roku ma wiele zmienić – skoro państwo samo rozumie, że musi wspierać ludzi mających problemy ze słuchem to co można zrobić więcej?

OK – Ustawa … to prawda, że jest to przełom dla niesłyszących i języka migowego. Dzięki tej Ustawie zrobił się boom na język migowy i coraz więcej osób zauważa problem. Niemniej SAMA Ustawa, jeszcze niczego nie zmienia, bo problem leży w świadomość ludzi.

Prezydent przed podpisaniem Ustawy powiedział, że potrzebna nam jest wrażliwość. Myślę, że trafił w sedno. To, czego potrzebujemy teraz, to kampanii społecznych, to uświadomienia ludziom, że jest problem i powinni na niego reagować.

Ostatnio jedna urzędniczka stwierdziła, że ich urząd zakupi zestaw do komunikacji internetowej z tłumaczem, przez co obniżą koszty i nie będą musieli się szkolić.

Takie myślenie mnie przeraża, brak w nim empatii … no, ale skąd ta kobieta ma to wiedzieć, jak nikt jej nie przeszkolił nawet na gruncie teorii. W Polsce dalej większość ludzi tkwi w stereotypach np. „Pisz im na kartce”, „Mów do nich wyraźnie i szeroko otwieraj usta” albo „Krzycz, to może cię usłyszą” – niestety tak jest.

AK74 – Czy to prawda, że w Polsce osoby dotknięte głuchotą mają „szklany sufit” jeśli chodzi o możliwość zdobycia zawodu czy wykształcenia?

OK – Tak, jest z tym problem. W Stanach Zjednoczonych głuchy ma do wyboru ponad 100 zawodów, których może się uczyć. W Polsce jest ich niewiele ponad 10. – krawcowa, tokarz, kucharz, cukiernik, stolarz, malarz, lakiernik, tapicer itp.

W efekcie ponad 80 proc. głuchych zdolnych do pracy jest w Polsce bezrobotnych (dla porównania, w Hiszpanii jest to nieco ponad 17 proc., w Szwecji mniej niż 10 proc.). Polskie ustawodawstwo nie ułatwia sprawy. Jakiś czas temu do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęła skarga dotycząca wykonywania przez głuchych zawodu kierowcy.

Osoba głucha może samochodem osobowym zawieźć pięcioosobową rodzinę na wakacje, ale nie może zawieźć kartonu pączków do klienta cukierni, w której pracuje … Dramat! Edukacja też jest „położona”, ale to szerszy temat.

AK74 – W czym Migam.pl mogłoby pomóc ludziom z problemami ze słuchem? Macie jakąś swoją unikalną technologię? Oprogramowanie? Techniki?

OK – Przede wszystkim mamy dużo pomysłów  Takim „mózgiem technologicznym” jest Przemek Kuśmierek, który potrafi każdy pomysł urzeczywistnić. Korzystamy z technologii i oprogramowania powszechnie stosowanego, jednak nigdy na taką skalę jaką my proponujemy, nie wykorzystanego.

Niewykluczone, że rozpoczniemy pracę nad awatarem, któryby tłumaczył „z automatu” lub animacją, już stosowaną w technologii japońskiej, ale to przyszłość. Teraz musimy rozwinąć to, co mamy. Słownik i szkolenia mogą się przysłużyć niesłyszącym w zaznajomieniu się ze znakami, które nie są powszechne.

Tłumaczona e-gazeta daje osobom niesłyszącym dostęp do informacji na równi ze słyszącymi. Tłumaczenia stron www czy ulotek informacyjnych pozwolą niesłyszącym korzystać z różnych produktów, do których teraz mają „zamknięte drzwi”.

AK74 – Dowiedziałem się od Ciebie, że język migowy jest zależny od języka werbalnego – to znaczy, że nie ma uniwersalnego języka migowego. Każdy kraj na świecie „miga” po swojemu. Czyli osoba, która nauczy się migać po polsku wyjeżdżając za granicę nie porozumie się z celnikiem?

OK – Z językami migowymi jest tak, że powstawały w różnym czasie, w różnych państwach, na różnych kontynentach, stąd rzeczywiście język migowy jest różny, ale jeżeli ktoś dobrze zna środowisko ludzi niesłyszących i ich naturalny język migowy, to sobie poradzi, bo wiele w nim ikoniczności, pantomimy i innych elementów pozawerbalnych. Np. Ty nie znasz migowego, ale potrafisz zamigać „pieniądze” czy „alkohol” :) Niedawno tłumaczyłem zeznania 3 głuchych z Ukrainy zatrzymanych przez Straż Graniczną w Zgorzelcu, pracy było więcej niż przy zwykłym tłumaczeniu, ale udało się :)

AK74 – Powiedzmy, że chciałbym nauczyć się „migać”. Ile mi to zajmie, co muszę wiedzieć najpierw i czy to jest trudna nauka? Masz doświadczenie jako trener – ile osób wyszkoliłeś i ile przeciętnie to zajmuje?

OK – To zależy od tego po co Ci język migowy. Ogólnie kurs przygotowany na podstawie mojego programu autorskiego obejmuje poznanie 1500 znaków przez 180 godzin, podzielonych na 3 poziomy nauczania (każdy po 60 godzin i 500 znaków).

Już po pierwszym stopniu uda Ci się komunikować z niesłyszącymi. Po III stopniu możesz „zawalczyć” o kwalifikacje tłumacza języka migowego. Nauka nie jest trudna, jak się ma dobrego nauczyciela  … a tak serio, to trzeba włożyć po za kursem jeszcze sporo pracy w domu.

Trzeba potraktować język migowy jako język obcy. Przeszkoliłem przeszło 700 osób i miałem przekrój wiekowy od 12 do 76 lat – wszyscy kończyli z dobrymi umiejętnościami.

AK74 – Na Facebooku napisałem, że rozważam czy nie nauczyć swojej córki języka migowego – napisałeś, że to dobry pomysł bo taka nauka rozwija psychomotorycznie. Naprawdę? Są na to dowody?

OK – Dowodów jest naprawdę sporo. Napisałem, że to dobry pomysł, ponieważ nauczenie dziecka i siebie znaków migowych i wprowadzenie ich do komunikacji np. z niemowlęciem pozwala na rozmowę, zanim ono nauczy się mówić.

Badania są prowadzone od lat 90. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii. W tych krajach kształci się słyszących rodziców i ich słyszące dzieci, praktycznie od niemowlęctwa. W Polsce powstał już taki nurt Bobomigi (Baby Signs) oparty na tych badaniach z Uniwersytetu Kalifornijskiego.

Bez wątpienia miganie korzystnie wpływa na rozwój ruchowy, emocjonalny i intelektualny dzieci, przyspiesza naukę czytania, pisania i liczenia. W Polsce miga już ponad tysiąc dzieci. Mają dobrze rozwiniętą wyobraźnię przestrzenną, pamięć i koncentrację.

Jeśli uczymy symboli sześciomiesięczne dziecko, to po osiągnięciu pierwszego roku życia jego „słownik” będzie się składał z kilkudziesięciu znaków (statystyczne roczne dziecko używa zaledwie kilku słów). Dlatego miganie pomaga zmniejszyć frustrację malucha wynikającą z dysproporcji między tym, co chce wyrazić, a tym, co potrafi powiedzieć.

Mam ta to wiele dowodów od mam, które migają do swoich dzieci. Była kiedyś u mnie na kursie kobieta, która miała 5 letnią bratanicę chorą na autyzm. Z dzieckiem tym nie było żadnego kontaktu komunikacyjnego.

Dziecko to obserwowało swoją ucząca się ciocię i wyobraź sobie, że po trzech miesiącach obserwacji zaczęło migać. To dowód na wielofunkcyjność komunikacyjną języka migowego. Zresztą i w tej dziedzinie prowadzone są badania.

AK74 – Jesteś człowiekiem z misją i pasją. Widzisz, że coś zmienia się jeśli chodzi o sytuację osób głuchych w Polsce? Organizacje pozarządowe, społecznicy jak Ty, państwo – widać zmiany?

OK – Na pewno jest lepiej niż było jeszcze 20 lat temu. Był czas, że głusi wstydzili się swojego języka, a teraz mogą być z niego dumni. Powstało wiele organizacji działających na rzecz tej społeczności jak TON, KOKON, GEST.

Podpisanie Ustawy, o czym już mówiliśmy czy w końcu nasz projekt , który zrewolucjonizuje działania edukacyjno-informacyjne dla niesłyszących, to duże zmiany. Mogę śmiało powiedzieć, że „idzie nowe”
:)
AK74 – Na koniec – twoje największe marzenie?:)

OK – Mam dwa :) 1. W tym roku wydałem „Leksykon języka migowego”, efekt mojej trzyletniej pracy – chciałbym, aby był on w biblioteczce każdego dziecka niesłyszącego i w tym celu szukam fundatora, 2. Chciałbym Otworzyć Centrum Kształcenia Języka Migowego na miarę takich ośrodków jak w USA.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon