AK74 – Panie Pośle jak by Pan skomentował pomysł zakupu 500 sztuk iPadów dla Pana i Pana kolegów w Sejmie? Rząd (a więc i Pana partia jako koalicjant) walczy z kryzysem i tnie koszta a tu taki prezent…
Janusz Piechociński – …Co prawda GW nie umieściła wszystkich moich ocen w swoim artykule ale widać wyraźnie, mój dystans do tego pomysłu. Myślę, że o informatyzacji czy innowacyjności mówimy zbyt rzadko a do tego jeszcze sprowadzamy to do ustaw, ustawowych obowiązków, dużych procesów informatyzacji , przetargów i jakości sprzętu i oprogramowania a nie mówimy o systemowych zmianach i ich koordynacji.
Niedawno w połowi poprzedniej kadencji był remont Sali plenarnej Sejmu, zmieniono wykładziny, wprowadzono usprawnienia dla niepełnosprawnych a system informatyczny i jego praktyczna użyteczność na Sali sejmowej pozostał ten sam z początków lat 90-tych.
Postulowałem od dawna ( jako szef sejmowej komisji infrastruktury i przewodniczący stałej podkomisji ds. telekomunikacji i łączności ) aby w ramach tego remontu zainstalować na każdym poselskim pulpicie „końcówkę” do serwera sejmowego z limitowanym dostępem do obiegu dokumentów sejmowych, treścią projektów ustaw, biuletynów z posiedzeń sejmu i komisji, ekspertyz, z dostępem do stron agencji publicznych etc.
Niestety tego nie zrealizowano a wielka szkoda bowiem dałoby to wymierne oszczędności, zwiększyło komunikację, ułatwiło funkcje kontrolne i legislacyjne. Zamiast tego mamy zakup samego sprzętu i zakładamy, że osiągniemy powyższe cele .
AK74 – Z Pana doświadczenia jako parlamentarzysty – kiedy iPad (czy inne urządzenie przenośne) może być potrzebny w Pana pracy? Podczas posiedzeń Sejmu, prac w komisjach, pracy w swoich gabinetach?
JP – ..Dla jednych pomocne będzie wszędzie czy może być przydatne prawie wszędzie , dla wielu pokazowa zabawką i uwaga ta dotyczy nie tylko polityków .Zbyt często procesy informatyczne sprowadzają się do zakupu sprzętu i oprogramowania często z wykorzystaniem potencjału na poziomie kilku procent możliwości. Spędzam kilka godzin dziennie przy kompie stacjonarnym czy przenośnym, dużo publikuję , przygotowuję prezentacje (proszę zobaczyć moją stronę).
Jednak trzeba mieć tez czas na to aby pomyśleć , wyrwać się z wirtualnej treści , mechanicznego „czesania” zawartości netu dlatego generalnie nie tylko z powodów bezpieczeństwa sprzętu unikam ciągłego taszczenia kompa ze sobą ale stale mam przy sobie kilka pamięci przenośnych z paroma setkami mega zawartości .Na każdej konferencji w której uczestniczę a jest tego naprawdę sporo.
AK74 – Patrząc na koleżanki i kolegów w polskim parlamencie jakby Pan ocenił ich „otwartość” na nowoczesne gadżety? Przecież do tej pory nikt nie zabraniał zabierać na salę sejmową czy senacką laptopów, smartfonów czy netbooków. Ile osób wg Pana korzysta aktywnie z laptopa w pracy?
JP – …Sprecyzujmy o czym mówimy…O racjonalnym wykorzystaniu nowych technologii w legislacji, pracy politycznej kontaktach w ramach obywatelskiego społeczeństwa władzy i Kowalskiego czy też „swoistej ustawki pod media” paradujących szczególnie w kampaniach wyborczych z komputerami pod pachą polityków. Mnie nie interesuje ta druga postawa fotografowania się z najnowszą technologią dla samego fotografowania.
AK74 – Informację o zakupie iPadów można zrozumieć w ten sposób – rząd policzył i wyszło, że oszczędności będzie większe niż koszt tabletów. Parę lat temu pracowałem okresowo w Sejmie i wiem jak wygląda na przykład praca osób zajmujących się obsługą posiedzeń. Tam się produkuje kilometry makulatury.
Albo podsumowania prac dostarczane do skrzynek posłów – tego się nie wyeliminuje za pomocą urządzenia. Trzeba zmieniać mentalność wszystkich i posłów i pracowników Sejmu…
JP – …I znowu Pan słuszny postulat kieruje tylko do polityków a ja odwracam i musze powiedzie ,ze musimy to robić wszyscy na raz. E –Polska nie powstanie sama z siebie i mierzona tylko liczba komputerów wśród posłów i obywateli będzie statystyczną iluzją. Trzeba zmieniać mentalność , postawy, koordynować procesy informatyzacji administracji publicznej , upowszechniać wiedzę etc. To oczywiste. Podkreślam jednak ,ze nigdzie na świecie nie udało się dobrze „scyfryzować” bałaganu.
Jeśli w administracji „papierowej” mamy bałagan, nie funkcjonują procedury, ludzie się gubią (po obu stronach urzędnik petent), niewydolne SA całe instytucje to cyfryzacja sama dla siebie będzie tylko kosztownym działaniem a nie rozwiązaniem problemu i ułatwieniem.
AK74 – Zakup iPadów może być również kontrowersyjny z uwagi na wybór dostawcy – firma Apple nie należy do tanich w dodatku oprogramowanie umieszczane na ich tabletach musi zostać zaakceptowane przez samo Apple. Preferowany jest jeden dostawca?
JP – …To pytania do zakupującego i nadzorujących go sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich i NIK .Po weryfikacji przez te organa procesu przetargowego przyjdzie czas na moja opinię w tej sprawie.
AK74 – Jako podatnik obawiam się, że 1,57 mln złotych zostanie wydane bez sensu. Ipady zostaną na półkach albo dostaną je osoby pracujące w biurze posła jako ciekawostka. Nie możemy przecież wymusić na pośle używania tego urządzenia…
JP – …Pewnie jako podatnik ma Pan takie same uwagi przy innych zakupach np. tomografów ,ze kosztowne a mogą pracować tylko kilka godzin dziennie a nie kilkanaście. Ja swój dystans do tego pomysłu podtrzymuje bo można było cel zrealizować inaczej.
AK74 – A co było gdyby pewnego dnia wprowadzić dla wszystkich posłów kursy uczenia się obsługi komputera, korzystania z Internetu, sieci społecznościowych, smartfonów? Bo zakładam, że w nadal wielu z tych osób nie umie / nie zna / nie potrafi korzystać z nowoczesnych form komunikacji. Według Pana to by zmieniło coś w postrzeganiu na przykład internetu jako „zbiornika z fekaliami”?
JP – …Porusza Pan dwie rozłączne kwestie jedno to szkolenia drugie to „fekalia”. Szkolić i doskonalić powinni się wszyscy nie tylko w umiejętnościach komputerowych. Pamiętajmy jednak ,ze same szkolenia nie rozwiązują problemu. Trzeba nie tylko umieć ale i chcieć na co dzień nauczyć się funkcjonowania w necie.
Nie tylko w wymiarze szanowania własnego czasu ale tez korzystania (o co zapewne także Panu chodzi) z możliwości technologii do kontaktowania się z innymi, wymiany poglądów, uruchomienia internetowych biur poselskich etc. Cóż z tego ,ze przed wyborami zmienią stronę poselska n bardziej atrakcyjną , „kupię „ parę tysięcy „lubię „ na portalu społecznosciowym kiedy po wyborach ja sam (najczęściej wynajęta firma) porzucimy ten wyborczy gadżecie.
Rozmawia Pan z posłem do którego nadchodzi kilkaset maili dziennie , który na wszystkie dopowiada, prowadzi bloga , jest na portalach społecznościowych etc każdego dnia. Dopowiedzmy to też wyraz nie dostaje tez dodatkowego netowego kopa za swoją aktywność od wielu „krwistych internautów” i tu przechodzimy do „fekaliów Internetu”.
Znaczna część nie tylko młodego pokolenia niciarzy wręcz oszalało w sposobie wyrażania swojej opinii i w ten sposób odrzuca wielu ludzi także ze świata polityki do większego netowego zaangażowania.
AK74 – Pana szef, premier Waldemar Pawlak dość często publicznie jest widywany z iPadem. Osobiście widziałem Prezydenta Komorowskiego jak odczytywał część swojego przemówienia z tego urządzenia. Prezes Kaczyński też „dał”się złapać z iPadem w ręku. To nie jest przypadkiem PR’owe zagrywki? Polscy politycy faktycznie korzystają z takich zabawek prywatnie?
JP – …Jest różnie i widać to po głębszej uważniejszej analizie czy to na co dzień czy na pokaz. Net coraz bardziej zaczyna dominować w strukturze reklamy nie tylko politycznej i polityk który o tym zapomina ma coraz trudniej.
AK74 – Nowa kadencja Sejmu przyniosła ogromne zmiany (również pokoleniowe). Widzi Pan, że na przykład ludzie z Partii Palikota są na przykład bardziej „unowocześnieni”? Czy raczej to posłowie PO posługują się największą masą gadżetów?
JP – …Problemy i sprawy o których mówimy rozkładają się prawie po równo po środowiskach partiach czy klubach. Część „internetowych sierotek” potrafią w mediach to ukryć (dobry PR) inni wcale się z tym nie kryją.
Gorzej, że w tej kadencji mamy więcej wyrachowanych także w obszarze technologii celebrytów niż w poprzedniej którzy chowają się za najnowszymi sprzętami o czym czytamy na portalach czy gazetach a jednocześnie w praktyce przerzucili te działania na swoich asystentów czy kupili w firmach elektronicznego PR.
Takie elektroniczne papużki na pokaz z siermiężną nieużytecznością na co dzień.
AK74 – Jak Pan oceni Ministra Boniego jako szefa MAiC? Publicznie deklaruje się jako człowiek używający analogowego notesu – w praktyce będzie miał wpływ na zmuszenie urzędów do przyśpieszenia procesu cyfryzacji obiegu dokumentów, wydawania pozwoleń drogą elektroniczną. Ostatnio słuchając go odniosłem wrażenie, że jest pod dużym wpływem biografii Steve’a Jobsa :)
JP – …Co ma notes prywatny do misji nowego Resortu Cyfryzacji? Równie dobrze mógłby Pan pytać o tradycyjne zdjęcie mojej żony na moim biurku i mój konserwatyzm. Na dziś dla mnie kluczowe pytania to czy jest to resort cyfryzacji minimum ds. cyfryzacji administracji publicznej czy szerzej systemowy koordynator informatyzacji, cyfryzacji, oprogramowania i wymuszania poprzez działania regulacyjne koordynacji różnych procesów z inwestycyjnymi włącznie.
Odziały mogą maszerować różnie ale musza uderzać razem w jednym kierunku. To właśnie największe moim zdaniem wyzwanie dla Resortu Cyfryzacji. Umówiłem się już na spotkanie z Bonim w tej sprawie. Sprawdzę czy będziemy mieli podobne odczucia co do biografii klasyka Internetu.