AK74 – Takiego sukcesu Walutomatu chyba nikt się nie spodziewał. Okazuje się, że prosty pomysł i dobra realizacja zagwarantowały, że do chwili obecnej za pośrednictwem Waszego serwisu wymieniono 1 miliard złotych.
Tomasz Dudziak, Walutomat.pl – Miliard złotych robi wrażenie i udowadnia, że model, który przyjęliśmy działa. Jeśli jednak wziąć pod uwagę wielkość rynku wymiany walut, nie jest to duża kwota. Udział platform internetowych w wymianie jest nadal mały w porównaniu z bankami. Pozostało sporo miejsca na rozwój.
AK74 – Z Walutomatu korzysta 2 tysiące firm i 30 tysięcy osób prywatnych. Jak do nich dotarliście? Kampanie AdWords, mailing, word-of-mouth? Prowadzicie aktywną akwizycję użytkowników obecnie?
TD – Wielu osobom trudno jest zdobyć się na pierwszy krok, czyli przelanie pieniędzy na konto nieznanej spółki. Robimy to chętniej, jeśli serwis poleci nam ktoś znajomy, kto wymienił już pieniądze i jest zadowolony. Myślę, że polecenie to najważniejsze źródło naszych klientów. Poza tym podejmujemy raczej standardowe działania promocyjne, głównie adwords i program partnerski. Dopiero niedawno zdecydowaliśmy się na reklamę radiową.
AK74 – Jaki zespół stoi za Walutomatem? Serwis powstał w 2009 roku czyli w sumie jest młodym podmiotem. Jak szybko rozwijacie się w skali roku i która z części firmy najbardziej (dział kontrolingu, marketingu czy programistyczny?)
TD – Zaczęliśmy bardzo skromnie, ponieważ to, co robiliśmy, było nowe i niesprawdzone. Nie mieliśmy wzorca na „zachodzie”, który dawałby pewność, że taka formuła zadziała. Pierwszą wersję serwisu, z którą wystartowaliśmy, zbudował kilkuosobowy zespół. Od tego czasu stawiamy na minimalizację udziału człowieka w procesie wymiany, stąd też zaledwie 3 osoby w dziale operacji, który jest jednocześnie największy.
AK74 – Określacie się jako „społeczna platforma wymiany walut”. W Polsce serwisy z gatunku „social lending” (kokos.pl, monetto.pl, finansowo.pl) nie przebiły się doświadomości szeregowego użytkownika sieci. Na pewno właściciele na nich zarabiają, ale to nie jest ta skala, jakiej oczekiwał rynek. Wam się udało – dlaczego?
TD – Przed startem Walutomatu sam myślałem o pożyczkach społecznościowych. Niestety, brak możliwości dokładnego sprawdzenia wiarygodności kredytowej kontrahenta (jak np. w brytyjskim Zopa) sprawia, że pożyczając ryzykujemy. W Walutomacie przed zawarciem transakcji wymagamy zagwarantowania środków przez obie strony, nie da się więc zmienić zdania i nie zapłacić.
AK74 – Tam gdzie pojawiają się pieniądze, pojawia się pokusa. Jak to wygląda w Walutomacie – jak radzicie sobie z fraudami? Jak zabezpieczacie Waszych klientów przed oszustwami? Współpracujecie z policją, urzędami skarbowymi?
TD – Przyjęty model sprawia, że nie da się oszukać drugiej strony i nie wywiązać z transakcji. Użytkownicy Walutomatu mają pewność, że oferty składane przez inne osoby mają pokrycie w zabezpieczonych na rachunku bankowym środkach. Poza tym, do weryfikacji tożsamości klientów wykorzystujemy dane z otrzymanych przelewów bankowych. Współpracujemy też z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej, tak jak wszystkie instytucje do tego zobowiązane. Nie zdarzyły się do tej pory zapytania o klientów z policji ani urzędu skarbowego.
AK74 – Powiedziałeś, że „działamy pod stałym nadzorem instytucji kontrolnych. W 2010 roku pomyślnie przeszliśmy kontrolę dotyczącą zgodności prowadzonej działalności z ustawą Prawo Dewizowe” – ta kontrola jest obowiązkowa czy po prostu sami poprosiliście o nią?:)
TD – W 2010 roku byliśmy kontrolowani przez NBP w zakresie zgodności prowadzonej działalności z ustawą Prawo Dewizowe, tak jak i inne kantory. Ustawa pisana była pod kątem kantorów tradycyjnych, a więc działanie w zgodzie z nią może być dla kantorów internetowych nieco kłopotliwe. Jest jednak zrozumiałe, że przepisy muszą mieć czas, aby nadążyć za innowacją. Spodziewam się, że działalność kantorów internetowych zostanie wkrótce lepiej uregulowana.
AK74 – Pomimo tego, że dość rzadko słychać coś publicznie o Walutomacie (o jego wynikach) to w czasie kilku lat Waszej działalności powstała już całkiem spora konkurencja. Wydaje się, że powielenie Waszego modelu działania jest proste – nie boicie się, że te inne firmy odbiorą Wam rynek i klientów? Albo zepsują go?
TD – Rzeczywiście, od czasu gdy wystartowaliśmy, pokazując że można wymieniać pieniądze przez Internet, na rynku pojawiło się wiele podmiotów oferujących wymianę walut. Jednak model Walutomatu, oparty na zasadzie wymiany pomiędzy klientami, jest inny od modelu typowego kantoru, który pieniądze kupione od klienta sprzedaje w banku. Omijając platformy transakcyjne banków mamy możliwość zaoferowania niższej marży.
AK74 – W zestawieniu wymienianych walut widać, że popyt na euro maleje a rośnie dolar. Masz pomysł dlaczego tak się dzieje? Bo wzrost wymiany franka szwajcarskiego mogę sobie wytłumaczyć :)
TD – Niestety nie mam wiedzy na ten temat. Nasza platforma zbudowana jest w taki sposób, że nie podejmujemy ryzyka kursowego. Nie ma więc potrzeby analizy rynku FX i przewidywania zmian. Nasza prowizja jest stała, niezależnie od wymienianej waluty i jej kursu.
AK74 – Kto jest klientem Walutomatu? Osoby wymieniające walutę na wakacje? Czy ludzie pracujący za granicą? A może kantory?:)
TD – Można wyróżnić kilka grup. Największe kwoty wymieniają firmy importowo – eksportowe. Dalej mamy osoby pracujące za granicą, osoby spłacające kredyty oraz turystów. Znaczną rolę odgrywają też podmioty zajmujące się wymianą walut – upłynniają rynek.
AK74 – Ile udaje Wam się zarobić na wymianie i prowadzeniu takiego biznesu? Ponieważ wątpię żebyś podzielił się dokładną liczbą to powiedzmy, że pytam się o rząd wielkości – mówimy o setkach tysięcy zysku czy milionach w skali roku?
TD – W 2009 r. opracowywaliśmy platformę, a w 2010 r. wymienialiśmy za darmo, aby zyskać popularność. Nie mieliśmy wtedy żadnego przychodu. Monetyzacja nastąpiła dopiero w 2011 r. Zyski z tego roku pokryły z nawiązką środki zainwestowane w dwóch poprzednich. Nasza marża to ok. 0,2% pobierane od każdej ze stron transakcji, a więc znając obroty można łatwo oszacować przychody.
AK74 – Jakie macie plany na 2012 rok? Co chcecie osiągnąć w trzecim roku działalności firmy?
TD – Niedawno pozyskaliśmy nowego partnera – fundusz specjalizujący się w spółkach internetowych. Naszym wspólnym planem na 2012 jest m.in. otwarcie na rynkach zagranicznych. Więcej na ten temat opowiemy w oficjalnej informacji w lutym.