Marcin Zaremba (LoveMobile,o2): Nie jest sztuką zrobić aplikację tylko ją wypromować. My to dajemy w pakiecie.

Artur Kurasiński
2 kwietnia 2012
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

AK74 – Marcinie widzę, że o2 mocno chce wejść w mobile już nie tylko z produktami dla swoich brandów ale także jako firma usługowa dla klientów zewnętrznych? Dobrze odczytuję założenia LoveMobile?

Marcin Zaremba – Arturze, LoveMobile skierowany jest przede wszystkim na klientów zewnętrznych. Zaczynając oczywiście od tych z którymi Grupa o2 ma już zbudowane partnerskie relacje. Po usługach związanych z contentem i socialem czas dopełnić cyfrowe otoczenie konsumentów o mobile, w myśl naszego hasła „mobile is where people are”.

AK74 – To co macie do zaoferowanie klientom? Konsulting, kreację czy powierzchnię reklamową? Jak obecnie wygląda pozycja o2 pod kątem użytkowników mobile w Polsce?

MZ – Grupa o2 ma ponad 19 mln PV wykonanych przez urządzenia mobilne. To w sumie tylko 1,68 % wszystkich odwiedzin, ale dynamika tego trendu jest przytłaczająca. Na przykład w okresie listopad-grudzień 2011 wzrost udziału mobilnych odwiedzin był na poziomie 42%. Mamy też oczywiście aplikacje na iOS i Androida – Newsy o2 i Pudelka – do których jeszcze w tym roku dojdzie kilka następnych.

To są wszystko wewnętrzne działania Grupy na zmieniającą się rzeczywistość konsumpcji treści. To samo zauważyły też inne największe podmioty na rynku internetowym i powoli idą w stronę mobile’a, bo właśnie tam są teraz ich użytkownicy.

Takiej świadomości niestety nie mają jeszcze nie-internetowe marki konsumenckie. Z okazji startu LoveMobile na konferencji Generation Mobile przeprowadziłem wewnętrzne badanie kilku branż i wyniki są tragiczne: tylko 4 na 13 najpopularniejszych producentów samochodów w Polsce pozwala na zamówienie jazdy próbnej przez smartfona; 3 na 11 największych centrów handlowych ma mapkę powierzchni widoczną mobilnie (co innego, że są tragicznie przygotowane); 0 na 10 kluczowych leków przeciwhistaminowych ma cyfrowe ulotki ze składem i skutkami ubocznymi, które da się odczytać na telefonie…

I to jest tylko początek, bo nieprzystosowane branże można wymieniać w nieskończoność: sieci restauracyjne, hotele, stacje paliwowe, nieruchomości, większość branży FMCG, odzież…

A dlaczego to jest takie ważne? Bo zbliżamy się coraz szybciej do mobile-first society, a brak dobrej strategii obecności w mobile’u to utrata leadów, spadek skuteczności kampanii reklamowych, czyli w rezultacie źle wydane pieniądze. Znasz kogoś kto lubi źle wydawać pieniądze?:)

AK74 – Powiedzmy, że mam produkt w postaci szamponu do włosów. Moja agencja zbudowała mi stronę. Inna agencja zrobiła SEO/SEM a jeszcze inna zajęła się social mediami. Co Wy możecie mi zaproponować?

MZ – Nie zakładajmy hipotetycznego przypadku, tylko działajmy na prawdziwym.

Widziałeś ostatnią outdoorową kampanię Żywca? Jak zwykle świetne copy, ciekawa akcja „Pokaż język!” zachęcająca do wymyślania własnego motto. Ja trafiłem na reklamę na przystanku. Czekając na autobus stwierdziłem, że zobaczę o co chodzi w akcji, wyciągam z kieszeni iPhone’a, ale na stronie przywitał mnie komunikat, że moja przeglądarka nie obsługuje Flasha. Na Androidzie jeszcze co nieco da się zobaczyć, ale piękna i błyszcząca witryna tak mocno obciąża telefon, że wszystko się zatyka i w efekcie nie pozwala na wzięcie udziału w konkursie.

Stracona sprawa. Przecież nie otworzę na przystanku laptopa, a jak wrócę do domu, to nie będę pamiętał o tym króciutkim momencie, kiedy mnie to interesowało.To błąd w strategii. Nie powinien się wydarzyć. LoveMobile jest właśnie do tego, aby takie błędy eliminować i zatykać dziury, którymi wyciekają leady generowane przez mobile.

Mamy na to wiele metod, w zależności od klienta. W przypadku Żywca i mu podobnych, stosujemy Flove, czyli naszą technologię i usługę synergizującą out-of-home z mobile. Celem Flove jest retencja użytkowników, niezależnie od urządzenia, z którego korzystają do wizyty na stronie produktu.

Poza tym nasze kompetencje obejmują budowę responsywnych (czyli dopasowujące się do ekranu) landing pages, tworzenie mobilnych aplikacji i gier, m-commerce, programy lojalnościowe, szyte na miarę mobile’owe systemy wewnętrzne (np. dla prywatnej opieki medycznej).

AK74 – Planujecie współpracę z domami mediowymi i agencjami reklamowymi? W swojej prezentacji na „Generation Mobile” trochę po nich pojechałeś – nie boisz się, że się obrażą?:)

MZ – To inteligentni ludzie, przecież nie będą się obrażać na rzeczywistość!:)

Fakt, w mojej prezentacji pokazałem, że branża reklamowa, która bierze teraz na sztandary mobile, musi zacząć zmiany od siebie, zanim zabierze się za sprzedawanie tego swoim klientom. Według moich testów tylko 8% największych podmiotów działających na polskim rynku reklamy ma strony, które nadają się do oglądania przez przeglądarki mobilne.

Po mojej prezentacji na Generation Mobile podchodzili do mnie uczestnicy, którzy specjalnie testowali w trakcie konferencji strony swoich firm, aby zobaczyć czy dobrze działają… i niestety większość z nich nie nadaje się do pokazania na smartfonie czy tablecie. I to mówili ludzie, którzy żyją z mobile’a!

Oczywiście można tutaj znaleźć wiele powodów – każdy z nich jest nieistotny dla klienta docelowego. Dla niego coś działa lub nie.

Podobnie jest z aplikacjami. Według naszej filozofii działania aplikacje muszą dawać wartość – to znaczy: przyśpieszać, ułatwiać, przybliżać. Inaczej nie budują lojalności i są szybko kasowane. Aplikacja ma rozwiązywać problem, a niestety przez brandy i agencje jest traktowana jak nowa forma reklamy displayowej.

Aplikacje nie działają w próżni – aby skutecznie działały muszą mieć wsparcie ze strony online’u i sociala. I tutaj tkwi następna przewaga LoveMobile nad podobnymi agencjami: gwarantujemy wszystkie trzy elementy. Nie jest sztuką zrobić aplikację, sztuką jest ją dobrze wypromować. My to dajemy w pakiecie.

AK74 – Jakimi zasobami dysponuje LoveMobile, jakich macie albo których klientów planujecie pozyskać?

MZ – LoveMobile dysponuje zasobami Grupy o2. Stworzymy oddzielny zespół skupiony tylko na nowych projektach agencji, ale podchodzę do tego tematu leanowo. Najpierw musimy przetestować niszę, aby zobaczyć jak jest głęboka.

Kierujemy się do dużych podmiotów: klientów sieciowych, agencji, domów mediowych. Chcemy nasycać je naszymi kompetencjami, edukować, pokazywać dobre rozwiązania.

AK74 – A nie lepiej było kupić spółkę z branży mobilnej, która już istniała na rynku i miała know-how i klientów? Tworzenie własnej struktury jest droższe i czasochłonne.

MZ – Własna struktura zapewnia integrację z działaniami Biura Reklamy o2, które ma relację z setkami klientów i jest briefowane kilkaset razy w miesiącu. Głębokość integracji w proces sprzedaży usług była rozstrzygająca. Na dodatek nie widzieliśmy nikogo o profilu uzupełniającym idealnie o2, w pewnym sensie musieliśmy taki format agencji wymyślić sami. Agencję rozumiejącą social, e-commerce, custom publishing i branded content, potrafiącą posługiwać się wideo, znającą potrzeby dużych marketerów. A dopiero na drugim miejscu będącą mobile software house.

AK74 – Jakie macie plany do końca roku 2012?

MZ – Być kluczowym partnerem domów mediowych w zakresie kreatywnej obecności marek na smartfonach i wygrać 2-3 konkursy podsumowujące rok.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon