Test AK74 – Sony Xperia S czyli po co mi kamera i aparat skoro mam telefon?

Artur Kurasiński
1 kwietnia 2012
Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Testowanie telefonu Sony Xperia S zacząłem od smutnego stwierdzenia, że jest to chyba pierwszy model, który koncern Sony wypuścił po rozwodzie z Ericssonem. Niemniej nie będę płakał ponieważ po raz pierwszy od bardzo długiego czasu jest to telefon za produkcję którego nikt z Sony nie będzie musiał wbić sobie miecza w brzuch…

Ponieważ jest to pierwszy wpis dotyczący testów chcę w paru słowach opisać jak będę opisywał testował sprzęty / usługi. Chciałbym odrzucić prawie całkowicie technologiczno-statystyczną część testów. Guzik mnie interesuje jaki procesor wrzucono do środka. Ile klatek na sekundę wyświetli wideo. Czy matryca jest AMOLEDowa czy jakaś inna. Tak element mnie najmniej interesują.

Testując biorę pod uwagę bardzo proste wytyczne – czy sprzęt spełnia swoje założenia? Czy można go obsługiwać bez problemów? Czy to co napisano na pudełku faktycznie znajduje pokrycie podczas użytkowania? Czy prosty użytkownik (czasami nawet dziecko) może obsługiwać dane urządzenie? Innymi słowy – proste, funkcjonalne testowanie zamiast geekowskich zabaw w porównywanie cyferek.

Za testowanie w tej formule otrzymuję wynagrodzenie i jasno to komunikuję swoim czytelnikom. Mam nadzieję, że to rozwiąże sprawę wiarygodności takiej formy dzielenia się moim wrażeniami z czytelnikami tego bloga.

Pierwsze co mnie zaskoczyło to wielkość ekranu Xperii (4,3 cala) oraz ten dziwny element przeźroczystego plastiku sprawiający, że słuchawka wydaje się być podzielona na dwie części. Na początku trochę mnie ten „designerski bajer” denerwował bo telefon przez to sprawia wrażenie kruchego. Niemniej włożony do kieszeni kurtki snowboardowej na stoku czy oddany na chwilę dziecku do zabawy telefon wrócił w jednym kawałku – czyli jednak nie taki kruchy jak wygląda.

Tak naprawdę Xperia jako telefon jest zwykłą słuchawka. Dzwoni, odbiera SMSy, MMSy. Wbudowano to samo co w innych smartfonach tej klasy: akcelerometr, czujnik zbliżeniowy, cyfrowy kompas. Nuda. Nic nowego. Android ze swoimi małymi problemami działa tak jak na innych aparatach. Czyli co, porażka?

Nie, jeśli potraktujemy funkcję dzwonienia jako drugorzędną a zatrudnimy Xperię jako aparat i kamerę. Taaak. Wtedy okazuje się, że obiektyw 12 Mpix i nagrywanie wideo w standardzie 1080p pokazują pazurki. Super sprawą (szczególnie na urlopie kiedy nie ma się pod ręką ulubionego LCD 42”) jest wyświetlacz, który (Reality Display z Bravia Engine) ma rozdzielczości 720 x 1280 pikseli. Upakowanie pikseli jest naprawdę imponujące – chyba jedynie ostatni iPhone jest w stanie dorównać Xperii pod tym kątem. Ikony i animacje naprawdę robią wrażenie do tego stopnia, że przez parę minut bawiłem się przesuwając ikony i menu na ekranie. Naprawdę miód dla oczu.

W porównaniu do mojego Samsunga S „jedynki” i Sony Ericssona (model arc) mojej żony Xperia bije na głowę jakością filmów, zdjęć i wyświetlaczem. W zasadzie kiedy porównywałem zrobione zdjęcia tego samego przedmiotu (opakowanie po keczupie i majonezie na talerzu) innymi smartfonami zdjęcia zrobione Xperią zawsze prezentowały się lepiej. Jeśli były zrobione tak sobie to wyświetlacz podbijał kolory. Jeśli coś nie grało z kompozycją to i tak światło i jasność były zbalansowane (robiłem dużo zdjęć w bardzo jasnym słońcu na śniegu).

Inna opcja, którą odkryłem przypadkiem to możliwość robienia panoram. Nie 360 stopni ale nadal Xperia dzięki sprytnemu mechanizmowi śledzenia ruchu aparatu umie złożyć kilka zdjęć w jeden duży obraz.

Ciekawy jest też czas potrzebny od odblokowania telefonu do zrobienia zdjęcia – według producenta przejście z trybu uśpienia do wyzwolenia migawki wynosi zaledwie 1,5 s. Nie mierzyłem, wierzę na słowo ale faktycznie zawsze to było cholernie szybko (w porównaniu na przykład do Samsunga Galaxy I)

Co jest złego (w moim odczuciu bardzo bardzo złego) w Xperii? Ktoś projektując jedną z najważniejszych elementów tego telefonu (pasek z nawigacją) nie przyłożył się. „Macanie” po ciemku telefonu żeby odblokować albo wrócić do menu podstawowego jest piekielnie frustrujące. Pal licho, że w rękawicy narciarskiej nie dałem rady (brak fizycznych guzików) ale czasami nie mogłem obsługiwać telefonu mając go przed oczami.

Nadal tak samo jak w przypadku wypasionych smartfonów z dużymi wyświetlaczami problem stanowi czas pracy baterii – mnie udawało się przetrwać 4-5 godzin robiąc zdjęcia ale miałem wyłączony Wi-Fi i inne usługi w tle. Deklarowane w instrukcji 8,5 pracy na jednym ładowaniu baterii należy włożyć między bajki. Xperia jest potwornie żarłocznym urządzeniem – nie wytrzymuje całego dnia pracy jako telefon i urządzenie do surfowania w sieci. Dla mnie to dyskwalifikuje taką zabawkę jako telefon noszony po mieście i służący do pracy.

To czego nie testowałem to podłączenie do telewizora (kabel HDMI w zestawie) oraz granie w gry (a należy pamiętać, że Xperia S jest certyfikowanym urządzeniem przez PlayStation). Wyszedłem z założenia, że testuje telefon pod kątem codziennego biznesowego biegania a nie jako konsolę do gier. Ci, którzy zaczną rzucać w tym momencie gromy na moją głowę informuję, że w ogóle to jestem fanboyem xboksa więc granie na „plejce” jakoś nie jest dla mnie pociągające.

Podsumowując – jako tradycyjna słuchawka do rozmów i wysyłania SMSów Sony nie prezentuje nic nowego (nie za bardzo może). Jako aparat i kamera a potem multimedialny odtwarzacz bije konkurencję na głowę i pod kątem ekranu i jakości zdjęć / filmów może spokojnie stawać w szranki z telefonami od Apple. Zaskakujący jest błąd związany z nawigacją – naprawdę w tej klasie aparatu przy całym dorobku i doświadczeniu Sony zrobienie takiego babola jest karygodne.

Ja takiego telefonu bym sobie nie kupił – bardziej związałem się z produktami Samsunga. Niemniej dla kogoś kto szuka poręcznej bardzo mobilnej kamery do kręcenia swojej rodziny Xperia będzie bardzo ciekawą propozycją.

Chcesz żebym przetestował Twój sprzęt / usługę? Napisz do mnie. Pomyślimy jak to fajnie zrobić. Usługa oczywiście płatna :)

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon