Bartosz Sierpacki (Enterprise Ireland) – Irlandia ma dużo do zaoferowania polskim twórcom startupów technologicznych

Artur Kurasiński
13 czerwca 2012
Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

AK74 – Bartku czym się zajmuje Enterprise Irland i jak możecie pomóc polskim przedsiębiorcom?

Bartosz Siepracki – Enterprise Ireland jest irlandzką agendą rządową, która ma 4 główne zadania:

Pierwsze to wspieranie irlandzkiego eksportu przez 33 biura na całym świecie, w tym 3 w Stanach Zjednoczonych (Boston, Nowy Jork, Dolina Krzemowa). Dzięki tej sieci irlandzkie firmy mają dostęp do lokalnych rynków dzięki takim konsultantom jak ja, którzy mogą ich wspomóc swoją wiedzą rynkową, siecią kontaktów, pomocą przy definiowaniu strategii wejścia na dany rynek i realizacji działań marketingowych. I to wszystko za darmo!

Po drugie, działamy jako inwestor. W zeszłym roku Enterprise Ireland wspólnie z funduszami VC i osobami indywidualnymi zainwestowało w 140 firm!

Po trzecie pomagamy podnosić kwalifikacje biznesowe irlandzkich przedsiębiorców, m.in. przez organizację wysokiej klasy szkoleń menedżerskich we współpracy z takimi uczelniami jak uniwersytet Stanforda czy Cambridge.

I wreszcie po czwarte pokazujemy jak atrakcyjnym miejscem jest Irlandia do globalnej ekspansji dla firm technologicznych. Warto bowiem pamiętać, że w ostatnich latach Irlandia stała się ważnym europejskim hubem internetowym dzięki obecności potężnych oddziałów takich firm jak Google, Facebook, Twitter, Linkedin, Amazon, Ebay, Microsoft, Intel czy Paypal.

Ich sąsiedztwo i otwartość pozwala firmom działającym w Irlandii szybko weryfikować pomysły biznesowe. Wystarczy spotkać się na lunch z kolegami z Facebooka czy Google’a, którzy pracują po drugiej stronie ulicy.

Irlandia jest najbliżej rynku amerykańskiego nie tylko pod względem geograficznym W Irlandii działa ponad 600 amerykańskich firm, a łączna wartość ich inwestycji przekracza wartość amerykańskich inwestycji w krajach BRIC! Zatem jeżeli europejska firma planuje podbój Ameryki, to moim zdaniem warto zacząć to robić przez Irlandię, która jest chyba jedynym krajem gdzie działają amerykańskie służby konsularne.

AK74 – Jak bardzo Irlandia pogrążona jest obecnie w kryzysie?

BS – Nie bardzo! Irlandia jest doceniana w świecie finansowym za zdecydowane kroki w ograniczaniu deficytu budżetowego i radzeniu sobie z kryzysem w sektorze bankowym. Wzrost gospodarczy Irlandii w 2011 r. wyniósł 0,9% i analitycy spodziewają się, że w 2012 r. może on wynieść od 0,3% do 0,7%, a w 2013 już 2%. Irlandzki eksport stale rośnie ale problemem jest wysokie bezrobocie, które wzrosło do prawie 15%. Dlatego też Enterprise Ireland i naszym kolegom z IDA (odpowiednik PAIZ) zależy na tworzeniu nowych miejsc pracy.

AK74 – Jakie irlandzkie startupy technologiczne powinniśmy znać? Scena startupowa w Irlandii jest prężna? Jakbyś porównał to do sytuacji w Polsce?

BS – Jedną z najjaśniejszych startupowych gwiazd jest Profitero, które wygrało w tym roku SmartCamp IBM-a i dostało tytuł IBM Global Entrepreneur of the Year. Ta firma oferuje sieciom detalicznym narzędzia do analizy cen produktów oferowanych u konkurentów. Założycielami jest dwóch Białorusinów i Ukrainiec, a firma jest najlepszym przykładem jak korzystać z Enterprise Ireland.

Nasza organizacja wspólnie z Delta Partners zostaliśmy jej udziałowcami, dzięki czemu Profitero zyskało dostęp do międzynarodowej sieci biur, szkoleń i programów finansowania rozwoju firmy.
Kolejna firma o której warto wspomnieć to Digital Mines specjalizująca sie w chmurze. Jej założyciel Ed Byrne jest według mnie jednym z najlepszych specjalistów od chmury w Europie.

Digital Mines, które nota bene ma świetny zespół deweloperów dowodzony przez Dominika Magonia w Krakowie, stworzyło serwis www.cloudvertical.com dający firmom kompletny obraz kosztów chmury, zarówno tej publicznej jak i prywatnej, w podziale na poszczególne działy w firmie, za pomoca serwisu cloudvertical.com można generować raporty, porównywać i optymalizować koszty usług poszczególnych dostawców.
Osobiście korzystam z Datahug.com, który dodaje emailowi wymiaru społecznościowego, tzn. będąc pracownikiem Enterprise Ireland mogę sprawdzić kto ostatnio z naszych pracowników kontaktował się z daną osobą via email, zobaczyć jak częsta to była komunikacja, w jakim czasie, itp. Datahug ma oczywiście aplikację mobilną, można go zintegrować z LinkedIn i Salesforce. Fantastyczne narzędzie, które wg. mnie tchnęło nowe życie w pocztę elektroniczną.

Z dużym zainteresowaniem śledzę też Swrve, założoną przez Stevena Collinsa i Hugh Reynoldsa, którzy wcześniej odnieśliśmy ogromny sukces z Havokiem. Przypomnę, że Havok stworzył silnik wykorzystywany w takich grach jak BioShock, Halo 2 czy The Elder Scrolls IV: Oblivion.

Havok został przejęty przez Intela za 110 mln USD, a koledzy Collins i Reynolds zakasali rękawy i stworzyli platformę Swrve, która pozwala twórcom gier analizować zachowania graczy i optymalizować strategię monetyzacji. Takie firmy jak One2Ttribe czy People Can Fly powinny się zainteresować ofertą Swrve, bo doświadczenie i znajomość branży gier jakie mają Collins i Reynolds są absolutnie unikalne i moim zdaniem będą z sukcesami konkurować z takimi firmami jak Kontagent.

No a poza tym to wymieniłbym jeszcze Britebiil, CalomTech, CurrencyFair (obecna także w Polsce platformy do wymiany walut), ICAP Media, Ammado, Idiro, Huggity, Yougetitback.

AK74 – Jakiego typu bariery możemy napotkać w prowadzeniu biznesu z Irlandczykami? Są jakieś mity, które przy tej okazji możesz rozwiać?

Może najpierw opowiem o tych pozytywnych stronach współpracy z Irlandczykami przytaczając anegdotę opowiadaną często przez szefa warszawskiego biura Enterprise Ireland Mike’a Hogana. Otóż znalazł się on kiedyś na kursie dotyczącym sieci społecznościowych i prowadzący poprosił o podniesienie rąk tych, którzy są Irlandczykami.

Kiedy już to zrobili to powiedział im, że właściwie mogą sobie pójść, bo jako Irlandczycy mają naturalną, wrodzoną umiejętność wykorzystywania wspólnych kontaktów, nawiązywania znajomości i wykorzystywania ich w biznesie.

I rzeczywiście coś w tym jest, każdy irlandzki pub na świecie jest nieformalną ambasadą, w której nowoprzybyły Irlandczyk może łatwo znaleźć pracę, mieszkanie i kumpli do towarzystwa, a po chwili rozmowy z nimi okazuje się, że maja wspólnych znajomych.

Co więcej, Irlandczycy może nie opanowali zarządów i stanowisk menedżerskich średniego szczebla dużych światowych firm ale jest ich na tych stanowiskach zaskakująco dużo, o czym mam okazję przekonać się dosyć regularnie. Poza tym Irlandczycy znakomicie potrafią działać w grupie dzięki czemu są bardziej wpływowi. Najlepszym tego przykładem jest Irish Technology Leadership Group działająca w Dolinie Krzemowej.

Listę członków-założycieli ITLG otwiera Craig barrett (były prezes firmy Intel), są tam też Barry O’Sullivan wiceprezes Cisco, Liam Casey (założyciel PCH International, która jest azjatyckim odpowiednikiem Amazona w dziedzinie produkcji i logistyki elektroniki konsumenckiej) , a poza tym kilku przedstawicieli funduszy VC jak Andressen Horowitz, czy Kleiner Perkins Caufield & Byers.

Tak więc jeżeli jakiś irlandzki startup chce zaistnieć w Dolinie Krzemowej, to mam wrażenie, że jest mu łatwiej właśnie dzięki takiej rozległej i wpływowej sieci ziomali z Zielonej Wyspy.
Przechodząc do barier, to muszę stwierdzić, że Irlandczycy nie są ninjami marketingu. Niektóre materiały marketingowe, które otrzymuje od firm zainteresowanych wejściem na polski rynek wołają o pomstę do nieba i tu zdecydowanie jest miejsce na poprawę.

Ponadto Irlandczycy nie przywiązują uwagi do szczegółów związanych z kwestiami prawnymi, modelem biznesowym, umowa partnerską, itp. W takich przypadkach trzeba albo samemu coś stworzyć i dać do podpisu albo nieustannie nękać, bo sami z siebie niechętnie się do tego zabierają.

Za to warto dodać, że z Irlandczykami dobrze robi sie biznes, bo dążą do sytuacji win-win, są elastyczni i jeżeli widzą, że mogą zaufać partnerowi biznesowemu, to będą go polecać swoim znajomym, a że sieć irlandzka jest rozległa, to może to prowadzić do naprawdę świetnego biznesu.

AK74 – Powiedzmy, że poszukuję dofinansowania na mój projekt. Mam już gotowy i działający prototyp i szukam inwestora. Powinienem myśleć o podróży do Irlandii i szukaniu tam pieniędzy? Istnieją jakieś duże irlandzkie fundusze VC inwestujące w branżę nowych technologii?

BS – Tak jak wspominałem, w 2011 r. zainwestowaliśmy w 140 firm, także jeżeli masz gotowy i działający prototyp, to już powinieneś rezerwować bilet do Dublina! Jako Enterprise Ireland, serdecznie zapraszam do kontaktu z moim kolegą z Dublina Davidem Scanlonem (david.scanlon@enterprise-ireland.com), który jest odpowiedzialny za program www.startinireland.com i Competetive Startup Fund.

W ramach tego ostatniego można otrzymać od Enterprise Ireland 50 000 EUR za 10% udziałów w firmie na bardzo atrakcyjnych warunkach. Warunkiem jest przedstawienie realnego planu biznesowego, który pokaże, że w ciągu 3-4 lat firma będzie zatrudniać w Irlandii 10 osób, i osiągnie 1 mln EUR przychodów rocznie. Nie ma przeszkód aby jednocześnie mieć spółkę córkę w Polsce czy po prostu zlecać np. tworzenie oprogramowania w innym kraju.

A dodatkowo współpracujemy z takimi funduszami jak DFJ Esprit, Delta Partners, Atlantic Bbridge Venture Fund. Suma funduszy typu angel, seed i VC wynosi w Irlandii w tej chwili ok. 800 mln EUR. To co, masz już ten bilet?

AK74 – A jeśli myślę o przeprowadzce na wyspę i zaczęcie tam biznesu od początku? Jakie są plusy i minusy, co muszę wiedzieć o systemie prawnym, państwo sprzyja, kredytuje taką działalność?

BS – Najlepszą okazją, żeby dowiedzieć się o szczegółach działalności startupa w Irlandii będzie Poznań – Dublin Startup Bridge, który organizujemy z Huge Thing w Poznaniu 18 czerwca. Będzie to widekonferencyjny most, który pozwoli na wymianę doświadczeń pomiędzy polskimi i irlandzkimi firmami, będzie też konkurs na najlepszy pitch po obu stronach. Zapraszamy serdecznie do bezpłatnej rejestracji na http://www.startupbridge.evenea.pl/.

Otworzenie firmy w Irlandii trwa ok. 3 dni. Administracja irlandzka nie jest dotkliwa, jest raczej oparta na zaufaniu i oświadczeniach niż zaświadczeniach, co znajduje swoje odzwierciedlenie w światowych rankingach łatwości przyjazności dla biznesu. Według raportu Ease of Doing Business Banku Światowego , Irlandia jest na 10 pozycji (więcej szczegółow tutaj). Polska w tym rankingu jest na 62 pozycji. Poza tym warto pamiętać o tych cudownych podatkach, jedynie 12,5% CIT.

AK74 – Organizujesz wiele spotkań mających na celu poznawanie się nawzajem przedsiębiorców z obu krajów. Jakiego typu obserwacjami byś się podzielił – Polacy chcą robić biznes z Irlandczykami?

BS – Zdecydowanie tak. Niedawno miałem okazję pojechać na rundę spotkań z jedną z dużych polskich dress firm z sektora użyteczności publicznej. Po 5 spotkaniach byli pod ogromnym wrażeniem kompetencji, elastyczności i zaawansowania tamtejszych rozwiązań. Podobnie jak koledzy z P4, którzy od dłuższego czasu współpracują z Openmind Networks, dostawcą systemów do SMSC i USSD.

Na koniec tylko jedno ważne ostrzeżenie, jak już się tam pojedzie, to niestety trzeba siedzieć w tym pubie, pić to piwo, słuchać tej muzyki, od czasu do czasu zatańczyć oraz zaśpiewać i udawać, że człowiek świetnie się bawi.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon