Beata Chmiel – Oglądanie filmów w domu nie jest alternatywą dla kina. Rządzą nimi w zdecydowanej większości przypadków zupełnie inne wzorce.

Artur Kurasiński
9 września 2013
Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

e-kino_raport_blog_ak74

AK74 – Beato, świetne badanie i raport, dużo się z nich dowiedziałem. Niestety wnioski w nich zawarte są dla branży filmowej (i dystrybucyjnej) w Polsce delikatnie mówiąc alarmujące…

Beata Chmiel – Nasze badania nie miały na celu straszenia producentów , dystrybutorów i właścicieli kin tymi okropnymi internautami. Realizowane w ostatnich latach przez różne ośrodki badania wskazywały na stale rosnący udział internautów korzystających z filmów dostępnych w sieci. Fakt, że ponad 60% Internautów zadeklarowało, że ściągnęło film z sieci, nas więc nie zaskoczył. Raczej zaskoczyło nas to, że prawie ¾ badanych deklaruje, że korzystałoby w internecie z płatnego legalnego dostępu do filmów z aktualnego repertuaru kinowego. Analizy przeprowadzone na zebranym przez nas materiale wskazują, że możliwość obejrzenia filmu polskiej produkcji w Internecie mogłoby nawet podwoić jego płatną widownię. Tak samo ocenia się to w Irlandii, więc te tendencje są wspólne.

AK74 – Co dziś jest większym problemem rynku filmowego w Polsce – zwiększanie penetracji internetu szerokopasmowego (i co za tym idzie popularności takich serwisów jak Chomikuj czy Kinomaniak) czy deklarowany brak środków na zakup biletów do kina?

BC – Firmy telekomunikacyjne oceniają, że ruch wideo już zdominował sieć. Z szacunków Cisco wynika, że w 2017 roku treści wideo zajmą tyle miejsca, ile dziś zajęłoby ponad 98 milionów filmów DVD. Dlatego inwestycje zarówno w technologie, jak i w obsługę branży filmowej będą kluczowe. Zasadniczym problemem w Polsce jest więc fakt braku legalnej, dostępnej finansowo i atrakcyjnej alternatywy dla nielegalnych dostawców treści, którzy łamią prawa twórców, producentów i inwestorów do osiągania korzyści ze swojej pracy i ochrony własności. Za zmianami wynikającymi z rozwoju technologii nie nadążają dziś – nie tylko zresztą w Polsce – praktyki prawne ani biznesowe.

e-polskiekino.pl_blog_ak74

Dotyczy to szczególnie właśnie dystrybucji treści wideo, bo inaczej wygląda to na rynku treści audio, czyli muzycznym. Jak wynika z danych ZPAV, organizacji producentów, co podkreślam, w pierwszym półroczu tego roku rynek muzyki nie zmniejszył się tylko dzięki wzrastającym wpływom ze sprzedaży utworów w formatach cyfrowych, która wzrosła dwukrotnie w przeciągu roku. I według prognoz będzie ona stale rosła szczególnie dzięki subskrypcjom i serwisom streamingowych.

Czyli jednak jak widać płacimy za legalnie dostarczone treści muzyczne, dotyczy to też audiobooków, dlaczego więc nie wykorzystać tego doświadczenia na potrzeby rynku filmowego? Zatem nie pauperyzacja jest tu szczególnym problemem, tylko ograniczone możliwości dostępu. To dotyczy też kin, które muszą być dostępne – no właśnie – „za rogiem”, a muszę przypomnieć, że są w Polsce powiaty, w których nie ma ani jednego kina.

AK74 – Czytając odpowiedzi uczestników badania jednak wychodzi na to, że skoro bilet do kina jest za drogi, samo kino za daleko, więc alternatywa jest prosta – oglądam w domu filmy ściągnięte z internetu. Co twórcy kina i dystrybutorzy mogą na to poradzić?

BC – Oglądanie filmów w domu nie jest alternatywą dla kina. Rządzą nimi w zdecydowanej większości przypadków zupełnie inne wzorce. Do kina chodzimy zazwyczaj w towarzystwie i wybieramy repertuar odmienny od tego, który oglądamy w domu. Nawet fakt, że zdecydowana większość widzów odwiedza kina w weekend świadczy o tym, że jest to inny społecznie sposób spędzania czasu wolnego niż oglądanie filmu w domu. Prawie wszyscy widzowie, których spotkaliśmy podczas naszego badania realizowanego na terenie kina, stwierdzili, że nie skorzystaliby z możliwości obejrzenia filmu, na który się właśnie wybrali, nawet gdyby obejrzenie go w internecie było znacznie tańsze.

e-polskiekino.pl_blog_ak74

AK74 – No właśnie, dużo osób deklaruje, że nadal będzie chodzić do kina, ponieważ jest tam „specjalna atmosfera” i to jest coś, czego nie odtworzą siedząc w domu przy 17” monitorze. To jest jakaś pociecha dla branży kinowej…

BC – W naszych kwestionariuszach zamieściliśmy blok pytań, którego celem było określenie, jaka jest subiektywna ocena wykorzystania przez widzów kinowych potencjału wolnego czasu i zasobów finansowych, które są skłonni przeznaczyć na wizyty w kinie. Okazało się, że potencjał ten jest prawie w pełni wykorzystany. Z drugiej strony dostrzegamy prawie nieograniczony potencjał rozwoju nowych form spędzania wolnego czasu z wykorzystaniem dostępu do repertuaru kinowego w domu od klasycznych domówek połączonych z oglądaniem filmów po społecznościowe dyskusyjne kluby filmowe czy „kino za rogiem”.

Dodatkowym elementem jest ekonomia czasu. Jestem przekonana, że twórcy i dystrybutorzy mogą, powinni i będą wykorzystywać internet i sprzedaż cyfrową jako równoległy i równoważny kanał dystrybucji. Krótko mówiąc, dzięki naszym badaniom jesteśmy w stanie potwierdzić, że istnieje jeszcze spory potencjał na płatną dystrybucję filmów i to jest chyba perspektywa i zarazem wyzwanie dla branży kinowej.

AK74 – Uczestnicy badania deklarują, że oglądają polskie filmy, ale z innych odpowiedzi wynika, że właśnie wyszli albo niedawno byli na filmach zagranicznych, przeważnie najnowszych blockbusterach…

BC – Pocieszające jest to, że coraz częściej polskie filmy zajmują czołowe miejsca w rankingach opartych na danych twardych publikowanych w box office, ale niestety już filmy drugiego czy trzeciego wyboru skazane są w obecnym modelu dystrybucji na mniejszą widownię. Nakładają się tu dwa mechanizmy, o pierwszym już mówiłam – widzowie prawie w pełni wykorzystują swój potencjał wolnego czasu i zasobów finansowych. Drugi to „starzenie się moralne tytułów” – potencjał wynikający z szerokiej promocji i reklamy premierowego tytułu jest niemożliwy do wykorzystania już po kilku tygodniach od premiery.

e-polskiekino.pl_blog_ak74

Film w subiektywnej ocenie przestaje być nowością – szansą zwiększenia widowni byłaby więc możliwość obejrzenia tytułu w alternatywnym kanale dystrybucji w okresie, w którym jest on subiektywnie oceniany jako nowość. To jedno z naszych założeń, które badaliśmy. Jak się okazuje jednak, nie tylko my dochodzimy do takich wniosków, a dwa wielkie amerykańskie studia już nawet testują ten model wypożyczania cyfrowego filmów (VOD) w czasie tzw. okna kinowego. Co ciekawe – odwrotnie niż w europejskim projekcie TIDE Experiment, do którego przystąpiły kina studyjne, Disney I Sony badają możliwości nowego modelu nazywanego super-premium VOD na jednym z największych rynków filmowych, jakim jest Korea Południowa i na rzeczywistych wielkich przebojach kinowych jak “Django Unchained” Tarantino.

Powoli wszyscy rozumiemy, że telewizja to już nie jest mebel w salonie, tylko sposób opowiadania historii bez względu na nośnik i ramówkę. To samo w oczywisty sposób dotyczy filmu. Warto zobaczyć dane dotyczące właśnie dostępu do internetu i nowoczesnych urządzeń mobilnych. Tylko w pierwszym kwartale 2012 sprzedano w Polsce 2,2 mln telefonów komórkowych, z czego połowa to były smartfony. W grupie wiekowej 15-29 lat odsetek korzystających z internetu przekroczył 95 procent.

Prawie połowa Polaków płaci już rachunki elektronicznie, ale w interesującej nas szczególnej grupie aktywnych uczestników kultury w wieku 18-24 lat płaci elektronicznie rachunki aż 92 procent. I jeszcze jedna kwestia, która wynika też z naszych badań: za treści wideo w sieci przynajmniej raz w życiu zapłaciło 44 procent polskich internautów. To jest już ponad sześciomilionowa widownia. Ale musimy wszyscy zrozumieć, że większość z nich zapłaciło za usługi nielegalnym dostawcom treści. I to są rzeczywiste straty przemysłu filmowego, a w pierwszej kolejności twórców filmowych.

e-polskiekino.pl_blog_ak74

AK74 – Ale na pewno przyda się edukacja w dziedzinie, które serwisy mają prawa do sprzedaży plików czy możliwości obejrzenia online – z ankiet wynika, że znacząca część internautów nie wie, jak to sprawdzić i nie ma pojęcia, z jakiego źródła pobiera plik / ogląda film.

BC – Zdecydowana większość internautów ściągających filmy po prostu nawet nie sprawdza legalności źródła i trudno zresztą oczekiwać takich kompetencji od korzystających z internetu. Działania edukacyjne mają oczywiście znaczenie, ale faktycznie skuteczne będą tylko w przypadku, w którym przedstawi się internautom realną i legalną alternatywę. Internauci chcą korzystać z płatnego dostępu do filmów, bo daje im to gwarancję usługi wysokiej jakości i bezpieczeństwa, ale trzeba pamiętać o spełnieniu koniecznych warunków: odpowiedniej ceny, atrakcyjnej i aktualnej oferty, łatwości i wygody dostępu.

Skuteczność takich działań widać dobrze na przykładzie Norwegii, gdzie szeroka oferta dóbr kultury dostępnych legalnie w modelu dystrybucji cyfrowej spowodowała spadek piractwa o 72 proc. w ciągu ostatnich czterech lat. Ale trzeba tu właśnie podkreślić, że obok popularnych serwisów muzycznych dostępnych już w Polsce jak Spotify, z którego korzysta 47 proc. norweskich internautów, w tym aż 25 proc. jest abonentami premium, w Norwegii dostępne są nieobecne w Polsce streamingowe serwisy wideo, jak np. Hulu czy Netflix z nadzwyczaj rozbudowaną ofertą, a także szereg innych serwisów VOD.

AK74 – Jakie wnioski płyną z tego badania dla branży filmowej w Polsce? Dobrze już było i idzie naprawdę duży kryzys?

BC – Nie, doświadczenie i historia pokazuje, że innowacje i zmiany modeli są bardzo długo przyjmowane przez branże producentów i dystrybutorów filmowych, ale gdy zawodzi taktyka zwalczania nowych technologii – tak jak było to w przypadku telewizji kablowych, kaset wideo, płyt DVD czy cyfrowych nagrywarek czy teraz internetu, innowacje technologiczne są jednak wdrażane w modele biznesowe i wtedy okazuje się, że przychody gwałtownie rosną i dziś np. 65% przychodów amerykańskich wytwórni filmowych pochodzi ze źródeł wcześniej zwalczanych, jak telewizje pay-per-view, kablowe czy satelitarne, wypożyczalnie wideo, sprzedaży DVD, abonamentów on line czy VOD w formie cyfrowej. Wydaje się, że zaistniałe już społecznie, choć nie sankcjonowane wciąż zmiany dają szanse na „nowe rozdanie” na rynku branży filmowej.

Wydaje się, że odważne działania stworzą też szanse polskiemu przemysłowi filmowemu na pozyskiwanie nowych źródeł przychodu i budowanie lepszej pozycji na tutejszym rynku.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon