Crowdfunding wciąż nie pokazał pełni swoich możliwości. Co prawda możemy już zachwycać się milionowymi kwotami padającymi na zachodnich platformach, ale wciąż czekamy na spektakularne sukcesy na polskim rynku. I się doczekamy – pisze Marcin Galicki, założyciel Wspieram.to, polskiej platformy finansowania społecznościowego…
To nie żart, ale finansowanie społecznościowe tak naprawdę ma już… kilkuwiekową tradycję. W XVIII w. istniał proceder finansowania niewydanych jeszcze dzieł przez zainteresowanych czytelników. Za zasponsorowanie książki otrzymywali od autorów kopię dzieła, a ich nazwiska pojawiały się na łamach książki.
Dzisiaj internauci wpłacają na bardzo różne projekty – zbierają na operacje dla… psa, finansują wydanie płyt muzyków, wskrzeszają do życia kultowy serial, otwierają niszowe muzeum, aż wreszcie przyczyniają się do powstania całkiem nowych startupów technologicznych. Z danych firmy badawczej Massolution wynika, że w 2012 r. zrealizowano dzięki crowdfundingowi ponad milion projektów na łączną kwotę 2,7 mld dolarów. Szacunki na 2013 r. są jeszcze bardziej oszałamiające – projekty crowdfundingowe miały zebrać ponad 5,1 mld dolarów.
Kolebką crowdfundingu są Stany Zjednoczone, stamtąd pochodzą największe portale finansowania społecznościowego. W 2013 r. zebrano na Kickstarterze – największej platformie – ponad 480 milionów dolarów, dzięki czemu udało się z sukcesem sfinansować niespełna 20 tys. przedsięwzięć. Dla porównania w pierwszym roku działalności Wspieram.to udało się zebrać 280 tys. złotych i zrealizować 29 projektów, ale wbrew pozorom takie wyniki są naprawdę dobre!
Kilkumilionowe projekty na amerykańskich platformach rozpalają wyobraźnie, ale takie przypadki można policzyć na palcach jednej ręki. Jest to jedynie kropla w morzu kilkudziesięciu tysięcy innych, dużo mniejszych inicjatyw.
Warto pamiętać, że przez pierwsze lata działalności Kickstartera pojawiały się tam projekty niemal wyłącznie o budżecie od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów, i to one nadal stanowią większość udanych przedsięwzięć na portalu.
Można zatem śmiało stwierdzić, że polskie platformy finansowania społecznościowego, na których sukcesem kończą się projekty o wartości od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, nie są wcale tak małe. Na Wspieram.to średnia wartość udanego projektu to prawie 7 tys. zł, choć oczywiście były przedsięwzięcia na znacznie wyższe kwoty, jak i na nieco mniejsze.
Crowdfunding to nie tylko społecznościowe zaangażowanie, ale także… rynek w czystej postaci. Internauci potrafią bardzo szybko zweryfikować pomysły pojawiające się na serwisach. Większość platform crowdfundingowych – także Wspieram.to – działa w modelu all-or-nothing, co oznacza że do realizacji dochodzi tylko w przypadku zebrania 100% lub więcej wymaganej kwoty.
Jeśli tak się nie stanie, fundusze w całości wracają do wspierających. Projekty, którym udaje się zdobyć fundusze na realizację, jest mniej niż połowa. W tej chwili średnia dla Kickstartera – podkreślam, działającego od 2009 r. – to ok. 45%, dla Wspieram.to – po pierwszym roku działalności – to 30%.
Nie ma jednej recepty na sukces projektu. Podstawowa zasada jest jednak jedna – trzeba się w pełni zaangażować w przygotowanie, a następnie w promocję projektu. Duże znaczenie ma dobry kontakt ze wspierającymi i ciekawe nagrody, jak spersonalizowany produkt, spotkanie na kolacji czy indywidualny koncert.
Sztandarowymi przykładami na dobrą współpracę na linii autorzy projektu – wspierający są: zakończony sukcesem projekt gry planszowej „Piwne Imperium” (zebrano ponad 26 tys. zł), a także trwający jeszcze projekt gry „Franko 2” (na miesiąc przed końcem zbiórki udało się uzyskać już ponad 21 tys. zł!).
Na koniec kilka słów natury prawnej, bo na tym tle często dochodzi do nieporozumień. Zbiórki publiczne są u nas regulowane przez ustawę z… 1933 roku, czyli łatwo wywnioskować, że nie jest ona przystosowana do obecnych realiów. Co prawda niedawno Sejm przyjął nową ustawę o zbiórkach publicznych, przygotowaną przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, ale dalsze losy ustawy wciąż spoczywają w rękach Senatu.
W tej chwili Wspieram.to działa w modelu sprzedaży przedpłaconej opartej o prawo handlowe i najprawdopodobniej pozostaniemy przy tym modelu także po przyjęciu nowej ustawy. Rozliczanie podatku działa na tych samych zasadach jak w przypadku handlu za pomocą serwisu Allegro czy eBay. Czyli mówiąc krótko, crowdfunding jest w pełni legalny.
***
Marcin Galicki – pomysłodawca Wspieram.to, polskiej platformy finansowania społecznościowego. Wokalista w industrial metalowym zespole Cruentus. Zafascynowany ekonomią współpracy oraz finansowaniem społecznościowym na świecie, fan mocnej muzyki, amerykańskich komiksów, nowych technologii, ciekawych zjawisk w social mediach i kontrowersyjnej reklamy.