AK74 – Jest zima i późna nocna godzina. Pojechałem do Piaseczna na imprezę i chcę wrócić taksówką do domu. Wyciągam smartfona, odpalam appkę „mytaxi”i…nic. Nie zgłasza się żaden kierowca. To czysto hipotetyczna ale z opowieści moich znajomych (geek’owie, early adopters) takie sytuacje zdarzają się nagminnie jeśli chodzi o „aplikacje taksówkowe”…
Krzysztof Urban – Na terenie miasta Warszawy takie problemy się nie zdarzają. Mamy już blisko 600 aktywnych taksówkarzy i czasy dojazdu wynoszą średnio ok. 5 minut. To dużo szybciej niż w klasycznej korporacji, gdzie dojazd w stolicy zajmuje średnio ok. 12 minut.
Piaseczno jest dość daleko od Warszawy, z Ursynowa jest tam ok. 8 km, więc sytuacja, że kierowca nie przyjmuje zlecenia jest możliwa. Nasza rada, aby zamówić sprawnie taxi z mytaxi poza Warszawę to:
a) podać adres docelowy obok adresu odbioru (aby kierowca wiedział, że wraca do Warszawy)
b) wysłać „zamówienie z wyprzedzeniem” co najmniej 30 minut wcześniej
Dwa powyższe to w naszym mniemaniu gwarancja sukcesu. Kluczem w naszym rozwiązaniu jest odpowiednia liczba kierowców, nad tym mocno pracujemy i w każdym tygodniu podpisujemy kilkanaście nowych umów.
AK74 – Moim największym problemem było zrozumienie jak uda się firmom od „aplikacji taksówkowych” nakłonić taksówkarzy do korzystania z takich aplikacji. Przecież to jest przejmowanie kierowców z istniejących korporacji, którzy nawet nie zdejmują koguta kiedy biorą zlecenie z mytaxi – a co z odpowiedzialnością, budowanie marki, reklamacjami?
KU – Taksówkarz był zawsze wolnym zawodem. Każdy z kierowców, którzy z nami współpracują zdał egzamin i prowadzi działalność gospodarczą. Tak samo jak przyjmuje zamówienia z mytaxi przyjmuje kursy z korporacji czy z postoju, to przecież nie jest pracownik żadnej korporacji taxi.
Ponadto jeździ własnym samochodem lub leasinguje go na swój rachunek. Ma wolność wyboru z kim chce współpracować. Jeśli kierowca współpracuje również z korporacją, to my nigdzie tej informacji nie wykorzystujemy, nie ma w ogóle takiego pola jak „nazwa korporacji” w naszej aplikacji.
Mamy o wiele efektywniejszy od korporacji sposób monitorowania jakości usług.
Po każdym kursie prosimy pasażera o ocenę kierowcy i auta od 1 do 5 gwiazdek, dajemy też możliwość dodania komentarza. Pasażer, jeśli zechce może budować bazę ulubionych kierowców. Która z korporacji pozwala na coś takiego? Kierowcy z najlepszymi ocenami i „lubiani” przez pasażerów, są preferowani przy kolejnych zamówieniach, dzięki czemu realizują więcej kursów i zarabiają więcej.
To motywuje pozostałych do świadczenia usług na wysokim poziomie. Nasza usługa nie jest anonimowa, pasażer widzi zdjęcie i zna nazwisko kierowcy, ma do kierowcy numer telefonu, a to dodatkowo dopinguje kierowców do lepszej pracy.
Ponadto mytaxi oferuje pasażerom „kalkulator kursu”, za pomocą którego można wyliczyć dystans i szacowaną kwotę za kurs, dzięki czemu pokusa oszustwa ze strony nieuczciwego kierowcy ograniczona jest do minimum. Przedstawione funkcjonalności chronią pasażerów, jednocześnie świadczą o marce i jakości usług mytaxi.
Naturalnie pasażerowie mają również możliwość złożenia reklamacji bezpośrednio do nas – telefonicznie, a także drogą mailową.
AK74 – W marcu 2012 roku rozmawiałem z Łukaszem Felsztukierem z iTaxi w który zaangażowany był Łukasz Wejchert. Minęły dwa lata i nie słychać żeby iTaxi czy Taxi5 przejęły rynek. Jak to wygląda z mytaxi? Gdzie jesteście teraz, jakie macie plany i czym dysponujecie?
KU – W chwili obecnej mamy prawie 600 kierowców w Warszawie i oferujemy w stolicy największą dostępność licencjonowanych taksówek wśród firm oferujących usługi zamawiania taxi przez aplikację. Na rynku warszawskim nie zamierzamy jednak poprzestać. W najbliższych miesiącach planujemy ekspansję poza stolicę.
W pierwszej kolejności na celowniku mamy Wrocław, Poznań, Kraków i Gdańsk, gdzie nie ma istotnej konkurencji w naszym segmencie, a gdzie widzimy znaczący potencjał. Mocno stąpamy po ziemi i wiemy, że większość zamówień to przejazdy firmowe, dlatego cały czas rozwijamy naszą ofertę skierowaną do klientów biznesowych.
Przejazdy bezgotówkowe z mytaxi to doskonałe rozwiązanie dla każdej firmy, dzięki zoptymalizowaniu procesu zamówienia, płatności i rozliczenia już w pierwszym miesiącu można zauważyć oszczędności.
Wystarczy wspomnieć o tym, że PayPal po podpisaniu z nami umowy już w pierwszym kwartale zauważył 25% spadek wydatków generowanych przez przejazdy firmowe przy niemal nie zmienionej ilości kursów.
AK74 – A może jednak zrobić szybko pivota i zacząć kopiować Ubera? To nie jest lepsza alternatywa od pójścia na wojnę z korporacjami?
KU – Model mytaxi opiera się na współpracy z licencjonowanymi taksówkarzami i zamierzamy przy nim pozostać. W warszawie takich kierowców jest 10.000.
AK74 – Wspominając o korporacjach – w odpowiedzi na pojawiające się aplikacje taksówkowe korporacje wydały zakaz „jeżdżenia dla innych podmiotów” oraz stworzyły własne aplikacje i je promują. Takie EleTaxi ma coś około 1200 taksówek w Warszawie – nie boicie się, że to jest jednak bicie się z dobrze przygotowanym przeciwnikiem?
KU – Żadna korporacja nie wypuściła jeszcze dobrej aplikacji. Aplikacja EleTaxi raczej odstrasza od jej używania niż zachęca do korzystania z nowych technologii. Zrób test na żywym organizmie, samemu spróbuj zamówić taxi przy pomocy tych dwóch rozwiązań, a przekonasz się jaka dzieli je przepaść.
To co zrobiliśmy z rynkiem zupełnie odmieniło stosunki między korporacją, taksówkarzem a pasażerem. Tradycyjna korporacja nie może zaproponować takiego rozwiązania. Nie chce zrezygnować ze „smyczy” jaką jest call center, bo w ten sposób skazałaby swoją podstawową działalność na niebyt.
Comiesięczna „baza” jest pobierana od taksówkarzy na budowę i utrzymanie niepotrzebnie rozbuchanego i zupełnie nieefektywnego systemu delegowania zleceń i utrzymywania floty. Nie tego chcą użytkownicy smartfonów w Polsce i na całym świecie. Zamówienie i płatność muszą być jak najbardziej wygodne dla pasażera i kierowcy.
Jeśli mytaxi jako pierwsze na świecie nie zaaprobowałoby takich rozwiązań prędzej czy później zrobiłby to ktoś inny. Oczywiście korporacje taksówkarskie są świadome realnej konkurencji ze strony aplikacji do zamawiania taksówek. My jednak chcemy wyjść korporacjom naprzeciw i jako ekspert IT już wkrótce zaoferować im dedykowane dla korporacji rozwiązania.
Przewidujemy, że już niedługo większość zamówień będzie wysyłana przez aplikację, ale to nie znaczy, że zamówienia telefoniczne nie będą funkcjonować. Dlatego też chcemy zacieśnić współpracę i zaoferować korporacjom w Polsce możliwość wynajęcia naszych rozwiązań technologicznych bez wchodzenia w ich biznes.
AK74 – Jakie są zalety korzystania z Waszej aplikacji? Dlaczego mam wybrać mytaxi a nie inne dostępne aplikacje mające takie same cechy i funkcje?
KU – Pierwszym i najważniejszym argumentem za tym przemawiającym za mytaxi jest wyższa jakość. Mam tu na myśli przede wszystkim jakość naszej floty, która wynika z selekcji samochodów i taksówkarzy z licencją, a także doskonały „user experience” naszej aplikacji.
Działamy od 2009 roku, zebraliśmy sporo doświadczeń i na tej bazie oferujemy intuicyjny i bardzo dopracowany interfejs. Aplikacja jest bardzo estetyczna i pozwala zamówić taxi dwoma kliknięciami. Trwa to szybciej niż telefon do radio taxi.
Jako jedyni w Polsce oferujemy pasażerom płatności mobilne w taksówce. Umożliwiamy płatność za kurs za pomocą smartfona klientom indywidualnym dzięki opcji „Płać przez aplikację”, po połączeniu z kartą płatniczą (Visa i Mastercard) lub kontem PayPal. Natomiast klienci biznesowi mogą korzystać z dedykowanego „Konta firmowego mytaxi”.
Pracownicy firm które podpiszą z nami umowę mogą rozliczać kurs za pomocą aplikacji, bez znanych na rynku kart magnetycznych czy papierowych voucherów. Zamówienie taksówki, płatność i ocena kierowcy odbywa się za pomocą smartfona, szybko i bezproblemowo.
Firma otrzymuje zbiorcza fakturę raz na miesiąc i może w każdym momencie zarządzać uprawnieniami pracowników.
Ponadto oferujemy szereg przydatnych funkcji, których nie oferuje nikt inny a ułatwiają one proces zamawiania, mi innymi są to: zamówienia z wyprzedzeniem (np. za 2h), kalkulator kursu, zamówienie kilku taksówek jednocześnie, przesyłki kurierskie.
AK74 – iTaxi rozdawało smartfony żeby zdobyć sympatię kierowców. Też robicie czy planujecie robić takie akcje?
KU – W momencie pojawienia się pierwszych aplikacji na rynku polskim, problemem było nie tylko zyskanie sympatii kierowców, ale ile mała wśród nich liczba użytkowników smartfonów. My również spotkaliśmy się z tym problemem. Kierowcom oferujemy możliwość wypożyczenia smartfona z pakietem 2 GB danych oraz dużym pakietem minut po bardzo okazyjnej cenie, dzięki skali jaką prezentujemy dla operatorów GSM.
AK74 – Jeżdżąc często po Warszawie taksówkami dostrzegam z niepokojem, że deska rozdzielcza kierowcy zamienia się powoli w kokpit statku kosmicznego – ilość gadżetów, smartfonów, nawigacji, tabletów (a nawet odbiorników TV!) jest godna podziwu. Może tutaj macie jakiś pomysł na innowację?
KU – Smartfon zastąpił rozwiązania, które funkcjonowały dotychczas: radio czy dedykowany terminal taxi. Nasza aplikacja potrafi działać w tle i kierowca może korzystać z dowolnej nawigacji na tym samym urządzeniu.
AK74 – Jak wygląda Wasz model biznesowy? Kiedy będzie rentowni?
KU – Podobnie jak korporacje zarabiamy na prowizji od kierowcy, która wynosi 3 zł za zrealizowany kurs. Jednak to, co nas odróżnia od modelu korporacji, to brak stałych miesięcznych kosztów, ponieważ mytaxi pobiera jedynie opłatę za wykonane kursy – taksówkarz nie ma więc konieczności ponoszenia opłat, gdy np. ma urlop lub jest chory. Naszym zamierzeniem było osiągnięcie progu rentowności po 3 latach od startu, czyli pod koniec roku 2015. Póki co wszystko idzie zgodnie z planem.
AK74 – Jakie zmiany planujecie wdrożyć w 2014 roku?
KU – W chwili obecnej skupiamy się na rozwoju płatności mobilnych, czyli naszych usług „Płać przez aplikację” oraz „Konta firmowego”.
Przejazdy bezgotówkowe dla firm i osób indywidualnych to już 40% naszych zamówień i widzimy tutaj olbrzymi potencjał wzrostu. Ponadto chcielibyśmy podwoić wielkość naszej floty i dysponować największą liczbą taxi w Warszawie.