Witold_Chomiczewski (Lubasz i Wspólnicy) – Polski e-commerce nie powinien się bać zmian daty 25 grudnia 2014 roku

Artur Kurasiński
15 listopada 2014
Ten artykuł przeczytasz w 8 minut

Witold_Chomiczewski_blog_ak74

AK74 – Czy polscy przedsiębiorcy trudniący się sprzedażą przez internet powinni się bać daty 25 grudnia 2014 roku?

Witold Chomiczewski (wspólnik Kancelarii Radców Prawnych Lubasz i Wspólnicy) – Tylko jeżeli nie przygotują się odpowiednio na wejście w życie ustawy o prawach konsumenta. 25 grudnia 2014 r. ustawa zacznie obowiązywać i przyniesie sporo zmian. Wdrożenie nowych przepisów wymaga modyfikacji regulaminów: e- sklepów, portali internetowych, aplikacji mobilnych oraz gier, zwłaszcza przeznaczonych na urządzenia mobilne. Trzeba też dostosować ścieżki zakupowe do regulacji nowej ustawy.

Z punktu widzenia przedsiębiorców trzeba pamiętać, że ustawa nie tylko wprowadza nowe uprawnienia dla konsumentów, ale daje również nowe uprawnienia dla przedsiębiorców. Przykładowo można wskazać uprawnienie do dochodzenia od konsumenta odszkodowania za obniżenie wartości rzeczy zwracanej po odstąpieniu od umowy, jeżeli konsument używał tej rzeczy w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia jej charakteru, cech i funkcjonowania.

Dlatego też uważam, że przy odpowiednim przygotowaniu, przedsiębiorcy nie będą musieli obawiać się daty 25 grudnia 2014 r.

AK74 – Przyglądając się ustawie widzę trzy główne filary. Po pierwsze rozszerzenie zakresu tzw. Obowiązków informacyjnych. Co to tak naprawdę oznacza?

WCH – Są to obowiązki podania konsumentowi informacji określonych w przepisach ustawy o prawach konsumentów. Nowe przepisy wymagają, by przedsiębiorca jeszcze przed zawarciem z konsumentem umowy przez Internet, przekazał mu informacje zawarte w 21 punktach ustawy. Istotne jest, że przekaz adresowany do konsumenta musi być jasny i zrozumiały.

Jest to najtrudniejszy do realizacji wymóg, ponieważ przedstawienie uprawnień konsumenta bez użycia specjalistycznej terminologii prawniczej nie jest wcale prostym zadaniem. Realizacja obowiązków informacyjnych ma zagwarantować, że konsument będzie znał swoje uprawnienia oraz dokładnie wiedział co i od kogo kupuje.

Kluczową zmianą, która wejdzie w życie 25 grudnia 2014 r., są konsekwencje braku wykonania obowiązków informacyjnych. Przede wszystkim, przedsiębiorca popełnia wówczas wykroczenie narażając się na karę grzywny do 5 000 zł. Dodatkowo, takie działanie może stanowić naruszenie zbiorowych interesów konsumenta a to jest już związane z sankcją administracyjną nawet do 10 % obrotu rocznego.

Nie jest to jednak koniec zagrożeń. Brak poinformowania konsumenta o konieczności poniesienia przez niego kosztów zwrotu rzeczy po odstąpieniu od umowy, spowoduje zwolnienie konsumenta z obowiązku ich poniesienia. Zaniechanie z kolei przekazania informacji o przysługującym mu uprawnieniu do odstąpienia od umowy spowoduje, że termin do odstąpienia przez konsumenta od umowy wydłuży się z 14 dni do 12 miesięcy.

W ramach wdrażania obowiązków informacyjnych zmieni się również opis przycisku służącego do złożenia zamówienia. Jeżeli zamówienie będzie związane z koniecznością zapłaty ceny, wówczas przycisk musi być oznaczony słowami „zamówienie z obowiązkiem zapłaty” lub innym równoważnym sformułowaniem.

Brak takiego oznaczenia przycisku spowoduje brak zawarcia umowy, a jest to bardzo dotkliwa konsekwencja.

AK74 – Klient będzie mógł „odstąpić od umowy zawartej na odległość”. O co chodzi w tym punkcie i czy to jedyna konsekwencja ustawy?

WCH – Konsument będzie miał od 25 grudnia 2014 r. 14 dni na odstąpienie od umowy zawartej na odległość, czyli m.in. przez internet (obecnie jest na to 10 dni). Odstąpić można bez podawania przyczyn. Jeżeli zatem, będąc konsumentem, nie chcemy zachować kupionej rzeczy, bo przykładowo ma ona inny kolor niż na zdjęciu, inaczej ją sobie wyobrażaliśmy lub po prostu zmieniliśmy zdanie, to możemy odstąpić od umowy. Z prawnego punktu widzenia odstąpienie skutkuje tym, że umowę uważa się za niezawartą.

Mówiąc w sposób bardziej zrozumiały konsument po odstąpieniu od umowy musi oddać zakupioną rzecz przedsiębiorcy, a przedsiębiorca oddaje konsumentowi otrzymane od niego pieniądze. Możliwość odstąpienia od umowy zawartej przez Internet mamy zasadniczo także w stosunku do umów o świadczenie usług np. założenie konta w portalu społecznościowym, czy o dostarczenie treści cyfrowych np. piosenki w formacie mp3. Choć tu słowem kluczem jest „zasadniczo”, bo nowa ustawa przewiduje 13 sytuacji, w których konsument traci prawo odstąpienia od umowy.

AK74 – Zmiany wprowadzane ustawą o prawach konsumenta obejmują również rękojmię. Uchylona zostanie ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. Ten punkt wygląda groźnie dla sprzedawcy…

WCH – Tak, jest to istotna zmiana. Mówiąc najprościej rękojmia, to odpowiedzialność sprzedawcy za wady sprzedawanej rzeczy. Do 25 grudnia 2014 r. mamy: rękojmię, ale tylko w relacjach przedsiębiorca – przedsiębiorca oraz konsument – konsument, odpowiedzialność za niezgodność towaru
z umową w relacji przedsiębiorca – konsument, a do tego dochodzi jeszcze gwarancja, którą udziela producent lub sprzedawca.

Można się w tym wszystkim pogubić zwłaszcza, że uprawnienia w każdym z tych reżimów są trochę inne. Od 25 grudnia 2014 r. będziemy mieć tylko rękojmię i gwarancję. Będzie zatem trochę prościej. Z punktu widzenia przedsiębiorcy trzeba będzie jednak dostosować procedury przyjmowania i rozpatrywania reklamacji. Teraz są one dostosowane do przepisów ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego.

Dla umów zawieranych od 25 grudnia 2014 r. trzeba będzie dostosować się do częściowo nowych przepisów o rękojmi zawartych w Kodeksie cywilnym.

By nie było jednak za prosto, trzeba pamiętać o przepisach przejściowych. Nowa ustawa będzie stosowana do umów zawieranych od 25 grudnia 2014 r. Oznacza to, że do umów zawartych przed tą datą stosujemy przepisy dzisiejsze. Dlatego pierwsze pytanie, które trzeba będzie sobie postawić w procedurze reklamacyjnej, będzie brzmiało: kiedy zawarta została umowa z konsumentem? Jeżeli przed 25 grudnia 2014 r., to stosujemy ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, jeżeli już po tej dacie, to tylko rękojmię z Kodeksu cywilnego. Pytanie to trzeba będzie sobie stawiać przez 2 lata od wejścia w życie ustawy, bo tyle trwa obecna tzw. odpowiedzialność sprzedawcy za niezgodność towaru z umową. Łatwo nie będzie, dlatego trzeba się dobrze przygotować.

AK74 – Czy te zmiany są wprowadzone tylko w obrębie Polski czy to konsekwencja dostosowania się do prawodawstwa unijnego?

WCH – Ustawa o prawach konsumenta wprowadza do prawa polskiego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE z dnia 25 października 2011 r. w sprawie praw konsumentów. Każde z Państw Członkowskich Unii Europejskiej musiało wdrożyć przepisy tej dyrektywy. Terminem wejścia w życie nowych przepisów był 13 czerwca 2014 r. Polska trochę się spóźniła.

Od 25 grudnia 2014 r., gdy wejdzie u nas w życie nowa ustawa, w całej Unii Europejskiej będą obowiązywały właściwie takie same przepisy przy sprzedaży przez Internet na rzecz konsumentów. Ma to zwiększyć konkurencyjność tzw. handlu transgranicznego. Znikną bariery prawne, które polegały dotychczas na tym, że przedsiębiorcy i konsumenci bali się często zawierania umów z podmiotami z innego państwa UE, bo występowały istotne różnice między prawem poszczególnych państw. W jednym na odstąpienie było 7 dni, w innym 14. Obowiązki informacyjne też się od siebie różniły. Teraz ma być łatwiej.

AK74 – Jeśli bym chciał obejść tę ustawę i zarejestruję domenę np. w którymś z afrykańskich państw a na niej postawię sklep ale sprzedawać fizycznie będę z magazynów w Polsce to czy będę łamał prawo nie przestrzegając nowej ustawy?

WCH – To nie jest rozwiązanie. Po pierwsze, w przypadku gdy klientem sklepu jest konsument, zastosowanie będą miały przepisy właściwe ze względu na jego miejsce zamieszkania. Dlatego też to rozwiązanie nie przyniosłoby rezultatu. Gdyby wyszło na jaw, że tego typu działanie to fikcja, która jest jedynie próbą obejścia ustawy, to postępowania przed polskimi organami mogłyby zakończyć się dla polskiego przedsiębiorcy dotkliwymi karami.

Niezależnie od tego – koszty takiej operacji byłyby niewspółmiernie wyższe niż koszty dostosowania swojego biznesu (strony internetowej, regulaminu) do nowych przepisów. Trzeba też pamiętać, że dla dzisiejszego konsumenta, który ma już raczej spore rozeznanie, kupowanie w sklepie z domeną w jakimś egzotycznym państwie nie będzie atrakcyjne. Będzie się obawiał o bezpieczeństwo transakcji.

Dlatego taki krok ma nie tylko wątpliwą skuteczność prawną, ale przede wszystkim może okazać się wizerunkowym gwoździem do trumny przedsiębiorcy.

Nowa ustawa nie jest zresztą aż tak straszna. Oczywiście każdy z nas ma pewne przyzwyczajenia i nie lubi jak nagle trzeba je zmieniać, jednak jest to do zrobienia. Do nowych przepisów można dostosować się w około dwa tygodnie. Robimy to raz i problem rozwiązany. Wdrażając ustawę o prawach konsumentów trzeba zacząć od audytu regulaminu, ścieżki zakupowej oraz procedury reklamacji.

W regulaminie konieczne jest wprowadzenie kilku zmian, a przy okazji warto sprawdzić, czy nie pojawiają się w nim jakieś klauzule niedozwolone oraz czy zawarte są w nim wszystkie wymagane prawem elementy. Następnie, odpowiednio układamy ścieżkę zakupową, by właściwe informacje pojawiały się w chwilach wymaganych przez nową ustawę. Na koniec dostosowujemy procedurę rozpatrywania reklamacji. Potem trzeba jeszcze sprawdzić wdrożenie i gotowe.

AK74 – Duża część polskiego e-commerce zareagowała wyjątkowo negatywnie na zmianę „Kup Teraz” na „Zamówienie z obowiązkiem zapłaty”. To spowoduje konieczność zmiany layoutów sklepów, procedur i regulaminów…

WCH – Rozumiem taką reakcję. Poprzednie przepisy obowiązywały 14 lat, więc przedsiębiorcy się do nich przyzwyczaili. Teraz przychodzi zmiana i trzeba odejść od wypracowanych przez kilkanaście lat schematów działania. Tak jak już wskazałem, nie unikniemy zmiany regulaminu, ścieżki zakupowej oraz procedur rozpatrywania reklamacji. Dlatego warto to zrobić już teraz, by uniknąć negatywnych konsekwencji, o których rozmawialiśmy. Na decyzję ustawodawcy nie ma już wpływu. Nowe przepisy wejdą 25 grudnia 2014 r. i trzeba się do nich dostosować.

AK74 – Ustawa wchodzi w życie już 25 grudnia. Czasu jest bardzo mało. Co grozi właścicielowi sklepu za niespełnienie nowych obowiązków. Kto i jaką karę może nałożyć na sklep?

WCH – Brak wdrożenia nowych przepisów może zostać zakwalifikowany jako naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Za takie działanie Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może nałożyć sankcję nawet do 10 % rocznego obrotu. Niezależnie od tego, brak dostosowania regulaminu może spowodować, że pojawią się w nim klauzule niedozwolone.

Prosty przykład, obecnie na odstąpienie od umowy konsument ma 10 dni i w wielu regulaminach jest to przewidziane. Od 25 grudnia 2014 r. termin wydłuży się do 14 dni. Pozostawienie w regulaminie poprzedniego terminu będzie odczytane jako próba skrócenia konsumentowi terminu do odstąpienia, a to spowoduje, że odpowiednie postanowienie regulaminu będzie zakwalifikowane jako klauzula niedozwolona. O uznanie postanowienia regulaminu za taką klauzulę może wystąpić przeciwko przedsiębiorcy m.in. każdy konsument i stowarzyszenia konsumenckie.

Pozew jest kierowany do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a przegrana generuje istotne koszty.

To jednak nie wszystkie sankcje. Brak wdrożenia obowiązków informacyjnych stanowi wykroczenie. Tu grozi przedsiębiorcy grzywna do 5 000 zł. Poza tym, pojawiają się konsekwencje w postaci braku możliwości obciążenia konsumenta pewnymi kosztami, o czym już rozmawialiśmy.
Sankcji jest zatem sporo i nie opłaca się zapomnieć o dostosowaniu do nowych przepisów.

AK74 – Na pewno jako prawnik często słyszysz „Proszę Pana ja nie wiedziałem, że taki przepis czy ustawa nakłada na mnie takie prawa i obowiązki!”. Lekturę jakich aktów prawnych byś polecił dla właściciela e-sklepu?

WCH – To prawda. Przedsiębiorcy często nie znają wszystkich swoich obowiązków. Rozumiem to, bo liczba aktów prawnych jest zawrotna, jednak niestety dla sądów, czy urzędów nie będzie to żadna wymówka. Podstawowa zasada prawa, która z całą mocą dotyczy zwłaszcza przedsiębiorców, brzmi: „nieznajomość prawa szkodzi”. Dlatego tak ważne jest, by zadbać o kwestie prawne.

Aktów prawnych, z którymi warto się zapoznać jest kilka: ustawa o prawach konsumenta, ustawa o ochronie danych osobowych, ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną, Kodeks cywilny, ustawa o swobodzie działalności gospodarczej, ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych (bo strony e-sklepu to najczęściej utwór), ustawa o ochronie baz danych, ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym … To nie jest pełna lista. Pozostają jeszcze m.in. ustawy podatkowe.

Problem w tym, że zapoznanie się z tymi ustawami, co wymaga czasu, nie wystarczy. Tekst prawny ma to do siebie, że może być różnie interpretowany. Często znajomość tzw. linii orzeczniczej, czyli praktyki stosowania prawa jest dużo istotniejsza niż treść samego przepisu.
Dlatego w dobie Internetu, powszechności wiedzy i dostępu do blogów oraz serwisów prawniczych, trzeba krytycznie podchodzić do wyszukanych informacji. Odnajdując w Internecie odpowiedzi na pytania prawne nie można poprzestać na jednym źródle.

Może być ono błędne i bywa oparte wyłącznie na doświadczeniach teoretycznych autorów. Koniecznie trzeba jeszcze pamiętać o jednej rzeczy. Dla właściwego stosowania prawa kluczowy jest stan faktyczny, czyli każdy szczegół analizowanej sytuacji. Często jeden, nieistotny na pozór element, zmienia kwalifikację prawną o 180 stopni. Informacje zawarte w Internecie są ze swej istoty abstrakcyjne, czyli niezwiązane z konkretną sytuacją.

Dlatego trzeba do nich podchodzić z ostrożnością. To trochę jak z medycyną. Jeżeli ja i sąsiad mamy kaszel, to nie znaczy, że leki zapisane sąsiadowi mi również pomogą. Może się bowiem okazać, że mój kaszel jest objawem zupełnie innej choroby. Jak nie pójdę odpowiednio wcześnie do lekarza, to może się okazać, że koszty leczenia będą dużo wyższe niż profilaktyka. Tak samo jest z prawem. Lepiej przeciwdziałać niż leczyć.

AK74 – Czy w bliskiej przyszłości są planowane jakieś inne ustawy związane z e-commerce mające równie duży wpływ na e-handel w Polsce?

WCH – Tak, zmiany w prawie zwłaszcza w odniesieniu do e-commerce są niestety stałym elementem tej dziedziny gospodarki. Prawo nie nadąża za rozwojem branży, stąd cały czas coś się zmienia w przepisach. Obecnie trwają pracę nad rozporządzeniem unijnym poświęconym ochronie danych osobowych. Jego wejście w życie będzie z dużą dozą prawdopodobieństwa sporą rewolucją. Niedługo powinny również dobiegać końca prace nad alternatywnymi metodami rozstrzygania sporów, czyli tzw. ODR i ADR. Ma to pozwolić na sprawne rozstrzyganie sporów w Internecie, również online bez wychodzenia z domu.

***

Witold Chomiczewski:
Jego zainteresowania zawodowe skupiają się wokół prawa E-Commerce i prawa autorskiego. W tym zakresie doradza przedsiębiorcom prowadzącym swoją działalność gospodarczą z wykorzystaniem Internetu. Posiada bogate doświadczenie w przygotowywaniu regulaminów sklepów i portali internetowych, regulaminów konkursów, w tym z wykorzystaniem numerów premium, a także w kwestiach związanych z odpowiedzialnością w Internecie. W codziennej pracy zajmuje się również opracowywaniem umów dotyczących zagadnień z zakresu prawa autorskiego, baz danych i związanych z udostępnieniem numerów premium.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon