GoClever to firma budząca na rynku polskim bardzo skrajne emocje – z jednej strony studiując fora i recenzja można odnieść wrażenie, że w opinii klientów produkują słaby sprzęt ale wyniki finansowe i premiery kolejnych urządzeń udowadniają, że pomimo tego GoClever zarabia ogromne pieniądze na elektronice…
Jeśli Samsung to rywal z tej samej półki co produkty Apple to GoClever można uznać za król wszystkiego co poniżej. Produkty sygnowane logo poznańskiej spółki mają problem ze swoimi „korzeniami” – w przeciwieństwie do Samsunga i Apple, którym udaje się ukryć chińskie pochodzenie („Design by Apple made in California” i tym podobne sztuczki) gadżety GoClever są bardzo chińskie. Może to kwestia designu albo interakcji z nimi ale etykietka „tania chińszczyzna” przykleiła się (czasami nie zasłużenie) do tego producenta.
Jak prezentuje się Chronos ECO? Ciężko będzie mi obiektywnie ocenić ponieważ jest to pierwszy smartwatch z jakim mogłem się zapoznać dłużej niż na stoisku producenta. Mogę go tylko porównać z zegarkami jakie nosiłem będą dzieckiem i nastolatkiem typu Casio bądź Seiko. Tutaj zaskoczenia nie ma – prosty kształt zamknięty w czarnej plastikowej obudowie z gumowym paskiem. Taki produkt jeśli miałby być sprzedawany jako po prostu zwykły zegarek plasowałby się jako bardzo tani gadżet na wyprzedaży.
Jednak Chronos ECO to nie zegarek ale smartwatch – zerknijmy zatem jakie opcja nam daje:
Wyświetlacz
Wszystko co będzie działo się we wnętrzu Chronosa ECO widoczne będzie na malutkim, monochromatycznym 1,26 calowym ekranie o rozdzielczości 144 na 168 pikseli (Sharp Memory LCD). Wiem co pomyślicie – ekran dla krasnoludka. I tutaj pierwsze zaskoczenie – pomimo bardzo małej powierzchni komunikaty są dobrze widoczne. Możemy nawet zmienić ustawienie z jasnego tła i ciemnych fontów i odwrotnie. Dodatkowo możemy zaprogramować pory w czasie których zegarek automatycznie będzie podświetlał ekran. Acha – ekran nie jest dotykowy oczywiście :)
Bateria
Apple nie mówi tego ale wszystkie smartwatche z półki premium będą cierpiały na ten sam problem – szybkie wyczerpywanie się baterii. Spójrzcie na swojego smartfona (nawet jeśli jest cienki) – większość jego „pleców” zajmuje bateria. A teraz popatrzcie na dowolny zegarek – tam nie ma gdzie umieścić wielkiej baterii. Fachowcy od elektroniki wieszczą, że iWatch będzie musiał być ładowany co 12-14 godzin.
Jak wygląda sytuacja z Chronos ECO? Zegarek może bez ładowania wytrzymać (dane ze strony producenta) do 4 tygodni w fazie czuwania i do 3 tygodni jeśli go używamy. Robi wrażenie ale pamiętajmy – to jest tylko malutki, monochromatyczny ekranik. Jak się ładuje Chronosa? Przez specjalne złącze, które w działaniu dzięki magnesowi przywiera do specjalnej części baterii zegarka (jabłkowcy wiedzą o czym piszę ;)
Aplikacje
Żeby pobawić się i odblokować wszystkie funkcje Chronosa musimy ściągnąć appkę przygotowaną przez GoClever. I tu pierwsze zaskoczenie – pomimo, że aplikacja działa na Androidzie to GoClever znacząco ograniczył liczbę modeli z którymi Chronos poprzez oprogramowanie może współpracować. Pełna lista dostępna jest tutaj ale nie muszę dodawać, że faworyzowane są urzędzenia GoClever?
Co daje nam tak naprawdę Chronos ECO? Podstawowa funkcjonalność to notyfikacja za pomocą Bluetooth 4.0: możemy być poinformowani wibracją o nadejściu emaila, połączenia czy SMSa. Oprócz tego możemy bawić się odtwarzaniem filmów czy zdjęć oraz muzyki. W korzystaniu z funkcji powiadamiania brakuje możliwości dalszej interakcji – po poinformowaniu (z lekkim opóźnieniem) o nadchodzącym połączeniu nie możemy już nic zrobić z poziomu samego zegarka. Nie chodzi mi o to żeby mógł prowadzić rozmowę z zegarkiem przy uchu ale przydałaby się opcja „odbierz / odrzuć połączenie”.
Są też inne aplikacje takie jak „mierzenie przebytego dystansu w krokach” czy „spalone kalorie” ale z czystym sumieniem może je sobie darować – ich wielkość błędu jest tak wielka czasami, że nie ma po co się stresować dziwnymi odczytami. Podobno zegarek wytrzymuje też zanurzenie do 3 metrów pod wodą. Jeśli ktoś spróbuje z nim pływać niech da znać.
Waga
36 gram. Bardzo mało. Zegarka nie czuć na ręku i jego noszenie nie przeszkadza podczas wykonywania standardowych czynności (jazda samochodem, pisanie na klawiaturze, jedzenie itd.). Nie wiem jak zachowuje się pasek w dłuższym użytkowaniu ale fajnie jeśli dałoby się go zmienić na inny rodzaj (materiał?).
Look / Feel / UX
Czyli jak Chronos ECO wygląda, jak się go obsługuje? Nie oszukujmy się – to jest tani sprzęt, wykonany z tanich podzespołów co widać i czuć. Gumowy pasek, plastikowa obudowa, małe przyciski, malutki ekranik, który pewnie szybko się rysuje w codziennym użytkowaniu. Przyciski są małe, średnio wygodne i zakładam się, że z czasem zaczną się zacinać.
To nie jest produkt premium dla wymagających odbiorców przyzwyczajonych do wysublimowanego designu by Apple. GoClever zrobił tani, masowy produkt mający trafić do mało wymagającego konsumenta – i ten cel Chronos ECO świetnie spełnia.
Cena
od 219 złotych do 169 złotych brutto w sieci Kaufland. To chyba wyjaśnia brak większości kosztownych funkcji i podzespołów. Chronos ECO to bardzo tani smartwatch skierowany do masowego użytkownika.
Podsumowanie
Chronos ECO nie wyleczył mnie z mojej niechęci do smartwatchów. Nie jestem pod wrażeniem koncepcji kolejnego ekranu i konieczności zakładania na rękę gadżetu, który powie mi, że dzwoni telefon. Wysiłek towarzyszący wyciąganiu z kieszeni wibrującego telefonu nie usprawiedliwi zakupu urządzenia, które po prostu jest kolejnym „dystraktorem” w naszym codziennym życiu. I nie mówię tego jako tester GoClever tylko użytkownik również urządzeń Apple czy Samsunga.
Producenci smartwatchów – na mnie nie zarobicie.
Ponieważ nie robię recenzji wideo to polecam zapoznać się z innymi materiałam w postaci ruchomych obrazków: