AK74 – Media donoszą, że w Polsce nieuchronnie czekają nas black-outy. Na ile prawdzie są te przepowiednie? I czym jest to spowodowane?
Grzegorz Nowaczewski (Prezes Virtual Power Plant) – Prawdziwe, jednak w miejsce słowa „przepowiednie” użyłbym raczej „prognozowane” przez właściwe branżowe służby takie jak PSE (Polskie Sieci Elektroenergetyczne).
PSE z urzędu pełni rolę strażnika bezpiecznych dostaw prądu do polskich gniazdek na co dzień. Od kilku lat na konferencjach odbywających się w ministerstwie gospodarki lub na posiedzeniach komisji energetycznych w sejmie – słyszałem o wysokim ryzyku niedoborów mocy wytwórczych począwszy od gorących letnich miesięcy 2015. O takim ryzyku mówili między innymi Henryk Majchrzak (szef PSE) , profesor Krzysztof Żmijewski – (ekspert branży energetycznej), Grzegorz Onichimowski (ekspert rynku energii).
I stało się co miało się stać. Polecam zapis obrad SEJMOWEJ KOMISJI NADZWYCZAJNEJ DO SPRAW ENERGETYKI ORAZ SUROWCÓW ENERGETYCZNYCH z 19 lutego 2015.
Black-out to niekontrolowane zakłócenie dystrybucji prądu na większym obszarze. W poniedziałek właśnie przez PSE zostały ogłoszone kontrolowane odłączenia konkretnych odbiorców energii – głównie przemysłowych.
Prąd płynie z elektrowni do gniazdek pod warunkiem zapewnienia nadwyżki energii dostarczanej do konsumowanej w poszczególnych węzłach sieci energetycznej. Jeśli dla konkretnego węzła opisany wcześniej warunek nie będzie spełniony przez ułamek sekundy to wystąpi niekontrolowane odłączenie odbiorników – podobne do domowego przeciążenia bezpiecznika na przykład w wyniku zwarcia przewodów.
Black-outy w lecie 2015 w Polsce wynikają z niższych niż w zimie zdolności produkcyjnych elektrowni, bo w lecie nie pracują elektrociepłownie oraz z awarii klimatu, bo upały zwiększają zapotrzebowanie nowoczesnych klimatyzowanych budynków, a jednocześnie elektrownie takie jak Kozienice nie mają wystarczających ilości wody z rzek, bo przestały padać deszcze.
A…w weekend wydarzyła się awaria w strategicznej dla bezpieczeństwa energetycznego kraju elektrowni w Bełchatowie ! Polecam artykuł Justyny Piszczatowskiej.
Idąc za przykładem Amerykanów, Francuzów, Brytyjczyków albo Niemców moglibyśmy zbudować skuteczny system zapobiegający występowaniu black-out’ów. Taki system generowałby tzw negawaty i wymagałby między innymi premiowania odbiorców energii w formie opłat za gotowość do świadczenia usług świadomej chwilowej redukcji odbiorów energii.
Do walki z black-outami oprócz elektrowni produkujących energię potrzebne są również elektrownie wirtualne, których działanie polega na dopasowaniu konsumpcji energii elektrycznej do chwilowych zdolności dostarczania energii do poszczególnych budynków.
W wielu rozwiniętych krajach instytucje takie jak PSE obniżają ryzyko niedoborów energii – wprowadzając odpłatne dla konsumentów energii – programy typu Demand Side Response (DSR) których celem jest generowanie Negawatów. PSE ogłosiło kilka przetargów na negawaty, pierwszy prawie 2 lata temu.
Przetargi zostały wygrane przez przedsiębiorstwa energetyczne z grupy PGE, ENERGA na warunkach – moim zdaniem – utrudniających szybki rozwój DSR w Polsce.
AK74 – Ubiegająca się o fotel prezydenta USA Hilary Clinton zapowiedziała, że chce wesprzeć gospodarkę i obywateli poprzez montaż dużej ilości ogniow fotowolticznych. To bardziej kiełbasa wyborcza czy rozwiązanie realnych problemów?
GN – Politycy amerykańscy szukają kolejnego koła zamachowego dla gospodarki swojego kraju, koncepcji podobnej do długoletniego programu lotów w kosmos. Wspomniane ogniwa fotowoltaiczne to tylko jeden z elementów nowej amerykańskiej polityki gospodarczej. Chyba bardziej chodzi o generację rozproszoną, tj przydomową.
Tak na marginesie – małe przydomowe wiatraki gorzej się sprawdzają niż te wiatraki osadzone na wysokości kilkudziesięciu metrów nad ziemią, stąd fotowoltaika wysunęła się do przodu.
Energetyka przechodzi szybkie zmiany na całym świecie, jednak to właśnie USA jest areną, na której zderzenie starodawnej i nowoczesnej energetyki będzie wyjątkowo spektakularne. Nawet jeśli upraszczam, według mnie, ofensywa fotowoltaiczna zafundowana przez doradców Hilary Clinton adresowana jest do wyznawców wiary w produkty apple, więc może być skuteczna.
Energetyka pozostaje domeną inwestycji państwowych i częściowe przeniesienie budżetów z budowy centralnie-zarządzanych elektrowni na rzecz mikro-źródeł przetransferuje pieniądze do lokalnych społeczności.
Obojętnie czy w USA, czy w Polsce największym problemem wytwarzania energii z domowych ogniw fotowoltaicznych może być zmiana dotychczasowego profilu zapotrzebowania na energię takiego zasilanego ze słońca budynku.
Taki budynek, który pobiera mniej energii z sieci – kiedy świeci słońce – bo w domu nie ma domowników, po ich powrocie z pracy wieczorem gwałtownie zwiększa zapotrzebowanie na energię z klasycznych elektrowni. Chemiczne magazynowanie energii jest i pozostanie drogie jeszcze przez wiele lat.
Jednak wytwarzanie prądu z małych przydomowych elektrowni – wymaga nowych reguł zarządzania siecią dystrybucyjną oraz sterowania zużyciem, czyli wprowadzenia inteligentnych sieci typu SmartGrid.
Komentarze i więcej informacji o strategii wyborczej Hilary Clinton można znaleźć pod adresem:
http://www.greentechmedia.com/articles/read/Hillary-Clintons-Climate-Change-Plan-Includes-Massive-Growth-in-Solar
AK74 – Kiedy możemy się spodziewać pierwszych SmartGridów w miastach?
GN – Smartgrid’owe będą raczej grupy budynków rozmieszczone na niewielkich wyspach, obszarach. Inteligentne wyspy będą optymalizowały wykorzystanie wszystkich mediów, oprócz prądu również ciepła, wody i świeżego niezanieczyszczonego powietrza.
Dla mnie wdrożenie inteligentnych sieci w miastach to wyjątkowa fantasmagoria. Inteligentne miasta nie radzą sobie jeszcze z optymalizacją transportu samochodowego, a inteligentne zarządzanie energią w miastach będzie zadaniem bardziej złożonym.
AK74 – Mam taką wizję miasta przyszłości – autonomiczne samochody poruszają się samodzielnie, znajdując miejsca do ładowania indukcyjnego z energii odnawialnych. Całe miasto połączone jest responsywną siecią, która na bieżąco koryguje i zmienia zapotrzebowanie na energię. Jak bardzo jest to odległa wizja?
GN – Też lubię oglądać futurystyczne filmy typu „5-ty element” , w dzieciństwie czytałem z wypiekami Lema :) Po pierwsze : kto będzie mieszkał w miastach przyszłości za 100 lat? Czuję, że miasta rozleją się terytorialnie, a ludzie będą mniej czasu spędzać podróżując z domu do oddalonego miejsca pracy.
Odpowiedź na twoje pytanie leży mniej w możliwościach technologicznych a bardziej w przyszłej strukturze demograficznej oraz polityce municypalnej. Ale jeśli ktoś się uprze, to do wprowadzenia koncepcji, którą opisałeś – taniej będzie wyburzyć całe kwartały miast i zbudować je od początku, czyli w Europie nie wcześniej niż za 50 lat, chyba że wcześniej miasta wyburzy jakiś konflikt zbrojny…
To nawet lepiej, jeśli tęgie umysły pracują nad systemami autonomicznych samochodów niż kolejnego rodzaju broni masowego rażenia. Racjonalizacja konsumpcji energii w miastach wymaga zmiany sposobu myślenia o zasobach naturalnych naszej planety, niestety pokolenie obecnych 40-latków jej nie doczeka.
AK74 – Jakie znasz ciekawe startupy związane z energetyką? Na ile na przykład termostat Nest jest czymś rewolucyjnym a na ile PR’ową wydmuszką?
GN – Pierwsza myśl TESLA… ale to już dawno nie jest start-up ! Myśle, że w wielu miejscach na świecie kiełkują po cichu energetyczne startupy. Ich kiełkowanie wymaga więcej czasu, pieniędzy w porównaniu do startup’ow typu e-comersowego, ale też wartość dodana stojąca za większością innowacyjnych produktów elektrycznych wyrasta z potrzeb wydających się jako podstawowe z perspektywy człowieka 21 wieku.
O ile na opóźnioną o 2 dni dostawę tańszego produktu z allegro mogę poczekać, to 4 godziny bez prądu w biurze albo w domu wydają się traumatycznym przeżyciem dla wielu osób.
Głównie w USA powstają nowe ciekawe projekty energetyczne i błyskawicznie przekształcają się w dojrzałe przedsiębiorstwa. Dla mnie wzorem jest kategoria firm usługowych wokół wspomnianych wcześniej usług typu DSR (firmy takie jak EnerNOC, Comverge) oraz firmy takie jak Opower, które działając w dziedzinie „customer engagement”. Przykładowo EnerNOC, Opower są wyceniane na miliardy dolarów amerykańskich, chociaż były zakładane kilka lat temu.
Dla mnie Nest PR’ową wydmuszką nie jest. Jednak odnoszę wrażenie, że przejęcie relatywnie niewielkiej firmy (takiej jaką był Nest) przez globalną korporację (taką jak google) obniża rewolucyjność przejmowanego przedsięwzięcia z dnia na dzień.
AK74 – Dopełnieniem „smart” rozwiązań energetycznych jest Internet of Things i wszelkiej maści sensor mające zwracać dane do systemu. Kiedy będę mógł sprawdzić w mojej aplikacji mobilnej czy moja pralka włączyła pranie korzystając z najkorzystniejszej taryfy cenowej?
GN – Z perspektywy technicznej odpowiednie rozwiązania są już dostępne od lat, chociaż brakuje uzasadnienia ekonomicznego na masową rozbudowę logiki sprzętu domowego takiego jak pralki, lodówki, etc. Koszt zarządzania energią konsumowaną przez pojedynczą pralkę jest stosunkowo wysoki wobec korzyści i potrzeb do uzyskania w skali kraju.
Większy zwrot z inwestycji przyniesie złotówka włożona w sterowanie optymalizowane do sygnałów z rynku energii budynku o dużej kubaturze takiego jak pływalnia, budynek biurowy, centrum handlowe. Ja zawodowo zajmuje się tego typu obiektami. Dodanie starej lodówki albo pralki do internetu jest technicznie niewiele tańsze niż dodanie do internetu sklepu powierzchni 2 tys metrów kwadratowych, tyle że w takim sklepie możemy osiągać korzyści z zarządzania energią elektryczną od razu 100 pralek.
Jest jeszcze inny ważny czynnik, o którym nie możemy zapominać : domowi odbiorcy energii są pod ochroną państwa, a dokładnie ceny prądu w Polsce dla Kowalskiego są utrzymywane na niższym poziomie dla porównania z cenami energii dla firm. Czyli lepiej optymalizować pralki i lodówki za licznikami w firmach, bo eksploatacja tej samej lodówki w firmie jest droższa niż w domu.
Jednak uważam, że w Polsce tak jak w innych kilku europejskich krajach już za 2-3 lata kupimy Smart-pralkę w programie lojalnościowym RWE, PGE.
AK74 – Powiedzmy, że mam 200m2 dom pod miastem. Czy jestem w stanie wytworzyć energię do jego zasilenia? Ile będzie mnie kosztowała infrastruktura, która mi to umożliwi?
GN – Najlepiej przenieść się pod Nowy Jork albo do Kalifornii :) Jeśli dom jest właśnie budowany, to sprawa jest prostsza, bo wyższą sprawność i niższe straty daje instalacja na prąd stały. Bez podłączenia do klasycznej sieci energetycznej potrzebne byłyby też akumulatory i większe ogniwa fotowoltaiczne.
Koszt takiej instalacji w profesjonalnej jakości szacuję na conajmniej 150 tys euro, ewentualnie mogłaby być tańsza z zapasowymi generatorami diesla! W wariancie z zapasowym połączeniem do krajowej sieci energetycznej – taniej, bo zamiast większych akumulatorów wystarczą niewielkie akumulatory buforowe.
AK74 – Za naszą zachodnią granicą w Niemczech produkuje się tyle prądu z OZE ile potrzebuje cała Polska. Dlaczego nie możemy kupować nadwyżek energii z Niemczech?
GN – Sieć przesyłowa wysokich napięć w zachodniej Polsce jest rzadka i wymaga mocnej rozbudowy. Na marginesie – jedną z głównych przyczyn szczecińskiego black-out z 2008 była właśnie ubogość linii przesyłowych.
Wyobraź sobie, że bez odpowiednich zabezpieczeń w wietrzne dni wytworzona nad Bałtykiem przez niemieckie wiatraki energia elektryczna może być przesyłana do południowych Niemców przez polskie linie wysokiego napięcia ?! Na początku musimy zbudować odpowiednie połączenia transgraniczne, które zabezpieczą nas przed zjawiskiem przepływów kołowych.
W porównaniu z niemiecką, nasza energetyka przypomina raczej skansen. Niemiecka machina energetyczna jest rozpędzona i większe otworzenie granicy z Niemcami grozi zabiciem niektórych polskich przedsiębiorstw energetycznych, co prawdopodobnie się też wydarzy i nazywane jest w cywilizowanym języku M&A…
AK74 – Ustawa jest, ale rząd do tej pory nie zdecydował się na większe wsparcie prosumentów w taki sposób jaki to jest oczekiwane. Wygląda na to, że nadal wierzemy w elektrownie atomowe chociaż na przykład w Niemczech zaczynają się wycofywać z tego sposobu pozyskiwania energii.
GN – Polski rząd postępuje odpowiedzialnie i racjonalnie w perspektywie swojej kadencji, jednak już nie w perspektywie najbliższych 4-5 lat. Zjawiska energetyki prosumenckiej nie da się zatrzymać, a zaprogramowane rządowe wsparcie mogłoby spowodować wykształcenie nowej polskiej specjalizacji gospodarczej. Ale nie oczekujmy zbyt wiele od polityków w zakresie średnioterminowego planowania.
Osobiście uważam, że elektrownia atomowa w polskich warunkach gospodarczych to trochę opowieść z kategorii bajek dla dzieci niż element solidnie ugruntowany w strategii energetycznej 40-to milionowego kraju w środku Europy. Potrzebujemy struktury wytwarzania energii adekwatnej do otoczenia tworzonego przez naszych sąsiadów, czyli budować połączenia transgraniczne oraz postawić na bezpiecznie zarządzaną rozproszona energetykę prosumencką.
Dla mnie słabą stroną polskiej energetyki jest nieprzygotowanie na asymilacje prosumentów w ulepszany krajowy system energetyczny. Instalacje prosumenckie są blokowane między innymi z powodu nieprzygotowania po stronie sieci operatorów systemów dystrybucyjnych (OSD). Trafiłem niedawno przypadkowo na ciekawe materiały opracowane przez Energa Operator (czyli jednego z kilku krajowych OSD). W tym opracowaniu autorzy wyznają brak gotowości na rozwój energetyki prosumenckiej.
AK74 – Dlaczego obecni operatorzy nie bardzo chcą dokonywać zmian i inwestować w innowacje związane z energetyką? Brakuje im wizji czy mają po prostu jeszcze za dużo przychodów z klasycznych metod sprzedaży energii?
GN – W Polsce czy na świecie? Bo to są inne czasoprzestrzenie. Ze swojej natury wszystkie działania przedsiębiorstw energetycznych są analizowane pod względem limitowania ryzyka, stąd innowacje jako ryzykowne nie są najlepszym polem działania tych przedsiębiorstw.
Im bliżej zarządów przedsiębiorstw energetycznych – tym większa świadomość potrzeby przemian wewnątrz i na zewnątrz „utilities”. Zarządy zleciły już dawno wykonanie analiz do międzynarodowych firm konsultingowych. Jaki jest wynik tych analiz? Zmieniajmy dotychczasowy model przedsiębiorstw energetycznych z dostawców prądu na dostawców usług dodanych, chociażby takich jak komfort w budynkach, zarządzanie energochłonnymi procesami albo współpraca z dostawcami elektrycznych samochodów.
Byłem świadkiem publicznych dyskusji panelowych na wielu konferencjach energetycznych, podczas których omawiano szczegółowo ścieżki implementacji innowacji i zawsze w mojej głowie pojawiała się konstatacja: innowacje nie będą rodziły się w zaciszach korporacyjnych sal konferencyjnych pod adresem siedzib utilities, bo tutaj mają awersję do ryzyka w jakiejkolwiek formie.
Miejscem powstawania przełomowych produktów i technologii z natury jest środowisko start-up’ów. Taki trend dostrzegła firma poznańska ENEA, która wspólnie z funduszem Giza Polish Ventures oraz PIBiR (funduszem zalążkowym z programy Bridge Alfa NCBiR) – ogłosiły w maju konkurs adresowany do start-up’ów właśnie z branży elektrycznej.
AK74 – Czy Tesla Powerwall to rewolucja? Jak oceniasz możliwości wykorzystania tych akumulatorów?
GN – Tak, tak i jeszcze raz tak, wierzę nawet w skuteczność tej rewolucji. Jestem zakochany we wszystkich elementach wdrażanego konceptu Tesla, nawet jeśli dzisiaj każdy sprzedawany samochód generuje kilka tysięcy USD bieżącej straty dla producenta ..
AK74 – Co ostatnio związanego z sektorem energetycznym najbardziej Cię zaskoczyło pozytywnie?
GN – Pozytywnie poznańska konferencja zorganizowana w maju przez Polski Komitet Energii Elektrycznej pod nazwą Energi@21 za otwartość definiowania przemiany starych modeli przedsiębiorstw energetycznych w nowe, a dokładnie takie które jeszcze nie istnieją.
Roztropność ludzi zajmujących się nowoczesną energetyką w Nowym Jorku. Obowiązkowa do obejrzenia jest relacja video z panelu zatytułowanego „The Utility Business Model: Evolution or Revolution?” Jeśli koncepcje zaprezentowane przez Audrey Zibelman uda się chociaż w połowie wprowadzić w życie, to będzie początek rewolucji.