AK74 – Kasia Ogórek nazywana w branży „Królową Vine”. Czy już pukają do Twoich drzwi wielkie marki, które chcą żebyś współpracowała z nimi?
Kasia Ogórek (Twoje DIY) – Niestety, tak dobrze to jeszcze nie ma. Polskie marki bardzo się boją jeszcze Vine i ewidentnie nie wiedzą jak go użyć. Chociaż są już odważni. PZU, Tesa, czy Diamods Cosmetics. Ja już mam pewien zagraniczny sukces, bo jestem pod skrzydłami agencji mini video z Nowego Jorku, która odkupuje ode mnie prawa do wielu filmów i udostępnia je w kanałach swojego klienta Mc Donalds USA.
AK74 – Zacznijmy od początku. Vine odkryłaś całkiem niedawno dzięki BFG i Wojtkowi Wiemanowi a potem zaczęłaś działać na Vine już sama. Od czego zaczęłaś?
KO – Vine rzeczywiście odkryłam w październiku 2014r, na BFG i to właśnie Wojtek mi pokazał ten kanał. Jednak same filmy poklatkowe już robiłam od jakiegoś czasu, tylko trochę dłuższe, bo około 20 sekund. Jak usłyszałam Wojtka prelekcję, to od razu ściągnęłam aplikację i już wiedziałam, że to kanał dla moich pomysłów.
Wrzuciłam pierwsze filmy i dość szybko Vine je zauważył. Wyróżnili moje 6 sekund na stronie głównej i pierwszy milion loopsów poszedł w kilkanaście godzin. To dodało mi skrzydeł. Teraz już nagrywam specjalnie na Vine.
AK74 – Jesteś obecna także na YouTube. Jaka podstawowe różnice możesz wymienić między tymi platformami? Dlaczego zdecydowałaś się jednak tworzyć na Vine?
KO – Na YT nigdy dobrze nie próbowałam swoich sił. Traktowałam platformę tylko i wyłącznie jako miejsce przechowywania filmów na bloga. Jednak różnica jest znacząca. YT wymaga większej ilości sprzętu do nagrywania i dobrze się też tam pokazywać. Ja na to nie byłam jeszcze gotowa i nie posiadałam zaplecza technicznego. Vine można nagrać telefonem i zmontować na poziomie aplikacji. Absolutnie bliższa mi była krótsza forma, niż kilkuminutowa na YT. Teraz widzę, że dzięki temu wyszłam trochę na międzynarodowe wody.
AK74 – Brałaś pod uwagę inny platformy? Obecnie Facebook bardzo wspomaga treści wideo. Nie kusiło Cię opanować wiele nisz na raz?
KO – Staram się powoli wchodzić w nowe rewiry. Jestem zdania, że trzeba dobrze opanować jedno miejsce działalności w Internecie i ewentualnie działać w następnym miejscu. Na ten moment Vine jest dla mnie najważniejszy, zaraz po blogu.
AK74 – TwojeDIY to serwis, który powstał przed czy po tym jak zaczęłaś robić filmiki na Vine? I jak siebie określasz? Jesteś blogerką, vlogerką czy „twórcą internetowym”?
KO – Twoje DIY to zdecydowanie blog, który pokazuje moje pomysły i pasję. To jest mój konik. Bloga tworzę bardzo sumiennie i regularnie. Blog już działa 3 lata, bardzo fajnie się rozwija i jest moją pracą zawodową. Obecnie zajmuję się tylko zarabianiem na tworzeniu treści internetowych.
Kiedy dowiedziałam się o Vine w zeszłym roku to czułam, że mogę już wejść w video, bo prowadzenie bloga mam w małym paluszku.
AK74 – Masz jakąś strategię swoich działań? W sensie czy planujesz każdorazowo „filmik puszczony na Vine wesprę postem na Facebooku a dodatkowo wrzucę coś na Twittera”?
KO – Tak, trochę tak myślę. Chociaż same filmy powstają spontanicznie. Wstaję rano i myślę sobie, że mam ochotę coś nagrać. Jestem artystyczną duszą i działam jak mam wenę. Potem dopiero zastanawiam się jak jeszcze wykorzystać to mini video. Staram się nie wrzucać wszystkich treści na każdy mój kanał sm, aby nie zmęczyć odbiorców. Nadal staram się zaskakiwać.
AK74 – Twoje treści i filmy orbitują wokół „how to” – jak zrobić coś z niczego, jak poprawić, jak wyczarować zabawkę z pozornej kupy śmieci. Czy taki pomysł miałaś od samego początku?
KO – Taki pomysł miałam na bloga. Uczyć innych jak coś wykonać. Chciałam stworzyć miejsce w sieci, jakie sama bym chętnie odwiedzała. Dlatego nazwa „Twoje DIY”, czyli dla odbiorcy. W trakcie rozwoju bloga okazało się, że „Twoje DIY” to dość silna marka i wszystkie moje działania w Internecie tak firmuję. DIY wynika ze mnie, jest moim hobby i pasją od dziecka. To robię najlepiej.
AK74 – Czy można żyć i utrzymywać się z tworzenia filmików na Vine? Czy Kasia Ogórek pracuje w agencji reklamowej i wieczorami robi swoje produkcje czy jesteś w 100% skupiona na Vine?
KO – Nie pracuję zawodowo, tzn. u kogoś na garnuszku. Pracuję na własny rachunek. Utrzymuję się z bloga, warsztatów, a dobre kieszonkowe na wakacje mam z Vine. Zajmuję się tylko i wyłącznie „do it yourself” jestem w 95% skoncentrowana na blogu, a 5% na Vine. Pewnie to może dziwić, ale o Vine mało dbam. Hi, hi. Zaglądam tam zobaczyć ile razy zapętlił się mój film. Ten kanał nie wymaga wielu działań z mojej strony. Moje filmy same sobie świetnie radzą. Ja tylko cieszę się, że został udostępniony w USA, Kanadzie, Indiach, czy Japonii.
AK74 – Nie zdradzę chyba sekretu jeśli powiem, że w Polsce marketerzy i potencjalni klienci uczą się dopiero wykorzystania platform wideo w tym Vine. Jak Ty sobie z tym radzisz? Bo wiem, że edukujesz i starasz się pokazywać dobre praktyki.
KO – Mało kto widzi, potencjał Vine. Dla mnie Vine to nie tylko platforma, ale również forma nagrywania, czyli ograniczenie do 6 sekund i zapętlanie. Mini video za oceanem przechodzi wielkie bum, Vine tam radzi sobie doskonale, więc sądzę, że ten trend prędzej, czy później przyjdzie również do nas. Staram się swoje doświadczenia z mini video przekazywać dalej.
Chcę moim sukcesem pokazać innym nowe możliwości. Cierpliwie odpowiadam na pytania osób zainteresowanych tematem Vine. Jeżdżę z prelekcjami po całej Polsce i coraz więcej powstaje nowych kont na Vine, a także marki starają się tam zaglądać. Diamonds Cosmetics regularnie pracuje z wajnerami i daje im zarobić. To dobry znak.
AK74 – Jakie typy współpraca albo filmiki Ci się marzą? Co byś chciała zrobić na co obecnie nie masz czasu albo budżetu?
KO – Marzę o takim zagranicznym zleceniu na Vine. Filmik sponsorowany dla marki zagranicznej. Chociaż apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kiedyś marzyłam o milionie loopsów na jednym filmie. Teraz zbliżam się do 100 tys. followersów i już mam apetyt na jeszcze jedno 0 na końcu tej liczby. Jak na razie moje plany dotyczące „Twoje DIY’ spełniam regularnie. Nie śpieszę się. Małymi kroczkami do celu.
AK74 – Jak wygląda produkcja filmików – chodzi mi o całe zaplecze: jakim sprzętem rejestrujesz, ile czasu Ci to zajmuje i jakiego typu budżet musisz mieć?
KO – Na początku robiłam filmy na stole w salonie. Kawałek brystolu jako tło, aparat kompaktowy, statyw za 30 zł i tak spokojnie można działać. Ja jedna chciałam się rozwijać, więc zainwestowałam w lustrzankę, bardzo dobry statyw, odpowiedni stół i światło. Inwestycja szybko mi się zwróciła.
Vine potrafię zrobić w 2 godziny, ale są i takie, że 6 godzin mi zajmuje produkcja 6 sekund. To zależy jaki pomysł przedstawiam. Dużo czasu poświęcam na zalezieniu odpowiedniej muzyki. Uważam, że muzyka jest bardzo ważna i dodaje dynamiki , idealnie uzupełnia całość.
AK74 – Jak z Twojej perspektywy wygląda rozwój Vine? Czego możemy się spodziewać w 2016 roku?
KO – Vine to ogromna platforma i świetnie sobie radzi. W Polsce jest już znana polskim nastolatkom, którzy śledzą tam swoich idoli jak Justin Bieber, czy One Direction. Mnie tylko martwi, że mamy tak mało polskich twórców. Takich twórców, którzy tworzą tematyczne kanały. Dzisiaj wchodzisz na Vine i możesz zrobić wszystko. Wypracować sobie technikę nagrywania, przetestować co się podoba, stać się marką. Liczę na to, że 2016 to będzie rok mini video.