AK74 – Skończyłem dosłownie parę dni temu ostatni DLC „Krew i Wino” i zrobiło mi się smutno bo dotarło do mnie, że prawdopodobnie nigdy już nie zagram w grę z Geraltem i innymi postaciami z wiedźmińskiego uniwersum. Było świętowanie w firmie zakończenia przygód Białego Wilka?
Paweł Mielniczuk (Character Art Director / Promised Land Festival Art Director CD PROJEKT RED) – Trochę świętowania było, ale my tak naprawdę nigdy nie przestajemy pracować. Równolegle do prac nad Krwią i Winem powstawał już GWINT: Wiedźmińska Gra Karciana. Cały czas trwają również prace nad grą Cyberpunk 2077.
Geralt ma specjalne miejsce w sercu nas wszystkich, ale dużo osób chciało wyrazić się kreatywnie w innych projektach. Moment zakończenia prac nad drugim z dodatków do Wiedźmina 3 był więc słodko-gorzki, bo choć z jednej strony się cieszysz, to jednocześnie bardzo ci też czegoś brakuje.
AK74 – Większość graczy myślała, że zaraz po zakończeniu wiedźmińskiej trylogii zaczniecie pokazywać nowe informacje o Cyberpunku a tym czasem CD PROJEKT RED chce wejść w buty Blizzarda i stworzyć swoje „Hearthstone”. Gwint to karcianka, zupełnie nowy temat i wymagający innego typu gracza – ryzykowne podejście.
Paweł Mielniczuk: Masz rację, stworzenie gry tak ambitnej i dużej jak GWINT jest wyzwaniem. GWINT w Wiedźminie 3 był mini grą, która miała stanowić fajną rozrywkę pomiędzy kolejnymi zadaniami.
Żeby gracz mógł sobie usiąść w tawernie, odsapnąć od ratowania świata i po prostu pograć w karty. Po jakimś czasie okazało się, że ta mini gra, która miała stanowić dla graczy miły przerywnik stała się dla wielu z nich główną częścią gry.
Zaczęły pojawiać się w naszych skrzynkach mailowych wiadomości od fanów, którzy chcieli abyśmy stworzyli samodzielną wersję GWINTA, by mogli zagrać ze swoimi przyjaciółmi.
Z tego samego powodu niektórzy zapaleńcy wzięli sprawę w swoje ręce i zaczęli tworzyć fizyczne wersje talii do gry. Więc podjęliśmy decyzję i rozpoczęliśmy pracę nad samodzielną wersją GWINTA.
Poza trzonem rozgrywki wszystko musiało powstać od nowa. Balans, który w GWINCIE Wiedźmina 3 był tak zaprojektowany, aby to Geralt miał przewagę nad przeciwnikami, musiał nabrać realnych kształtów z myślą o rozgrywce wieloosobowej.
Interfejs gracza, który w mini grze musi być funkcjonalny, ale nie jest najważniejszy, został zaprojektowany na nowo, z myślą o grze karcianej z prawdziwego zdarzenia jaką jest GWINT. Dodajemy też nowe karty, umiejętności i mechaniki rozgrywki.
Będziemy mieli rozbudowaną kampanię dla pojedynczego gracza, w której pojawią się i odegrają ważną rolę znane fanom serii gier o Wiedźminie wybory moralne i ich konsekwencje. Ale robimy to, bo tego chcą gracze, a oni są dla nas najważniejsi.
Cyberpunk 2077 natomiast, to zupełnie oddzielna historia. Gra cały czas powstaje i gdy będziemy gotowi żeby pokazać więcej, to to po prostu zrobimy. I to w taki sposób, że gracze nie pożałują oczekiwania.
AK74 – „Wiedźmin – gra przygodowa” została wydana także jako gra mobilna. Planujecie to samo zrobić z Gwintem? Aż się prosi o wersję na tablety…
Paweł Mielniczuk: W tej chwili skupiamy się nad wersjami GWINTA na do tej pory ogłoszone platformy, czyli PC, Xboxa One oraz PlayStation 4. Chcemy mieć pewność, że nasza gra będzie spełniała wysokie oczekiwania graczy, oraz nas samych. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
AK74 – Co słychać z „Cyberpunkiem 2077” Zerknąłem na wideo zapowiadające grę – prawi 10 milionów odtworzeń, bardzo ładny wynik tylko, że to wideo pojawiło się już 3 lata temu. Nie czas na jakieś nowe materiały?
Paweł Mielniczuk: Tak jak mówiłem wcześniej, z Cyberpunkiem przyjęliśmy zasadę, że jak już coś pokażemy, to chcemy aby było to co najmniej 2077 razy lepsze niż film, o którym mówisz.
AK74 – Od krasnoludów i magii po roboty i hakerów – skok z klimatów Wiedźmina w Cyberpunka będzie totalną zmianą tym czym żyliście jako firma od 2007 roku czyli wydania pierwszej części.
Paweł Mielniczuk: To prawda.
AK74 – Planujecie zatrudnić kilkaset nowych osób w dość krótkim czasie a gamedev to branża w której każdy poszukuje pracowników. Będziecie szkolili nowych pracowników czy szukali z zagranicą? Bo w Polsce raczej ciężko jest tylu doświadczonych ludzi zrekrutować?
Paweł Mielniczuk: “Tak”, na każde z Twoich pytań. Z jednej strony trudno jest o ludzi, którzy mają 20 lat doświadczenia, bo branża gier jaką znamy nie istniała w Polsce 20 lat temu (dlatego zatrudniamy wielu specjalistów z zagranicy), z drugiej strony, jest w Polsce bardzo dużo osób, które mają wrodzony, naturalny talent do pracy w tej branży.
I bardzo często okazuje się, że są w czymś równie dobrzy, co specjaliści z zagranicy z wieloletnim stażem. W sumie to, że branża istnieje w Polsce tak krótko to dla nas dobra rzecz, bo dzięki temu nie myślimy jeszcze utartymi procesami i schematami.
Nie wiemy, że niektórych rzeczy nie da się zrobić, więc je po prostu robimy. Wszystkich chętnych tego typu wyzwań zapraszamy do odwiedzenia naszej strony rekrutacyjnej.
AK74 – 27-30 września w Łodzi odbędzie się impreza Promised Land, której jesteście współorganizatorem. Możesz powiedzieć coś więcej o niej? Dlaczego postanowiliście zorganizować taki event, jacy goście się pojawią i jaki będzie klimat?
Paweł Mielniczuk: To się też trochę łączy z Twoim pytaniem powyżej. Czuliśmy, że w naszej części Europy brakuje wydarzenia poświęconego grafice komputerowej na skalę światową, które pozwoliłoby początkującym i doświadczonym profesjonalistom z branży spotkać się celem wymiany wiedzy i doświadczenia, oraz nawiązania kontaktów z innymi twórcami.
Postanowiliśmy więc tę lukę wypełnić, a naszą odpowiedzią jest właśnie Promised Land Art Festival. Festiwal będzie gościł światową czołówkę branży, w tym przedstawicieli wytwórni filmowych oraz filmów komputerowych m.in. Disney, Blur, Digic, Juice oraz Industrial Light & Magic.
Reprezentant tych ostatnich opowie m.in. o kulisach prac nad najnowszą odsłoną Gwiezdnych Wojen. Nie zabraknie również specjalistów ze studiów efektów wizualnych, m.in. Framestore i Pixmondo, a także tworzących najlepsze gry komputerowe na świecie jak BioWare, Crystal Dynamics, oraz Naughty Dog.
Na specjalnie przygotowanych wykładach i warsztatach, po których nawet najwięksi wyjadacze będą czuli rozwój, wiedzą z uczestnikami podzieli się łącznie ponad 40 prelegentów. Ale warsztaty i wykłady to zaledwie ułamek atrakcji.
Promised Land to też liczne prezentacje umiejętności na żywo, sesje pytań i odpowiedzi, wystawy, pokazy filmowe, a także możliwość konsultacji swojego portfolio z profesjonalistami z całego świata.
Mamy zamiar zarazić ludzi pasją i inspirować do tworzenia gier komputerowych i sztuki w ogóle, a warto też dodać, że ostatni dzień Promised Land będzie dniem otwartym dla wszystkich, którzy posiadać będą bilet wstępu na odbywający się w tym samym czasie Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier, który można nabyć za jedyne 15 zł na stronie wydarzenia.
AK74 – Zerknąłem na cenę biletu: 1300 złotych. Hmmm to jest bardzo zaporowa cena jak na polskie warunki i porównując do innych imprez tego typu.
Paweł Mielniczuk: Cena wejściówek na Promised Land jest w 100% adekwatna do tego, co uczestnicy, branżowi profesjonaliście z wieloletnim doświadczeniem, będą mogli z wydarzenia wynieść pod kątem merytorycznym.
Jednocześnie oferta Promised Land jest porównywalna, jeżeli nie bogatsza jeżeli porównamy ją z konkurencją. Nasza impreza to nie tylko wykłady, panele dyskusyjne i networking z udziałem czołówki światowej branży, ale również możliwość fizycznego uczestnictwa w warsztatach: rzeźbienie w glinie, tworzenie grafiki komputerowej, kurs rysunku pod okiem światowej klasy profesjonalistów i nie tylko.
A przy tym wszystkim Promised Land jest najtańszym tego typu wydarzeniem w Europie.
Sam bilet na festiwal Industry Workshops kosztuje 280 funtów, bilet na Independent Festival for Creative Communication to koszt rzędu 420 euro, a w przypadku Trojan Horse was a Unicorn za bilet musimy zapłacić aż 600 euro, a jednak na te wydarzenia jeździ co roku co najmniej kilkadziesiąt twórców z samej tylko Polski.
AK74 – Coś planujecie jeszcze na ten rok pod kątem niespodzianek? Może jakaś mała przygoda Wiedźmina w wersji VR?
Paweł Mielniczuk: Zawsze coś planujemy. Natomiast obecnie najbardziej jaramy się zamkniętą betą GWINTA, do udziału w której każdy może zapisać się na stronie playgwent.com.