Lech Kaniuk (iTaxi) – W polskim biznesie taksówkowym największym problemem jest kwestia nieuczciwej konkurencji

Artur Kurasiński
31 sierpnia 2017
Ten artykuł przeczytasz w 7 minut

Artur Kurasiński – Zostawiłeś biznes sprzedaży pizzy online czy biznes zostawił Ciebie? Zarząd Delivery Heroes nie rozumiał Twojego pomysłu na własną flotę samochodów?

Lech Kaniuk – Kiedy sprzedaliśmy spółkę w 2012r. zobowiązałem się, żeby zostać w niej jeszcze 2 lata. W 2014r zobowiązałem się na kolejne 2 lata bo jeszcze było bardzo dużo do zrobienia. Jednak w 2016r. czułem, że ja już zrobiłem swoje. Punktem przełomowym była rzeczywiście decyzje Delivery Hero o zamknięcie mojego projektu dostaw, co uważałem za duży błąd.

Tylko ten projekt miał szanse na odróżnieie od innych portali i lepszą ofertę jako aplikacja mobilna. Czas pokazał, że miałem rację. Na polskim rynku powstało bardzo dużo firm dostarczających jedzenie po naszym zamknięciu a Delivery Hero wróciło do tworzenie własnej logistyki. Nikt nikogo nie zostawił. Obie strony dojrzały do nowego etapu.

Artur Kurasiński – Ty chyba cierpisz nic nie robiąc? Pewnie mógłbyś siedzieć gdzieś na plaży w ciepłych krajach ale cały czas angażujesz się, pomagasz, zakładasz nowe biznesy (Bean & Buddies) albo doradzasz już istniejącym (Prowly i Migam). Skąd pomysł żeby brać się za biznes przewozu osób? Miałeś jakieś doświadczenia z taksówkami wcześniej?

Lech Kaniuk – Hahaha :) Po 8 latach bez długiego urlopu z OnlinePizza/PizzaPortal/Delivery Hero, chciałem rzeczywiście wziąć dłuższą przerwę, żeby zastanowić się co chcę dalej robić. Mój ukochany PizzaPortal Team kupił mi książkę „Shantaram”, która ma 800 stron, żebym nie tylko czytał te wszystkie biznesowe książki, ale też trochę odsapnął. Przeczytałem tylko kilka stron ;-) Spotkałem się z Łukaszem Wejchertem i rozmawialiśmy o tym co dalej.

Czy własny startaup od nowa, czy zaakceptować którąś z ofert którą miałem od jakiegoś czasu, żeby dołączyć do jakiejś już istniejącej spółki. Podzielił się swoimi doświadczeniami i dobrymi radami. A za chwilę razem ze Stefanem Batorym, założycielem iTaxi, wrócili z ofertą, żebym przejął iTaxi i dalej ją rozwinął. Będąc związany z iTaxi już od 2013r. jako inwestor, ta propozycja była nie do odrzucenia.

Zwłaszcza, że w branży Taxi dzieje się globalna transformacja na wielu płaszczyznach, a iTaxi ma najlepszą pozycję w Polsce i środkowej Europie, żeby stać się znaczącym graczem w tym regionie. To spowodowało też, że zamiast plaży, drinków, leżaków i czytania „Shantaram” wybrałem wgryzanie się w lekturę biznesową i przygotowywałem się do sukcesji iTaxi.

Artur Kurasiński – iTaxi ma ciekawą historię. Startup zainicjował i rozwinął Stefan Batory ale po sukcesie Booksy postanowił się skupić na nowym przedsięwzięciu. W 2016 roku Ty zostałeś się Prezesem iTaxi. Co się stało od tego czasu? Jak idzie plan zwiększenia ilości kursów do 1 mln miesięcznie?

Lech Kaniuk – Faktycznie Stefan ma ten problem, że dwa startupy mu się udały jednocześnie i urosły do takiej skali, że należało wzmocnić oba teamy, żeby powalczyły o stanie się „jednorożcami”. Za chwilę mija rok odkąd dołączyłem operacyjnie do spółki i udało się zrobić bardzo dużo. Wzmocniliśmy team iTaxi o wielu specjalistów od mobile i marketplace’ów.

Z częścią osób już współpracowałem w Delivery Hero a inne osoby są zewnątrz jak np. były Wice Prezes i Dyrektor Operacyjny Allegro. Pracowaliśmy nad ustawieniem procesów i strategii spółki na dalszy rozwój i teraz zaczynamy mocno przyspieszać. Mimo prac mocno organizacyjnych urośliśmy ponad 100% rok do roku.

Teraz właśnie rozpoczęliśmy mocne kampanie i już widzimy wzrost o ponad 15% z tygodnia na tydzień. Uruchomiliśmy też program iTaxi Flota. Spółka bierze nowe samochody w leasing i wynajmuje dla taksówkarzy.

Robimy to po to, żeby ułatwić taksówkarzowi dostęp do nowych dobrych samochodów. Przy okazji przyspieszamy zmiany floty na najlepszą w branży. Chciałbym w przyszłości stworzyć ofertę na elektryczne samochody tak dobrą, że każdy taksówkarz będzie chciał przełączyć się na „elektryka”. To mocno zmniejszy ilość spalin w mieście.

Przy okazji „elektryki” są przyjemne w jeździe dla pasażera. Przejazd jest bardzo płynny, bo samochody elektryczne nie mają biegów. Weszliśmy też na lotnisko w Poznaniu (od października) i Lublinie.

Oprócz tego za chwilę zadzieją się dwie inne bardzo duże rzeczy, ale o nich nie mogę jeszcze opowiadać.

Artur Kurasiński – Nie można mówić o biznesie taksówkowym i nie wspomnieć o Uberze. Idą jak burza, podbili polski rynek, namieszali w branży korporacji taksówkowych, stali się celem ataków chyba wszystkich – mediów i konkurencji. A jednak żyją nadal i rozwijają się w Polsce. Jak to wytłumaczyć? Po prostu Polacy lubią niskie ceny?

Lech Kaniuk – iTaxi było pierwsze w Polsce z wprowadzeniem aplikacji, w której każdy taksówkarz może jeździć, ile chce bez stałych opłat. Uber kiedy wszedł namawiał zwykłych ludzi, bez uprawnień do jeżdżenia w ich aplikacji przy dumpingowych cenach. A Polacy jak wiadomo lubią niskie ceny. Z tym, że czasami, kiedy jest wysoki popyt, Uber podbija cenę („surge price”) i przejazd może nawet być droższy niż zwykłą taksówką. Więc to też nie jest tak, że zawsze Uber jest tańszy.

Problem jest też taki, że prawo w Polsce narzuca szereg przepisów, które taksówkarz musi przestrzegać co powoduje zwiększenie jego kosztów – a Państwo polskie jest nieudolne w egzekwowaniu prawa które samo narzuciło. To powoduje, że taksówkarze mają wysoką bazę kosztową, a kierowcy Ubera nie.

Czasami się dziwię, że taksówkarze zamiast protestowania nie wymontowali jeszcze kasę fiskalną i taksometr, żeby się dopasować do warunków które Państwo akceptuje przez bierność. Jest projekt ustawy który ma to wszystko uregulować. Jeśli wejdzie w życie to zniknie przewaga cenowa Ubera.

To jest oczywiście tylko w perspektywie osób prywatnych. iTaxi ma najbardziej zaawansowane narzędzie do zarządzania, rozliczania i kontrolingu przejazdów biznesowych. Tu nikt nam nie dorównuje.

Artur Kurasiński – Mówi się o Tobie, że uwielbiasz rozwijać I skalować biznesy. Uważasz, że w starupie ważniejszy jest pomysł czy jego realizacja? Wariackie podejście i twórczy chaos czy planowanie, tabelki, excele i zatrudnianie ludzi z doświadczeniem korporacyjnym?

Lech Kaniuk – Najlepszy pomysł bez skutecznej realizacji jest bezwartościowy. Ale realizacja słabego pomysłu to strata czasu i pieniędzy. Natomiast, nigdy nie jest tak, że ktoś wie do końca jak wszystko się ułoży i trzeba pozwolić na testowanie różnych swoich hipotez.

Moim zdaniem tylko w ten sposób jesteśmy wstanie odkryć rozwiązania i kierunki działań. Nie da się wszystkiego zaplanować w Excelu. Ja jestem z natury działaczem, nie analitykiem. Ale zawsze trzeba uzupełniać swój zespół kompetencjami których nam brakuje. Doświadczenia korporacyjne nie jest wartością samą w sobie.

Wszystko zależy co w danym momencie potrzebuje spółka. Bardzo często podejście osoby jest ważniejsze niż umiejętności. Takie można szybko zdobyć. Nastawienie, umiejętność współpracy z innymi i pracowitość już trudniej się nauczyć.

Artur Kurasiński – Bazujecie na aplikacji. Mobile to w zasadzie pierwsze i ostatnie miejsce gdzie klient ma kontakt z iTaxi. Android i iOS to dwa różne uniwersa, rządzące się swoimi prawami I wymagające non stop aktualizowania oprogramowania. Ile osób pracuje w iTaxi nad rozwojem aplikacji mobilnej?

Lech Kaniuk – Mamy osobę od produktu, dewelopera iOS, dewelopera Android, grafika, ale też zespół kilku osób które pracują nad algorytmami i wszystkimi innymi rzeczami które dzieją się gdzieś w tle niewidoczne dla nas, zwykłych użytkowników aplikacji iTaxi.

Artur Kurasiński – Serio myślicie o ekspansji zagranicznej? Macie tyle gotówki żeby ścigać się globalnie z Uberem?

Lech Kaniuk – Kto mówi, że się ścigamy z Uberem? Mamy duże ambicje i team z którym damy radę zrobić duże rzeczy. Polecam przy okazji książkę Adama Morgana „Eating the Big Fish How Challenger Brands Can Compete Agains Brand Leaders”. ;-)

Artur Kurasiński – Co tak naprawdę wyróżnia iTaxi od MyTaxi, Taxify czy Ubera? Dlaczego użytkownik szukający przejazdu miałby ściągnąć i zainstalować właśnie waszą aplikację?

Lech Kaniuk – Wszyscy, których wymieniłeś są „tylko” aplikacjami, ale iTaxi wyróżnia się tym od wszystkich, że ma najbardziej rozwinięte narzędzie dla biznesu i np. po zakończonym kursie można zaznaczyć na jaki projekt czy centra kosztowe dany przejazd ma być „przypięty”. To powoduje, że w dużych firmach rozliczanie przejazdów jest bardzo szybkie zachowując pełną kontrolę nad kosztami.

Dodatkowo iTaxi ma Customer Service czynny 24/7 który może pomóc w czymkolwiek. Żadna inna aplikacja nie ma czegoś takiego. iTaxi ma też najszerszy zasięg geograficzny. Żadna inna aplikacja nie ma takiego zasięgu w Polsce. A w samej Warszawie współpracuje z nami ponad 1000 kierowców. Taxify i Uber to jest kategoria aplikacji z kierowcami którzy jeżdżą tanio bo nie mają uprawnień, badań i taksówki, tylko własne lub pożyczone auto.

Artur Kurasiński – Jak werbujecie kierowców? Wrzucacie taksówkarzom ulotki za wycieraczki? Wykupujecie reklamy w mediach, które oglądają?

Lech Kaniuk – Docieramy do kierowców wieloma kanałami. Zarówno offline jak i online. Taksówkarze też polecają iTaxi między sobą.

Artur Kurasiński – Wierzysz w rozwój rynku w którym najpierw samochody elektryczne wyprą auta spalinowe a potem samochody autonomiczne kierowców? I co wtedy zrobi taka
firma jak Twoja? Kupi własną flotę i będzie konkurowała z Uberem, Google, Applem i wszystkimi producentami samochodów?

Lech Kaniuk – Elektryczne samochody to jest oczywistość. Moim zdaniem należy jak najszybciej zmienić wszystkie spalinowe taksówki na elektryczne. Raz, że taksówki robią w miastach dużą ilość kilometrów i każda elektryczna taksówka to jak 5 osobowych prywatnych. Po drugie, to by pomogło szybciej rozwinąć infrastrukturę ładowarek co by pomogło przyspieszyć adaptację samochodów elektrycznych w ogóle.

Kwestia samochodów autonomicznych jest trudniejsza. Widać, że w tym kierunku to zmierza, ale nie wierzę w to, że całkowicie mogłyby zastąpić wszystkich kierowców.

Można sobie wyobrazić scenariusz, gdzie taksówkarz ma kilka własnych autonomicznych aut o które dba, ale równocześnie jest dostępny, jeśli będzie zamówienie z kierowcą, żeby pomóc z bagażami itp. Pojazdy autonomiczne nie tylko wpłyną na zawód taksówkarza. Wiele zmian czeka nas, żeby to zostało wprowadzone i mogło funkcjonować nie tylko w wymiarze społecznym, ale też technologicznym.

Te samochodu będą przetwarzały gigantyczne ilości danych, które też muszą być komunikowane z innymi systemami poza samochodem. To też będzie duże wyzwanie. Trudno oszacować horyzont czasowy tej rewolucji. Może być bardzo odległa, ale równie dobrze może zaskoczyć nas wszystkich i pojawić się bardzo szybko.

Na pewno branża taxi jest w trakcie wielu transformacji jednocześnie. Aplikacje otwarte dla każdego bez stałych opłat zastępują tradycyjny model korporacji z call center ze stałymi opłatami, nie ważne czy kierowca jest chory, samochód w warsztacie czy po prostu chce pojechać na wakacje. Zmiana spalinowych samochodów na elektryki, które mają swoje specyfiki oraz kwestia systemów autonomicznych pojazdów. Bardzo mnie ekscytuje ta branża i to, że mogę dołożyć się do zmiany kolejnego dużego rynku.

Artur Kurasiński – Z Twojego punktu widzenia co jest największym problemem branży taksówkowej w Polsce? Niska opłacalność? Problem z podgryzaniem biznesu przez firmy takie jak Uber? Duża ilość taksówek na ulicach?

Lech Kaniuk – Na pewno dużym problemem jest obecna sytuacja nieuczciwej konkurencji.

Artur Kurasiński – Powiedzmy, że za 2-3 lata uda się zrobić miesięcznie ten 1 milion kursów. Co wtedy? Spakujesz się I poszukasz kolejnego biznesu, który będzie potrzebował pomocy i skalowania?

Lech Kaniuk – Myślę, że jest to bardzo możliwe. Ale mimo tego, że 1 milion jest imponującą liczbą, to nie jest powodem pakowania się. Jestem bardzo skupiony na naszych celach i w ogólnie nie zastanawiam się nad czymkolwiek innym w tym momencie.

Artur Kurasiński – Spotykasz się z dużą ilością polskich startupów. Z Twojego punktu widzenia co się zmieniło w branży w czasie ostatnich lat? Możesz wskazać pozytywne i negatywne elementy, które w Twoim przekonaniu powtarzają się?

Lech Kaniuk – Pozytywne: Mam wrażenie, że coraz więcej osób próbuje swoje pomysły i to jest super. Ambicje też są coraz większe. Negatywne: Wiele jest prowadzonych na mało dojrzałym poziomie. Też nie jestem przekonany, że wszystkie różne wsparcia przez unię do końca służą tak jak zamierzone. Wydaje mi się, że tworzy się bardzo dużo ograniczeń i administracji. A startupy potrzebują czas na działania i elastyczność dostosowywania się do realiów.

Artur Kurasiński – Myślałeś już o tym kiedy zakończysz swoją przygodę z biznesem i startupami?

Lech Kaniuk – Tak. Raczej nigdy jej nie zakończę…

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon