O potencjale wirtualnej rzeczywistości napisano już wiele. Z miesiąca na miesiąc powstają nowe, coraz lepsze aplikacje VR i filmy 360, które coraz bardziej przekonują, że VR to nie chwilowa moda, a medium, którego za kilka lat będziemy używali tak jak dziś internetu. Dziś, VR jest najintensywniej wykorzystywany w marketingu. Dlaczego?
Współczesny świat marketingu nieustannie walczy o uwagę konsumenta. Już kilkanaście lat temu mądrzy tego świata doszli do wniosku, że duża część wydatków marketingowych wyrzucana jest w błoto. Dlaczego? Ponieważ człowiek nauczył się skutecznie ignorować większość docierających do niego komunikatów reklamowych.
Kto z nas przechadzając się po mieście świadomie ogląda wszystkie napotkane po drodze bilbordy? Kto z nas klika w każdy przypadkowy banner jaki wyświetli się nam na stronie internetowej? Prawie nikt. Ludzie spoglądają lub klikają tylko na to co ich interesuje.
Specjaliści od marketingu wciąż poszukują skutecznych rozwiązań, które pomogą dotrzeć z przekazem reklamowym do użytkownika, zaangażować go i skłonić do zakupu. Oczywiście najlepiej, żeby użytkownik w tym czasie nie był rozpraszany przez wiele innych bodźców, tylko by w pełni skupił się na przekazie. Jak tego dokonać?
Kilka lat temu na świecie, w nowej współczesnej odsłonie pojawiła się wirtualna rzeczywistość. Nie jest ona zupełnie nowym medium. Pierwsze, niedoskonałe gogle wirtualnej rzeczywistości powstawały już w latach 60. ubiegłego wieku. Dopiero jednak rozwój współczesnej technologii umożliwił tworzenie rozwiązań wirtualnej rzeczywistości na zadowalającym poziomie.
Jak VR angażuje
Wirtualna rzeczywistość ma jedna zasadniczą przewagę nad pozostałymi mediami. Zakładając na głowę gogle VR i słuchawki – dwa najważniejsze zmysły poznawcze człowieka: wzrok i słuch zostają całkowicie odcięte od bodźców świata zewnętrznego. Dzięki temu człowiek w pełni skupia się na przekazie jaki płynie do niego ze świata VR.
Jeśli bodźce zewnętrzne nie rozpraszają uwagi człowieka a mózg jest w pełni otwarty na nowe angażujące doznania – człowiek znacznie skuteczniej przyswaja informacje jakie płyną do niego ze świata VR. Właśnie dlatego wirtualna rzeczywistość stała się „łakomym kąskiem” dla wszystkich reklamodawców.
W świecie marketingu powstało już wiele genialnych kampanii opartych o wykorzystanie wirtualnej rzeczywistości.
Przytoczymy tutaj 3 najciekawsze z nich.
Old Irish Beer – świetna kampania VR, bazująca na wyświetlaniu filmu 360, która naprawdę, fizycznie przenosiła widzów w inny świat.
VR Castrol Edge – inna, świetna kampania VR, która również bazowała na fizycznym „wrzuceniu” człowieka w świat VR, wraz z jego wszystkim zmysłami.
Seaworld Orlando – VR Rollercoaster – kolejna multisensoryczna kampania VR, która w genialny sposób łączy przejażdżkę rollercoasterem z nieograniczonym potencjałem świata VR.
Wirtualna rzeczywistość to medium o olbrzymim potencjale marketingowym. W krótkim czasie z jej pomocą dostarczamy konsumentom świetną, angażującą rozrywkę, w której komunikaty marketingowe „przyswajają się same”.
Przy pomocy odpowiednio dobranego i przemyślanego contentu VR, jesteśmy w stanie wpływać nie tylko na świadomość, ale i podświadomość użytkowników. Większość decyzji zakupowych podejmowanych jest właśnie na granicy naszej świadomości.
Przy wejściu do marketów celowo rozpyla się zapach świeżo wypiekanego pieczywa, by człowiek szybciej poczuł się głodny i zdecydował się na zakup dodatkowych produktów. Ten zapach skutecznie wpływa na podświadomość człowieka.
Z wirtualną rzeczywistością jest podobnie. Osoby korzystające z aplikacji VR, gier, czy filmów 360 angażują do tego wszystkie swoje zmysły. Działają na etapie świadomości i podświadomości.
Ludzie uwielbiają nowinki technologiczne i z pewnością przez kilka najbliższych lat, zanim VR upowszechni się na dobre – marketing tworzony w oparciu o wirtualną rzeczywistość będzie skuteczny.
Być może za kilka lat świat wirtualnej rzeczywistości, zdominowany przez reklamy również stanie się nachalny i będziemy poszukiwać nowych dróg. Zobaczymy. Tymczasem, cieszmy się VR-em w jego nowej, świeżej i skutecznej odsłonie.
Autor tekstu: Adrian Łapczyński