Instagramowa społeczność całkiem niedawno przekroczyła liczbę miliarda użytkowników. W tym samym niemal czasie twórcy aplikacji uruchomili nową platformę IGTV, która umożliwia udostępnianie dłuższych treści wideo. To przyciągnie zapewne kolejnych użytkowników. Jest tylko jeden problem. Coraz więcej użytkowników Istagrama to fejkowe konta.
Społeczność Instagrama rozrasta się bardzo dynamicznie. Dzięki IGTV wzrost ma być jeszcze większy. Wygląda na to, że nowa platforma do prezentowania dłuższych treści wideo to poważny konkurent dla YouTube’a.
Z nowych możliwości ucieszy się także influencer marketing, który do końca 2019 roku pochłonie 2,4 miliarda dolarów. Jednak nie każdy chce pompować pieniądze w influencerów. Sztucznie zawyżone liczby obserwatorów budzą obawy inwestorów. Czy słusznie?
Wygląda na to, że tak. Badania wykazały, że tworzenie fałszywych person, kupowanie fałszywych obserwatorów w celu uzyskania ofert lub pieniędzy w zamian za sponsorowane posty to stosunkowo częsta praktyka, na którą popyt wciąż wzrasta.
Buy Instagram followers VS buy Facebook likes
Okazuje się, że wyszukiwania fałszywych obserwatorów na Instagramie mają miejsce 5 razy częściej niż w przypadku innych mediów społecznościowych. Rynek fake’owych kont rośnie tam z resztą najszybciej, a fraza „buy instagram followers” pojawia się 5 razy częściej niż „buy facebook likes”. Takie wnioski można wysnuć z danych Google Trends.
Tymczasem rynek nie pozostaje głuchy na takie zapotrzebowanie. Firmy oferujące tanie rozwiązania rosną jak grzyby po deszczu. Przykładowo dzięki Instaboostgram, Buzzoid czy iDigic możemy zyskać followersów za stosunkowo małe pieniądze.
Zainteresowanie fake’owymi followersami wzrasta z miesiąca na miesiąc, a zatem wszystko wskazuje na to, że ten rynek w najbliższym czasie ulegnie rozrostowi, a trend utrzyma się w kolejnych miesiącach.
Jak rozpoznać autentycznego influencera?
Ktoś jednak może zadać pytanie, jak odróżnić prawdziwych influencerów z faktycznie istniejącą publicznością od sztucznych kont? Czy istnieje możliwość skutecznego filtrowania? Co mają zrobić inwestorzy, którzy chcą inwestować większe pieniądze w dobrej jakości influencer marketing?
Przede wszystkim powinni zwrócić uwagę na treść i jej historię. Wpływowe osoby w sieci nie zbudowały swojej marki z dnia na dzień. Pokaźna liczba postów publikowanych na przestrzeni kilku lat to wiarygodny wskaźnik rzetelności influencera.
Oprócz postów warto zagłębić się w lekturę komentarzy. Krótkie, ogólne, powtarzające się komentarze w stylu „Nice shot” czy „Love it” to sygnał, że mamy do czynienia z kimś nie do końca wiarygodnym.
Jeśli też dostrzeżemy wiele kont z małą liczbą obserwujących, garścią postów i brakiem profilowego zdjęcia, możemy przeczuwać sztuczne zawyżanie liczby followersów.
Follow za follow? Niekoniecznie
Większość rzetelnych influencerów nie odwdzięcza się followem za follow. Praktyka pokazuje, że obserwują oni 1 do 5% osób, które obserwują ich samych. Jaki z tego wniosek? Jeżeli autor obserwuje niepokojąco wiele kont lub też reprezentuje podejście follow-unfollow, podejrzewajmy go o fake.
Według zapewnień rzecznika Instagrama na dzień dzisiejszy konta spamowe stanowią niewielki odsetek całości, tymczasem statystyki mówią coś zupełnie innego. Zapotrzebowanie na fake followers w porównaniu z rokiem ubiegłym skoczyło aż o 71%.
Wraz z rozwojem medium zainteresowanie fałszywymi profilami niewątpliwie wzrośnie. Firmy wprawdzie wyspecjalizują się w skuteczniejszym dostrzeganiu rzeczywistych influencerów, jednak prognozy wskazują, że fałszywe konta wypracują nowe sprytne sposoby zaangażowania.
Marki, które zamierzają w przyszłości wejść w influencer marketing z pewnością będą przejawiać podwyższoną czujność. Firmy, które zechcą współpracować z autentycznymi personami zdecydują się prawdopodobnie na długotrwałą współpracę z pojedynczymi sprawdzonymi influencerami bądź też skorzystają z usług agencji influencer marketingu. Jeśli chcemy uchronić się przed skutkami fałszywego zaangażowania, bądźmy przede wszystkim ostrożni.