Artur Kurasiński – Jak zmieniła się sytuacja twojej firmy w momencie rozpoczęcia kwarantanny?
Artur Jabłoński (Digitalk.pl) – W pierwszych dwóch tygodniach zawiesiło lub wypowiedziało nam umowy 20% klientów. Cóż mogę powiedzieć, było ciężko. Zwarliśmy szeregi i skupiliśmy się na dwóch działaniach.
Pierwszym była pomoc obecnym klientom w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości. Nie każdemu się dało – nie każda branża mogła przenieść się do online. Natomiast firmy eventowe, szkoleniowcy, firmy, które bazowały na sprzedaży w formie spotkań, itd. nagle potrzebowały pomocy w ułożeniu procesów sprzedaży przez sieć.
I to było akurat fajne – mogliśmy pokazać klientom swoje szersze kompetencje niż do tej pory. Szaleństwo było również ze sklepami internetowymi – część drastycznie rosła i musieliśmy pracować nad skalą, a część odwrotnie i trzeba było sytuację ratować. Szalony czas.
Drugą sprawą było zwiększenie nakładów na marketing – więcej aktywności i form promocji.
Finalnie po dwóch miesiącach COVIDa udało nam się nie tylko odzyskać utracone przychody, ile nawet urosnąć o 20%. Od tego czasu regularnie rośniemy, miesiąc do miesiąca i skład zespołu powiększył się o kilka kolejnych osób.
W zakresie funkcjonowania nie zmieniło się nic – my od początku jesteśmy firmą zdalną i mamy na to wypracowane procesy, więc pod tym kątem mieliśmy szczęście.
Szkolisz i występujesz publicznie od wielu lat. Czy widzisz wzrost świadomości korzystania z reklam wśród swoich klientów i słuchaczy?
I tak, i nie. Z jednej strony jest coraz więcej wiedzy dostępnej za darmo, ludzie chcą się edukować, mają wyższe oczekiwania względem szkoleniowców. To jest super – dla mnie od zawsze najważniejsze jest opowiadanie o „kejsach” z własnego doświadczenia czy naszych codziennych przypadków w agencji. Widzę, że coraz więcej osób właśnie tego oczekuje – nie wystarczy ktoś, kto przyjdzie i zreferuje coś, o czym przeczytał w internecie.
Z drugiej strony szkolenia czy konferencje to często wydarzenia, na które swoje kroki kierują osoby nowe w branży. Potrzebują solidnych podstaw, ułożenia wiedzy, wyznaczenia dalszych kierunków poszukiwań. Dla mnie jako trenera to jest najtrudniejsza część tej roboty – tak przygotować plan wystąpienia, żeby i osoba nowa i doświadczona znalazły coś dla siebie.
Krążą mity o Facebookowym algorytmie, który zmienia się dosłownie z dnia na dzień. Każdy chyba stara się go zrozumieć i tworzyć reklamy pod niego. Jaka jest Twoja opinia na ten temat?
Algorytm warto zrozumieć na tyle, na ile się to da – czyli na przykład relację między zaangażowaniem a zasięgami – natomiast nie należy się na nim fiksować. Nie ma co próbować obchodzić systemu, co do którego nie mamy pełni informacji czy wpływu.
Zawsze mówię w ten sposób: gdyby marketerzy poświęcali tyle czasu na dopracowywanie strategii czy swoich treści jak na czytanie o sposobach na zwiększanie zasięgów, to poradziliby sobie z problemem zdecydowanie szybciej.
Pracownicy Facebooka w zależności od tego, z kim się rozmawia sami zwracają uwagę na inne aspekty algorytmy i potrafią sobie nawzajem przeczyć. Nie widzę więc powodu, by fiksować się na wspomnianych przez Ciebie mitach. Lepiej postawić na dobrą, marketingową robotę – zrozumienie odbiorców, dopasowanie do nich treści, itd. Brzmi to banalnie, ale ten banał jest po prostu prawdziwy i większość się do niego nie stosuje.
Właściciele e-commerce uwielbiają ekosystem Facebooka z uwagi na możliwość korzystania z między innymi Instagrama. Niedługo Insta otrzyma potężne wsparcie w postaci możliwości robienia zakupów dla każdego właściwa konta. To będzie rewolucja?
Zobaczymy jak zareagują inne platformy sklepowe oraz jak sam Facebook i Instagram poradzą sobie z wdrożeniem tej systemowej zmiany. Teoretycznie krokiem w tym kierunku miały być już wcześniejsze iteracje tego typu rozwiązań, czyli chociażby zakładka „Sklep” na Facebooku czy linkowanie produktów w postach. Nie są aż tak rozpowszechnione, jak mogłoby się wydawać. Na razie zawieszam osąd – czekam na egzekucję.
Jaka jest najdziwniejsza branża albo klient, którego kampanię na Facebooku widziałeś albo tworzyłeś?
Przepraszam tych, którzy właśnie jedzą, że o tym powiem, ale były to… zabiegi wybielania odbytu w Gdańsku. Nie, nie była to słynna kampania z Natalią Siwiec! Nie pytaj mnie tylko proszę o to, jak wyglądały kreacje…
Różne dziwne reklamy prześladują mnie każdego dnia i czasami się zastanawiam, dlaczego akurat ja je widzę. Z ciekawszych mogę wymienić dezodorant do jąder przed wieczorną randką czy nasienie do inseminacji świń – mam całkiem spory katalog skinów dziwnych reklam. Przydają się na prezentacjach!
O czym opowiesz podczas swojego wystąpienia na Infoshare 2020?
W tym roku odchodzę na chwilę od tematu płatnych reklam, by opowiedzieć o pisaniu tekstów reklamowych – czyli czymś, co na wyniki kampanii ma bezpośredni wpływ. Przejmując czy audytując konta reklamowe, rozmawiając z przedsiębiorcami napotykam na te same błędy w komunikowaniu produktów – od firm technologicznych po startupy. Dlatego wylistuję najczęstsze z nich i pokażę ćwiczenia, które pozwalają sobie z nimi poradzić. Nikt się nie nauczy pisania z jednego wystąpienia, ale liczę na to, że kilka problemów uda się rozwiązać.
***
Janina Bąk jest prelegentką podczas konferencji @Infoshare
Infoshare 2020 Online – wirtualny festiwal społeczności napędzanej technologią!
Najnowsze trendy technologiczne, startupy, innowacje, wyzwania biznesu w czasach pandemii. To wszystko podczas Infoshare 2020. Największa konferencja technologiczna w Europie Środkowo-Wschodniej w formacie online, transmitowanym na cały świat z Gdańska potrwa 6 dni i odbędzie się w dniach 23-25 i 28-30 września. Na uczestników czeka aż 9 scen tematycznych z prelekcjami na żywo i niespotykane dotąd możliwości networkingu. Kup bilet już dziś!