Czy dostawy miejskie „przesiądą się” na rowery cargo?

Artur Kurasiński
1 czerwca 2022
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

Ostatni etap to najwolniejszy i najdroższy etap całego procesu dostawy (tzw. last mile delivery). Wykorzystanie samochodów elektrycznych istotnie ogranicza wpływ na środowisko i jakość powietrza w mieście, ale nie rozwiązuje problemu od strony logistyki. To mogą zrobić przede wszystkim rowery e-cargo.

O rowerach cargo i ich przełomowych cechach z punktu widzenia dostaw w mieście mówi się coraz więcej. Zaczęło się od tego, że badanie organizacji Possible wykazało, iż elektryczne rowery cargo w centrach miast dostarczają o 60% szybciej, niż furgonetki, osiągając przy tym wyższe prędkości średnie. O tego typu rowerach mówi się coraz częściej w kontekście wykorzystania przez firmy kurierskie, dostawców jedzenia, firmy e-commerce, ale też przez hydraulików, ogrodników czy elektryków.

Szybciej, bezpieczniej i bardziej „zielono”

Omniva, międzynarodowa firma pocztowo-logistyczna rodem z Estonii, tworzy flotę rowerów cargo, aby świadczyć zrównoważone usługi pocztowe. Jak mówi Kristi Unt z zarządu firmy, tego typu rowery to kolejny krok do budowania przyjaznego i zdrowego środowiska. Gdynia już od 2020 roku przyznaje dotacje na zakup rowerów cargo, a mieszkańcy tego miasta w ramach pilotażowego projektu CityChangerCargoBike mogli bezpłatnie wypożyczyć rower na okres 7 dni, aby lepiej poznać zalety tego typu pojazdu i sprawdzić jak najlepiej wykorzystać jego możliwości.

Potencjał rowerów cargo jest dostrzegany w zasadzie na wszystkich szerokościach geograficznych – zarówno przez biznes, instytucje publiczne, think tanki z obszaru smart city czy indywidualnych użytkowników.

– Elektryczne rowery cargo pozwalają dostawcom uniknąć korków, zmniejszają zanieczyszczenie i są bezpieczniejszymi pojazdami na naszych ulicach niż ciężarówki – mówi Sarah Kaufman, zastępca dyrektora Rudin Center for Transportation na Uniwersytecie Nowojorskim. – Miasta na całym świecie zaczynają przesiadać się na mniejsze pojazdy i transport w większym stopniu napędzany siłą ludzkich mięśni. Rowery e-cargo idealnie wpisują się w tę wizję.

Urvis Bikes – autor zdjęcia Lukasz Bera

Spore możliwości

Na rynku najpowszechniejsze są rowery cargo, które razem z kierowcą i towarem nie mogą ważyć więcej jak 250 kg. Jest to klasa rowerów, po którą najchętniej sięgają firmy kurierskie czy dostawcy żywności. Są zwinne, stosunkowo lekkie, a przy tym mogą poruszać się np. po ścieżkach rowerowych. Istniej jeszcze bardziej niszowa klasa największych i najcięższych pojazdów bezpośrednio konkurujących z samochodami dostawczymi – potrafią one przewozić nawet 800-kilogramowy załadunek i mają do 250 cm szerokości.

Zasięg roweru cargo przy 1 baterii to zazwyczaj około 70 km, ale można też zainstalować np. 2 baterie. Precyzyjny zasięg zależy od kilku czynników – na przykład obciążenia czy ukształtowania terenu.  – Wahania zasięgu to przynajmniej 20 km. Warto też pamiętać, że na rowerze cargo trzeba pedałować. Jest to regulowane przepisami i obowiązuje norma, która narzuca konieczność pedałowania, aby rower cargo mógł być rowerem. Trzeba naciskać na pedały, aby prąd popłynął do silnika i aby pojawiło się wspomaganie. Tak zwany torque sensor i sterownik interpretują włożoną siłę i na tej podstawie decydują o zakresie wspomagania – dodaje Paweł Raja z polskiej firmy Urvis Bike, która uruchomiła właśnie sprzedaż swojego autorskiego, elektrycznego roweru cargo.

Urvis Bike – autor zdjęcia Lukasz Bera

Biznesowe i środowiskowe win-win

Szersze wykorzystanie rowerów cargo leży nie tylko w interesie biznesu opartego na logistyce miejskiej. Dostawy na „ostatniej mili” stanowią do 30% globalnej emisji CO2 – a ta kategoria dostaw będzie dalej rosła. Przewiduje się, że do 2025 roku 60% światowej populacji będzie mieszkać w miastach. CIVITAS podaje, że w efekcie można spodziewać się około 0,1 dostaw miejskich na osobę dziennie i ok. 300-400 ładunków na 1000 mieszkańców. Wychodząc z tej pozycji potrzeba nowych i przyjaznych środowisku modeli logistyki miejskiej jest bardzo pilna.

Szacuje się też, że rowery cargo mogą zagospodarować 50% wszystkich przejazdów w ramach miejskiego transportu towarowego – co wynika z ich ogromnej różnorodności. Rowery cargo mają wiele form, kształtów i mogą przewozić towary o zróżnicowanej wadze. Raport Possible, organizacji charytatywnej na rzecz klimatu i członka Rapid Transition Alliance, wykazał też, że rowery e-cargo zmniejszają emisje o 90% w porównaniu z dostawczymi samochodami z silnikiem diesla i o 1/3 w porównaniu z… furgonetkami elektrycznymi.

– Wzorem do naśladowania w branży rowerowej od dawna jest Holandia i Belgia. To tam najczęściej kreowane były trendy, które następnie rozszerzały się na resztę świata. I tak w Brukseli przed boomem na rowery cargo w ten sposób odbywała się 1 na 1000 dostaw. Jak donosi RTBF w tej chwili jest to już znacznie bliżej 1 na 100, a w sumie około 6 milionów dostaw rocznie i coraz szybciej rośnie – mówi Paweł Raja z Urvis Bike.

Urvis Bike – autor zdjęcia Lukasz Bera

Inne artykuły:

FORBES

MAGAZYN LOGISTYKA
LOGO24
Polska firma chce zrewolucjonizować dostawy. Oto elektryczny rower cargo Urvis Bike (logo24.pl)

***

Artykuł powstał we współpracy z Urvis Bike

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon