Jak Nesetten robi rewolucję w transporcie LNG?

Artur Kurasiński
29 listopada 2023
Ten artykuł przeczytasz w 13 minut

To jest transkrypcja podcastu – jeśli chcesz posłuchać tego wywiadu kliknij tutaj.

Gaz ziemny ma wiele zalet, ale wielkim problemem jest jego transport. A co jeśliby gaz najpierw skroplić, a potem dostarczyć wprost pod drzwi klientów w małych, mobilnych pojemnikach? O tym właśnie rozmawiam z Pawłem Warszyckim z firmy Nesetten, która to wymyśliła i produkuje innowacyjne pojemniej na LNG. Zapraszam do posłuchania!

Artur Kurasiński: Dzień dobry. Witam bardzo serdecznie. Ja nazywam się Artur Kurasiński a to jest podcast „Technofobia”, w którym opowiadam o tym, jak technologia wpływa i zmienia nasz świat. Gościem dzisiaj jest Paweł Warszycki z Nesetten. Dzień dobry Pawle.

Paweł Warszycki (CEO Nesetten): Dzień dobry. Witam wszystkich.

A partnerem odcinka jest InnoEnergy – Europejski Fundusz Inwestycyjny w technologie sektora zielonej energii. Powiedz Pawle czym jest firma, w której pracujesz, w której jesteś prezesem i czym się zajmuje.

Paweł Warszycki: Po pierwsze trzeba wspomnieć o tym, że firma Nesetten jest firmą niemiecką pomimo, że ja jestem z pochodzenia Polakiem, kształciłem się w Polsce, wyrosłem w Polsce. Natomiast jeśli chodzi o firmę, Nesetten jest firmą technologiczną, która postanowiła zmienić rynek bioLNG i LNG. I zmienić w tym sensie, że postanowiliśmy skupić się na otworzeniu, jakby uruchomieniu rynku, który do tej pory nie istniał. Co to oznacza – to oznacza mniej więcej tyle, że do tej pory LNG czy bioLNG – nazywajmy to LNG, chodzi o metan skroplony to temperatury minus sto sześćdziesiąt trzy stopnie – LNG był stosowany do tej pory jako paliwo w dużych jednostkach pływających oraz w ciężarówkach, w mniejszym zakresie w kogeneracji, ale głównie mówimy o większych ilościach zastosowania LNG.

My jako Nesetten przez mniej więcej dziesięć lat pracowaliśmy zarówno technologicznie, technicznie jak i rynkowo, zadając sobie pytanie czy istnieje możliwość zastosowania LNG w skali tak zwanej mikro i nano. I tutaj trzeba wyjaśnić pewnie słuchaczom co to oznacza mikro i nano, ponieważ jakby standardowo rozumiemy mikro i nano jako takie malusieńkie ilości, malusieńkie wielkości. W przypadku LNG mikro i nano to mówimy o składowaniu czy przewożeniu ilości – ja to powiem najpierw w litrach, później w kilogramach – w ilości mniej więcej sto litrów do tysiąca litrów, czyli to jest około pięćdziesiąt pięć kilogramów do około pięciuset pięćdziesięciu kilogramów.

To wydaje mi się, że jest istotna informacja, ponieważ to jest kwestia zrozumienia w ogóle, o czym rozmawiamy. I do tej pory nie istniał rynek wykorzystania LNG jako paliwa, jako źródła energii w takich małych ilościach. Kto może być użytkownikiem tego – użytkownikiem mogą być małe zakłady produkcyjne, użytkownikiem mogą być biura na przykład stosując LNG do wytwarzania energii w formie kogeneracji. I to jest ciekawostka, dlaczego do tej pory ten rynek de facto nie istniał, czyli wykorzystania LNG, jako źródła energii właśnie w takich przypadkach.

Otóż do tej pory nie istniała technologia, która pozwalała na to, żeby w sposób mobilny, łatwy można było te ilości przesyłać i składować czy przewozić i składować w sposób zarówno technologiczny jak i ekonomiczny, czyli opłacalny zarówno dla odbiorcy jak i dla sprzedawcy. Tu trzeba wspomnieć, że głównym elementem czy barierą tego było to, że nie istniały pojemniki, które były wystarczająco mobilne. Czyli jeżeli mówimy o konwencjonalnym pojemniku, to mówimy o takim pojemniku składającym się z dwóch cylindrów ze stali z wysoką zawartością litu oraz próżnią, która tak jak każdy termos spełniała funkcję izolatora. Dlaczego to jest istotne – dlatego, że mówimy o paliwie, o cieczy przy temperaturze minus sto sześćdziesiąt trzy stopnie.

I czym się różni LNG czyli metan w formie tej ciekłej – LNG – od metanu w formie gazowej? Otóż w tej samej objętości, czyli powiedzmy jednym metrze sześciennym LNG mamy sześćset razy więcej energii – ja tak mówię sposób kolokwialny – niż w jednym metrze sześciennym gazu. Czyli jeżeli mówimy o przewożeniu i składowaniu ilości energii, no to mamy tutaj ogromną różnicę. I tak jak już wspomniałem, ten rynek do tej pory nie istniał, bo nie istniały rozwiązania technologiczne, które na to pozwalały.

Ponieważ te pojemniki stalowe one są ciężkie, one są niemobilne, trudne do załadowania, no i w związku z tym one nie znalazły zastosowania, one znalazły zastosowanie jako powiedzmy zbiornik do tych ciężarówek, które jeżdżą na LNG, ale nie znalazły zastosowania w takim mobilnym transportowaniu tak zwanym „Milkmen”, prawda, czyli dostarczania tak, jak LPG na przykład do odbiorcy końcowego, który może podłączyć taki zbiornik i w procesie kogeneracji, czyli rozgazowywania używać metanu jako źródła energii do wytwarzania elektryczności czy energii cieplnej.

To teraz mam pytanie. Jak się spotkaliśmy na targach TBB w Amsterdamie to pokazywałeś mi, nawet byłem, dotykałem i próbowałem przesuwać delikatnie ten wasz zbiornik i on był zaskakująco lekki. Zasadniczo ja – tak mi się wydaje – że mógłbym wziąć i go sam przestawić. Jak rozumiem, to nie jest możliwe w wykonaniu z innymi zbiornikami na skroplony gaz ziemny, które są obecnie dostępne na rynku.

Dokładnie tak. To jest ta właśnie zasadnicza różnica, że nasz pojemnik jest po prostu mobilny. Czyli jedna osoba jest w stanie tak naprawdę załadować, rozładować taki pojemnik, przesunąć, dostarczyć. No jest to po prostu zupełnie inny kierunek myślenia. To jest tak naprawdę zmiana paradygmatu w myśleniu w ogóle o obszarach stosowania LNG.
Artur Kurasiński: I teraz wy wchodzicie na rynek i mówicie, tak: „Do tej pory były wielkie cysterny kriogeniczne, które przewoziły ogromne ilości tego paliwa”. Przypomnijmy, że jeżeli dobrze pamiętam, to jeżeli zostawimy sobie taką cysternę i ona będzie stała przez jakiś dłuższy czas, to te paliwo z niej po prostu wyparuje.

Czyli w procesie regazyfikacji podgrzewając się LNG zmienia postać w formę gazową. No i to trzeba coś z tym, że tak powiem zrobić. I tutaj w tym wypadku to jest kwestia właśnie wykorzystania jak najszybszego. I tutaj my wchodzimy z naszym rozwiązaniem, ponieważ tak jak ty wspomniałeś, jeżeli powiedzmy ciężarówka stoi, to wiadomo, że w procesie podgrzewania ten gaz ciekły zmienia się w postać gazową, tam się zwiększa ciśnienie, no i w momencie, kiedy ten gaz nie jest użytkowany, to on się ulatnia do atmosfery, co nie jest pożądane, ponieważ metan, który się dostaje do atmosfery jest mocno szkodliwy. I my tutaj znaleźliśmy rozwiązanie, które zmienia w ogóle sposób myślenia.

Może podam po prostu przykład, żebyśmy zrozumieli, dlaczego to rozwiązanie, które my stworzyliśmy jest inne, w pewnych sytuacjach zdecydowanie lepsze i właśnie w tych sytuacjach, które do tej pory były pewnym wyzwaniem. Jeżeli sobie wyobrazić, że jakiś klient zamierza kupić ciągnik, ciężarówkę, która używa LNG jako paliwa, prawda, to de facto w przypadku diesla, no wiadomo, zaleje się do tego zbiornika tam powiedzmy dwadzieścia litrów i to paliwo, ono po prostu tam się znajduje, prawda.

Nic się z nim nie dzieje. W przypadku kiedy zatankujemy LNG i tak jak już powiedziałeś, ten ciągnik, ten samochód jakby stoi, no to w tym wypadku po prostu to paliwo powoli, powoli zaczyna się ulatniać, czyli znikać. Teraz jeżeli sobie wyobrazimy, że klient umawia się z dostawcą, czyli powiedzmy, ze sprzedawcą takiego pojazdu na konkretną datę odbioru tego samochodu, to sprzedawca powiedzmy kilka dni przed odbiorem musi zatankować ten samochód, żeby ten samochód po prostu – ten pojazd – w ogóle wyjechał, prawda, czyli dojechał do stacji. No a często się zdarza, że powiedzmy klient, który chce odebrać ten samochód, przesuwają się w ostatnim momencie kwestie podpisania umowy kredytowej z bankiem i tak dalej, i tak dalej.

No i w tym wypadku następuje przesunięcie powiedzmy o tydzień momentu odbioru. A ten samochód został już, że tak powiem zatankowany. I w tym momencie, do momentu kiedy przesunięty termin następuje, to paliwo po prostu się ulatnia, czyli znika. Czyli znowu powiedzmy tydzień później czy tam dwa tygodnie później – w zależności od tego, kiedy to jest – ten sprzedawca musi znowu, że tak powiem, zamówić ogromną cysternę czyli tą taką regularną cysternę przewożącą paliwo po to, żeby zatankować te no powiedzmy sto litrów czyli około pięćdziesięciu kilogramów, żeby ten samochód znowu mógł wyjechać. No i w tym wypadku mamy dwa negatywne czynniki.

Czyli po pierwsze czynnik kosztowy, bo poza każdym razem wiąże się to z dosyć jakby znaczącymi kosztami, a z drugiej strony no oczywiście kwestia ulatniania się metanu do atmosfery. I teraz w naszym przypadku klient czy powiedzmy ten sprzedawca w momencie, kiedy wie, że powiedzmy w najbliższy piątek nastąpi odbiór samochodu, to może na piątek czyli na ten dzień odbioru zamówić mały samochód dostawczy z systemem przepompowywania właśnie z naszym zbiornikiem malutkim takim, który w momencie, kiedy klient już wie, że przychodzi na pewno, jest potwierdzony, to w tym momencie przyjeżdża, że tak powiem mały samochód wywołując niski poziom kosztów i tankuje just-in-time.

I tutaj trzeba wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy – dlaczego my jesteśmy w stanie zapewnić technologicznie takie rozwiązanie. Otóż dzięki temu, że nasz pojemnik jest mały, mobilny i lekki, my jako Nesetten byliśmy w stanie stworzyć jako pierwsi na świecie samochód dostawczy, powiedzmy taką cysternę mobilną do zatankowania LNG na pojeździe z masą dopuszczalną całkowitą trzy i pół tony. Czyli jesteśmy pierwszą firmą na świecie, która była w stanie to po prostu zrealizować dzięki temu, że nasz pojemnik ma takie, a nie inne parametry.

W związku z tym już nawet jeżeli bierzemy jako przykład zatankowanie takiego pojazdu, takiego ciągnika, to już nie trzeba, że tak powiem zamawiać całej dużej cysterny kilku tysięcy metrów sześciennych, tylko wystarczy zamówić po prostu od dostawcy LNG taką małą ilość i ten dostawca jest w stanie przywieźć takim małym pojazdem trzyipółtonowym. I tutaj zarówno jesteśmy w stanie rozwiązać problem tego dostarczenia just-in-time, czyli uniknąć tego momentu, że metan dostaje się do atmosfery, jak również obniżamy przez to poziom kosztów.

To teraz wyjdźmy trochę dalej, bo teraz pokazałeś pomysł na dostarczenie małej ilości energii, małej ilości paliwa dla na przykład ludzi potrzebujących zatankować swoje pojazdy, ale jeżeli dobrze rozumiem to paliwo, to jest też energia, która może dostarczać prąd na przykład osobom, które są niepodłączone do żadnej sieci i tak naprawdę mają ogromny problem, żeby przytargać bardzo duże ilości ropy albo benzyny i żeby na przykład zatankować swoje agregaty.

Absolutnie tak. I tutaj po raz kolejny widać, że my jako Nesetten myślimy pod kątem potrzeb rynkowych. Jeżeli sobie wyobrazimy, że obecnie ponad 1,1 miliarda ludzi na świecie nie ma stałego dostępu do energii w dzisiejszych czasach, bo nie są podłączeni do sieci, bo nie ma tam infrastruktury, to widzimy ogromne zapotrzebowanie na rozwiązania wyspowe. I tu absolutnie z naszym rozwiązaniem jesteśmy w stanie spełnić też tą rolę nie tylko myślenia rynkowego, ale myślenia również społecznego, prawda.

Czyli jesteśmy w stanie dostarczyć energię właśnie jako rozwiązanie wyspowe tak zwany [00:17:01]. I tutaj mówimy o naprawdę całych rzeszach ludzi, całych grupach społecznych, które w pewnych regionach na świecie po prostu nie mają dostępu do prądu. Co jest jeszcze istotne to, to że jako firma myślimy o tym, żeby dostarczyć nie tylko pojemnik, bo pojemnik jest tym sercem, prawda, który umożliwia pewne rozwiązania, pewne systemy techniczne, ale jak już powiedziałem z jednej strony stworzyliśmy na tej bazie mikromobilną stację do tankowania LNG, a z drugiej strony stworzyliśmy – jesteśmy w tej chwili w fazie testowania – rozwiązanie wyspowe w oparciu o LNG, czyli metan, który umieściliśmy w zbiorniku czy powiedzmy w pojemniku, w takim kontenerze klasycznym dwadzieścia stóp, mobilnym, który można przetransportować, można postawić, że tak powiem w miejscu, gdzie to ma stać i po prostu podłączyć czy to zakłady, czy to jak powiedziałem, biurowce, czy nawet domy mieszkalne. Jesteśmy w stanie podłączyć i po prostu dostarczyć za pomocą systemu [00:18:41] dostarczać energię zarówno elektryczną jak i cieplną.

Czyli nie dość, że możecie pomóc ludziom, którzy są gdzieś mówiąc brutalnie poza obszarem cywilizacji, możecie im dostarczyć energię do tego, aby zasilali swoje pojazdy, swoje mieszkania, to tak naprawdę pomagacie całemu, że tak powiem ciągowi technologicznemu, który no jest obecnie oparty głównie o przemieszczanie się ogromnych ciężarówek, ogromnych cystern, które wiadomo, że no najfajniej by było, gdyby przyjechały i zrzuciły te całe paliwo, oddały do osoby, do firmy, która odbiera, a nie kapały tam po dziesięć, dwadzieścia, sto litrów, no bo to jest kompletnie nieopłacalne. I teraz bym chciał wrócić na chwilę do kwestii samego zbiornika, bo z tego, co czytałem no to do tej pory po prostu nikt nie wpadł na pomysł albo inaczej – nikt nie uważał, że zbiorniki z tworzywa są w stanie być odpowiednimi zbiornikami do przechowywania skroplonego gazu ziemnego. Jakim cudem wam się to udało?

Tak. Tutaj rzeczywiście potwierdzam to, że jesteśmy pierwszą firmą na świecie, której się udało stworzyć rozwiązanie, które odchodzi od stali i odchodzi od próżni. Jak nam się to udało – no jest to efekt paru ładnych lat pracy nad rozwiązaniem technologicznym. Tutaj jest ogromna praca inżynierska, ogromna praca koncepcyjna i również poszukiwanie rozwiązania, które jeszcze parę lat temu zapewne nawet nie było możliwe do wykonania, dlatego że jak doskonale wiesz, świat idzie bardzo do przodu, technologie idą bardzo do przodu i jeśli chodzi o materiały, które się pojawiają na rynku w różnych obszarach czy tworzenie tych takich materiałów, czy to kompozytów, czy to pewnych elementów, czy to materiałów nanotechnologicznych – i teraz mówimy o takich klasycznych nanotechnologicznym materiałach – no do tej pory po prostu nie istniały.

Dziesięć lat temu nikt jeszcze o tym nie mówił. Dziesięć lat temu pewne materiały były testowane, były tworzone choćby dla NASA, które miało pewne konkretne zapotrzebowania. I oczywiście nie jest tajemnicą, że czy to w zakresie militarnym, czy to w zakresie właśnie kosmicznym, czy to w zakresie no tak, jak Formuła1 pewne rozwiązania znajduje, testuje i później te wszystkie rozwiązania, one powoli trafiają na rynek do użytku takiego komercyjnego.

No tak się złożyło, że znaleźliśmy pewne rozwiązanie stworzenia ściany takiego pojemnika. Ściany, która składa się z wielu różnych czynników połączonych w pewien specyficzny sposób no i dzięki temu udało nam się po prostu stworzyć ścianę, która w ogóle odchodzi tak jak już powiedziałem, od próżni, a jednocześnie zapewnia odpowiednią izolację, która utrzymuje temperaturę. Tak że to jest tak naprawdę efekt myślenia, szukania, łączenia, testów, prób, błędów, bo wiadomo, że materiały trzeba łączyć, materiały muszą się razem trzymać. To jest jakby cały kompleksowy proces tworzenia ściany takiej.

To teraz mam pytanie. Bo domyślam się, że w momencie, kiedy powstaje taki innowacyjny projekt, pojawia się koncept nowego typu zbiornika do przechowywania skroplonego gazu, który jak powiedziałeś jest tam przechowywany w temperaturze minus sto sześćdziesięciu trzech stopni, no to wygląda na dosyć zaawansowaną technologię. Czy nie trzeba mieć na coś takiego certyfikacji?

Tak. Zdecydowanie tak. I powiem szczerze, że jesteśmy w trakcie certyfikacji. [00:23:36] – największe towarzystwo certyfikujące świata – zdecydowało się zcertyfikować taką technologię. Nie było, że tak powiem łatwo, żeby znaleźć towarzystwo certyfikujące, które ma odpowiednio duże doświadczenie i wiedzę, ponieważ no my rzeczywiście, jeżeli mówimy o legislacji, certyfikacjach, to jesteśmy poza wszelkimi ramami, jeśli chodzi o istniejące standardy, istniejące przepisy, istniejące certyfikaty.

I też z tego to wynika, że jest to technologia aż tak zmieniająca, odchodząca od istniejących do tej pory rozwiązań na rynku, proces ten będzie trwał około roku w sumie, no bo tu od samego początku tworzy parametry certyfikacji no jakby dedykowane naszemu rozwiązaniu. Czyli to będzie trzyetapowy ciąg, walidacja technologii, walidacja koncepcji, walidacja procesów produkcyjnych, testowanie, sprawdzanie, niszczenie, odpalanie, zrzucanie. No wszystkie te elementy, które są istotne przy określeniu czy dany produkt i rozwiązanie jest bezpieczne, czy nie. Więc tak, jesteśmy w trakcie procesu certyfikacji. Wszystko jest na dobrej drodze, tak że to jest kwestia w tej chwili czasu.

I teraz jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Mamy 1 listopada 2023 roku. Powiedz mi, jak wygląda wasza nisza konkurencyjna, jak wyglądają wasi konkurenci. Czy to jest tak, że wy jesteście takim faktycznie jedynym rodzynkiem na tym rynku, czy macie jakąś realną konkurencję, która się z wami ściga?

Jest to pytanie o tyle ciekawe, że sami sobie zadawaliśmy to pytanie poszukując przez lata, obserwując to, co się dzieje na rynku. I ku naszemu zdumieniu, ale no w pewien sposób to zrozumieliśmy. No mówimy tutaj o monopolu światowym. W tej chwili potencjalna konkurencja, która produkuje takie cylindry, pojemniki o podobnych wielkościach, ale powiedzmy do zastosowania w laboratoriach, czyli raczej nie do LNG. To tutaj de facto w tym zakresie zastosowania aplikacji nie mamy żadnej konkurencji.

Więc widzimy również – ponieważ prezentowaliśmy te rozwiązania też na GAZ-TECH-u który jest największymi targami świata jeśli chodzi o LNG – i powiem szczerze, że to był taki moment dla mnie osobiście bardzo przełomowy, moment w którym zrozumiałem, że mamy coś unikatowego.

Do tego momentu zawsze to było takie rozważania, pytanie jak zareaguje rynek. Pomijając to, że wytwarzaliśmy tę technologię we współpracy z konkretnymi potencjalnymi odbiorcami, którzy nam definiowali pewne parametry, prawda, dla nas, czyli był to rozwijany produkt we współpracy z potencjalnymi odbiorcami, to jakby ten GAZ-TECH w Mediolanie w zeszłym roku pokazał, że dostawcy LNG z całego świata – zaczynając od Azji, Indie, Malezja, Indonezja poprzez Europę, również Polskę, przez Afrykę, aż do tak naprawdę Stanów Zjednoczonych – ze wszystkich stron, ze wszystkich tych kontynentów, ze wszystkich tych przeróżnych krajów zgłaszali się do nas potencjalni nasi klienci i pytali po pierwsze w ogóle co to jest, co my mamy a w trakcie rozmowy okazywało się, że wszyscy myślą o pewnych rozwiązaniach, że ten rynek LNG jeśli chodzi o downstream coraz bardziej się zmniejsza.

Czyli w tej chwili small skill, czyli mała skala LNG już jest stosowana, a mówimy o paru tysiącach metrów sześciennych, ale z wielu stron okazało się, że spotkaliśmy się z ogromnym zainteresowaniem potencjalnych klientów, którzy opowiadali nam, że pomimo, że nie ma ani reklamy, ani nie istnieje rozwiązanie, dosyć regularnie spotykali się z zapytaniami potencjalnych odbiorców końcowych czy mogliby dostarczyć do kogeneracji właśnie do zaopatrywania w energię na przykład budynków właśnie takich mikro, nano ilości LNG i za każdym razem – mówiąc kolokwialnie – odprawiali tych potencjalnych klientów z kwitkiem, bo albo ci klienci końcowi czyli ci odbiorcy końcowi, użytkownicy końcowi, musieliby zapłacić za cały transport całej cysterny, co by się wiązało z ogromnymi kosztami albo byłby to deficytowy biznes dla dostawców LNG. No i tutaj wszyscy potwierdzali – cały rynek – zresztą też rozmowy z potencjalnymi klientami potwierdziły, że de facto nie ma takiego rozwiązania na świecie. Czyli mówimy tak naprawdę o monopolu.

Niesamowite. To znaczy, że albo jesteście geniuszami i siedzicie na żyle złota, albo po prostu nigdy w życiu nikomu nie przyszło do głowy, że: „Jejku, jejku, po co ludziom ogromne, bardzo ciężkie i kosztowne w wytworzeniu zbiorniki. Tylko spróbujmy zrobić je z czegoś innego – z tworzywa sztucznego”. No niesamowite. Czyli co – teraz ustawiają się do was kolejki inwestorów i nie możecie się od nich opędzić?

Rzeczywiście nastąpiła taka sytuacja, że InnoEnergy zainwestowało jako [00:31:02] w naszą firmę, w naszą spółkę, która jest na samym początku tej drogi. I też nie ukrywam, że spotykamy się z zainteresowaniem inwestorów potencjalnych. Potencjalnych inwestorów zwłaszcza z dwóch obszarów.

Po pierwsze z obszaru potencjalnej aplikacji, czyli z firm, które handlują, po prostu sprzedają, dostarczają LNG, ale też spotykamy się z zainteresowaniem takich typowych podmiotów Venture Capital inwestycyjnych, które zajmują się inwestowaniem w nowe technologie, w nowe rozwiązania. I tutaj z jednej strony naszą jedyną zasługą powiedzmy jest to, że znaleźliśmy techniczne rozwiązanie pewnego problemu, który już inni próbowali rozwiązać, ale niestety bez sukcesu i to nasze rozwiązanie spotkało się z ogromną niszą rynkową.

Mówimy o niszy rynkowej, ale tak jak już wspomniałem, ponad miliard ludzi na świecie nie ma dostępu do energii. Jeżeli mówimy o rozwiązaniach wyspowych, to mówimy tutaj o Skandynawii, prawda, przykładowo w Europie, która no jest bardzo uboga w infrastrukturę przesyłową.

I tego typu rozwiązania wyspowe są jak znalazł, że tak powiem. Zresztą doskonale wiesz i wiedzą słuchacze, że żyjemy w czasach bardzo dynamicznego rozwoju czy zmian, jeśli chodzi o myślenie o energii i nagle się okazało, że rzeczywiście z punktu widzenia… no ja nie powiem, że my nic nie musimy robić rynkowo, no bo to wiadomo, że to byłaby przesada, ale spotykamy się z czystą kartką – tabula rasa, prawda, jeśli chodzi o tą ogromną niszę rynkową i do tej pory tutaj nikogo nie było.

Czyli jednej strony jest to zrozumiałe, że ci, którzy dostarczają LNG, mają w tym interes, no bo sprzedawać LNG, a z drugiej strony jeżeli mówimy o takim monopolu, prawda, czyli rozwiązaniu, które na tym etapie jest no w zasadzie monopolistyczne, no to w tym momencie jest to też atrakcyjne podejście dla tych firm typowych Venture Capital, które inwestują, bo mają potwierdzenie z rynku, czyli od tych firm, które sprzedają LNG, które dostarczają LNG. Czyli tutaj no też pewna koincydencja nastąpiła.

My znaleźliśmy rozwiązanie. Okazało się, że rynek jest pusty, okazało się, że w tej chwili wszyscy szukają nowych rozwiązań. No jakby to wszystko zagrało. Czyli znaleźliśmy się w pewnym sensie w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu.

Niesamowite. Czyli tak naprawdę na ten moment wszystkie problemy, które obserwujemy, z którymi się mierzymy jako dostawcy energii, jako konsumenci energii, będą mówiąc brutalnie, grały na waszą korzyść. No bo tak naprawdę to, co wy proponujecie, to jest kompletny system, to jest cały ekosystem pozwalający na nie dość, że przetransportowanie energii, to jeszcze jej składowanie plus dystrybucja na małych obszarach, bo pamiętam jak pokazywałeś mi taką specjalną ciężarówkę, którą dostosowaliście właśnie do przewozu swoich zbiorników.  Więc na dzień dzisiejszy jesteście taką Teslą dla gazu ziemnego. Jesteście w stanie nie dość, że dostarczyć samochód, produkt, to jeszcze przetransportować tą energię. I tak jak Tesla ma Powerwall, no to wy pokazujecie, że możecie mieć u siebie koło domku, niedaleko w piwnicy stojący zbiornik, który sam możecie w targać na pakę małego pickupa a nie wielkiej ciężarówki, dowieźć go do tej stacji, gdzie możecie go zatankować i go przywieźć, i podłączać. No genialne.

No tak. No ale tak, jak już powiedziałem, to jest jakby koincydencja. Zagrały pewne elementy, które były od nas zależne, ale były też od nas niezależne. No takie sytuacje się jak widać zdarzają. No zdarzają się po prostu, prawda.

No dobrze. Skromny, bardzo utalentowany Paweł Warszycki, który pokazał wam, jak w branży, która teoretycznie była… wszyscy ją znają od wielu, wielu lat. Przecież ludzie bawią się w liquid natura gas – bawią się nim w sensie, że go skraplają, że go przewożą, że go dystrybuują, sprzedają, wydobywają, a tutaj nagle przychodzi proszę bardzo, jeden człowiek i mówi: „A my zrobimy to inaczej”. Pokazuje całemu światu, że może i biją się o niego największe na tym rynku. Pawle, bardzo ci serdecznie dziękuję za podzielenie się informacjami na temat tego, co robicie w Nesetten. Mam nadzieję, że jak usłyszymy się albo się spotkamy na kolejnych targach gdzieś w przyszłym roku, no to będę mógł ci pogratulować już naprawdę pokrycia przynajmniej dwóch albo trzech kontynentów, bo z tego co mówisz, to teraz to już właściwie tylko kwestia skalowania się jest dla was najważniejsza. Bardzo fajnie, że takie pomysły powstają, bo będziemy z nich my wszyscy korzystali. Niezależnie od tego czy jesteśmy właścicielami małych domków pod dużym miastem, czy jesteśmy właścicielami pojazdów w naszych gospodarstwach, będziemy mogli korzystać ze zbiorników firmy Nesetten, które pozwalają właśnie w innowacyjny sposób trzymać skroplony gaz. Tak że bardzo serdecznie ci dziękuję.

To ja dziękuję. Oczywiście nic by nie powstało bez z moich kolegów inżynierów. Dzięki serdeczne za zainteresowanie. Było to dla mnie ogromną przyjemnością, że mogliśmy porozmawiać. Tak że z mojej strony też ogromne podziękowania.

Super. To raz jeszcze – Paweł Warszewski, COO w firmie Nesetten był moim i przede wszystkim waszym gościem. Ja nazywam się Artur Kurasiński, a to był podcast „Technofobia”, w którym opowiadam o tym, jak technologia wpływa na nas i nasze życie. Bardzo serdecznie wam dziękuję za wysłuchanie tej dzisiejszej audycji podcastu i zapraszam do szerowania, do subskrybowania i przede wszystkim słuchania innych odcinków. Cześć i do usłyszenia.

Do usłyszenia.

 

 

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon