Portal power

Artur Kurasiński
11 stycznia 2007
Ten artykuł przeczytasz w 3 minut

blog.pl w rekach grupy Onet

Blog.pl w rękach pierwszego polskiego portalu? Do wczoraj mógł to być tylko news znany grupie osób z kierownictwa Onetu. Dziś stał się faktem medialnym. Pino.pl przygotowując swoją notkę prasową w grudniu musiało być święcie przekonane, że blog.pl zasili swoimi użytkownikami szeregi startującego archipelagu serwisów…

Według danych badania Megapanel PBI/Gemius serwis Blog.pl odwiedziło w październiku ub. roku 1,32 mln unikalnych użytkowników (real users), generując 18,75 mln odsłon. Dla Onetu, który ma obecnie sam 2,8 mln blogujących użytkowników połączenie się z log.pl da pozycję numero uno polskiej blogosfery. Dla Pino Blog.pl miał być filarem i asem w rękawie w walce o tort reklamowy i zasięg – dla Onet jest kolejną akwizycją na drodze do samodzielnego władania.

Nasuwa się pytanie co się stało? Moim zdaniem poszło o kasę oraz w rundzie finałowej o umiejętności negocjacyjne panów od Waltera. Założę się, że właściciel Blog.pl został poczęstowany między innymi odwiecznym i powtarzanym do znudzenia przez wszelkiej maści korporatów zaklęciem „efekt synergii” :) W każdym razie Pino wchodzi do gry osłabione – nie oszukujmy się Blog.pl miał być „wunderwaffe” CR-mediów. Podejrzewam nawet, że może polecieć przez to parę głów…

Żeby było jasne – nie ciesze się wcale, że Pino pozbawione zostanie kłów zanim w ogóle zostało wpuszczone na arenę ze wściekłą konkurencją. Było by zabawniej i lepiej gdyby naprawdę pomysł zgromadzenia kilku serwisów był tak prosty w realizacji i dawał z miejsca legendarny już 40% zasięg. Dla naszego rynku lepiej jest abyśmy mieli równowagę dynamiczną z kilkoma 'kingpinami’ w biznesie – stworzenie wąskiej czołówki w polskiej sieci doprowadzi do tego samego co można obserwować z Ligą Mistrzów w piłce nożnej – totalna pogarda dla mniejszych i nowicjuszy.

Chciałbym pokazać pewien stan obecny – powolne, ale nieuniknione (co pokazują rynki zagraniczne) łączenie się małych podmiotów i wykupowanie ich przez większe firmy. Na pewno w roku 2007 będziemy świadkami kilku większych fal zakupów w Polsce – po bańce 1.0 jest na rynku kilka serwisów, które przetrwały i dojrzały do zebrania. Serwisy te pracowały przez 7 lat i teraz spokojnie mogą udowodnić, że ich model biznesowy gwarantuje utrzymanie się na powierzchni. Zapytajcie się poważnych panów z VC – czy wolą kupić i doinwestować np. Stopklatkę czy dać kasę na kolejnego klona Digga?

Teraz lekka wazelina dla zarządzających grupy Onet – od dłuższego czasu pokazujecie, że wiecie i rozumiecie rynek polskich internautów. Wykazujecie się czujnością i sprytem w konwergencji posiadanych mediów przez TVN. Naprawdę duży podziw i czapki z głów. Bliska współpraca z wchodzącym na rynek czwartym operatorem (będzie z tego drugie Heyah?), ruchy związane z FON, założenie własnego zespołu R&D – DreamLab . Wszystko to znamionuje duże poukładanie w środku firmy i wsłuchiwanie się w to co się dzieje na rynku.

Co więc dalej z Pino? Myślę, że lepiej będzie jeśli następna konferencję prasową zorganizuje po podpisaniu wszystkich umów (sorry, ale nie mogłem się powstrzymać:). Po drugie Pino powinno w końcu powiedzieć sobie szczerze czy wartość ich projektu leży w przejętych serwisach czy pomyśle? Ja osobiście uważam, że to pierwsze tym bardziej, że jeśli OpenID pojawi się w Polsce na dobre to projekty takie jak Pino czy Iloggo pierwsze odczują odpływ użytkowników..

Dla Adama Wojtkiewicz pomysłodawcy serwisu blog.pl mam na koniec przestrogę – zamieniając jakby nie było wesoły, rodzinny prawie start-up jakim jest Pino i przechodząc do Onet musi pogodzić się z tym, że teraz wpadnie w tryby korporacji. Z ducha dawnej, małej i 'rodzinnej’ firmy w Onecie pozostały tylko wspomnienia. Liczy się tylko cash, cash baby.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon