Gorzka e-pigułka

Artur Kurasiński
13 lutego 2007
Ten artykuł przeczytasz w 3 minut

leki leki leki

Apteki mogą sprzedawać leki bez recepty także przez internet – orzekł w poniedziałek Sąd Okręgowy w Katowicach. Tym samym oddalił powództwo Śląskiej Izby Aptekarskiej (ŚIA) przeciwko spółce Salexim z Mysłowic, która prowadzi taką działalność…

Sędzia Maria Witoszyńska przyznała w ustnym uzasadnieniu wyroku, że polskie prawo farmaceutyczne zabrania wysyłkowej sprzedaży produktów leczniczych w ramach obrotu detalicznego. „Należy jednak uwzględnić, że przepisy krajowe państw członkowskich Unii Europejskiej nie mogą pozostawać w sprzeczności z prawem wspólnotowym. Wynika to z zasady bezpośredniości, pierwszeństwa i prymatu prawa wspólnotowego” – podkreśliła.

Tym samym – dodała sędzia – jeżeli dochodzi do sprzeczności pomiędzy przepisami krajowymi a ogólnoeuropejskimi – pierwszeństwo ma prawo wspólnotowe. Zgodnie z nim, sprzedaż lekarstw, które nie są sprzedawane na receptę za pośrednictwem internetu, jest dopuszczalna. Sędzia przypomniała o orzeczeniu w tej sprawie, które wydał przed kilkoma laty Europejski Trybunał Sprawiedliwości.

(źródło informacji: PAP)

Od razu zaznaczę, że będę stronniczy. Cieszę się z wyroku ponieważ sam zamierzam zająć się e-commerce’em farmaceutycznym. Decyzję sądu z Katowic przyjąłem z ulgą. Niestety wyrok z Katowic być może będzie tylko osłodę – posłowie chcą uchwalić ustawę w myśl której zabronione będzie wszystko włącznie ze sprzedaży leków bez recepty (aspiryna, tabcin, flegamina..)

Na czym polega przewaga aptek internetowych a jednocześnie ich zagrożenie do 'normalnych’ placówek sprzedających leki?
Czym drażnią posłów i urzędników z Izb Aptekarskich?

Koszty prowadzenie e-apteki są takie same jakie ma zwykła apteka ale jednocześnie te 'sieciowe’ osiągają większe obroty. Dzięki temu marża dla końcowego klienta jest mniejsza o 10-15 proc. Na świecie różnice dochodzą do o 10-30 procent. Jak podaje IMS Health (firma monitorująca rynek farmaceutyczny) – całkowity rynek farmaceutyczny w Polsce wzrósł w okresie styczeń-grudzień 2006 roku o 4,2% r/r do 14,8 mld zł w cenach producenta netto.

wykres sprzedazy lekow

powyższy wykres pokazuje jak duży jest rynek sprzedaży leków bez recepty (w tym szamponów leczniczych, herbatek ziołowych itd.) w Polsce. Produkty z kategorii „Zdrowie” sprzedają się nie gorzej niż AGD i sprzęt komputerowy…

Źródło: Rzeczpospolita

Chodzi więc o olbrzymie zyski. Przykłady z zagranicy zachęcają – Amerykańska e-apteka Drugstore.com (notowana na Nasdaq), osiągnęła w 2005 r. 400 mln dolarów przychodów. Holenderska e-apteka DocMorris – 250 mln euro. Biznes e-aptekarski rozwija się w skali kilkunastu procent w skali miesiąca. Według IMS Health e-apteki w Polsce są w stanie w ciągu 2-3 lat przejąć do 5 % rynku. Jak to się ma do wielkości rynku leków?

W grudniu 2006 roku rynek farmaceutyków w Polsce, w cenach producenta netto, osiągnął wartość 14,8 mld zł. W całym 2006 roku pacjenci, wspomagani przez refundację z NFZ, zakupili w aptekach leki za 17,8 mld zł (w cenach detalicznych z VAT).

Teraz pomyślmy sobie, że jestem właścicielem kilku tradycyjnych aptek. Czy pozwolę sobie na to aby na moim podwórku pojawiła się konkurencja, która zabierze mi choćby 1% rynku? (1% z 17,8 mld zł….). Na pewno nie. Będę gryzł, kopał, naciskał i udowadniał, że „leki z Internetu” to jest zagrożenie dla nas wszystkich – dla pacjentów ich rodzin i rodzin ich rodzin…

Rozumiem troskę urzędników – faktycznie obecne prawo jest dziurawe. Bo jeśli przyjąć wyrok sądu z Katowic za podstawę to czy posiadacz apteki może otworzyć sobie kilka innych budek i w nich sprzedawać leki? Tak w oczach urzędników i branży postrzegane są apteki internetowe. Zgadzam się z tym i apeluję o jasne określenie ustawą co jest apteką internetową i jakie przysługują jej prawa. Nie wylewajmy jednak dziecka z kąpielą potępiająca w czambuł wszystkie podmioty.

Okej, można powiedzieć – co się gorączkujesz bracie? Masz biznes, który działa w otoczeniu konkurencji. Wiedziałeś w co się pakujesz, więc teraz nie płacz tylko walcz. Nie do końca.

Gdyby tak było szansę mieliby wszyscy. Niestety prawdopodobnie samo państwo w postaci Ministerstwo Finansów założy pętle na szyje aptek internetowych. Szykowana jest bowiem nowelizacja ustawy w myśl której zabroniona zostanie sprzedaż wszystkich leków (w tym paraleków). Powodem ma być transport oraz brak pomocy jaką można otrzymać w zwykłej aptece od magister farmacji. Jest to sprzeczność z prawem Unii, które dopuszcza sprzedaż leków bez recepty ale w gestię każdego państwa członkowskiego zostawia sprawę norm dotyczących sprzedaży leków na receptę.

Mieliśmy aferę z motoryzacyjnym podatkiem akcyzowym. Polskie urzędy w pośpiechu musiały się wycofać ze złych i szkodliwych rozporządzeń. Teraz szykuje nam się powtórka. I znowu ucierpi na tym kieszeń podatnika.

PS. W Gazecie Wyborczej tutaj miałem okazję wypowiedzieć się oficjalnie na ten sam temat o którym pisze powyżej.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon