Hasta la Vista Winda

Artur Kurasiński
7 lutego 2007
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

windows vista

Wieść gminna niesie, że wiele lat temu Gates atakowany przez Jobsa za kradzież pomysłu na 'okienkową’ wersją systemu operacyjnego (obydwaj mieli widzieć takie cudo w laboratoriach Xerox PARC) miał tak odpierać ataki – ” ależ Steve, nie możesz oskarżyć mnie o kradzież czegoś co sam ukradłeś”. Po wielu latach Microsoft nadal kradnie na potęgę – ostatnio naszą wolność wyboru..

Jak widzicie postanowiłem uświetnić premierę nowego „wow” softu z Microsoftu. Będzie to decyzję o switch’u na Maca. Z dużą dawką świadomej ironii pozwólcie, że przedstawię Wam powody mojej decyzji.

Powiem szczerze – Gates to mój idol. Jest dla mnie ikoną XX wieku. Zrobił dla przemysłu komputerowego bardzo dużo – śmiem twierdzić, że to dzięki Gatesowi i Windows każdy pół inteligent na świecie może teraz wpisać sobie do CV „obsługa komputera”. Każda Pani Basia albo Irenka może drukować, słać maile i podliczać wydatki swojego szefa. Dzięki Williamowi Henry’emu Gates’owi III dostaliśmy do ręki interface, który pozwolił szaremu userowi ujarzmić oprogramowanie jak i sprzęt zainstalowany na jego komputerze. Bill I love you man!

Powiem głośniej i dobitniej – Gates jest odpowiedzialny za rewolucję informatyczną. Nie Apple, nie IBM nie Sisco ani Dell. Microsoft i jego system operacyjny – graficzny, prosty w obsłudze – spowodował, że komputer stał się naprawdę komputerem osobistym. Nie twierdzę, że Gates to zbawca czy też bezinteresowny dobroczyńca – przeciwnie, wszystkie sukcesy Windows należy przypisać rosnącej z edycji na edycję systemu Windows żądzy kasy „Małegomiękkiego”. I to też dla nas userów jest dobre – dzięki bezgranicznej zachłanności Billa coś w ludziach pękło i pojawiła się alternatywa w postaci Linuksa, Open Offica i całego wagonu innych aplikacji for free.

Jak zawsze okazało się, że konkurencja oraz uczenie się na błędach konkurencji sprawia cuda. Pomyślcie – czy Linus Torvalds naprawdę zacząłby pisać nowy system bez istnienia „diabła z Redmond”? Czy ruch wolnego oprogramowania tak prężnie by się rozwijał gdyby nie jasno zdefiniowany przeciwnik, wróg i naczelny biurokrata Gates?

Gates udało się to po częsci dzięki zbiegowi okoliczności (Compaq właśnie skopiował BIOSa IBM i zalał klonami PC rynki), swojej charyzmie (wygladając jak dzieciak udało mu się przekonać szefostwo IBM do podpisania bardzo korzystnego dla niego kontraktu) oraz wyrachowaniu (MS DOS został tylko przez niego poprawiony – kod został kupiony za małą sumę od innego programisty). Bill wdarł się przebojem do przemysłu komputerowego, który właśnie się rodził i na wiele lat stał się jego ikoną. Steve Jobs na wiele lat stał się człowiekiem numer dwa – nawet spektakularne sukcesy Apple do którego wrócił nie odwróciły uwagi mediów od wesołego okularnika.

Geniusz Gatesa polegał na tym, że zobaczył to czego największe firmy w stylu IBM nigdy nie potrafiły dostrzec – komputer wyjdzie z firm i trafi pod strzechy. Paul Allen tak i Gates zrozumieli w jakim kierunku może zmierzać rozwój kiedy ujrzeli mikrokomputer Altair 8800. Zrozumieli, że leży przed nimi martwy, ale bardzo pracowity zestaw układów scalonych czekający aby obdarować go systemem operacyjnym.

Niestety potem już wizjoner był z niego kiepski – przespał początek Internetu (stąd krwawa „wojna przeglądarkowa” z Netscapem), przespał konsole (Xboks pojawił się dopiero 2002 w Europie!), walczył z Linkusem i starał się go zdyskredytować w oczach wielkiego bizesu. Należy jednak oddać mu honor – wycofał się w końcu i mianował się głównym architektem Windowsa ustępując placu Steve’owi Ballmerowi – kumplowi z akademika i facetowi znanemu większości ludzi na świecie jak ten pan co śmiesznie biega po scenie i drze się „Developers! Developers! Developers!” albo tańczy (sic!)

Twórcy Maca śmieją się z PC ale tak naprawdę większość ich ataków wymierzona jest w system operacyjny od jakiego uzależnionych jest grubo ponad 98% PC na całym świecie.

Dlaczego w takim razie postanowiłem porzucić dobrodziejstwa okienek na rzecz zabawek Jobsa? Bo Chcę być modny i w knajpie z Wi-Fi łapać spojrzenia lasek odbijające je od białej powierzchni mojego „maczka” (yes I do!). Powód jest banalniejszy – wujek Jobs pozwolił żebym mógl bawić się zabawkami wujka Gatesa na jego maszyce. Voila! Ostatni powód żeby nie kupować Maca (..nic nie chodzi z tego co mam pod Windows..) padł dla mnie w momencie kiedy dowiedziałem się, że na Macu będzie można zainstalować Windows i zamiast odpalać z Boot Campa mieć go pod ręką (Nigdy nie lubiłem być zmuszanym do wybierania na starcie systemu – zawsze okazywało się, że trzeba zaraz ponownie zrestartować kompa)

Inny ważniejszy powód od designerskiego wzwodu są kwestie bezpieczeństwa. Vista proponuje mi coś czego nie potrafię zrozumieć – chcą za mnie decydować co i jak będę instalował. Ograniczanie ilości hardware’u w celu wyeliminowania piratów – nie uśmiecha mi się to wcale. Nie lubię być traktowany jako śmieć i złodziej. Jeśli nabędę legalną wersję softu i ją zarejestruję żądam żeby jedyną rzeczą jaką producent zainteresował się w moim wypadku jest żeby wszystko działało w porządku. I tyle.

Nie znoszę wtykania nosa w moje życie prywatne (Dla twojego bezpieczeństwa! Terroryści czają się za rogiem!), tym bardziej mój komputer zbudowany za ciężko zarobione pieniądze. Jeśli będę miał ochotę to będę codziennie zmieniał dysk twardy i co – system uzna, że jestem piratem?

Inna sprawa, że po tym co zobaczyłem od strony 'graficznej’ Vista jest ubogim krewnym Maca. Te wszystkie super fajne i pamięciożerne przesuwania ikon, animacje falowanie, zwijanie itd (czy producenci kości pamięci odpalają MS jakąś działkę??) do bólu super discopolowe pomoce – wszystko to ma mnie kosztować upgrade sprzętu oraz wywalenie co najmniej 350 pln netto.
Screw it, Mr Gates! Can’t take any longer!

Decyzja podjęta – zamiast robić upgrade PC zaczynam odkładać na małego, przenośnego MacBook’a. Nie zmusił mnie do tego nigdy Steve Jobs, ale czarę goryczy przepełnił sam Gates.

PS. Dla tych, którym nie obrzydziłem nowego cacka wujka Billa i nadal chcecie kupić Vistę – nagroda! Prego, instalacja systemu od momentu wyjęcia z pudełka w dwie minuty!

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon