Jak podał New York Times portal Yahoo planuje zbudować około 100 nowych serwisów związanych z markami 'rozrywkowymi’ (Harry Potter, konsola Wii, film o „Transformersach” itd.). Właściciele Yahoo uważają, że da to im przewagę oraz przyciągnie dużą ilość nowych użytkowników…
Projekt nazwany został „Brand Universe” i jak mówi Vince Broady szef działu rozrywki, gier i młodej społeczności ma na celu usprawnienie wyszukiwania tego typu informacji na Yahoo. Docelowo Yahoo chce aby wokół tych mini-site’ów gromadziła się społeczność skupiona wokół danego produktu czy tematu.
Jak na razie Yahoo „odpalił” site (http://wii.yahoo.com/) poświęcony konsoli Wii. Można na nim znaleźć oprócz informacji o samej konsoli również listę sklepów sprzedających w USA produkt Nintendo. Stronka miła, minimalistyczna ale zapewne będzie się rozwijała. Fajnym gadżetem jest podłączenie i „ssanie” z Flickr’a zdjęć otagowanych „wii”.
Dlaczego Yahoo zamierza robić to co zwykle robią małe serwisy tematyczne? Według mnie to kolejna informacja potwierdzająca tezę, że portale tracą swój pierwotny charakter. Zaczyna się walka w parterze – vortale zaczynają zagrażać portalom. Zawężenie tematyki, szczegółowość opisów i zaangażowanie użytkowników (często będących rejestrowanymi członkami społeczności) stały się kluczem do serc i portfeli reklamodawców. Portal to wszystko – wszystko czyli nic. Informacje z PAPu pojawiające się we wszystkich mediach, brak wyrazistych komentarzy dziennikarzy, wolna reakcja na wydarzenia. Być może dlatego z takim entuzjazmem powitano „dziennikarstwo obywatelskie” (cokolwiek kryje się za tym terminem) jako odpowiedź znudzonych internautów na monopol informacji made in portals.
Kiedyś portal był miejscem od którego rozpoczynano wędrówkę po sieci. W wyniku pojawienia sie lepszych narzędzi wyszukiwawczych (damn you Google!) sytuacja zmieniła się. Portale spadły z pozycji serwisu na którym szuka się do roli serwisów w którym się czyta informacje. Serwisy tematyczne zaczęły zdobywać rynek względem portali. Wyniki listopadowego badania PBI/Gemius pokazują co prawda, że portale pręża mieśnie ale różnica nie jest już taka duża – Onet licząc wszystkie swoje serwisy rozrywkowe uzbierał 5,39 mln real users, ale Interia już tylko 3,1 mln real users. Porównując – sam Filmweb ma 1,6 mln real users. Przewaga zmniejsza się i za kilka lat (1-2?) założę się, że największe polskie serwisy tematyczne w kategorii rozrywka będą liczniejsze niż całe działy portali.
W Polsce, widać, że tylko jeden portal przyjął zdecydowanie inną strategię i konsekwentnie ją realizuje. To O2 ze swoją koncepcją tworzenia portalu na zasadzie federacji (satelitów?) serwisów tematycznych. Można narzekać na jakość tekstów, sprzyjanie niskim gustom i trafiania do młodych userów. Jak dla mnie jest to może kontrowersyjna metoda, ale skuteczna – patrząc na notowania Pudelka, Pardonu cz Wrzuty trudno odmówić koledze Brańskiemu et consortes umiejętności wsłuchiwania się w gusta internautów. Wiadomo, że każdy wolałby redagować paryską „Kulturę” niż nasz rodzimy (sic!) „Fuckt”, ale wszak teraz liczy się „kasa misiu, kasa”.
Portale nie poddadzą się jednak tak łatwo. Onet, WP, Interia czy Gazeta zmuszone do boju o dusze musiały sięgnąć po nowe rozwiązania i sposoby wiązania userów z ich serwisami. Stąd akcenty społecznościowe, nowe usługi – szczególną aktywność widać na przykładzie Onetu (FON, Skype, serwis hazardowy). Ich bronią jest wspieranie się na starszym bracie prawie we wszystkich przypadkach posiadającego duży wpływ na rynek mediów. Walka zapowiada się o tyle bardziej ciekawie, że portale mogą zastosować prosty manewr – obronę poprzez atak. W ich wykonaniu jest to przejęcie małego, niszowego ale liczącego się na rynku serwisu. Onet łyknął Blog.pl, Gazeta kupiła Wrocek. Celowo nie wspominam o Pino bo nie jestem pewien jaka formułę w końcu przybierze ten projekt – na razie wszystko zamilkło po wielkiej ucieczce Blog.pl. i być może nie będzie to już portal.
Takich przejęć w tym roku będzie więcej – na rynku są jeszcze serwisy pamiętające bańkę 1.0 ale obecnie mające wypracowane zdrowe zasady biznesowego działania – myślę, że ich właściciele mogą spać spokojnie i czekać na właściwe oferty.
Śpijcie spokojnie, na pewno zadzwonią!