Barbarzyńcy w ogrodzie

Artur Kurasiński
14 grudnia 2007
Ten artykuł przeczytasz w 2 minut

AOL w Polsce

Nie byłem na konferencji AOL bo podobnie jak Grzesiek z AnyWebu kontestuje czas organizowania podobnych imprez – jeśli ktoś rozsądny liczy, że zamiast ciężko pracować nad stworzeniem cudu ala „druga Irlandia” będę się w czasie dnia pracy wałęsał po konfrencjach prasowych to jest „mylnym błędzie” jak mówił moja pani od chemii…

Do pojawienia się AOL na polskiej ziemi nawiąże trochę inaczej niż większość koleżanek i kolegów blogerów oraz rozgorączkowanych właścicieli i rzeczników portali jak mantrę powtarzających, że AOL to „powtórka z ebay’a”. Może. Ich (hamburgerów) kasa i ich problem czy zrobili badania. Mnie cieszy to, że nasz rodzimy rynek zaczyna być uważany za grunt godny do podboju i ekspansji. I nie ważne jest czy AOL i Ebay gdyby chcieli to by sobie kupili 2-3 polskie portale (no może nie czołowe) i zrobili z nich prawdziwe „las vegas wśród portali”. Jeśli zawyżona wycena Interii opiewa na 200 mln pln to nawet przy spadającym kursie dolara wydatek 100 mln dolarów za miejsce trzecie w Polsce nie jest aż takim szaleństwem przy obecnych cenach innych „bańkowych” podmiotów jak Facebook czy YouTube.

Ważne jest, że panowie z central zza wielkiej widząc słupki i prognozy zaczynają szukać miejsc do desantu nad Wisłą. Postawią jakieś biur, zatrudnią parę osób, wydadzą kasę na reklamę – wszystkim nam to wyjdzie na zdrowie. Parę osób dowie się jak się pracuje w portalu zachodnim i może z tej wiedzy zrobi użytek. Panowie pewnie kiedyś się zwiną a know-how pozostanie w narodzie.

A propos wiedzy – nie wiem czy ktoś zauważył, ale Agora ostatnimi czasy udziela się jako wspomagacz launczów (hy hy ochydne sformułowanie i będę sie za nie smażył w piekle). Doradzają AOLowi i wspomagają Bebo w starcie na naszym podwórku. Co na to największe polskie agencja interaktywne? Głupio chyba, że to właśnie Gazeta.pl i jej ludzie (jakby nie było nie podmiot numer jeden wśród portali) doradzają takiemu AOLowi. Dla mnie to dziwne dość – AOL stwierdził nawet, że na rynku polskim nie było odpowiedniej firmy czy organizacji na której mogliby się oprzeć i wspomóc swój debiut. Żadna polska firma konsultingowa nie była odpowiednia dla AOL? Dziwne.

Można narzekać na argumenty AOL. Można wybrzydać na kolorki. Można śmiać się z oferty marketingowej. Pytanie które ja sobie zadaję to jaki jest sens obecności i plany AOL w Polsce? Czy aby na pewno chcą bić się o pierwsze miejsce? A może zadowoli ich 2-3 mln RU miesięcznie za to zrobią sobie dobry grunt do dalszych ekspedycji – np. w stronę nowych członków EU jak tam rynek okrzepnie i stanie się atrakcyjny bardziej.

Pod koniec roku kiedy zbliżają się nieubłaganie podsumowania i wyliczenia kto co w 2007 zdobył i osiągnął ja cieszę się, że coraz więcej firm i marek będzie musiało zacząć uwzględniać taką Polskę w swoich planach na następne lata. I miejmy nadzieję, że nikt już nie powie „he forgot Poland”.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon