Walka klas

Artur Kurasiński
9 stycznia 2008
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

karol marks twórca nasza-klasa.pl

Historia (świata) nie skończyła się jak wieścili Fukuyama czy Hegel. Historia lubi zataczać koła, powtarzać się i wskrzeszać wydawałoby się dawno zdezaktualizowane teorie. Czy jednak Karol Marks miał rację? Czy walka klas jest motorem napędowym historii? A czy dziś możemy mówić o walce klas pod kątem pojawienia się Internetu? Jak pokazuje historia wydarzeń ostatnich kilku miesięcy możemy a nawet musimy…

Okres świąt dobitnie mi uświadomił, że najwyższy czas zrobić rodzinny „coming-out” i przyznać się do tego, że a) wiem co to jest internet i niestety dużo czasu w nim spędzam b) tak, wiem co to jest nasza-klasa i też mam tam konto. Jak możecie sobie wyobrazić 30-50% osób przy stole wigilijnym wiedziała, znała a nawet korzystała z takiego serwisu jak nasza-klasa. W pewnym momencie kiedy powiedziałem, że nie jest prawdą, że twórca jest milionerem zapadła kłopotliwa cisza.

Co sie okazało? Zdecydowana większość ludzi uznała, że po prostu trzeba wejść i zarejestrować się w NK skoro ktoś dał na te serwis „tyle milionów złotych”. Nie ważne czy Pan Gąbka pokazuje się często czy rzadziej ale liczy się efekt „ja też to zrobiłem!” i możliwość uczestniczenia w rozmowach o ilości odnalezionych kolegów i koleżanek, ich dzieciach i i dzieciach ich dzieci. Temat NK połączył polaków tak jak rozmowy o polityce i rządzie skuteczie dzieliły rozmówców podczas poprzednich świąt.

Media (te, które do tej pory zaspały) prześciagają się w prognozach i wizjach upadku NK po tym, jak pojawiła się informacja o wycofaniu się z emisji akcji amerykańskiego serwisu Classmates.com. Automatycznie uznano, że skoro protoplasta NK zza wielkiej wody ma kłopoty to w Polsce klon również musi zacząć przeżywać kłopoty. Otóż nie. Po pierwsze NK nie ma sprecyzowanego modelu biznesowego więc nie ma się co walić.

Po drugie zapaść na rynku kredytów mieszkaniowych nie wywołała jakoś spadku cen metra kwadratowego w Polsce. Jesteśmy globalną wioską i naczyniami połączonymi (w sensie ekonomicznym) ale Classmates ma się tak do NK jak Webvan.com do Frisco.pl – nie ta skala, nie ten rejon, nie ci użytkownicy.

Ergo – NK może sobie bimbać dopóki będzie mieć finansowanie. A fundusze European Founders już może sobie pogratulować pomysłu – w zamian za 20% w postaci 3 mln rozdmuchał serwis do (słyszałem i taką wycenę) 150 mln pln obecnie. Czyli jego akcje są teraz warte 10 razy tyle – w 3 miechy! Widzicie teraz dlaczego opłaca się inwestować w start-upy?

Wróćmy do klasyka czyli do Karola Marksa. Co ten twórca podwalin komunizmu ma wspólnego z kilkoma studentami z Wrocławia? Koncepcja Marksa można streścić (przepraszam wszystkich znawców za tak brutalne uproszczenie) do stwierdzenia, że w każdej społeczności istnieją problemy i tarcia prowadzące do konfliktów między warstwami (słynne i powszechnie znane –klasy społeczne). Prznieśmy się zatem na grunt internetu – robotniczy i proletariat to osoby, które dzięki NK zaczęły swoją przygodę z siecią albo Ci, którzy do tej pory ściągali sporadycznie maile przez Outlooka.

Byli klasą uciskaną i gnębioną bo wszyscy wokół korzystali z dobrodziejstw sieci (czytaj: ściągali dema gier, ripowali muzykę, zasysali pornole) a oni mogli tylko patrzeć jak idea „digital divided” coraz bardziej ich przygniata. Powiedzieli dość i zaczeli rewolucję. Strzałem z Aurory w tym wypadku stał się fakt powstania NK a atakiem na Pałac Zimowy przegonienie Grona i Fotki w kategoriach „serwisy spolecznosciowe” w rankingach wszystkowiedzacego Gemiusa.

Burżuazja i kapitaliści (czyli tacy użytkownicy internetu co to siedzą w nim od dawna i co gorsza wiedzą jak np. skonfigurować klienta poczty aby zasubskrybował np. pl.rec.praca.oferowana) oczywiście dają odpór – podważają sensowność istnienia, pokazują meandry biznesu, kpią z wydajności serwisu. Klasa uciskana jednak się nie poddaje – masowo korzysta z prawa do rejestracji i NK staje się największym polskim serwisem nie tyle społecznościowym co nawet przegania Google’a. Wow. Rewolucja dokonała się!

Komitety (czyli grupy wszelakie zarejestrowane na NK) zaczynają rządy – dostęp do sieci za darmo (żeby zawsze móc korzystać z dobrodziejstw kosmopolityczneg internetu), więcej Windows, więcej dużych czcionek i serwisów ala Pudelek. Pod nóż idą grupy dyskusyjne dotyczące „open source” (po co komu jak mamy kochane i dobrze znane produkty MS?) oraz blogi (bo blogi to pamiętnik nastolatek, każdy to wie).

Wylącza się inne portale i serwisy żeby nie zabierały cennego pasma dla jedynie słusznego programowo NK. Nastaje era kiedy to przeciętny i szary internauta może krzyknąć i ofukać wszystko co jest bardziej skomplikowane niż panel logowanie do NK oraz zawiera więcej niż 3 funkcje (logowanie, odbieranie poczty, wylogowanie).

Z historii wiemy, że komunizm ani w wykonaniu marksistów czy też nawet praktyków takich jak Stalin nie ziścił się chociaż stawiane przez niego pytania i problemy sa trafne. Czy z gwałtwonego rozrostu NK wyniknie „samo dobro” czy też wykształci się całkiem nowa grupa dzięki swojej sile dyktuące prawa w sieci – nie wiem i powyższy tekst jest oczywiście bardziej paszkwilowaty i ironiczny niż badawczy.

PS. Większość komentarzy w prasie dot. NK jako podstawowy element sukcesu serwisu podaje…inewstycje w serwis przez VC i stanie się M.Popowicza dzięki temu milionerem. To pokazuje jak mała jest wiedza i świadomość działania VC i procesu inwestycji w Polsce. A my chcemy mieć drugiego Facebooka i wynaleźć nowe Google. Panie i Panowie dziennikarze – nie piszcie głupot tylko dlatego, że tak napisała Gzeta, Przekrój czy Polityka. Sprawdzanie informacji stało się nagle passe? Odkąd inwestycja w projekt jest zyskiem dla właściciela??

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon