Król jest nagi!

Artur Kurasiński
7 marca 2008
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

mobilking - komórkowe porno

Zamierzony błąd językowy w tytule mający sygalizować, że mówić będziemy o swojskiej marce Mobilking – marce dla wszystkich fajnych chłopaków. W erze kiedy w sprzedaży były / są (nie wiem, nie palę) zapalniczki z gołymi paniami nie dziwi wcale, że powstaje telefonia komórkowa dla „prawdziwych mężczyzn”…

W kraju w którym CKM wygrywa w kategorii sprzedaż z Playboyem nie powinno dziwić już nic. A jednak. Operatorzy mobilni tak bardzo wyczekiwani przez rynek (podobno) a dość niechętnie witani przez starych operatorów (z ledwo skrywanym chłodem) jak się okazało poprzedniego roku nie zaliczą do udanych. Można nawet powiedzieć – dostali po tyłku (jeśli wierzyć informacjom z UKE).

Wirtualni operatorzy (mBank mobile, myAvon, WPmobi i Ezo Mobile) przekonali do swojej oferty zaledwie…100 tys. użytkowników. Czwórka trzymająca władzę czyli Era, Orange, Plus i Play na pewno cieszą się z tego faktu ponieważ oznacza to, że z puli ponad 41 mln aktywnych kart SIM MNVO udało się wyszarpnąć bardzo skromny i mało tłusty kawałek.

Przyczyny porażki operatorów wirtualnych? „Przegrywają oni, ponieważ nie mają znanej marki, odpowiedniej sieci sprzedaży i sprzętu” – mówi Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Orange. Jacek Niewęgłowski, wiceprezes Play’a zwraca uwagę, że „grzechem pierworodnym MVNO jest uzależnienie się tych firm od operatorów posiadających infrastrukturę techniczną. Ponoszone w związku z tym opłaty stanowią aż 60-70 proc. wszystkich ich wydatków”

A teraz mamy marzec 2008 i kolejny wirtualny operator chce zdobywać nasze serca i kieszenie – MobilKing. Jak oficjalnie się nam przedstawia: „Męski świat potrzebuje męskich podniet. Właśnie dlatego dodatkowo proponujemy Ci najnowsze sportowe wiadomości, gry, dzwonki, filmy i tapety erotyczne. Bez nich nie ma dobrej zabawy!”

Jak dla mnie powyższy zdania opisują typowego Pana Kazia co to łypnie okiem na pogodynkę z oddając się lekturze Faktu, kiedyś namiętnie ściskając w dłoni oszronioną puszkę piwa „Kiepscy” oglądał „Różową Landrynkę” na Polsacie a w pracy nad szafką ma Miss Polonia 85′ w stroju kąpielowym. Reklamy TV MobilKing naładowane są erotyką (TVP wycofała się z ich emisji) i zapewne będą wygrywane na tej nucie jeszcze długo. Pytanie tylko do kogo? Dla młodych adeptów pornografii czy dla starszej grupki czytającej jeszcze papierowe gazetki?

Młodzi mają Internet i mnóstwo miejsc gdzie mogą poobcować z pięknem ludzkiego ciała (nawet nie chce mi się wymieniać URL :). Za darmo, 24/h na wyciągnięcie ręki (myszki). Oni mają skusić się na ofertę MobilKing w zamian za tapety z gołymi dupami? (powiedzmy szczerze – panny są kiepskie i daleko im do poziomu liderów internetowych serwisów porno.)

Nie wiem czy teorię „długiego ogona” pięknie drenowaną przez np. taki Amazon można łatwo zastosować na innych polach marketingu – telefonia komórkowa różni się znacząco od Internetu (sorry za banał). Czy naprawdę Pan Kazik da się skusić plakatem z „gołą babeczką” od MobilKing? Ceny oferowane są okej ale należy pamiętać, że jak w przypadku każdego MNVO pierwsze cenniki są bardzo kuszące bo firma wlicza lekki dumping cen w koszta promocji.

A co właściwie mi chodzi? O to, że narzekamy na powstawanie serwisów w sieci, które są profilowane dla bardzo wąskich grup odbiorców. A, że to nie opłacalne, że kto czyta książki dyskutuje o polityce na poziomie wyższym niż flame i wyzwiska od ubeków, kto szuka treści poza wielkością cycków Kasi Cichopek. Z GEMIUSA wychodzi, że naród jeśli coś w sieci robi na masową skalę to pisze do swoich kolegów ze szkolnej ławy, szuka plotek i ogląda zdjęcia (najlepiej swoich nagich sąsiadek).

MobilKing wchodzi na rynek, gdzie jest silna konkurencja, karty wydają się rozdane a grupa docelowa do której kierują swoje usługi jest mało lojalna. Na co więc liczą. Jakie badania musieli zrobić marketerzy, że ktoś dał kasę (dużą dodajmy) na to aby zrobić lauch nowego brandu, kampanię i obsługiwać potem „prawdziwych mężczyzn” nowymi plakatami z cycatymi strażakami.

Ile zdobędzie klientów MobilKing do końca 2008 roku? 20-40 tysięcy? Ilu z nich odejdzie bądź nie dokupi kolejnych doładowań? Naprawdę chciałbym zobaczyć te badania.

Po swoich przepychankach z VC, którzy bez 2-3 milionów userów kupujących za 200 pln miesięcznie nie chcą słyszeć o inwestycjach w internetowe staru-up’y naprawdę dziwię się jak na rynku można chcieć walczyć i wykrawawiać się do kilkudziesięciu tysięcy Panów Kaziów. Może urzekła ich wizja realizacji młodzieńczych fantazji (praca w porno biznesie) a może legiony Panów Kaziów w Polsce są większe niż zasięg Google’a?

Acha – zainstalowałem sobie jedną z seksistowskich tapet na swoim mac’u. looks damn good :)

POLSKA TELEFONIA KOMÓRKOWA W LICZBACH:

82% Polaków ma telefon komórkowy
41,5 mln aktywnych kart SIM działało w Polsce w grudniu 2007

92% użytkowników wysyła wiadomości SMS
45% użytkowników wysyła MMS-y

91 zł miesięcznie wydaje statystyczny właściciel telefonu na abonament
50 zł miesięcznie kosztuje średnio korzystanie z kart pre-paid
49 zł miesięcznie to średni koszt utrzymania telefonu w ofercie mix

4 razy częściej Polacy używają komórek niż telefonów stacjonarnych

źródło: UKE, GUS, Money.pl

PS. Kilka razy pisząc nazwę firmy podświadomie dodawałem „e” do wyrazu „mobil”. Domena mobileking.pl przekierowuje na zaślepkę (na szczęście domena zarejestrowana przez MEC) na której nie ma żadnej dodatkowej informacji bądź przekierowania na właściwą domenę – głowę daje sobie uciąć, że zanim marka się upowszechni i „wejdzie nam głów” WIELE osób będzie wbijało się na pustą stronę. Halo! Czy ktoś w Mobil(e)King mnie słyszy?

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon