Wielki Google wie już czego szukasz (search engine), co przesyłasz emailem (gmail), jakie statystyki ma twój serwis (stats), jakie informacje zapisujesz online (docs) i parę jeszcze innych aplikacji. Teraz Wielki Google pyta się Ciebie czy chciałbyś zdradzić mu gdzie się obecnie znajdujesz aby on pokazał Tobie gdzie są Twoi znajomi…
Kiedy Gphone wylądował w sklepach fora rozgrzały od flejmów w stylu „co lepsze – iPhone czy Gphone”? Jak się można było spodziewać neofici obu zakonów stanęli na z góry opatrzonych pozycjach i jęli się obrzucać racjonalnymi argumentami. Porównywano klawiaturki, smyrganie po ekranie, kolor ikonek. iPhone’owi na razie nie spadła sprzedaż ale jeśli Google będzie szedł trop swoich wdrożeń w Internecie to da popalić Apple dość szybko.
Mapy Google’a zrewolucjonizowało Internet – umożliwiły powstanie dużej ilości serwisów „mash-up’ujących” dane z guglowskich map ze swoimi informacjami.
A teraz mając mapy (własnego satelitę!) oraz telefony z zainstalowanym własnym systemem operacyjnym Google po cichu wchodzi w lokalizację – Google Latitude dzięki telefonom komórkowym (ale na razie iPhone nie jest obsługiwany…) oraz mapom chce umożliwić zaznaczanie na mapie swojej pozycji aby móc dowiedzieć się gdzie są nasi znajomi (lub też znajomi naszych znajomych). Cwane? Bardzo.
Potencjalne zyski (dla Google’a) są oczywiste (reklama!) – sami klienci (sklepy) wrzucają na mapie lokacje swoich biznesów, Google pokazuje to i wie w jakiej odległości od sklepu jesteś Ty czyli potencjalny kupujący (a dodajmy do tego informacje czego ostatnio szukałeś online..).
Użytkownik subskrybujący taką usługę zostanie poinformowany o tym (jak to nazwą – MobWords?) jaka promocja jest dostępna w danym sklepie. Jak widać Google zarobi na obu użytkownikach ich systemu lokalizacji czyli wreszcie zrobi to czego twórcy innych systemów mobilno społecznościowych nie mogą zrobić od dawna – monetyzowanie swoich użytkowników.
Do tego wszystkiego dodajmy jeszcze Google Health czyli projekt mający na celu zbieranie naszych informacji dotyczących zdrowia oraz założoną przez żonę Sergeya Brina firmę 23andme dzięki której możesz za 399$ zbadać swoje DNA…Google zna Twoje maile, DNA, położenie, wie gdzie i do kogo dzwonisz, wie co planujesz, czego szukasz…
Do not be evil? Wolne żarty. Kto mając takie dane będzie się opierał chęci ich użycia? I jak długo? I najgorsze – a jaką my, użytkownicy Internetu mamy alternatywę?
A więc guglujmy pospołu i napełniajmy Lewiatana informacjami. Przy Google’u taki Carnivore to naprawdę Myszka Miki. A my cały czas boimy się Billa Gatesa i jego (jednej) aplikacji czyli systemu operacyjnego Windows…