Czy internautów w Polsce ubywa?

Artur Kurasiński
16 listopada 2009
Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

PBI internetstats.pl

Parę razy natrafiłem na dość zaskakującą informację (biorąc pod uwagę nasze cyfrowe zacofanie w porównaniu choćby do innych krajów UE), która powtórzona została na paru portalach i dziennikach. „W Polsce ubywa użytkowników Internetu” grzmiały redakcje dokonując copy+paste i śląc dalej newsa. O interpretację wyników poprosiłem osobę dobrze poinformowaną w tych sprawach czyli Sławka Pliszkę pełniącego obowiązki dyrektora ds. badań w spółce Polskie Badanie Internetu…

AK74 – W mediach pojawiła się informacja, że „internautów ubywa” jako wniosek z badania NetTrack – ten ubytek został oceniony na 0,1 proc. Czy znając metodologię takich badań można w ogóle mówić o jakiejś zmianie czy raczej o błędzie statystycznym?

Sławek Pliszka – Rzeczywiście, nie każdy zwrócił uwagę, że ta zmiana, to jedynie 0,1 punktu procentowego, co nawet przy tak dużej próbie (ponad 5 tys. osób) nie jest statystycznie istotna. Dlatego, należałoby powiedzieć, że w III kwartale 2009, w stosunku do II kwartału 2009, odsetek internautów nie uległ zmianie.

Dlatego ten alarmistyczny ton w mediach chyba nie był zbyt przemyślany i wynikał w głównej mierze z bezkrytycznego „przepisania” treści informacji prasowej.
Nie zapominajmy również, że dane te obejmują okres lipiec – wrzesień, czyli w tym 2 miesiące wakacyjne, kiedy to zawsze mniej osób korzysta z internetu. Pewnie dopiero dynamiczny rozwój internetu mobilnego zmieni te wakacyjne nawyki.

Mówiąc o zmianach w penetracji internetu warto zawsze analizować trendy zachodzące w dłużej perspektywie, niż tylko dwóch kwartałów, a jeśli na nie spojrzymy, to widać wyraźnie, że i w 2009 roku internautów nadal przybywa. Na koniec roku możemy się spodziewać wzrostu o około 4-5 punktów procentowych w porównaniu z rokiem 2008.

AK74 – W Polsce dostęp do Internetu ma 49,4% populacji. Jeśli porównać to Holandii (82 proc.), w Danii (77 proc.), Szwecji (76 proc.), Norwegii (76 proc.) oraz Finlandii (69 proc.) to można powiedzieć, że jesteśmy w połowie drogi. Z drugiej strony mówi się o problemach z opłatami za Internet oraz o infrastrukturze, która może nie wytrzymać nowej fali chętnych do korzystania z Internetu szerokopasmowego.

SP – To prawda, mimo że wg różnych badań w Polsce korzysta z internetu pomiędzy 49% a 58% Polaków w wieku 15+, to nadal odbiegamy od czołówki europejskiej. I ten dystans w najbliższych latach znacząco się nie zmieni. Raczej powoli będziemy odrabiać straty.

Infrastruktura wytrzyma kolejnych chętnych, choć tu pojawia się pytanie, na ile to będzie infrastruktura „stacjonarna” a na ile mobilna. W ciągu ostatniego roku sprzedano Polsce ponad milion kart pozwalających na mobilny dostęp do internetu. Choć co ciekawe, okazuje się, że większość osób wykorzystuje je jako substytut internetu stacjonarnego. Nie jest to więc w ich przypadku rozszerzenie dostępu o kolejny (mobilny), ale raczej zapewnienie sobie podstawowego.

Wracając do przepustowości, to większym problemem, niż obsługa kolejnych użytkowników, może być obsługa online wielkich wydarzeń, jak na przykład nadchodzące Euro 2012. Niedawno Ipla miała problemy z jednoczesną obsługą więcej niż 30 tys. połączeń. Warto pamiętać, że w Polsce około 80% łączy ma prędkość niższą niż 2 Mbit/s. Tak więc ten nasz brodband nie jest oszałamiająco szybki, co nie pozostanie także bez wpływu na możliwości rozwoju takich usług, jak np. video on demand, czy multimedia jakości HD.

Nie zostaliśmy drugą Japonią i nie zanosi się, żebyśmy mieli zostać drugą Finlandią, gdzie do lipca 2010 każdy Fin ma mieć zagwarantowany dostęp do łącza o przepustowości 1 Mbit, zaś docelowo do łącza o szybkości 100 Mbit.

AK74 – Badania pokazują, że w Polsce nawet kryzys nie zatrzymał trendu wznoszącego dotyczącego zakupów i aukcji. Podpiszesz się pod taką tezą, że w Polsce czeka nas wzrost internautów korzystających z e-commerce o 100-200% w czasie następnych 5 lat?

SP – Trudne pytanie. Na pewno będzie systematycznie przybywać osób, które dokonują zakupów online. Według badań firmy Gemius, już 2/3 internautów dokonało kiedykolwiek zakupu przez internet. Niestety, w wielu przypadkach są to zakupy incydentalne – okazuje się, że tylko około 15% internautów dokonało zakupu, jeśli ograniczymy to do perspektywy trzymiesięcznej. To dwa razy mniej, niż średnia dla Unii Europejskiej.
Musielibyśmy założyć, że odsetek regularnie kupujących będzie rósł rok do roku minimum o 10%, co byłoby dobrym wynikiem. Myślę, że jest to możliwe.

AK74 – Jak na razie jeśli chodzi o Internet mobilny to na przykładzie statystyk korzystania z przeglądarki Opera w Polsce na pierwszym miejscu jest Nasza-Klasa. Uważasz, że to jest wskazówka dla innych serwisów pokazująca, że właśnie korzystanie z serwisów społecznościowych generuję potrzebę wykorzystania telefonu aby połączyć się z Internetem?

SP – Wyników Opery nie możemy brać za w pełni miarodajne, gdyż nie obejmują całego rynku korzystania z komórek, ale jedynie dane oparte o pobierane stron na mobilnej wersji przeglądarki Opera. Ponadto, Opera Software w swoich raportach nie podaje danych bezwzględnych, lecz jedynie suchy ranking. Stąd, trudno powiedzieć, na ile witryny w Top 10 mają zbliżoną oglądalność.

Jeśli jednak spojrzymy jakie witryny tworzą pierwszą dziesiątkę, to siedem z nich jest w pierwszej dziesiątce także w rankingu „dużego internetu” (wg Megapanelu). Dlatego ranking ten nie jest czymś odbiegającym od ogólnych trendów.

Zgodzę się ze stwierdzeniem, że korzystanie z serwisów społecznościowych jest ważnym czynnikiem stymulującym potrzebę korzystania z internetu mobilnego. Serwisy społecznościowe w naturalny sposób wpisują się w podstawową funkcję telefonu, jaką jest pozostawanie w kontakcie z innymi. Wiadomość przesłana z telefonu na Facebooka, notka na Blipie, czy dodany obrazek mobilnie do streamu na Flakerze telefon świetnie się tu sprawdza, gdy chcemy szybko podzielić się ze znajomymi tym, co dzieje się tu i teraz.

Natomiast, nie przeceniałbym społeczności, jako głównego stymulatora chęci korzystania z Internetu mobilnego. Dostęp do informacji, usługi wyszukiwawcze i geolokalizacyjne, czy z czasem coraz lepszy dostęp do multimediów, to wszystko są bardzo istotne dla użytkowników powody, by mieć internet zawsze przy sobie.

AK74 – Według badań GUS z lipca b.r. tylko 65 procent firm posiada swoją firmową stronę internetową. Czy to nie jest wynik zastanawiający żeby nie powiedzieć alarmujący biorąc pod uwagę to, że w badaniu uwzględniono przedsiębiorstwa zatrudniające dziesięciu lub więcej pracowników?

Rzeczywiście, gdybyśmy odnieśli te dane do wszystkich zarejestrowanych w Polsce podmiotów gospodarczych, to odsetek ten byłby dużo niższy. Ale pamiętajmy, że wtedy w 90% mielibyśmy do czynienia z osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą. W ich przypadku strona firmowa w zdecydowanej większości przypadków nie jest konieczna.

Wracając do wspomnianych wyników, to wydaje się, że wśród firm powyżej 10 zatrudnionych odsetek ten powinien być wyższy. Tym bardziej, że nie musi być to witryna związana z e-biznesem, lecz po prostu wizytówka firmy.

Okazuje się jednak, że posiadanie firmowej www związane jest z wielkością firmy, określanej jako wielkość zatrudnienia, a także rodzajem prowadzonej działalności. Wśród firm powyżej 250 zatrudnionych już 88% ma witrynę firmową, wśród podmiotów z branży hotelarskiej jest to 85%, a wśród instytucji naukowych aż 94%. Z kolei wśród firm budowlanych mniej niż połowa ma stronę www.

Myślę, że w kolejnych latach te różnice na pewno będą się zmniejszać i strona www będzie tak niezbędna, jak klasyczna papierowa wizytówka, czy folder firmowy.

——
Sławek Pliszka – związany z branżą badawczą od ponad 10 lat. Obecnie dyrektor ds. badań w spółce Polskie Badania Internetu. Prowadzi blog poświęcony badaniom internetu www.internetstats.pl

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon