Nexto.pl – lubimy słuchać książek

Artur Kurasiński
2 lutego 2010
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

nexto audiobook ebook

Na naszych oczach rodzi się rynek wart obecnie około 20 mln złotych w 2009 roku. Za naszą zachodnią granicą 20% rynku wydawniczego zajmują audiobooki – wydaje się więc całkiem rozsądne aby tworzyć i dystrybuować cyfrowe treści. Na polskim rynku wybijają się dwa podmioty – Audioteka i Nexto. Ponieważ z Marcinem Beme współwłaścicielem Audioteki miałem okazję obejrzeć na żywo na Auli postanowiłem zatem podpytać drugiego ważnego gracza czyli Nexto. Bartek Roszkowski Prezes Zarządu NetPress Digital Sp. z o.o. zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań. Z efektem możecie zapoznać się poniżej:

AK74 – Gratuluję wyników finansowych: 960 tys. pln przychodu w 2009 roku. Uważasz to za dobry wynik? Na ile szacujesz wielkość całego rynku audiobooków i ebooków w Polsce?

Bartłomiej Roszkowski – Patrząc z punktu widzenia tego co działo się w poprzednim roku na rynku prasowym to jestem zadowolony z wyników Nexto.pl. 2009 to był dla nas bardzo trudny rok, w którym przeszliśmy duże „przebranżowienie”. Zmieniliśmy specjalizację. Ze sprzedawcy e-wydań prasowych staliśmy się sprzedawcą i agregatorem/hurtownikiem ebooków i audiobooków. Nie chce powiedzieć, że rezygnujemy z e-prasy, ale nie traktujemy jej priorytetowo, jak to było w poprzednich latach. W międzyczasie udało nam się też dopiąć kilka bardzo ważnych umów np. z operatorem sieci komórkowej.

Rynek audiobooków szacuję na ok. 16-20 mln PLN, a ebooków na ok. 6-8 mln PLN. Dynamika wzrostu obu rynków to ok. 100-200% rocznie.

AK74 – Czy śledzisz konkurencje? Ostatnio Audioteka.pl informowała o sprzedaży 50 tys. książek w swoim serwisie – to jest Wasz główny konkurent na chwilę obecną?

BR – Tak, w segmencie audiobooków są naszym głównym konkurentem. Obecnie powstaje masę podobnych serwisów sprzedających audiobooki, głownie w formie pudełkowej. W działce „download’u” na szerszą skalę działają tylko dwa serwisy Nexto.pl i Audioteka.pl. Reszta ma znaczenie marginalne. Nexto.pl traktujemy jednak trochę szerzej niż konkurencja. Oznacza to, że jesteśmy bardzo otwarci na różnego rodzaju umowy partnerskie – zasysanie od nas ebooków, czy audiobooków.

AK74 – Na rok 2010 plany macie chyba ambitne – potrojenie ilości dostępnych audiobooków oraz czterokrotny wzrost ilości dostępnych ebooków. Uda się?

BR – Na pewno. Z jednej strony wychodzimy z Nexto.pl na plus (nasza druga spółka sprzedająca ebooki www.zlotemysli.pl jest już na dużym plusie za 2009 rok – ok. 170 tys. zysku), z drugiej strony widzimy co się dzieje.

Działając przez 5 lat na rynku digital kontent obserwuję pewne trendy. Obecnie następuje bardzo duża zmiana w mentalności polskich wydawnictw. Jeszcze rok temu żaden z wydawców nie wiedział po co i dlaczego ma digitalizować swoje treści. Teraz wydawcy zadają już bardziej szczegółowe pytanie, nie po co tylko jak. To jest krok milowy, jeżeli chodzi o branżę, która jest dość konserwatywna.

Podane przez nas ilości są jednak praktycznie graniczne, jakie da się osiągnąć, ponieważ jest pewna istotna kwestia, która nie pozwala na znaczne zdynamizowanie tego procesu. Otóż wydawane w Polsce książki (w tym głownie bestsellery) to licencje dzieł wydanych zagranicą. W związku z tym agenci i wydawcy zagraniczni żądają od polskich wydawnictw zaliczek na poczet praw do wersji audio, czy ebooka (czasami jest to nawet kilka tysięcy złotych na tytuł!).

Przy obecnym rozwoju polskiego rynku, z książkami może stać się to co z muzyką (jeżeli coś szczególnego się nie zdarzy w kontekście ilości dostępnych legalnie ebooków). Będą pirackie kopie (skan + OCR), wygodne czytniki (podobnie jak odtwarzacze mp3), a legalnie dostępnych tytułów na rynku nie będzie.

AK74 – Na ile prawdą jest, że myślicie o swoim własnym e-czytniku? Zamierzacie wykorzystać zamieszanie w mediach związane z iPadem i zareklamować swoje usługi?

BR – Myślimy o współpracy z najlepszymi dystrybutorami czytników. Będziemy więc wspierać te „czytniki”, czy tablety, które mają szansę powodzenia na rynku. Będzie to raczej kobranding, a nie produkcja czytników w 100% pod swoją marką.

Przyszłość dla czytników (w kontekście mainstream) widzę tylko wtedy, kiedy książki będzie można kupić w abonamencie, a czytnik za 99 zł (z opcją downloadu 3G). Czytanie na e-czytniku musi być tak samo łatwe i wygodne, jak czytanie na papierze (+ szybkość, cena, duży wybór tytułów). Inaczej cały czas będzie to gadżet, dla wąskiej grupy odbiorców. Tutaj ogromna jest rola operatorów telefonii komórkowej, którzy dysponują 3G i mają możliwość doliczenia zakupów do rachunku.

AK74 – Jak widzisz zmiany dokonujące się na rynku ebooków i audiobooków? 3-4 lata temu właściwie go nie było wcale a dziś kolejna firma ogłasza sprzedaż kilkudziesięciu
tysięcy sztuk nagrań – to chyba pokazuje, że ta nisza staje się coraz bardziej

BR – Nam się to podoba ;-). Powoduje to zwiększone zainteresowanie ze strony Klientów. Jednak, jak wyżej wspomniałem jest bariera po stronie wydawnictw, które z jednej strony nie zawsze chcą, a z drugiej jak chcą digitalizować to mają bariery z zaliczkami na poczet praw autorskich. Z tej strony jest mały zator, ale jestem pozytywnej myśli. Nie ma innej drogi.

Teraz jest walka o to, aby Klient miał wybór. Nasze zadanie to dostarczyć mu książkę, tak jak on chce i na czym chce. Np. audiobooki są na teraz bardzo wdzięcznym tematem, bo są produktem skończonym tzn. nie potrzeba do korzystania z nich specjalnych dedykowanych urządzeń. Jest oczywiście bariera transferu danych na komórki, ale nie jest to kwestia, jak i na czym czytać (jak to jest w przypadku ebooków), tylko pytanie o jakość i szybkość.

AK74 – Nie boisz się, że w pewnym momencie kiedy rynek dojrzeje koncerny same zaczną wydawać swoje gazety z pominięciem Twojej firmy? Po co mają płacić Wam skoro
mogą tym zająć się sami i mieć pełną kontrolę?

BR – Inicjatywa nie wyjdzie od strony koncernów wydawniczych. Każdy z każdym walczy, więc jest małe prawdopodobieństwo, że jeden koncern porozumie się z 50 innymi. Klienci lubią mieć wybór w jednym miejscu, a nie latać od wydawcy do wydawcy.

Konkurencją są jednak takie projekty książkowe, jak projekt Amazon’a, czy Google’a. Są to projekty nie tylko konkurencyjne dla nas, ale także dla wydawnictw. Chodzi o to, że przy pewnej skali sprzedaży autor przyjdzie do Amazon’a, czy Google’a wydać swoją książkę, a nie do wydawcy. Dla wydawców więc Nexto powinno być ważnym partnerem.

AK74 – Jak oceniasz produkt Apple – to będzie prawdziwy „game changer” czy raczej PRowy kapiszon? iPad może zmienić branżę wydawniczą również w Polsce czy lokalni
gracze będą się liczyli bardziej poprzez fakt dostępu do treści języku polskim?

BR – Na rynku polskim nie odegra takiej roli, jak w Stanach. iPhone co by nie mówić w Polsce nie namieszał tak bardzo, jak w krajach zachodnich. Moim zdaniem jest to kroczek milowy w rozwoju rynku ebooków, czy prasy, a nie wielki krok. Wszystko zależy jednak od tego, czy Apple otworzy aplikację iBook na inne kraje i udostępni możliwość wgrywania lokalnych treści na globalny sklep. Inaczej w Polsce iPad będzie tylko gadżetem.

Bez względu na to, czy iPad przyjmie się, przyszłość należy do urządzeń multifunkcjonalnych, kupowanych w rozsądnych cenach. W tym sensie nowej generacji tablety są krokiem milowym.

PS. Więcej o Nexto i polskim rynku audiobooków i ebooków przeczytacie tutaj i tutaj.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon