Michał Leopolt-Kuropatwiński – Styl nie jest zależny od pieniędzy. To zawsze kwestia smaku

Artur Kurasiński
28 czerwca 2010
Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Michał Leopolt-Kuropatwiński longhill.pl

Lato za oknem więc czas na chwilę zmienić temat z zanudzania o social media czy kasie i startupach. Poprosiłem mojego znajomego Michała Leopolt-Kuropatwińskiego (eksperta, doradcę oraz trenera) zajmującego się dbaniem o ubiór biznesmanów i członków rad nadzorczych o podsumowanie jak to jest z naszą polską modą. Wstyd i żenada czy może nie jest tak źle?…

Michał twierdzi, że z każdego można zrobić dobrze ubraną osobę. „Dobrze” nie znaczy ani drogo ani ekstrawagancko. Polacy mają problem z własnym stylem a naśladownictwo wychodzi im tak sobie (skąd my to znamy?). Musimy być luźniejsi w podejściu do trendów i mniej konserwatywni w wyborze ubioru. Patrzmy na włoskich mężczyzn – tamtejsi faceci ubierają się lepiej niż większość polskich dziewczyn.

Kolejną sprawą jest styl prezentowany w mediach – jeśli spojrzeć na polityków to oprócz Janusza Palikota nikt nie odważy się świadomie eksperymentować z marynarkami, koszulami czy dodatkami do nich. Widać styl „super oficjalny” albo luźny czyli koszulka bez krawata z zawiniętymi rękawami. Polska branża „mediowa” reprezentowana przez Tomasza Jacykowa ukazuje tęsknotę za indywidualizmem ale i dobrym gustem.

Lepiej to wypada u Pań (np. zajmujących się polityką) ale jeśli przyjmiemy dwa ekstrema (np. eks-posłankę Annę Kalatę i komiczne przebrania prof. Joanny Senyszyn) to widać, że polskie „salony” czeka rewolucja. Inaczej nie wpuszczą nas na żadne poważne spotkanie biznesowe :)

AK74 – Michale – od czasów kreszowych marynarek i pastelowych garniturów naszych polityków, białych skarpetek noszonych do mokasynów (i klapek) jak wiele zmieniło się w polskiej modzie naszych biznesmanów i polityków?

Michał Leopolt-Kuropatwiński – Zapomniałeś wspomnieć eksponowaniu metek producenta na rękawie marynarki;)

Trochę na pewno się zmieniło – w sklepach oferowane są bardziej cywilizowane kroje garderoby i wyższa jakość tkanin. Tak kardynalne błędy, jak wspomniane przez Ciebie białe, tenisowe skarpetki w zestawie z garniturem są na szczęście sporadycznym wyjątkiem a nie regułą.

Zresztą Twój spis rażących uchybień był charakterystyczny dla Europy Środkowo-wschodniej na początku lat 90-tych zaraz po upadku komunizmu. Trudno było znaleźć te „wpadki” w zachodnioeuropejskich podręcznikach traktujących o męskim wizerunku. Powoli, ale uczymy się.

AK74 – Co to znaczy ubierać się modnie? Kto jest wyznacznikiem mody – awandardowy przedstawiciel wolnego zawodu czy tradycjonalista bankowiec? Gdzie szukać inspiracji?

MLK – Moda? Nie używajmy tego słowa ….to słowo kojarzy mi się z czymś jednosezonowym, jaskrawym i kiczowatym. „Moda przemija, styl pozostaje” – tak Coco Chanel :)

Dobry styl to w pierwszej kolejności sposób myślenia, który przekłada się m.in. na dbałość o wygląd. Jak mawiają Brytyjczycy Elegance is an attitude. Wracając do Twojego pytania: tradycyjny bankier, kreatywny architekt, sprzedawca gazet elegancki mogą być na swój sposób równie eleganccy.

To kwestia dbałości o wiele z pozoru nieważne szczegółów jak: odpowiedni rozmiar i krój garderoby, możliwie wysoka jakość, wyczucie w wyborze odpowiedniego do zawodu, wieku i okazji ubrania.

Gdzie szukać inspiracji? Zwolennikom klasycznej formalnej elegancji polecam inspirować się ikonami stylu, o których pisze na BusinessInStyle.pl, takimi jak: Gianni Agnelli, Cary Grant, James Bond, Coco Chanel, Audrey Hepburn. Inspiracje w stylu „casual”? Propozycje w katalogach takich marek jak Ralph Lauren, czy Hackett. Zawsze proste, ciekawe i inspirujące.

AK74 – Ile trzeba mieć w portfelu żeby można było powiedzieć „tak, on ma swój styl”?

MLK – Elegancja nie jest kwestią pieniędzy. Większość ludzi z zasobnym portfelem nie przekroczyło granic dobrego stylu. Drogie rzeczy z jeszcze większymi logotypami to bilet do świata mody, a nie stylu.
Ktoś mądry powiedział: „Styl można kupić. Trzeba mieć jednak dobry styl, żeby kupić dobry styl.” Znam ludzi, którzy w wybranym salonie „second-hand” za kilkadziesiąt złotych ubierają się o niebo lepiej od tych, którzy wydają tysiące złotych otoczeni wianuszkiem stylistów.

AK74 – Czy ubranie się od stóp do głów w produkty Bossa, Gabana czy Burberry gwarantuje nam uznanie snobów? I komu wypada być snobem?

MLK – Prawdziwa elegancja to wyrafinowana prostota i dyskrecja, Kładźmy większy nacisk na dobre proporcje i jakość niż na metki. Obnoszenie się odzieżą markową z dużymi logotypami – to obciach…. Komu wypada być snobem? Osobom z show-biznesu, którzy traktują bycie snobem jako integralną część swojego publicznego wizerunku.

AK74 – Czy tylko w Polsce panuje kult „metki” czyli takiego noszenia odzieży żeby zawsze i wszędzie każdy mógł zobaczyć jaka firma ją wyprodukowała i w jakiej cenie?

MLK – „Kult” metki panuje niestety na całym świecie. No może trochę bardziej w krajach na tzw. dorobku, jakim jest Polska, gdzie istnieją duże różnice w zarobkach. Ostentacyjne obnoszenie się metkami i logotypami to sposób na pokazanie wszystkim wokół ile zapłaciliśmy za sweter, czy jeansy i że nas na to stać.

Z drugiej strony niektóre sprawdzone marki – to dla kupującego gwarancja dobrego kroju, jakości i innych cech dobrego stylu. Jeżeli taka jest motywacja właściciela „metki” to warto uprawiać kult niektórych metek.

AK74 – Ile kosztuje uszycie na miarę koszuli czy garnituru? Czy to się opłaca w czasach kiedy markowa odzież maszynowo produkowana jest w Azji i Chinach?

MLK – Koszula szyta na miarę to koszt srednio od 400 pln wzwyż. Dobry garnitur uszyty na miarę to koszt bardzo uśredniając ok. 3000 -5000 pln.
Nie starałbym się tutaj szukać jakichś okazji. Szycie na miarę to gwarancja indywidualności i wysokiej jakości. Nie zawsze jednak.

Widziałem ludzi po zabiegach krawieckich, którzy wyrzucili swoje pieniądze w błoto. W niektórych przypadkach i przy niektórych sylwetkach roztropniej jest kupować rzeczy z wieszaka. Jakie marki polecam? Z wieszaka: Massimo Dutti, Zara, RC Business w Royal Collection. W szyciu na miare najlepsza relację cena/jakość ma nowowchodząca na rynek polski brytyjska marka Hywitt & Lobbe.

AK74 – Jak wypadamy na tle Francuzów, Anglików czy Włochów? Jakie są podstawowe cechy odróżniające nasze polskie podejście do kwestii mody?

MLK – Jeszcze niestety źle. Styl francuski w męskiej elegancji jest przereklamowany. Dobre wzorce to styl brytyjski i włoski. W tych krajach zaakceptowano ten sposób myślenia, że nasz wizerunek w pracy przekłada się na postrzeganie nas przez szefa, klientów i kontrahentów. Poza tym wizerunek to pewnego rodzaju life style – dobre samopoczucie, którego nie możemy porównać do najlepszego gadżetu RTV. W Polsce cały czas przeliczamy koszt koszuli, czy garnituru na to, co moglibyśmy kupić w Media Markcie. Błąd – ludzie eleganccy postawili na wizerunek kosztem gorszego telewizora i samochodu.

AK74 – Jestem biednym polskim biznesmanem – moge kupic tylko jedna z czesci ubioru. W co zainwestowac? W dobry garnitur, koszule buty czy zegarek?

MLK – W dobre buty!

Buty to najważniejsza część naszego wizerunku i najczęściej zaniedbywana. Chodzi o krój, kolor, rodzaj skóry. Po butach rozpoznaje się zachodnioeuropejskiego managera od jego kolegi z Europy Środokowo-wschodniej. Nie wiem kto promuje buty z czubkami podwiniętymi do góry, tzw. buty Alladyna:?

Tematowi butów poświęciłem na swoim blogu WWW.BusinessInStyle.pl cały wpis. I to nie będzie pierwszy i ostatni wpis o butach.

AK74 – Jaka jest rola mediów i stylistów w kształtowaniu gustów naszego społeczeństwa?

MLK – Przeogromna. Brakuje w naszym kraju wzorców elegancji, którymi moglibyśmy się inspirować. Takich zwykłych, schludnych, estetycznych i dyskretnych.

Wzorce promowane przez media i to wzorce nie z tego świata… takie metroseksualne, czyli niejakie.

Za promowanie wzorców w naszym kraju zabrali się samo mianowani styliści, którym się wydaje, że wiedzą co estetyczne, co nie. Spójrzmy na niektórych z nich i zastanówmy się, czy chcielibyśmy, żeby taka osoba kształtowała gust naszego społeczeństwa?

Widziałeś propozycje pani stylistki w programie Dzień Dobry TVN? Jak nie to proszę bardzo ;-) Bez komentarza.

AK74 – Mam dla Ciebie zadanie. Możesz opowiedzieć jak byś ubrał: pracownika działu reklamy agencji reklamowej, studenta i pracownika ministerstwa tak aby ubior każdyego z nich byl modny (cokolwiek to znaczy) a jednocześnie nie kontrastowal z jego zawodem / pozycja społeczna?

MLK – Pracownik agencji reklamowej i student– wg mojej oceny – najlepiej zrobią, jeżeli zainteresują się stylem „smart casual”, czyli nieformalną elegancją.

Góra w gustownym „smart casual” to sweter lub marynarka sportowa, koszula – polo lub zwykła z długim rękawem i kołnierzykiem „button-down” (ten przypięty guziczkami), spodnie chino lub jeansy, ale uwaga nie za długie i zbyt szerokie nogawki. Kolory spodni? Granatowe, beżowe, ciemnozielone i ciemnobrązowe – to te najbezpieczniejsze. Skarpetki lub bez jak noszą się wlosi. Buty najlepiej brązowe, polecam boatshoes. Unikałbym T-shirtow, a na pewno tych z dużymi logotypami.

Styl pracownik ministerstwa to styl formalny. Ciemny garnitur w kolorze granatu lub grafitu ze 100% wełny. Jeżeli mielibyśmy do wyboru odpowiedni krój lub wysokiej klasy tkanina. Niech nasz wybór padnie na dopasowany krój i odpowiedni rozmiar. Wytaliowana, jednorzędowa 2-guzikowa marynarka ze spodniami o nogawkach nie szerszych niż 21-22 cm.

Do tego jasna koszula w kolorze: białym, błękitnym lub blado-różowym. Koszula z krótkim rękawem w połączeniu z krawatem to kompozycja dla koduktora, ale nie pracownika ministerstwa… Do tego zestawu ciemny krawat, najlepiej w kolorze bordo lub granatowym. Krawaty we wzory? Dyskretne, jak najbardziej. No i do tego eleganckie obuwie. Koloru czarnego (najbezpieczniej) o bezpretensjonalnym, prostym fasownie.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon