John Draper „Captain Crunch” – Dolina Krzemowa zmienia się ale kreatywność jest coraz większa.

Artur Kurasiński
6 czerwca 2012
Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

AK74 – Jest mi niesamowicie miło powitać żywą legendę – człowieka, który hakował AT&T i pracował z samym Jobsem i Wozniakiem! John jak się masz? :)

John Draper – Mam się naprawdę bardzo dobrze! Jeśli chodzi o kondycję fizyczną cóż, nieco sobie odpuściłem, jestem niegrzecznym chłopcem (śmiech)! Nie robiłem żadnych ćwiczeń. Jednak czuję się coraz lepiej, czuje się bardziej ambitny i pełen energii niż kiedykolwiek wcześniej. To chyba za sprawą przeprowadzki do Europy.

Gdy mieszkałem w Kalifornii, rzeczy miały się naprawdę źle. Zyliony ludzi nieustannie na mnie naskakiwało, błagało o pieniądze, a ja miałem swoje serwisy do prowadzenia. Niedawno podpisałem umowę na książkę i film z Nade LLC, to ludzie, którzy mają dobre kontakty w Hollywood, współpracują też z CBS i innymi firmami z branży rozrywkowej, mam więc teraz dobre kontakty w Hollywood.

Pracuję też nad Crunch TV, nagraliśmy już sporo materiału i teraz montujemy poszczególne odcinki. By dowiedzieć się, gdzie będzie można je oglądać, wystarczy zajrzeć na mój profil na Facebooku – można mnie znaleźć po nicku jdcrunchman. Każdy może ze mną pogadać, zadać pytanie.

AK74 – Jak w Twojej ocenie zmieniła się Dolina Krzemowa od czasów kiedy brałeś udział w Homebrew Computer Club?

John Draper – Jest mi źle to mówić, ale obecnie Dolina Krzemowa to trochę miasto duchów. W całym mieście wisi mnóstwo znaków „do wynajęcia”. Wiele firm pada, bo ich nie stać. Ale mimo, że ekonomia ma się fatalnie, wartości nieruchomości nadal idzie w górę; ludzie ciągle szukają miejsc do mieszkania lub przenocowania, ciągle dostaję prośby od znajomych, którzy chcą się u mnie zatrzymać.

Dolina Krzemowa jest w dużej mierze martwa. Oczywiście, nie w 100 procentach – masz tam Apple, Google’a i inne wielkie firmy. Ale wiele z tych firm przenosi się do Bangalore w Indiach, bo stamtąd bierze tanich programistów

AK74 – A co z wyceną rynku? Kiedyś liczyły się przede wszystkim innowacyjność, fajny pomysł, teraz – to, ile pieniędzy od inwestorów jesteś w stanie pozyskać w pierwszej rundzie. Jak jest twoim zdaniem – czy nadal liczy się, by mieć pasję, czy raczej jednak ważniejsze są pieniądze?

John Draper – Niestety dzisiaj chodzi głównie o pieniądze i wysokie wyceny. Ja natomiast wierzę, że można zbudować firmę bez znaczących inwestycji – sam właśnie to robię. Tylko przez dobrą technologię. Crunch Creations ma bardzo ścisłe zasady rekrutacji. Każdy, kto ma dla mnie pracować, musi, w ramach próby, zrobić coś dla mnie.

I nie będę im za to płacił. Rekrutujemy zespoły ludzi, które niekoniecznie muszą dla nas pracować, ale wypełniają aplikacje. W tej chwili nie publikuję już nawet tych formularzy, jeśli chcesz dołączyć do Crunch Creations musisz napisać do mnie e-mail na jdcrunchman@gmail.com i porozmawiać. W rozmowie dowiem się, co umiesz robić, na czym się znasz.

Dopiero wtedy wyślę linka do formularza, po wypełnieniu którego zostaniesz „próbnym członkiem” Crunch Creations. Jako taki członek, gdy pojawi się zadanie odpowiadające umiejętnościom osoby aplikującej, wówczas damy ci małe zadanie, za które dostaniesz wynagrodzenie. W Crunch Creations rozliczamy się za wykonane prace, nie za czas na nią poświęcony. To różni nas od większości firm.

AK74 – Stworzyłeś Easywriter dla Apple II. Czy pracując nad oprogramowaniem miałeś okazję kontaktować się ze Stevem Jobsem? Wiele osób zastanawia się, jakim był człowiekiem – liderem skoncentrowanym na celu czy raczej osobą zagubioną i bardzo emocjonalną.

John Draper – Pozwól, że wyjaśnię Ci moją relację ze Stevem Jobsem. W 1976/77 r. Woz zwrócił się do mnie z propozycją stworzeniem kart interfejsu telefonicznego dla Apple II. Przekazał mi specyfikację kart i miejsce do pracy w starym biurze Apple’a, które składało się z jednego dużego pokoju i dołączonego doń aneksu. Pracowałem tam w 1977 roku, zaprojektowałem kartę.

Woz wziął mój projekt, usunął z niego z trzy chipy, bo było ich zbyt wiele i pokazał, jak mogę zaoszczędzić te trzy chipy przez wpisanie ok. 200 linijek kodu. Jobs pracował wtedy w głównym budynku. Pewnego dnia Mike Markkula przyszedł do biura w aneksie by zapalić, i go wykopałem (śmiech). Potem dostałem kolejną pracę na wschodnim wybrzeżu, ale dalej pracowałem przy pisaniu oprogramowania dla karty interfejsu telefonicznego.

Moja styczność z Jobsem była wtedy minimalna, nie wiem nawet, czy mnie bardzo lubił. Nie wspierał zbytnio mojej karty, a mógł to być naprawdę fajny produkt. Było w tym trochę ryzyka, bo moja karta mogła mieć „złe myśli”, a nie chcesz, by karta miała złe myśli i używała specyficznych tonów do oszukiwania firm telekomunikacyjnych.

Ponieważ ta karta była bardzo elastyczna i mogła być zaprogramowana by robić wszystko, Apple bał się, że wprowadzając ją na rynek będą mieć problemy z AT&T, więc zdecydowali się mnie pozbyć. To było lato 77 roku. Do Apple wróciłem w 78. roku by zrobić kolejnych pięć kart telefonicznych. Przyleciałem do nowej siedziby Apple’a, zrobiłem karty i odszedłem. Rozmawiałem trochę z Wozem, trochę z Jobsem, ale nie miałem mu zbyt wiele rzeczy do powiedzenia. Jobs był bardziej przedstawicielem kierownictwa korporacji, a ja – facetem od roboty.

AK74 – Dzisiaj hackowanie w internecie jest dość powszechne – phishing, hackowanie kont na serwisach społecznościowych.. Czy świat stał się gorszy miejscem? A może po prostu mamy więcej możliwości na zarobienie pieniędzy w nieelegancki sposób.

John Draper – Cały czas jest więcej możliwości, im bardziej rozwijają się technologie, tym więcej jest okazji do tego, żeby się gdzieś włamać. Czytelnicy powinni pamiętać o jednej zasadzie. Jeżeli dostaniesz dziwną wiadomość na Facebooku, czy przez maila, która mówi „Wygraj nagrody dla siebie i przyjaciół” i każe Ci kliknąć w dany link, a następnie pojawia się informacja z prośbą o potwierdzenie danych, zamknij okno swojej przeglądarki i w nic nie klikaj bo to oznacza, że oni chcą Twoje hasło.

AK74 – W USA macie SOPA, my w Europie mamy Acta. Co uważasz o obecnej sytuacji dotyczącej praw autorskich. Czy Twoim zdanie duże korporacje mają prawo do ograniczania możliwości kopiowania treści, jakie tworzą? Czy jesteś zwolennikiem SOPA albo ACTA?

John Draper – Nie, absolutnie nie jestem zwolennikiem i powiem Ci, dlaczego. Dużo czasu spędzam mieszkając w Niemczech. Dlaczego? Bo chcę się nauczyć języka niemieckiego. Uczę się niemieckiego oglądając wiadomości w telewizji.

Ale niemieckie stacje telewizyjne nie pozwolą mi na oglądanie wiadomości, gdy jestem poza granicami Niemiec. Więc gdy pojadę do USA i chce obejrzeć niemieckie wiadomości, nie mogę nic zrobić, nie mogę ich oglądać. Dlatego w Niemczech mam serwer i za jego pośrednictwem mogę oglądać w USA niemieckie media. Podobnie, gdy jestem w Niemczech, nie mogę oglądać filmów z Netflixa, mimo, że za niego płacę, bo Netflix zlokalizuje mnie po moim adresie IP i wykryje, że jestem w Niemczech.. Cóż, moim zdaniem to jest beznadziejne.

Jestem człowiekiem z Hollywood i wiem, co się tam dzieje. Masz tam tzw. starą szkołę, dinozaury, ludzi, którzy dalej myślą, że mogą sprzedać swoje filmy na DVD w sklepach z DVD. Już teraz stacje telewizyjne oferują swoje programy do oglądania w internecie. Ale czy mogę je oglądać będąc w Niemczech? Oczywiście nie, bo licencja na to nie zezwala.

Dopóki zasady licencji będą takie, jak obecnie, piractwo filmów będzie istnieć. Ale jeśli firmy medialne pozwolą nam na oglądanie programów i filmów z różnych krajów, zaręczam Ci, że wówczas piractwo się zmniejszy. To trochę podobnie jak z otwarciem Związku Radzieckiego.

Gdy odwiedziłem Związek Radziecki w 1988 roku, wszyscy piratowali tam oprogramowanie komputerowe. Dlaczego? Bo nie mogli go zdobyć w żaden inny sposób. Nie mieli waluty, bo je kupić, nie mieli komputerów, by na nich korzystać z oprogramowania. Dlatego mieli tylko jedną alternatywę – piratować.

Gdy tam byłem, w telewizji natrafiłem na program, w którym doradzano, jak zmodyfikować….. sterowniki, by obsługiwały bułgarską drukarkę. W publicznej telewizji! To było bardzo techniczne, naprawdę mi to zaimponowało. Podczas wizyty poznałem chłopaka, który potrafił tworzyć kod w głowie, nie potrzebował do tego komputera.

AK74 – Korzystasz z Facebooka? Używasz Google’a i jego narzędzi? Nie masz wrażenia, że firmy technologiczne, które wyrosły na fascynacji internetem dziś nie pamiętają o swoim haśle „don’t be evil”? Kiedyś Apple straszył IBMem – dziś takich „wielkich braci” jest wielu…

John Draper – Używam Facebooka, Google+, Twitter, jestem bardzo aktywny na Facebooku. Swego czasu Apple wskazywał na IBM’a mówiąc, że jest zły. Teraz mamy takich firm więcej – Facebooka i kontrowersje związane z prywatnością, Google i kwestie związane z monopolizmem. Czy Twoim zdaniem obecnie duże firmy technologiczne zapominają o haśle „Nie bądź zły”. Czy te firmy to „źli goście”, czy po prostu chcą zarobić pieniądze i niczym się nie przejmują.

Wydaje mi się, ze chcą zarabiać pieniądze i niczym się nie przejmuj. Wszystko kręci się wokół pieniędzy. Mamy w USA takie powiedzonko: „money talks, bullshit walks”. Apple zawsze toczył boje z Adobe o flasha i dlatego nie możesz odtwarzać multimediów we flashu na iPadzie. Myślę, ze takie spięcia między firmami są bardzo złe, bardzo nieprofesjonalne i niezbyt dobre dla całej społeczności. I pewnie dlatego wiele rzeczy jest tak drogich.

AK74 – Na koniec jeszcze jedno pytanie , które po prostu muszę zadać. Czy to prawda, ze zadzwoniłeś do prezydenta Nixona i poskarżyłeś mu się, ze w LA nie ma papieru toaletowego?

John Draper – Tak. Moim zdaniem, opierając się na moich możliwościach poznania, że osoba, z którą rozmawiałem, była prezydentem Nixonem, to jest to prawda. A głos w słuchawce brzmiał jak głos prezydenta Nixona. Zresztą, to nie ja rozmawiałem z prezydentem, to był ten drugi chłopak, ale rozmawialiśmy z Nixonem, powiedzieliśmy mu, że jest narodowy kryzys, bo skończył nam się papier toaletowy.

AK74 – Co prezydent na to?

JD – Niewiele. Natychmiast włączyła się na linię jakaś druga osoba i zapytała, kto mówi. Natychmiast się rozłączyliśmy się (śmiech).

***

John Draper będzie gościem konferencji Bitspirtation, która odbędzie się 12-13 czerwca w Krakowie.

PS. Bardzo dziękuję za pomoc w zrealizowaniu wywiadu Ilonie Grzywińskiej z Webkomunikacji!! :)

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon