Artur Gortych (Filmweb.pl) – Teraz możemy wysyłać naszą ekipę z kamerą do Berlina, Wenecji czy Cannes

Artur Kurasiński
18 lutego 2013
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

artur_gortych_filmweb

AK74 – Arturze, gratuluję aplikacji Filmweb na Androida. Wypuściliście też appkę na iOS – czy będzie na Windows?

Artur Gortych – Oczywiście, będzie. Najprawdopodobniej pojawi się w Marketplace w ostatnich dniach lutego.

AK74 – Filmweb to potęga. Kibicowałem z uwagi na biznesowe zaszłości Stopklatce, ale Filmweb zmasakrował konkurencję w Polsce. Jak teraz wygląda redakcja, zasoby i przychody serwisu? Na czym zarabiacie?

AG – Zespół Filmwebu to coś, z czego jestem naprawdę dumny. W tej chwili liczy sobie ponad 40 osób. Uważam, że udało mi się zgromadzić prawdziwych pasjonatów; ludzi, którzy naprawdę kochają to, co robią. 
Redakcja Filmwebu jest w dużej mierze jego sercem. Wraz ze współpracownikami i działem wideo liczy sobie kilkanaście osób.

Każda z nich jest inna, każda ma swój własny światopogląd, każda z nich kocha kino, choć nie wszyscy kochają te same filmy. I to jest właśnie wspaniałe, tak właśnie tworzy się intelektualny ferment. Chcemy być miejscem, które odkrywa młodych krytyków filmowych, i być ich kuźnią; to ambitny plan, ale działając konsekwentnie, mamy olbrzymią szansę go zrealizować. W dużej mierze właśnie w rozwój redakcji i działu wideo inwestujemy nasze rosnące przychody.

Podam przykład. Przez wiele lat nie stać nas było na wysłanie ludzi na festiwale, nawet te polskie. Teraz możemy wysyłać naszą ekipę, i to razem z kamerą wideo, zarówno na polskie festiwale, jak i do Berlina, Wenecji i Cannes. I z tego jestem naprawdę dumny. A na czym zarabiamy? Jak większość bezpłatnych mediów – na reklamach.

AK74 – Przez tyle lat istnienia Filmwebu na pewno było wiele propozycji kupna serwisu. Na ile najwięcej go wyceniano? Pamiętasz może jakichś ciekawych, znanych oferentów?

AG – Nie ukrywam, że mieliśmy wiele ofert, i to zarówno z Polski, jak i zagranicy. Etykieta biznesowa nie pozwala mi mówić o szczegółach, powiem tylko, że wyceny były atrakcyjne, ale dla nas Filmweb jest jak na razie bezcenny.

AK74 – A teraz Filmweb jest na sprzedaż czy już raczej nie pozbędziesz się swojego „dziecka”? Pewnie wszystko jest kwestią ceny, ale obecnie rynki niezbyt wysoko wyceniają internetowe spółki…

AG – Filmweb rozwijał się dynamicznie zarówno wtedy, kiedy pompowano rynkowe bańki, jak i wtedy, kiedy bańki pękały. Niespecjalnie zastanawiam się, jak rynek wycenia Filmweb. Koncentrujemy się na robieniu swojej roboty, staramy się ją wykonywać dobrze i mamy wrażenie, że całkiem nieźle nam się to udaje. Wierzę, że ilekolwiek Filmweb jest dla rynku wart dzisiaj, dzięki naszej ciężkiej pracy za kilka lat będzie wart kilka razy więcej.

AK74 – Taki Kinomaniak.tv wykorzystywał okładki, opisy i treści Filmwebu. Dlaczego nie wytoczyłeś im procesu? Bo zapewne w polskim internecie jest wiele serwisów, które pobierają informacje i wykorzystują biznesowo. A może Tobie pasuje taki układ?

AG – Jak dobrze wiesz, bardzo trudno jest cokolwiek wyegzekwować od firm, których właściwie nie można zlokalizować. Gdyby to było takie proste, problemy z nimi związane już dawno zostałyby rozwiązane. My absolutnie nie popieramy tego rodzaju procederu, który uważamy po prostu za nieuczciwy wobec innych graczy na rynku. W każdym takim przypadku zdecydowanie reagujemy.

AK74 – Jak sprawuje się Gustomierz? O ile udało się poprawić podpowiadanie użytkownikom, co powinni obejrzeć? Czy dobrze pamiętam, że skorzystaliście z usług ludzi, którzy brali udział w podobnym konkursie dla Netflixa?

AG – Gustomierz sprawuje się całkiem nieźle, zgromadziliśmy już ponad 200 milionów głosów! Ale nie ma co ukrywać, że należy go traktować raczej w kategoriach psychozabawy niż śmiertelnie poważnych rekomendacji. Na przykładzie swoim i swoich znajomych widzę jednak, że wiele predykcji jest celnych i coraz więcej osób dzięki Gustomierzowi ogląda fajne filmy, o których wcześniej nie miały pojęcia.

Odnośnie skorzystania z pomocy uczestników konkursu Netflixa, to rzeczywiście rozważaliśmy przez chwilę taką opcje, uznaliśmy jednak, że nasz model danych, a także funkcja, jaką w naszym systemie pełni Gustomierz, jest trochę inna i zdecydowaliśmy się go stworzyć własnymi siłami. Na podstawie teorii matematycznych KNN i SVD oraz własnych badań stworzyliśmy autorski silnik, pozwalający na wyliczenie prawdopodobieństwa zgodności danego filmu z gustem użytkownika.

AK74 – Nie kusiło Cię, żeby wykorzystać zasoby i rozpoznawalność Filmwebu do tego, żeby zbudować sklep, wypożyczalnię, a może nawet kursy czy szkolenia związane z filmem?

AG – Jak każdego człowieka kusiło mnie wiele rzeczy, kilka z nich nawet poważnie rozważaliśmy. Na razie jednak koncentrujemy się na dalszym rozwoju portalu i aplikacji, a co będzie później – zobaczymy.

AK74 – Jak widzisz swój serwis za 5 lat? Jako aplikację mobilną, telewizyjną? Jako część oferty Smart TV?

AG – Za 5 lat widzę Filmweb jako największe uniwersum gustów filmowych i najlepszy serwis filmowy w Europie. Aby zrealizować ten cel, pewnie trzeba być obecnym w każdej z tych gałęzi, którą wymieniłeś i być może jeszcze w kilku innych, o których teraz nawet nie mamy pojęcia.

AK74 – Co w tym roku chcecie zmienić i poprawić w Filmwebie?

AG – Przede wszystkim rozwijamy mobilne aplikacje. Chcemy, aby były one wzorcem innowacji dla każdej innej, nie tylko polskiej, aplikacji. To nasza wspólna ambicja. Bardzo ważne dla nas będą premiery dedykowanych aplikacji na iPada oraz tablety z systemem Android. Z drugiej strony będziemy też rozwijać publicystykę i treści wideo. Mamy także nasz tajny plan, aby uczynić Filmweb prawdziwym uniwersum popkulturowym, ale o tym na razie sza.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon