Tekst został przygotowany i napisany przez Tomka Kolinko twórcę między innymi usługi AppCodes. Poprosiłem Tomka o próbę zapoznania czytelników AK74 z tematyką bitcoinów, problemami i wyzwaniami stojącymi przed każdym kto chce zacząć obracać tą walutę. Zapraszam do zapoznania się z tekstem.
Ostatnimi czasy co chwila ktoś pyta mnie czy kupić bitcoiny. Zanim przejdę jednak do tego „jak”, muszę spytać „po co”. Zdecydowanie polecam zakup bitcoinów w celu poznania nowej technologii. 100-500
millibitów (mBTC = 0.001 BTC) kosztuje obecnie 200-1000 zł według kursu na Bitcurexie. Z taką „gotówką” można już trochę się pobawić. Jeśli chodzi o zakup bitcoinów w celach inwestycji finansowej, to jak we wszystkim – odradzam kupowanie tylko dlatego, że szybko rośnie :) Ale o tym w dalszej części artykułu…
„Aktualizacja: wygląda na to, że bitcurex leży i – jak niektórzy mówią -leży już od paru dni. W takiej sytuacji drugie najlepsze miejsce to chyba bitstamp.net – niestety tam jest wymagane wcześniejsze potwierdzenie konta, które trwa kilka dni. Ach, radosny świat AML
Zakup
Przede wszystkim należy pamiętać to to, że pieniądze przechowywane na giełdzie nie są szczególnie bezpieczne. Giełdy, z racji przechowywania dużych pieniędzy, znajdują się pod bezustannym atakiem
hackerów na każdym froncie – od próby kradzieży haseł po regularne DDOSy, które mają służyć wpłynięciu na kurs.
Po drugie, giełdy zmagają się z obostrzeniami prawnymi wymaganymi przez AML (Anti-Money Laundering laws), a w Polsce także z Urzędem Skarbowym (przynajmniej Katowickim), który stwierdził, że sprzedaż Bitcoinów podlega pod VAT. To właśnie ryzyko prawne i technologiczne sprawia, że giełdy mają tendencję do padania i lepiej nie trzymać na nich znaczących środków przez dłuższy czas.
Jeśli chodzi o sam zakup, w Polsce najłatwiej to zrobić na bitcurexie. Z testów kolegów – w ciągu jednego dnia od założenia konta mieli już bitcoiny. Przy większych kwotach lepiej jednak korzystać z giełd w których spread nas nie zabije i które wyglądają trochę solidniej, jak np. bitstamp.net.
Po zakupie należy jak najszybciej uciec z bitcoinami do własnego portfela. Osobiście do drobnych wydatków polecam Coinbase.com , albo Blockchain.info. Oba serwisy są prowadzone przez wiarygodne osoby i działają już od jakiegoś czasu (czytaj: „były atakowane tysiące razy i przetrwały”).
Hot Wallet vs. Cold Wallet
Każde konto bitcoinowe jest zabezpieczone prywatnym kluczem. Tzw. „portfel”, to właśnie zbiór takich kluczy. Jeśli ktoś mówi, że ma na komputerze 15 bitcoinów,
to oznacza to, że posiada klucze umożliwiające podpisanie transakcji z kont wychodzących na 15 bitcoinów.
Jeśli portfel/klucze znajdują się na komputerze podłączonym do internetu, to to jest tzw. „hot wallet”. Tj. portfel z którego w każdej chwili można te pieniądze przelać na dowolne inne konto. Jest to najbardziej praktyczne rozwiązanie, ale z drugiej strony też najbardziej niebezpieczne, bo komputer podłączony do internetu można zhackować i owe klucze wykraść.
Dlatego też większe fundusze trzyma się w tzw. „cold wallet” lub „offline wallet”. Cold walletem może być np. komputer bez żadnego połączenia z internetem, z którego polecenia przelewów przenosi się na usb-sticku. Albo też poprostu papierowy portfel, czyli klucz wydrukowany na papierze, lub „brain wallet”, czyli klucz w postaci specjalnej frazy, którą pamięta tylko jego właściciel.
Jako, że mówimy o kwocie 100-500 millibitów, przechodzenie przez procedurę tworzenia własnego offile-walleta nie będzie potrzebne, ale jeśli ktoś jest ciekaw, to tutaj jest jedna z metod.
Coinbase vs. Blockchain
Wcześniej wymienione usługi bankowości bitcoinowej, tj. Coinbase i Blockchain.info różnią się swoją filozofią w podejściu do przetrzymywania pieniędzy użytkowników. Coinbase nie daje użytkownikom indywidualnych kont bitcoinowych, zamiast tego wrzuca wszystkie oszczędności wszystkich swoich klientów do sejfu (czyli właśnie takiego cold walleta), a jedynie 1% finansów trzyma na gorąco. Trochę podobnie jak tradycyjne banki, które większość gotówki klientów trzymają w skarbcu, a w kasie mają jedynie to, czego klienci potrzebują na bieżące wypłaty.
Dzięki temu rozwiązaniu wiemy, że gdyby ktoś włamał się do serwisu Coinbase, w najgorszym razie ukradnie jedynie 1% ich aktywów, a taką kwotę firma najprawdopodobniej będzie w stanie zrefundować klientom. Nasze pieniądze są więc dość bezpieczne, a jednocześnie mamy do nich praktycznie natychmiastowy dostęp.
Dla porównania, jeśli Coinbase to bank ze skarbcem, to Blockchain, to system skrytek bankowych. Blockchain trzyma portfele wszystkich swoich użytkowników online, ale są one szyfrowane po stronie użytkownika.
To znaczy – w momencie, w którym logujesz się na swoje konto Blockchainowe, serwer wysyła Twojej przeglądarce Twój zaszyfrowany portfel i to Twoja przeglądarka odszyfrowuje go przy pomocy hasła które podałeś. Sam Blockchain nie zna haseł swoich użytkowników, co skutkuje dwoma ważnymi efektami.
Po pierwsze – pieniądze są raczej bezpieczne, bo nawet sam właściciel serwisu nie mógłby uciec z gotówką – nie zna on haseł do danych, które są u niego przechowywane. Ale też trzeba pamiętać, że przez to serwis nie może oferować przypominania hasła. Widziałem już minę pewnej bliskiej mi dziewczyny z 1BTC na Blockchainie, która zdała sobie sprawę z tego, że nie pamięta hasła do konta. Fun.
Mobile
Bitcoin uwidacznia też różnice między Androidem a iOSem na zupełnie nowy sposób. Na Androida mamy dużo aplikacji-portfeli bitcoinowych, ale też musimy pamiętać, że komórki z Androidem są podatne na trojany i wirusy, tak więc dane nie są aż tak bezpieczne. Z drugiej strony na iOS w tej chwili tylko jedna apka przedostała się przez sito recenzentów Apple’a – i jest to Blockchain.info. Przechowując pieniądze na apce komórkowej, jako użytkownik iOS, czuję się dość bezpiecznie, ale za to trochę żałuję, że nie mam większego wyboru jeśli chodzi o soft.
Na pewno polecam zainstalowanie apki bitcoinowej na swoim telefonie. Po pierwsze, umożliwi nam ona płacenie mobilne – w Warszawie są dwa puby, a w Kielcach jeden dentysta które przyjmuje płatności bitcoinami. Wygląda to tak, że skanuje się qr-kod zawierający konto + kwotę do zapłacenia i potwierdza dane na komórce.
Ale co ważniejsze, jeśli mamy apkę Blockchain.info na swoim iPhone, możemy zacząć rozliczać się ze znajomymi w realu. Zamiast robić przelewy kolegom za obiad, lub zwracać kasę za bilety do kina, ja wyjmuję swój Blockchain.info, oni wyjmują swoje telefony, pokazują mi qr-kod z numerem konta, a ja wysyłam odpowiednią kwotę do nich. Szybsze niż przelew i bardziej high-tech :)
Bezpieczeństwo
Niektórzy do przechowywania Bitcoinów używają softu zainstalowanego na laptopie, takiego jak Armory albo Multibit, polecanych przez (Bitcoin.org). Osobiście tego nie stosuję z trzech względów. Raz, że nie chcę martwić się, czy na pewno backup działa w 100% i ryzykować, że awaria dysku zmiecie mój portfel.
Dwa, że po sieci krąży już trochę trojanów, które kradną pieniądze przechowywane na komputerze. Po trzecie – efektywne korzystanie z tych apek bywa dość uciążliwe, bo pobierają dużo zasobów systemowych.
Jeśli czegoś można się nauczyć z posiadania Bitcoinów, to na pewno szacunku dla kwestii bezpieczeństwa komputera i zabezpieczania swoich kont internetowych. W każdym serwisie który to umożliwia należy mieć włączone two-factor authentication (tj. potwierdzanie dodatkowym tokenem chęci zrobienia wypłat), do tego warto włączyć two-factor na swoim koncie Gmailowym. 2fa na Gmailu, to zresztą dobry pomysł niezależnie od sytuacji.
Po drugie, należy weryfikować wiarygodność certyfikatów na stronach – jeśli wchodzimy na stronę Coinbase, albo Blockchaina, to należy sprawdzić czy HTTPS działa i czy certyfikat należy faktycznie do właściciela sajtu.
Po trzecie – jeśli korzystamy z usług, albo apek, bitcoinowych należy zawsze ściągać je od producenta, oraz upewnić się, że ów producent jest wiarygodny (np. googlając jego nazwę). Np. Inputs.IO – australijski portfel bitcoinowy, był prowadzony przez osobę z wątpliwą reputacją w świecie bitcoinowym.
Oczywiście wszystko zależy od kwot którymi dysponujemy. Przy kilkudziesięciu-kilkuset millibitach życie nam się nie zawali jeśli nas okradną.
Bitcoin jako inwestycja
Trochę osób pytało mnie ostatnio jak zainwestować w Bitcoiny i czy warto. Osobiście uważam, że cena docelowa Bitcoinów, to albo kilkadziesiąt tysięcy dolarów, albo zero. Kilkadziesiąt tysięcy, gdy Bitcoin zacznie być traktowany jako «store of value», podobnie jak złoto; oraz dlatego, że zastąpi niektóre narodowe waluty i część płatności internetowych gdzie PayPal obecnie się nie sprawdza oraz jeszcze dlatego, że oferuje kilka fajnych zastosowań z którymi system bankowo-finansowy radzi sobie topornie – jak bezpieczne Escrow, płatności odroczone w czasie itp.
Polecam tutaj prezentację jednego z core developerów Bitcoina, który mówi o ciekawych możliwościach tego protokołu.
Ale jest też szansa, że gdy buzz przycichnie, sprzedawcy stwierdzą, że nikt nie kupuje w BTC, a bankowcy wdrożą w końcu szybkie i międzynarodowe przelewy internetowe. Do tego możliwe jest, że poluzowane zostaną ograniczenia związane z AMLem, które np. obecnie powodują niesamowitą ilość biurokracji w zaskakujących rodzajach biznesu (chcesz sprzedawać eBooki prywatnych twórców przez internet i pobierać dla siebie prowizję? podlegasz pod AML, bo ktoś mógłby prać pieniądze kupując swoje własne eBooki, powinieneś pobierać różne dane od Twórców ebooków itd.).
Możliwe też, że banki w końcu się ogarną i udostępnią lepsze API swoim klientom. Jeśli to wszystko stanie się w ciągu najbliższych paru lat, to użyteczność Bitcoina może drastycznie spaść – może nie do zera, ale do kilkunastu dolarów, które był warty w czasach gdy ogrom ruchu generował sam Silk Road i kasyna internetowe.
Do tego przy inwestycji trzeba być skrajnie uważnym jeśli chodzi o bezpieczeństwo. W świecie btc krąży żart dodawany na koniec różnych podręczników: „for added security, close the curtains” – jeśli przechowujesz znaczne pieniądze w bitcoinach, to musisz zastanawiać się co się stanie jeśli Twoje mieszkanie spłonie, z Tobą w środku, a Twoja rodzina będzie potrzebować pieniędzy na życie.
Musisz zastanowić się, czy jesteś pewien, że Twój komputer jest wolny od trojanów, czy nikt nie podgląda Cię przez ramię, czy Twoi kumple na imprezie nie zwiną Ci papierowych portfeli, oraz czy przypadkiem Twoje żelazko nie podsłuchuje Twojego WiFI.
Warto też pamiętać, że Bitcoin jako inwestycja, jest inwestycją długoterminową. O ile wielu Bitcoiniarzy postawiło kupę pieniędzy na to, że BTC będzie wart tysiące dolarów w przyszłości, to też nikt rozsądny nie zakłada, że aktualna cena się utrzyma. Jeśli ktoś mnie pyta, to autentycznie nie wiem, czy za miesiąc bitcoiny będą warte $50, czy $1000. Może zaraz któryś early adopter sprzeda swoją fortunę i cena poleci w dół o kilkaset dolców…
Może po tym spadku cena utrzyma się i przez rok na niskim poziomie; ale póki fundamentals się nie zmieniły należy na to patrzeć raczej jak na zamrożone pieniądze, a nie na faktyczną stratę. Nie traktuj więc Bitcoinów jako płynnej inwestycji.
Ale przede wszystkim, jak w każdej innej inwestycji, powinieneś rozumieć podstawy. Powinieneś rozumieć czemu kurs rósł przez ostatnie dwa miesiące, powinieneś wiedzieć jakie są założenia za docelową ceną i śledzić temat – bo te założenia zmienią się wcześniej czy później i gwarantuję, że przynajmniej ja zacznę mówić o tym, że btc nie jest już dobrą inwestycją dopiero po tym jak wszystkie sprzedam.
Jeśli też to ma być Twoja pierwsza finansowa inwestycja, to poczytaj o podstawach inwestowania – jak konstruować portfel inwestycyjny, ile pieniędzy wkładać w różne instrumety itd. Gdy ja wkładałem kasę w BTC, to były to pojedyncze procenty moich oszczędności i w inwestycyjnym logu dokładnie zanotowałem jakie przesłanki za tym stały.
Do śledzenia wiadomości o Bitcoinach polecam tylko anglojęzyczne źródła. Przy całej sympatii dla nas – polskich Bitcoiniarzy, wszyscy wiemy, że newsy najpierw lądują w amerykańskim necie, a dopiero po paru dniach przedostają się do Polski, zazwyczaj w trochę spłyconym tłumaczeniu.
Czytanie polskich newsów jest dobre dla hobbystów, ale nie dla poważnych inwestorów. Dlatego, pierwsza rzecz którą polecam początkującym btc-inwestorom, to zaprzyjaźnienie się z /r/bitcoin i szukanie wiedzy tylko i wyłącznie po angielsku. Polskie materiały są zbyt często nieaktualne.
Takie tl;dr; inwestowania w Bitcoiny? Jeśli pytasz mnie na priv czemu cena na MtGoxie jest wyższa niż na Bitstampie, albo czy warto kupić koparkę z Butterfly Labs, czy w ogóle warto kopać, lub gdzie sprawdzić aktualny kurs, to nie jesteś gotów na włożenie większych pieniędzy. Bo te rzeczy byś rozumiał(a) po pierwszym tygodniu śledzenia rynku. Za to jeśli chcesz jedynie pobawić się Bitcoinami, to sądzę, że po lekturze tego artykułu nic nie stoi na przeszkodzie :)
Na co wydać Bitcoiny
Mark Twain powiedział kiedyś, ze „if you hold a cat by the tail, you will learn a lesson you won’t learn any other way”. Tak samo jest z Bitcoinami. Możesz o nich czytać, ale dopiero wykorzystanie ich w praktyce pokaże Ci o co tak naprawdę chodzi. Tak więc, gdy już kupisz te 100-500 millibitów, polecam zrobienie następujących czynności:
1. Przenieś część bitcoinów do portfela na komórce (Blockchain.info app na iOS), część do Blockchain.info na stacjonarce, część do Coinbase.
1*(z gwiazdką). Zrób sobie paper wallet z Coinbase, oraz zrób brainwallet i wrzuć tam po 10 millibitów. Zrozumiesz o co chodzi w cold storage.
1**. Ściągnij apkę na komp stacjonarny, żeby zrozumieć czemu to nie ma sensu :)
2. Daj część na któryś z celów charytatywnych, np. xkcd.com (1NfBXWqseXc9rCBc3Cbbu6HjxYssFUgkH6), thepiratebay.sx ( link do wpłaty na dole strony ) , albo Internet Archive.
3. Kup aktualne HumbleBundle
4. Załóż użytkownika na Reddicie i konto u bitcoin tip bota, oraz daj komukolwiek mały napiwek. Jak dla mnie bittip bot, to przykład prostego narzędzia, które nie mogłoby powstać w tradycyjnym systemie finansowym. Jeśli nie korzystasz z Reddita, to może być Ci ciężko zrozumieć temat, ale zaufaj mi – warto.
5. Przekonaj znajomego aby kupił Ci piwo. Przekonaj go, aby zainstalował Blockchain.info na swojej komórce. Przekonaj go, że oddasz mu przy pomocy Bitcoinów. Okłam, że zajmie to tylko minutę (a zajmie 5-10 minut za pierwszym razem). Oddaj mu przelewając pieniądze ze swojej apki na telefonie na jego apkę na telefonie. Uśmiechnij się i powiedz „tak, wiem”, gdy po tygodniu przyjdzie i powie Ci, że 10 zł które dałeś mu w bitcoinach jest warte 20 zł. Albo 5 zł :)
6. Przejrzyj listę polskich sklepów akceptujących BTC ( http://bitcoin.pl/linki/76-sklepy-bitcoin )
7. Zastanów się, czy nie chcesz kupić fizycznej monety ( Casascius Coins) – to te monety które widać na zdjęciach w gazetach.
8. Niektórzy dodaliby coś o kupieniu czegoś na Silk Roadzie na adres swojego kota. Ale akurat tego jeszcze nie robiłem.
O ile nie mogę gwarantować pozytywnego ROI przy wkładaniu masywnych pieniędzy w Bitcoiny, to zaryzykuję i zagwarantuję, że kilkaset zł wydanych na monety zwróci się wielokrotnie w postaci nowego doświadczenia z tą rozwijającą się technologią. Powodzenia.
Jeśli podobał Ci się ten artykuł, to możesz też dać Arturowi napiwek na opłacenie hostingu bloga ;) – 1M88ZRPJz5fNLQRHJoq9Kf2CZG4yUoMBR9. .
PS. Jeśli szukasz innych informacji na temat Bitcoinów to przeczytaj ten wywiad na Antywebie albo ten zamieszczony w Wired.