Agnieszka Peszek (taff.one) – Naszym marzeniem jest prowadzić biznes, który będzie naszą pasją

Artur Kurasiński
13 marca 2017
Ten artykuł przeczytasz w 4 minut

Wpis sponsorowany

Artur Kurasiński – Wiele osób marzy o własnej knajpie i przyjmowaniu w niej znajomych. A u was poszło to w inną stronę. Zawsze chcieliście mieć swoją markę ubraniową?

Agnieszka Peszek- Nie, marzenia o własnej marce odzieżowej nigdy nie było. Za to od samego początku mojej kariery zawodowej była chęć pracy na swoim. Bezpośrednio po studiach chwilę pracowałam w domu mediowym, ale nie było to dla mnie.

Zaczęłam od pracy dla mojej Mamy (prowadziłam pod kątem marketingowym gabinet stomatologiczny), później przez kilka lat zajmowałam się wydawnictwem sportowym (wydaliśmy w sumie 14 własnych tytułów). W momencie gdy rynek wydawniczy mocno się zmienił i zostałam z 15 tysiącami wydrukowanych książek, trzeba było coś stworzyć nowego. i wtedy wrócił do mnie luźny pomysł sprzeda 15 lat.

Pomysł na ubrania z wymiennymi kieszonkami. I tak było pierwsze założenia naszej marki odzieżowej. Dać klientom ubrania, które będą mogli dowolnie zmieniać, poprzez wymienne elementy. Niestety aspekty technologiczne sprawiły, że musieliśmy zrezygnować z tego pomysłu. Jednak idea personalizacji została, i jest jedną z głównych cech taff.one.

Artur Kurasiński – Niewiele osób wie jak się zabrać do takich rzeczy jak projektowanie wzorów, szukanie tkanin czy negocjowanie ze szwalnią. Jak to było w waszym przypadku? Ktoś w rodzinie miał taki biznes czy musieliście się wszystkiego nauczyć?

Agnieszka Peszek – Niedawno okazało się, że Ciotki mojej Mamy miały szwalnie. Ale było to dawno temu, i nie miało żadnego wpływu na nasz biznes.

Wszystkiego musieliśmy nauczyć się sami. Wiązało się z tym wiele problemów, szczególnie na początku. Wiele firm niestety wykorzystywało to, zarówno pod kątem ceny, jak i proponowanych rozwiązań technologicznych. Wiem dzisiaj że niektóre rzeczy można byłoby zrobić, ale były trudniejsze, a jak wiadomo ludzie wolną proste rzeczy, a nie wymagające.

Artur Kurasiński – Dlaczego wybraliście akurat ubrania, które klienci mogą sami zmieniać i projektować? Nie prościej i bezpieczniej byłoby wybrać i zamówić jakieś gotowce od chińskiego pośrednika?

Agnieszka Peszek – Może i prostsze, łatwiejsze i przyjemniejsze. Ale nie o to nam chodzi w życiu. Naszym marzeniem jest prowadzić biznes, który będzie naszą pasją.

Podobnie jak w biznesie wydawniczym gdzie wydawaliśmy książki sportowe (a trzeba dodać że jesteśmy uzależnieni od sportu), tak w przypadku ubrań taff.one chcemy robić rzeczy, które sami będziemy nosić. Dodatkowo moją prywatna misją jest „pokolorowanie’ szarej polskiej ulicy. Wiem, że to walka z wiatrakami, i pewnie moja skala działani nic nie zmienia, ale nawet ta mikro skala jest dla mnie już jakimś sukcesem.

Artur Kurasiński – Pierwszy projekt zrobiony, zdjęcia załadowane na stronę sklepu. I oczekiwanie, że ktoś przyjdzie i kupi. Pamiętasz waszego pierwszego klienta i jego zamówienie?

Agnieszka Peszek – Klienta dokładnie nie pamiętam, ale był to t-shirt i został kupiony przez nasz sklep.

Artur Kurasiński – Co jest ważniejsze w prowadzeniu takiego biznesu jak sklep z ubraniami custom – pomysł na kolejny wzór i krój czy kontakt z klientem?

Agnieszka Peszek – Projekty są ważne, ale najważniejszy jest kontakt z klientem. Dlatego dajemy możliwość kontaktu na różne sposoby. Nasi klienci zamawiają ubrania przez sklep, platformy, FB, Instagram, wysyłając maile, SMSy czy dzwoniąc. Personalizacja ubrań powoduje, że czasami mamy opóźnienia. Dlatego ważne jest żeby informować ludzi o nich. Dotychczasowo nie zdażyło nam się, żeby klient narzekał z tego powodu.

Artur Kurasiński – Mówi się, że Polacy są bardzo specyficznymi klientami – wymagający, oczekujący bardzo dużo za niską kwotę jaką są w stanie zapłacić za towar. W Taff.one sprzedajecie do wielu krajów – potwierdzisz, zaprzeczysz takiej opinii?

Agnieszka Peszek – Chyba coś w tym jest. Klient zagraniczny rzadko prosi o rabat, Polski tak.

Artur Kurasiński – Technologia w e-commerce potrafi pomóc ale i nieźle namieszać. Jak sobie dajecie radę z wyborem platformy sklepowej, wykorzystaniu Adwords czy użyciu mediów społecznościowych? Obłożyliście się książkami, eksperymentowaliście czy taka wiedza już była u was?

Agnieszka Peszek- Są aspekty technologiczne z którymi jesteśmy zaprzyjaźnieni, z innymi średnio się lubimy. Wybór platformy e-commerce podjęliśmy już wiele lat temu zakładając wydawnictwo. Postawiliśmy na dużą platformę IAI-Shop, która dynamicznie się rozwija.

Abonament nie jest może mały, ale liczba opcji, modyfikacji, wsparcie technologiczne, powodują że jesteśmy BARDZO zadowoleni. Dobra platforma odbarcza nas pod wieloma np. zaczynamy właśnie testy darmowych zwrotów, gdzie klient będzie musiał tylko wygenerować etykietkę zwrotu, nakleić ją na paczkę i oddać na poczcie.

Robi to bezkosztowo, bez żadnych problemów. Dla nas, małej firmy takie rozwiązanie bez dużego partnera byłoby niemożliwe. Jeżeli chodzi o źródła wiedzy to staramy się czytać, wykupujemy szkolenia on-line, czy uczestniczymy w webinarach. Ale z czasem, im więcej wiemy, tym wiemy, że jeszcze dużo nie wiemy.

Artur Kurasiński – Jakich kilka rad dałabyś dla ludzi, którzy chcą iść w Wasze ślady? Na co powinni zwrócić uwagę, co dowiedzieć się na początku przygody ze sprzedażą w internecie? Możecie polecić jakieś strony, blogi, książki na ten temat?

Agnieszka Peszek – Dla osób, które chcą zacząć mam kilka rad. Po pierwsze testować swoje pomysły, na rodzinie, znajomych. Rozmawiać z ludźmi, tymi co kupili nasz produkt lub zrezygnowali z jego kupna. Takie rozmowy pozwalają zweryfikować czy nasz pomysł, który z reguły my uważamy za najfajniejszy na świecie, faktycznie nim jest.

Kolejna sprawa to brak wiedzy. Rozpoczynając nowy projekt często nie posiadamy wystarczającej wiedzy. Jak dla mnie nie jest to powód do porzucenia pomysłu, pod warunkiem że chcemy się w danej materii uczyć i ciągle kształcić.

Jeżeli chodzi o konkretne źródła wiedzy to przed otwarciem sklepu polecam książkę „Sklep Internetowy od A do Z”, pod redakcja Krzyśka Bartnika. A tym co chcą się rozwijać marketingowo to zdecydowanie magazyny „Marketer+” i „Nowa sprzedaż”. Ilość wiedzy w nich przekazywana jest dla mnie imponująca.

Artur Kurasiński – Czy napotkaliście jakieś problemy w sprzedaży międzynarodowej i jak sprawdza się w tej kwestii PayPal?

Agnieszka Peszek – Dotychczas jedyny problem, który się pojawia bardzo sporadycznie przy sprzedaży międzynarodowej, to problem językowy. Obecność na platformach sprzedażowych powoduje, że czasami klienci piszą do nas np. po duńsku. W takich sytuacjach odpowiadamy po angielsku i nigdy nie było to problemem. Jeżeli chodzi o płatności to dużym ułatwieniem i podniesieniem naszej wiarygodności jest wykorzystywanie do płatności systemu PayPal. Klienci widząc międzynarodowy brand, który zapewnia bezpieczeństwo transakcji nie mają oporów przed zakupami w naszym sklepie taff.one

Artur Kurasiński – Jakie macie plany na najbliższy rok? Co chcecie zmienić w swoim biznesie?

Agnieszka Peszek- W tym roku chcemy skupić się na dwóch rzeczach. Pierwsza to rozwój sprzedaży międzynarodowej. Od miesiąca mamy przetłumaczony sklep na angielski. Chcemy też rozpocząć sprzedaż na ebay i kilku miedzynarodowych platformach.

Dodatkowo chcemy wyjść z ubraniami taff.one z online i rozpocząć współpracę ze sklepami stacjonarnymi. Dużo osób pyta się gdzie można nas kupić, więc będzie to ukłon w stronę osób, które jeszcze nie do końca wierzą w zakupy w Internecie.

Może zainteresują Cię również:



facebook linkedin twitter youtube instagram search-icon