Zwiększasz konwersje lub współczynnik CTR poprzez dodawanie kolejnych elementów do Twojego landing page’a? Takie działanie przynosi niekiedy skutek odwrotny do zamierzonego. Ale spokojnie, jest na to sposób.
Wydaje się, że niejedna strona docelowa jest wręcz przeładowana różnego typu treściami. Intensywne nagromadzenie wszelkich przycisków, kolorów, tekstu, szczegółów, formularzy, list wypunktowanych, filmów wideo, pytań, opcji wyboru, nagłówków, śródnagłówków i jeszcze dziesiątek innych elementów generuje chaos, nad którym nie panuje ani odbiorca treści, ani administrator.
Nawet na stronach, na których już nastąpiła redukcja zbędnych elementów, odnajdziemy fragmenty, które nadal obniżają konwersje. Z czego zatem zrezygnować? Co usunąć?
Zdjęcia ze stocka
Myślisz, że użytkownicy nie rozpoznają zdjęć stockowych? Mylisz się. Skoro darmowe zdjęcia do użytku komercyjnego są ogólnodostępne, to znaczy, że wykorzystać może je dosłownie każdy. Fotografie w sieci powtarzają się. Użytkownicy to widzą i zapamiętują!
Wykorzystanie zdjęć stockowych na landing page’u nie niesie ze sobą żadnej wartości. Co najwyżej może zaszkodzić danej marce i wzbudzić irytację użytkownika. Warto zatem sięgnąć po niestandardowe, unikalne oraz wysokiej jakości treści graficzne.
Chaos w tle
Nagłówek, value proposition oraz formularz. Na tych 3 elementach powinno skupić się zainteresowanie użytkownika. Dlatego nie pozwól, aby niepotrzebne przeszkadzacze odwróciły jego uwagę od najważniejszego.
Usuń wszystko, co powoduje niepotrzebne zgrzyty. Czyste białe tło może czynić cuda!
Nadmiar informacji
Landing page to nie mowa pochwalna na temat Twojego produktu czy usługi. W związku z tym możesz spokojnie usunąć z tekstu te informacje, które nie służą sprzedaży. Modyfikuj długość copy w zależności od charakteru danej branży oraz poziomu zaufania, które zamierzasz zbudować.
Nie zapominaj, że Twój landing page posiada tak naprawdę tylko jeden cel. Wyraź, co użytkownik powinien zrobić. Dodaj do tego poczucie pilności. Bez nadmiaru słów. Zwięzłość nade wszystko.
Duże bloki tekstu
Wielkie bloki tekstu na stronie sprzedażowej zniechęcają odbiorców do lektury całości. Wyeliminuj zwłaszcza mały tekst, gdyż wczytywanie się w słowa pisane małą czcionką wiąże się z wysiłkiem, którego czytelnik będzie unikał. Postaw przede wszystkim na duży nagłówek. Zdecyduj się na większą czcionkę i czytelność w obrębie całej strony. Małe pismo oznacza, że treść posiada mniejsze znaczenie w porównaniu z tekstem właściwym. Dlatego przekazuj wyłącznie najważniejsze kwestie, prowadź użytkownika do celu strony i pisz o tym czytelną czcionką.
Linki
Każdy link, który pozwala użytkownikowi przejść na inną stronę, jednocześnie uchyla furtkę do porzucenia Twojej witryny. Umieszczając linki do interesujących portali, stron czy artykułów, dajesz potencjalnym klientom sygnał, że konwersja nie jest konieczna. Wprawdzie SEO zaleca dodawanie linków, jednak landing page stanowi wyjątek od tej reguły.
Nudny tekst na przycisku
Zrezygnuj z przycisku z neutralnymi, technicznymi i wyzutymi z emocji słowami. Zastąp je innymi hasłami, które wzbudzają radość, entuzjazm czy ekscytację. Powiedz coś przy pomocy przycisku CTA albo o coś zapytaj. Angażuj, nie bądź nudny.
Więcej niż jedno CTA
Nie uszczęśliwiaj ludzi bogactwem decyzji. Problem polega na tym, że większa liczba opcji do wyboru zwiększa ryzyko nie podjęcia żadnej decyzji bądź jakiejkolwiek innej akcji. Nie trać z pola widzenia jednego jedynego celu Twojego landing page’a. Jasno określiłeś konkretny cel? Jedną akcję? A więc nie proś o nic innego.
Z powyższej analizy wyłania się bezwzględny dyktat jednego celu. Prostota i minimalizm mogą przyczynić się do szybkiego wzrostu konwersji. Oczywiście warto przetestować każdą wprowadzoną zmianę oraz gromadzić uzyskane informacje o swojej witrynie. Pamiętaj, wszystko co nie prowadzi do jednego, głównego celu landing page’a, musi zginąć.
Autor: Michał Piątkowski