Artur Kurasiński – FindAir został wymyślony jak aplikacja oraz urządzenie pomaga ludziom z astmą. Skąd pomysł na taki startup?
Tak, rozwiązania FindAir bazują na połączeniu fizycznego urządzenia z aplikacją na telefon oraz ze specjalnie opracowanymi algorytmami analizy danych. Wszystko tak naprawdę zaczęło się jeszcze na rok przed powstaniem firmy „FindAir”, gdy zauważyliśmy problemy z którymi borykają się znajomi nam astmatycy. Wśród najbliższych i przyjaciół mieliśmy osoby zmagające się z tą chorobą, więc na porządku dziennym widzieliśmy ich problemy. Zawsze byliśmy na bieżąco z technologią, więc wiedzieliśmy że technicznie większość z tych problemów da się rozwiązać. I tak się zaczęły prace nad produktami, które teraz są pod marką FindAir.
Wydaje się, że FindAir jest idealnym dodatkiem do leków i firm zajmujących się leczeniem chorób górnych dróg oddechowych. Jak idą wam rozmowy z takimi podmiotami? Jest zainteresowanie w Polsce albo na świecie?
Jest duże zainteresowanie współpracą, szczególnie przez firmy, które ponoszą bezpośrednie koszty w związku z pogorszeniem się stanu zdrowia osób z astmą. Widzą, że współpracując z nami mogą zaoferować rozwiązanie, które dzięki poprawienie stanu zdrowia astmatyków obniży koszty ich obsługi. To jest zazwyczaj wystarczający argument do rozpoczęcia rozmów.
W 2017 roku zostaliście zwycięzcami InfoShare Startup Contest. Jak udział w tym konkursie wpłynął na dalszy rozwój waszego projektu? Jako nagrodę otrzymaliście 20 tysięcy euro – na co ją przeznaczyliście?
Dało nam niesamowity oddech. W 2017 roku przed Infoshare były momenty, gdy finansowo było naprawdę ciężko. Oszczędności były już na wykończeniu i mieliśmy perspektywę wielu miesięcy negocjacji zanim będzie szansa na domknięcie umów inwestycyjnych. Po zwycięstwie nie dość, że mieliśmy wreszcie możliwość spokojnego prowadzenia dalszych prac nad produktem bez martwienia się co będzie za kilka tygodni, to zakończyliśmy sporą część prac przedprodukcyjnych. Dodatkowo dzięki rozgłosowi, pewności siebie i naszego rozwiązania, którą zyskaliśmy mogliśmy rozsądnie, bez pośpiechu prowadzić rozmowy z inwestorami, bez zgadzania się na pierwszą lepszą ofertę która się trafi.
Jesteście klasycznym startupem technologicznym – pojawia się pomysł, propozycje rozwiązania problem i zaczynacie wielomiesięczne prace. Skąd budżet, ludzie i wiedza do realizacji zakładanych celów?
Stworzyliśmy taką firmę dlatego, że sami mogliśmy się zająć tymi pracochłonnymi, żmudnymi elementami rozwiązania. Oczywiście w tym wszystkim wspomagamy się wiedza innych, ale ze względu na koszty dotyczy to pojedynczych, kluczowych tematów. Jednak wynajęcie nawet bardzo dobrego konsultanta do pomocy w jakimś wąskim zakresie jest wielokrotnie tańsze od zatrudnienia osoby, która będzie miesiącami pracowała nad trzonem rozwiązania. Ponad to jeśli ludziom podoba się twoje rozwiązanie to często chętnie Ci pomogą swoją wiedzą i doświadczeniem nawet bezpłatnie. Oczywiście współpracując na takiej zasadzie to my musimy być na zawołanie i od „brudnej roboty”.
Po InfoShare startowaliście w kilku innych konkursach – między innymi UPC Digital Imagination. Jak oceniacie wpływ tego typu wydarzeń na rozwój waszego biznesu? W końcu każdy taki konkurs zabiera czas i zasoby…
Było nam bardzo miło uczestniczyć w tym wydarzeniu, jednak jego charakter był zupełnie inny od Infoshare. Skupione było na potencjale pozytywnego efektu społecznego, a nie na aspekcie biznesowym. Tak jak mówisz, zdecydowanie trzeba mieć na uwadze, że każdy taki konkurs zabiera czas i zasoby, jednak moim zdaniem sił należy próbować wszędzie tam gdzie ma to sens dla rozwoju firmy. Warto jednak pamiętać, że na końcu rozliczani jesteśmy z tego czy dostarczymy produkt, który odniesie sukces rynkowy, a nie z ilości wygranych konkursów, czy otrzymanych nagród.
Jakie macie plany na 2018 rok?
Obecnie jest dla nas kluczowe zakończenie prac produkcyjnych i umożliwienie nabycia naszego rozwiązania. Szczególnie tym osobom, które już od paru miesięcy na nie czekają.